/tt_p_zrp_073_0227.djvu
VI
Zo??la Radwa??lsKa-Paryska
STEFAN MTOZKOWSKI
Wspomnienie
Stefan... Jawi mi si?? przed oczami posta?? szczup??a, wysmu??
k??a, posta?? m??odego ch??opca o b????kitnych szczerych oczach i fa??
luj??cych blond w??osach. Takim by??, kiedy przyszed?? w Zakopanem
na Anta????wk?? do Tatrza??skiej Stacji Naukowej Zak??adu Ochrony
Przyrody PAN, kt??r?? w??wczas prowadzi??am. By??a to jego pierwsza
praca po uko??czeniu studi??w botaniczno-le??nych w Krakowie; za??
razem zosta?? wtedy pierwszym asystentem naukowym na Stacji. By??
pe??en zapa??u, ochoty do pracy, chciwy wiedzy i r??wnie chciwy
poznania Tatr. Poznawa?? je intensywnie i z przej??ciem na cz??s??
tych wycieczkach odbywanych wsp??lnie z nami; ze mn??. i z moim
m????em. TTczy?? si?? nami??tnie Tatr, ich szczyt??w i prze????czy, do??
lin i turni, ich panoram zmiennych z coraz to nowych punkt??w
obserwacyjnych, a przede wszystkim ich flory, ich ??ycia ro??lin??
nego, tego wspania??ego zielonego kr??lestwa.
Stefan Myczkowski pami???? mia?? fenomenalny, zapami??tywa??
w lot wszystkie nazwy, zapami??tywa?? charakterystyczne ceohy
danego gatunku ro??liny, cechy rodzaju, rodziny. A ponadto cie??
szy?? si?? z ca??ej duszy pi??knem tych ro??lin, ich bujnym cho??
tak kr??tkim ??yciem, cieszy?? si?? i zachwyca?? ich barwami,
kszta??tem, woni??... Pami??ta?? jedn?? z takich wyoieczek: by?? to
szlak na Krzyine, gdzie w piar??ystym ??lebie, spadaj??cym
z prze????czy do Pa??szczycy, spotykali??my ca??e mn??stwo jeszcze
mu wtedy nieznanych ro??lin.
-
Ile?? tych r????nych skalnic, tyle gatunk??w na jednym sied??
lisku! Jakie pi??kne te r????owe poduchy lepnicy, i kukliki, i mak
alpejski, i rojniki! Nawet nie wyobra??a??em sobie, ??e w tym na
poz??r martwym ??wirze i piargu mo??e ??y?? tyle gatunk??w! - wo??a??
oczarowany.
/tt_p_zrp_073_0229.djvu
Od muraw na prze????czy Krzy??ne po prostu nie m??g?? si?? oder??
wa??. Co chwil?? znajdowa?? Jaki?? nowy przedmiot zainteresowania:
barwny kwiat, ciekawy rozetk?? li??ci, oplataj??ce ma???? ska??k??
zielone roz??ogi, niezapominajki alpejskie, kt??rych ciemny sza??
fir go zachwyca??, drobne fio??kowe przetaczniki, niziutk?? kar??o??
waty wierzb?? zielny, za??cie??aj^c?? ca??ymi p??atami r??wienki
w??r??d murawy...
By?? entuzjasty i mia?? wrodzony mi??o???? do przyrody, a w Ta-
traclh ta mi??o???? pot??gowa??a si??, ros??a, rozwija??a si?? coraz
silniej. Kocha?? przyrod?? ca??ej Polski, potrafi?? ceni?? i unosi??
si?? nad pi??knem przyrody wsz??dzie, ale serce jego by??o najbli??
??ej Tatr, najg????biej si?? z nimi zwi??za??o, najgor??cej bi??o dla
nich. Znamienny dla tego uczucia jest Wpis Stefana do naszej
"pami??tkowej ksi??gi go??ci":
"Nie jest ??atwo pisa?? o sprawach naprawd?? bliskich sercu,
a takimi s?? i b??d?? dla mnie wszystkie sprawy tatrza??skie. Tu
z tej Plac??wki Naukowej (tj. z Tatrza??skiej Stacji Naukowej -
przyp. IRP) i pod przewodnictwem Pa??stwa Paryskioh odby??a si??
pierwsza moja wyprawa w Tatry. To by??o i jest niezapomniane
prze??ycie. I potem tyli, tyle innych wypraw, narad, dyskusji,
gdzie Tatry zawsze by??y: albo '???przygl??da??y si??" nam bezpo??re??
dnio, albo z daleka, ale "by??y* i "m??wi??y". A teraz te?? s$
i m??wig do mnie najsilniej swoimi lasami. Uwa??am, ??e ??ycie
bez Tatr by??oby tylko po??owiczne"...
