/0101.djvu
Prenumerata roczna 3 kor. Numer pojedynczy 25 hal.
???
Og??oszenia: jednoszpaltowy wiersz petitem 20 hal.
Redakcya i Administracya: Krak??w, ul. W olska 1. 27 (Gmach Soko??a).
Nr. 17???20.
KRAK??W, wrzesie??-pa??dziernik.
Rocznik II.
ORGAN OKR??GU I (KRAKOWSKIEGO) POL. TOW. GIMNAST. SOKOLICH
Wychodzi dwa razy w miesi??cu oko??o 1-go i 16-go.
ov???Ov'a-o-a-a-a-a-a-aro-o-o-o-o-o-o-o-a-a-a-a-a-
PO ZLOCIE.
Napisa?? St. Szaynowski.
o-o-o-o-o-a-aro-o-a-a-a-o-a-o-o-o-o-o-o-o-o-cr
(Ci??g dalszy).
Wi??c radzili sobie, bo musieli; ale, je??eli by??
porz??dek, zgodno???? i zadowolenie, to wyp??ywa??y one
z zachowania si?? przyby??ych go??ci, przej??tych uro??
czyst?? chwil??, ??? a je??eli by?? nastr??j, to mniej my kra??
kowianie mieli go ju?? gotowym w sobie, a dopiero
oni, te tysi??czne t??umy go??ci, wnosili go do nas. Wi??c
te?? i wywozili potem wra??enie podnios??ych chwil ???
z Krakowa, z jego nazwy i przesz??o??ci, z wskrzeszo??
nej pami??ci Grunwaldu ??? ale nie od nas, w??odarzy tego
grodu. W ostatnich momentach, zapewne, garstka ludzi,
widz??c, do jakich rozmiar??w obch??d urasta, bez za??
przeczenia czyni??a, co mog??a, o??ywi?? si?? w miar?? i og????
krakowski, ale to by?? objaw energii i zapa??u podnie??
conego, nie za?? dow??d uczucia, dla kt??rego serca
otwieraj?? si?? i gotuj?? naprz??d. Je??li idzie o oficyalne
zainteresowanie si??, to chyba tylko by??o ono w wiel??
kiej finansowej ofiarno??ci Rady miejskiej na cele ob??
chodu, Zlotu, w r????nej pomocy i u??atwieniach. Zreszt??
trudno udowadnia?? i formu??owa??, niewiadomo co, czy
pretensy??, czy ??al. Jedno jeszcze doda??bym: oto spo??
tykane wsz??dzie t??umaczenie ???nie spodziewali??my si??,
??e obch??d b??dzie taki wielki" .
I odno??nie do tego
nie wiem, czy cieszy?? si??, ??e wydobyli??my z siebie
tak wysok?? strun??, zdoln?? do napi??cia uczu?? a tak
wspania????, jakiej sami nie przypuszczali??my; czy smu??
ci?? tem w??a??nie, ??e w naszej galicyjskiej wegetacyi
zatracili??my w sobie, a przynajmniej grubo przyt??pili
odczucie t??tna duszy narodu, jego dalekich odg??os??w,
my??li i pragnie??.
Usprawiedliwienie powy??sze nie mo??e ju?? ??adn??
miar?? s??u??y?? dla nas Soko????w, o ile idzie o ??ci??le
nasz wyst??p, o nasze czynno??ci i urz??dzenia. Organi-
zacya, maj??ca 17 lat ????czno??ci i jednolito??ci w Zwi????
zku, maj??ca za sob?? 4 zloty og??lne, kilkadziesi??t zlo??
t??w okr??gowych, tyle wielkich zjazd??w w kraju i wy??
cieczek innych, rz??dz??ca si?? licznymi regulaminami,
posiadaj??ca na zawo??anie dziesi??tki Gniazd i setki
cz??onk??w ??? a wymieniam tylko tak?? ilo????, o jakiej
przypuszczam, ??e znalaz??aby si?? do roboty, pos??u??