Zrozumia??e, ??e przy tak silnym i gor??cym umi??owaniu Tatr
wynik??o w spos??b naturalny jego, tak p????niej g????boko rozwini????
te, poczucie i przekonanie o konieczno??ci ochrony tej ich w s p a ??
nia??ej przyrody, a z kolei ochrony p rzy r o dy ca??ej Polski, bal
ca??ego ??wi??ta, ochrony wszystkich bogactw przyrodniczych,
ka??dego 3krawka daj??cego si?? uratowa?? od zniszczenia, a w r e s z ??
cie ochrony ??rodowiska cz??owieka - w??a??nie dla tego?? cz??owieka.
By?? Stefan przecie?? uczniem pr o f e s o r a W??adys??awa Szafera
/tt_p_zrp_073_0231.djvu
-
3???
i profesora Bogumi??a Paw??owskiego, wsp????pracowa?? z profesorem
Walerym Goetlem, by?? pracownikiem Tatrza??skiej Stacji Naukowej
Zak??adu Ochrony Przyrody - na ka??dej z nim wycieczce i poza
r????nych
wycieczkami, kameralnie lub na sfsyab zebraniach ci??gle si??
o tej ochronie m??wi??o, dyskutowa??o, obmy??la??o sposoby zapobie??
gania r????nym zni-'szozeniom przyrody. Ziarno raz zasiane w tej
pi??knej, szlachetnej i pe??nej zapa??u duszy skie??kowa??o szybko,
rozwin????o si?? nad podziw bujnie i zaowocowa??o wspanialej
Stefan Myczkowski urodzi?? si?? w Jankowicach, w powiecie
Jaros??aw, 14 lipca 1923 roku. Nauk?? szkolny rozpocz???? w gimna??
zjum we Lwowie, ale nim doszed?? do matury, wybuch??a druga woj??
na ??wiatowa. Jaki?? czas pracowa?? w Jankowicach jako magazynier,
odbywaj??c r??wnocze??nie praktyk?? le??ny w nadle??nictwie Ka??czu??
ga, Bardzo szybko zaanga??owa?? si?? w prac?? podziemny i wstypi??
do AK. W 1944 roku gestapowcy, wpad??szy na trop jego dzia??al??
no??ci, zamkn??li go w obozie koncentracyjnym we Floss en bt??rgu,
a kr??tko przed ko??cem wojny w Langenfeld w Saksonii.
W po??owie 1945 roku wraca do kraju, odzyskawszy wolno????.
ale z nabyty w obozie choroby p??uc, kt??ry
m??ody organizm z czasem
i zwalczy??, W 1946 roku zdaje
matur?? w liceum w Jaros??awiu, po czym zapisuje si?? na Uniwer??
sytet Jagiello??ski w Krakowie na Wydzia?? Rolniczo-Le??ny,
W 1952 roku ko??czy studia z dyplomem in??yniera le??nictwa
i magistra nauk agrotechnicznych. Zaraz po studiach rozpoczyna
prac?? w Zak??adzie Oohrony Przyrody PAN i zostaje skierowany
do Zakopanego na Tatrza??sk?? Stacj?? Naukowy jako asystent. Nie-
wytpliwie dobrze si?? z??o??y??o, ??e m??g?? pracowa?? w korzystnych
warunkach, w czystym powietrzu, wywierajycym zbawienny wp??yw
na jego wracajyce do zdrowia p??uca.
Po dw??ch latach pobytu pod Tatrami, zapoznawszy si?? dos??
X
X
X
/tt_p_zrp_073_0233.djvu
konale z ich flor??, z ich szat?? le??n??, wraca do Krakowa, gdzie
w dziale oohxony ro??lin macierzystego zak??adu rozpoczyna prac??
doktorsk?? na temat "Ochrona i przebudowa las??w Beskidu Ma??ego".