sznie i bez zastrze??e?? ??? tylko trzeba umie?? ich za??
wo??a??. Aparat, o kt??rym spo??ecze??stwo nasze s??dzi
i spodziewa si??, ??e powinien dzia??a?? bez zarzutu, bo
??cis??o???? i karno???? w przyj??tych obowi??zkach to jedno
z naszych zada?? i r??wnocze??nie hase??, ??? okaza?? nie??
stety tyle luk, b????d??w, niedok??adno??ci, przewidze??, za-
mi??szania, ??e doprawdy, gdyby nie ta nazwa ???Zlot
Grunwaldzki*, gdyby nie pot????ne i przyg??uszaj??ce
wszystko, t??o og??lnego ??wi??ta narodowego, do kt??rego
i Sokolstwo tak poczestnie, mo??e najg????wniej przyczy??
ni??o si?? ??? mieliby??my sobie du??o do powiedzenia.
Pod owem wspania??em wra??eniem przychodzi
trudno wypowiedzie?? si?? nawet urz??dowym sprawo??
zdawcom w ???Przewodniku". Jednak gdy wgl??dniemy
w siebie zimno, czy wolno nam zas??ania?? oczy na
z??e, a widzie?? tylko dobre ??? i to ostatnie w du??ej
cz????ci nie z wykonania przez nas, ale z po????dania
i przyj??cia przez og??lny nastr??j, ??? dla w??asnej nauki
i do??wiadczenia ?
Zlot by?? zwi??zkowy, czyli urz??dza?? go i kiero??
wa?? nim Wydzia?? ??? wzgl??dnie Przewodnictwo Zwi??zku,
/0102.djvu
PR??EGL??b SOKOLI
Nr. 1????20
Poniewa?? odby?? si?? mia?? w Krakowie, wi??c z natury
rzeczy, lwia cz?????? przygotowa?? i prac musia??a spo??
cz???? na barkach Soko??a krakowskiego, ale zawsze
pod nadzorem i kierunkiem Przewodnictwa Zwi??zku.
Tak te?? i by??o; w Krakowie uk??ada??y si?? wszystkie
plany, programy, rozdzia??y, a te zatwierdzano we
Lwowie lub w niekt??rych szczeg????ach zmieniano, po??
czem zn??w poprawione ju?? wraca??y do Krakowa.
Ta cz?????? pracy, pocz??tkowa, sz??a wcale sk??adnie
i ??ci??le; do zarzucenia mia??bym tylko ??? odno??nie do
Zwi??zku, ??e strona agitacyjna i informacyjna by??a
nieco zaniedbana, ??e odezwy i wezwania do Gniazd
i Okr??g??w wydawano bez??adnie, gor??czkowo, ??e we??
zwania r????ne, pouczenia i wskaz??wki, jedne z drugiemi
rozmija??y si?? lub spa??nia??y. Do zamieszania przyczy??
ni?? si?? i ten fakt, ??e Wydzia??y okr??gowe wprost nie
wiedzia??y, czy maj?? tu co do czynienia, czy te?? n ie;
Gniazda jedne znosi??y si?? wprost ze Zwi??zkiem, dru??
gie z Okr??gami; tak by??o w sprawie nadzwyczajnych
walnych zgromadze??, pierwszych raport??w, akcyi ko??
lejowej. Co do orkiestr zabieranych na Zlot, co do
objecanych, a potem inaczej rozdzielonych subwencyi
zlotowych dla Gniazd ??? ten sam brak jasnych rozkaz??w.
Co do kart uczestnictwa brak by??o pouczenia, czy
mog?? by?? wydawane rodzinom cz??onk??w ??? a tylko za
temi kartami by??o mo??liwe u??ycie poci??gu kolejowego.
Z kwestyonarzami to by??o prawdziwe zatrz??sie??
nie: bo zbierano je przez Zwi??zek, raz pr??bnie potem
podw??jnie, potem przez Okr??gi, te zn??w osobno od
siebie, a Naczelnictwo zwi??zkowe i okr??gowe zn??w
osobno ??? to pisemnie, to ustnie ??? tak, ??e w rezul??
tacie Gniazda nie wiedzia??y, kt??ry i komu maj?? przed??
k??ada??. Okr??gi nie mog??y ich razem ??ci??gn????, a po??
trzebne daty niewiadomo w kt??rym kwestyonarzu by??y
prawdziwe.
Sok???? krakowski rozpocz???? swoje przygotowania
wcze??nie i na szerok?? skale; by?? rozp??d z miejsca, ale
potem, w drodze i przy mecie, p??du nie by??o. Akcya
czyni??a wra??enie do ko??ca, ??e jest w stadyum po-
cz??tkowem, bo ci??gle zape??nia??y j?? posiedzenia, obra??
dy, kre??lenie plan??w; ale nie wida?? by??o, i??by po ob??
my??leniu ??rodk??w i k????ek, pu??ci?? je w obr??t tak,
aby mechanizm ca??y rusza?? si?? i robi??. Czynno??ciami
przygotowawczemi starano si?? zaj???? szersze sfery, po-
za-sokole; zapewne by??a w tem my??l nadania Zlotowi
og??lnego interesu i przez wci??gni??cie jednostek zna??
cz??cych i wp??ywowych dodania przygotowaniom tym
wa??no??ci i zapewnienia pomy??lnego rezultatu ??? ale
przesadzono w tym kierunku, lub... pomylono si??.
Przeciwnie, w samym Sokole nie wszcz??to ??adnego
wi??kszego ruehu, nie urz??dzono ??adnego zgromadze??
nia, nie obudzono zaj??cia, zapa??u, nie stworzono sze??
rokiego ko??a z druh??w, kt??reby od pocz??tku przej????o
si?? ide?? Zlotu, potem jego obmy??laniem, a potem w y??
konaniem. Liczne komisye, z radcami, rzeczoznawcami
i r????nemi powagami, odbywa??y posiedzenia, radzi??y, ???
ale setki cz??onk??w przechodzi??y oboj??tnie ko??o so??
kolni, nie wiedz??c, co si?? tam dzieje, spogl??da??o na
wznosz??ce si?? trybuny boiska z ciekawo??ci?? mo??e
m niejsz??, ni?? przeci??tny widz; a dziesi??tki druh??w,
kt??rychby da??o si?? u??y?? do sta??ych i nieprzerwanych
prac ??? nie zosta??y nale??yie uj??te i wepchni??te w me??
chanizm.
Apel w ostatnich dniach, przez dzienniki, ??ub na
kilku zebraniach cz??onk??w mundurowych i ??wicz??cych
by?? ju?? za p????ny ??? nie znalaz?? po????danego odzewu,
nie m??g?? wyrobi?? ju?? tej atmosfery, jaka powinna
przej???? ca??e Towarzystwo, kt??remu przypad??a w udziale
zaszczytna rola gospodarza Zlotu. Z powy??szych przy??
czyn ca??y okres akcyi przygotowawczej czyni?? nie??
kiedy wra??enie komitetu jakby obcego, kt??ry bez
w??tpienia by?? o??ywiony dobr?? wol?? i obmy??li?? nie??
jedno znakomicie, ale nie odznacza?? si?? zespo??em
i gor??cem, z jakiem pewna gar???? ludzi bierze si?? do
roboty, tego umi??owania i uporu, aby a?? r??ce zakasa??
i robi?? po nocach, jak to nieraz w Sokole bywa.
To?? gdy od posiedze?? przysz??o ju?? do wykona??
nia, gdy nie projekty ale sam?? rzecz trzeba by??o spe????
nia??, i te setne czynno??ci rozdzieli??, a do czego swoj??
drog?? wzi??to si?? p????no, gdy w ostatnich dniach si??
pali??o, ??? brak??o tego szerokiego ko??a druh??w, bo... za??
pominano je wci??gn???? do Zlotu, brak??o wykonawc??w,
a komisye w swoim bardzo uroczystym sk??adzie nie
wype??ni??y luki, i st??d powsta??o w obs??u??eniu Zlotu tyle
usterek i niedok??adno??ci. Nie zaradzi??y im te?? ostatnie
gor??czkowe zarz??dzenia i starania, ani wysi??ki kilku
jednostek wprost upadaj??cych pod ogromem pracy.