Stopie?? naukowy doktora nauk przyrodniczych otrzymuje w 1959
roku, Jeszcze w roku 1956 pr??cz pracy w Zak??adzie Ochrony Przy??
rody obj???? na p???? etatu stanowisko kierownika Praoowni Ekologii
Lasu w Zak??adzie Bada?? le??nych PAR w Krakowie. By??o to niew??t-
pliwe wyr????nienie dla m??odego cz??owieka, kt??ry da?? si?? ju?? po??
zna?? jako powa??ny naukowiee, sumienny pracownik i dobry znawca
zagadnie?? le??nych,
W 1965 roku sk??ada rozpraw?? habilitacyjn?? z botaniki le????
nej - "Struktura i ekologia zespo??u ??wierka Piceetum tatricum
u g??rnej granicy lasu w Tatrza??skim Parku Narodowym w dolinach
Staw??w G??sienicowych, i Pa??szczycy". Zar??wno praca jak przebieg
kolokwium habilitacyjnego zyska??y mu du??e uznanie i Rada Wy??
dzia??u Le??nego Szko??y G????wnej Gospodarstwa Wiejskiego w War??
szawie nada??a mu stopie?? docenta nauk le??nych.
Do 1967 roku pracuje Jeszcze w Zak??adzie Ochrony Przyrody,
po czym przechodzi do Wy??szej Szko??y Rolniczej (obecnie Aka??
demia Rolnicza) w Krakowie na Wydzia?? Le??ny, jako kierownik
Katedry, a po reorganizacji kierownik Zespo??u Botaniki Le??nej
i Ochrony Przyrody Instytutu Hodowli Lasu.
W roku 1972 otrzymuje od Rady Pa??stwa tytu?? profesora
nadzwyczajnego, za?? w roku 1975 rozpocz??to starania o nadanie
mu tytu??u profesora zwyczajnego, czego, niestety^ ju?? nie
doczeka??, jak r??wnie?? mianowania go cz??onkiem korespondentem
PAN.
X
X
X
To kr??tkie curriculum vitae nie daje zupe??nie obrazu ogro??
mu prac, wykonanych przez Stefana Myczkowskiego w ci??gu jego
nied??ugiego ??ycia. Samych prac naukowych, opublikowanych i
/tt_p_zrp_073_0235.djvu
oz????ciowo jeszoze w druku, w Polsce i za granicy jest 238, Spo-
??rdd nich wybija si?? wspania??a ksiy??ka "Cz??owiek - przyroda - cy
wilizacja" - praca naukowa, ktdry si?? czyta jednym tchem, Jak
najciekawszy powie??d, napisana z pasj?? tw??rczy, z rozmachem,
z wyjytkowy erudycjy; kopalnia wiadomo??ci o ochronie przyrody
i ??rodowiska na ca??ym ??wiecie, ilustrowana mndstwem fotografii,
wykonanych przez autora wraz ??jsynemj ksiy??ka, ktdrej nie powin??
no zebraknyd w ??adnej liczycej si?? bibliotece, ksiy??ka, kt??ry
powinien mie?? na swych p????kach ka??dy cz??owiek, interesujycy si??
cho?? troch?? ??yciem, ??rodowiskiem w kt??rym istnieje, przysz??o??-
ciy ??ycia.
Bardzo wa??ny pracy pod redakcjy Stefana Myszkowskiego, ale
tak??e zawierajycy kilka opracowa?? jego autorstwa, jest dzie??o
zbiorowe w dw??ch tomach "Rodzime drzewa Tatr??? - zestaw lioznych
wszechstronnie uj??tych rozpraw, dotyczycych wszystkich gatun??
k??w drzew rosnycych w Tatrach, ich rozsiedlenia, a tak??e roz??
siedlenia krzew??w i krzewinek. Dzie??o to omawia r??wnie?? zagad??
nienia zwiyzane z powy??szymi pracami, np, o glebach le??nych
Tatr, oraz daje obszerny bibliografi?? przedmiotu,
Spo??r??fl licznych tytu????w dalszych prac wyr????niajy si??
szczeg??lnie takie, jakt "Rezerwaty przyrody", ft "Ochrona ??ro??
dowiska cz??owieka", "Zarys fitosocjologii le??nej Polski" w cie??
kawym nowoczesnym uj??ciu autora, "Wp??yw lawin ??nie??nych na
lasy Tatrza??skiego Parku Narodowego w dolinach Rybiego Potoku,
Roztoki, Waksmundzkiej i Pa??szczycy", "Zielona szata ziemi" -
i d??ugi szereg innych,W??rdd jeszcze nie wydanych szczeg??lny
warto??d majyi "Mapa fitosoejologiczna lasdw tatrza??skich",
"Mapa drzewostandw Tatr",, "Mapa zasi??gdw drzew w Tatrach",
"Mapa waloryzacji lasdw i kosodrzewiny", "Cdrna granica lasu
w Tatrach", Same tytu??y mdwiy o ogromnym znaczeniu tych prac
dla problemdw tatrza??skiego lasu. Wszystkie te wymienione
prace wejdy w sk??ad majycego si?? ukazad Atlasu Tatrza??skiego
/tt_p_zrp_073_0237.djvu
???
zM
Parku Narodowego.