W tak skomplikowanych czynno??ciach, jak s??
zlotowe, musi by?? wreszcie jedna r??ka kieruj??ca. To
dobrze,??e obmy??liwa?? go Wydzia?? Zwi??zku, Przewo??
dnictwo, Komisya-Matka, i ca??y szereg innych komi-
syi Soko??a krakowskiego ; ale te wszystkie nici po??
winny si?? zbiega?? w jednym r??ku ??? i to ju?? nie
w ciele kolegialnem, ale u jednej osoby. Wszelkie
przedsi??wzi??cia podobne, nie wiem jakiego u??y?? po??
r??wnania, np. wystawy, wycieczki, obchody, gdy ju??
s?? w fazie wykonania, bywaj?? poddane jednemu kie??
runkowi, bo tylko wtedy mo??e by?? przeprowadzenie
ich jednolite i energiczne. Fakt, ??e my mamy ju??
w ustroju pewien porz??dek, ??e jest prezes, sekretarz,
naczelnik Zwi??zku i t. d. nie wyklucz?? tej potrzeby,
bo Zlot przynosi ca???? mas?? czynno??ci nadzwyczaj??
nych ; i nie idzie tu o zmian?? kompetencyi, jeno w??a??
??nie o wyznaczenie cz??owieka, kt??ry przed t?? star??
szyzn?? za ca??o???? ma by?? odpowiedzialny. Zdawa??o si??
zreszt??, ??e rzecz t?? pojmuje tak i Zwi??zek, bo wy??
znaczy?? generalnego sekretarza, skarbnika i gospoda??
rza, ale ci, czy to przez niedostateczno???? udzielonych
im pe??nomocnictw, czy z pojmowania przez komisye
krakowskie, ??e one do ko??ca maj?? rz??dzi??, czy ze
stosunku do starszyzny krakowskiej, faktycznie, o ile
widzia??em, ow?? misy?? generaln?? spe??niali wcale nie??
/0103.djvu
Nr, 17???20
PRZEGL??D SOKOLI
09
znacznie. Z tego nieokre??lenia kierownictwa i z braku
podzia??u pracy wynika??o te?? potem to, ??e kiedy na??
sta?? dzie?? zlotowy, kiedy armia sokola ??ci??gn????a, gdy
do dyspozycyi ni?? z jednej strony, a obs??u??enia z dru??
giej, wszystkie k????ka mechanizmu powinny by??y i????,
jak w zegarku, pokazywa??o si??, ??e niejedna czynno????
wprost niewiadomo by??o, do kogo nale??y, i czy wo-
g??le nale??y do kogo.
(Dok. nast.)
o^crcro"
ctj-
Z KURSU GIER I ZABAW W SKOLEM.
a - j~a~Q~a-Q-Q~Q~a~o~
/0104.djvu
100
PRZEGL??D SOKOLI
Nr 17???20
pierwszy kurs nowego typu o programie zakre??lonym
tylko w og??lnych zarysach ??? nadto zorganizowany
dopiero w ostatniej chwili po dniach grunwaldzkich,
do??wiadczenia na nim zebrane mia??y by?? dopiero pod??
staw?? do u??o??enia na przysz??o???? sta??ego planu kurs??w
tego rodzaju ??? by?? to wi??c pierwszy krok na nowej
nie utartej drodze, niejako pr??ba odst??pienia od do??
tychczasowej mod??y i stworzenia szerszego programu
??wiczebnego. Gry i zabawy, lekka atletyka, uieoce-
nione ??wiczenia z gimnastyki szwedzkiej, strzelanie,
szermterka, p??ywanie, piesze wycieczki i t. p. to dzia??y
??wicze?? dotychczas u nas w wielkiem zaniedbaniu,
dr????ek i por??cze dominuj?? na ca??ej linii. Jest jeszcze
ca??y legion ludzi, kt??rym trudno zerwa?? z dawnym
kierunkiem, kt??rzy na gry gimn??styczne patrz?? z pe-
wnem lekcewa??eniem jako na zabawk?? ??? ludzie ci
nie rozumiej??, ??e nie tylko w nich le??y pot????ny czyn??
nik wychowawczy, ale ??e przedewszystkiem cel zdro??
wotny wybija si?? na pierwsze miejsce. Mimo przyk??a??
d??w wok????, mimo zgody fizyolog??w, ??e ??wiczenia swo??
bodne na wolnem powietrzu, to rzecz przepot??c??nej
wagi, mimo to, ??e fala nowego pr??du p??ynie szybko
naprz??d ??? du??o z nas stoi w miejscu, zadawala si??
rol?? widz??w i nawet nie stara si?? z??pozna?? z rzeczami
kt??reby mog??y rozszerzy?? ich wiadomo??ci fachowe.
I dlatego nieraz najlepsze ch??ci rozbijaj?? si?? o to nie-
dokszta??canie naszych fachowc??w. Przyk??adem Zlot
grunwaldzki, gdzie s??dziowie, mimo, ??e byli wybrani
z najlepszych ludzi, mimo, ze mieli dok??adnie opisany
spos??b post??powania i oceniania zawod??w, nieraz nie
wiedzieli jak dzia??a?? i pope??niali horrendalne b????dy
u ludzi fachowych wprost karygodne, obni??aj??c przez
to warto???? samych zawod??w. Ludzi nam brak ??? ludzi
znaj??cych si??na rzeczy! To jest ta kula u nogi, dla??
czego ??????wim krokiem naprz??d idziemy. Ludzi trzeba
wykszta??ci?? ??? obezna?? ich z rzeczami, kt??rych nie znaj??,
inaczej nic si?? nie uda ??? to by??o powodem, dlaczego
stworzono kurs inny, ni?? dotychczasowe.
Darujcie mi to mimowolne refleksye ??? nadal
b??d?? si?? ju?? trzyma?? rzeczy. A wi??c przejd??my do
szczeg??????w gospodarczych i technicznych ??? potem
wam napisz??, co w ca??o??ci by??o mem zdaniem dobre
a c?? winno by?? w przysz??o??ci zmienione.
Rozlokowano tedy ludzi po ubikacyach sokolich,
mieszka??cy ka??dego pokoju wybrali sobie gospodarza,
kt??ry mia?? dba?? o porz??dek, czuwa?? nad rych??em wsta??
waniem rano, pilnowa??, by ludzie wczas k??adli si??
spa?? i t. p . Cz?????? kursist??w sto??owa??a si?? w pobliskiej
restauracyi p??ac??c dziennie 2-40 K. za wcale przyzwoity
wikt, cz?????? na miejscu u kursora za 2-00 K. dziennie.
Nadto na wsp??lny koszt zakupiono cukier, cytryny
herbat?? (samowar??w dostarczy?? Zwi??zek) kt??r?? si?? ra??
czono na boisku ??wiczebnem w czasie przerw w ro??
bocie. Kierownicy podzielili mi??dzy siebie prac?? ???
d. Wyrzykowski obj???? dzia?? hygieny, d. Wyrobek gry
i zabawy, d. Sikorski lekcye szwedzkie, szermierk??,
strzelanie i cz?????? lekkiej atletyki, d. Kapa??ka lekk??
atletyk?? i kilka gier wi??kszych. Zaprowadzono dzien??
nik czynno??ci, w kt??rym zapisywano skrupulatnie
wszystko co ka??dego dnia przerobiono. Ten dziennik
b??dzie podstaw?? do ustalenia planu w przysz??o??ci.