Nie spos??b by??oby zliczy?? wszystkich prelekcji, odczyt??w,
wyk??ad??w i pogadanek, wyg??aszanych przez profesora Myczkowskie-
g????wnie o przyrodzie i jej ochronie. By??y ich - bez ??adnej
przesady - -f>irgr??toft setki, a wszystkie ilustrowane przepi??knymi
przezroczami, przez niego samego wykonywanymi w kraju i pod??
czas jego wielu wyjazd??w zagranicznych. Mia?? dar s??owa, posia-
da?? fundamentalny znajomo???? zagadnie?? ochrony przyrody, zagad??
nie?? le??nych i w og??le przyrodniczych, a przede wszystkim ce??
chowa?? go wewn??trzny ogie??, g????boka wiara w s??uszno???? g??oszo??
nych przez siebie postulat??w. Przewidywa?? jasno i wyra??nie
przera??aj??ce skutki podchodzenia do zagadnie?? ??rodowiska przy??
rodniczego w spos??b wy????cznie techniczno-utylitarny, ale przy
tym wszystkim by?? on jednak optymisty, wierzy??, ??e pr??dzej czy
p????niej ludzko???? si?? opami??ta, zda sobie spraw?? z zagro??enia,
z podpi??owywania w??asnor??cznie konaru, na kt??rym siedzi. Uwa??
??a??, ??e trzeba jak najusilniej przyk??ada?? r??ki do tego, aby
ukazywa?? te straszne skutki za??lepienia, ignorancji, braku
wyobra??ni lub lekcewa??enia niezmiennych praw przyrody, przed??
stawia?? te skutki nim jeszcze nie b??dzie za p????no, nim nie
zajdy zmiany nieodwracalne.
Jego ??ywa i szeroko prowadzona dzia??alno???? zacz????a by??
g??o??na nie tylko w kraju, ale i za granicy. W roku 1975 otrzy??
ma?? nagrod?? Europy im. J.W.cloethego za osiygni??cia naukowe
z dziedziny ochrony i kszta??towania krajobrazu - jako jeden
z pierwszych Polak??w, r??wnocze??nie z profesorem Skawiny. W kra??
ju odznaczono go Z??otym i 3rebrnym Krzy??em Zas??ugi, Z??oty Od??
znaky "Zas??u??onego Popularyzatora Wiedzy", Odznak?? Tysiyclecia
Pa??stwa Polskiego, Z??oty Odznaky "Za zas??ugi dla Ziemi Krakow??
skiej", Z??oty i Srebrn?? Odznaky Polskiego Towarzystwa Le??nego,
oraz wieloma jeszcze innymi odznaczeniami i medalami. Otrzyma??
te?? nagrod?? literacky im. W??odzimierza Pietrzaka, nagrod??
/tt_p_zrp_073_0239.djvu
Le??nego i Rady Naukowej Instytutu Biologii Stosov/anej.
Co wi??cej, i na arenie mi??dzynarodowej zosta?? cz??onkieta
Komisji Ekologicznej Mi??dzynarodowej TJnii Ochrony Przyrody.Jak i
kiedy ten cz??owiek znajdowa?? czas na to wszystko - jest zdumie??
waj??cym problemem. A nie by?? bynajmniej malowanym cz??onkiem
wymienionych instytucji, ani te?? martwy dusz^# Zawsze tak dzie??
li?? swe zaj??cia, ??e starcza??o mu tego czasu, I przecie?? r??wno??
cze??nie wiele czyta??, mia?? wyk??ady, prowadzi?? wycieczki naukowe,
osobi??cie bra?? udzia?? w pracach swych student??w, Wa??n^n? i szcze??
g??lnie godn|0 * podkre??lenia jest zorganizowanie i kierownictwo
Podyplomowego Studium Ochrony Przyrody przy Wydziale Le??nym
Akademii Rolniczej, Studium to i praca w nim prowadzona - to
??r
by??o "ukochane dziecko??? Stefana Myszkowskiego. A ponadto by??
/tt_p_zrp_073_0241.djvu
???7*???
??? 2HI???'
Prezydenta miasta Krakowa, oraz liczne nagrody naukowej od Pol??
skiej Akademii Nauk, od Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy??szego,
od Rektora Akademii Rolniczej w Krakowie i wiele innych.
Mia?? wybitne poczucie spo??eczne i bra?? udzia?? w pracach
ogromnej liczby instytucji. By?? przewodnicz??cym Wojew??dzkiego
Komitetu Ochrony Przyrody w Krakowie, przewodnicz??cym Komisji
Typologii Le??nej i Ochrony Przyrody, zast??pc?? przewodnicz??cego
w Komitecie Nauk Le??nych, w O??rodku Dokumentacji fizjograficz??
nej Oddzia??u PAN w Krakowie, cz??onkiem Zarz??du G????wnego Pols??
kiego Towarzystwa Le??nego, cz??onkiem Rady KK1 Tatrza??skiego
Parku Narodowego, oraz cz??onkiem kilkunastu komitet??w i komi??
sji PAN, Rad Naukowych uczelni i r????nych plac??wek naukowych.
W swej w??asnej uczelni by?? ponadto zast??pcy dyrektora Instytu??
tu Hodowli Lasu do spraw dydaktycznych, cz??onkiem Rady Wydzia??u
???Le??nego i Rady Naukowej Instytutu Biologii Stosowanej,. Jak i ???
kiedy ten cz??owiek znajdowa?? czas na to wszystko - jest zdumie-
waj??cym pro biadam. A nie hy?? bynajmniej malowanym cz??onkiem
wymienionych instytucji, ani te?? martw?? dusz??, Zawsze tak dzie??
li?? swe zaj??cia, ??e starcza??o mu tego czasu, I przecie?? r??wno??
cze??nie wiele czyta??, mia?? wyk??ady, prowadzi?? wycieczki naukowe,
osobi??cie bra?? udzia?? w pracach swych student??w. A ponadto -b????
jeszcze cz??onkiem kilku komitet??w redakcyjnyfi?? i nawet naczelnym
redaktorem. Pr??cz tego dzia??a?? Jako cz??onek Zwi??zku by??ych
Wi????ni??w Hitlerowskich Oboz??w Koncentracyjnych, Zwi??zku Bojowni??
k??w o Wolno???? i Demokracj??, Zwi??zku Inwalid??w Wojennych, Zwi??zku
Nauczycielstwa Polskiego, Ligi Ochrony Przyrody. Doprawdy s??u??
sznie powiedziano o nim: "...to Jego kr??tkie i zdyszane ??ycie,"
Jako cz??owiek odznacza?? si?? rzadko spotykanym nagromadze??
niem najbardziej dodatnich cech charakteru i usposobienia. ??y??
czliwy i przyjazny dla wszystkich, nawet dla niech??tnych sobie
i zawistnych - a tacy przecie?? zawsze si?? znajd?? - serdeczny i
troskliwy dla swych uczni??w- i asystent??w, uwielbiany przez
/tt_p_zrp_073_0243.djvu
-
8-
- 2??f>
nich i kochany prawdziwie i szczerze, skromny a?? do przesady,
kochaj??cy iny?? i ojciec, umiej??cy zawsze mimo swego zapracowa??
nia znale???? troch?? czasu na ??ycie rodzinne, zawsze pogodny i
zjazruera,???. Bezkompromisowy, odwa??ny i uczciwy w ka??dym calu,
o niewzruszonej postawie moralnej, cz??owiek czystych ryk, czys??
tego serca i czystej duszy.
Jego pogrzeb by?? pr
manifestaej?? uczu??. T??umy ludzi
odprowadzaj??cych (Jo zaleg??y Cmentarz Rakowicki, Wielu mia??o
??zy w oczach, wielu po prostu szczerze p??aka??o. Prz3mawiaj;jay
nad grobem z trudem dobywali g??os ze ??ci??ni??tego ??alem gar??
d??a,,, Odszed?? prawy cz??owiek, odszed?? serdeczny przyjaciel,
odszed?? niestrudzony bojownik o sprawy ochrony przyrody. Od??
szed?? za wcze??nie, za wcze??nie,,, Tyle jeszcze chcia?? zrobi??,
tyle jeszcze m??g?? zrobi??, tyle jeszcze mia?? do zrobienia,,.
promie'nlujycy ??wiat??em i ciep??em i tym swoim zara??liwym entu