Gier i zabaw przerobiono og????em 39. Mieszcz??
si?? w nich gry dla dzieci od lat 6 w wy??, dla m??o??
dzie??y i dla doros??ych. Kursi??ci po dok??adnem pozna??
niu gry ??? kolejno je nadal sami prowadzili dla wpra??
wiania si?? w kierownictwie. Dwa razy przyby??y na
zabawy dzieci szk???? okolicznych w liczbie 320; kur??
si??ci mieli wtedy sposobno???? praktycznego zastosowa??
nia nabytych wiadomo??ci.
Lekka atletyka obj????a prawie wszystk:e skoki,
rzuty, chody i biegi. Kursi??ci poznali, w jaki spos??b
stopniowo i systematycznie dochodzi si?? do w??a??ci??
wego ??wiczenia, dzielono ka??de metodycznie na po??
szczeg??lne fazy, podano sposoby trenowania i ocenie??
nie wynik??w. W ten spos??b d??d?? wiedzie?? kursi??ci
jak innych stopniowo w rzecz w??wicza??.
Z szermierki poznano tylko postawy i chody ci????
cia i parady, szermierk?? przerabiano w zast??pie jako
??wiczenia wsp??lne.
Strzelanie odby??o si?? ju?? w szerszeni zabresie
ni?? szermierka. Ka??dy pozna?? si?? z broni??, ze sposo??
bem nauki strzelania, z dyscyplin?? strzeleck??, ka??dy
odda?? do tarczy 10 strza????w nabojami kapslowymi
a raz odby??o si?? ostre strzelanie w g??rach na odle??
g??o???? 300???400 krokow. Mieli??my 4 Mannlichery, dzi??ki
niestrudzonemu i ze wszech miar nczynnemu druhowi
Czaykowskiemu.
K??piel i p??ywanie odbywa??o si?? w pobliskiej
rzece g??rskiej, o pr??dzie silnym a niewielkiej prze??
strzeni, gdzie p??ywa?? mo??na.
Lekcye ??wicze?? szwedzkich, przerabiano przez
dwa tygodnie. Ka??da lekcya obejmowa??a tygodniowy
zas??b ??wicze??, ??wicze?? bez przybor??w i z przyborami
ew. przyrz??dami kt??re mo??na na wolnem powietrzu
przerabia??.
Pieszych wycieczek by??o 2 ??? jedna w g??ry,
druga do Bubniszcz ??? by??a jedna kolejk?? g??rsk??,
nadto zwiedzono tartak parowy i fabryk?? zapa??ek. Raz
wyst??powano publicznie na festynie sokolim gdzie prze??
rabiano 4 gry i budowano piramidy.
W ko??cu zaznaczam, ??e ???niestety" odby??a si?? i wie??
czornica taneczna, niestety dlatego, ??e tego rodzaju
zabawy psuj?? kompletnie nast??pny dzie?? ??wicze??,
a w ko??cu kursu wieczornica po??egnalna, wydana
przez ???Sok??????? skolski.
Wyk??ady jedno lub kilkogodzinne by??y nast????
puj??ce :
1. Hygiena gier i zabaw, hygiena sportu (od??y??
wiania, stroju i t. p .)
2. Masa?? i jego zastosowanie.
3. Pomoc w nag??ych wypadkach i zak??adanie
opatrunk??w.
/0105.djvu
N r 17???20
PRZEGL??D SOKOLI
101
4. Dru??yny szkolne na wz??r angielskich Boys-
Scouts.
5. Og??lny pogl??d na gimnastyczny szwedzki sy??
stem.
6. Znaczenie gier i zabaw, organizowaniu ich,
zak??adanie park??w Jordanowskich i boisk
dla gier.
7. Metodyka og??lna i szczeg????owa gier i zabaw.
8. Urz??dzanie zawod??w.
9. Przybory do gier ??? sposoby ich sporz??dza??
nia, literatura gier i sport??w.
10. Football, tennis, hockey.
11. Chody, biegi, skoki i t. p . sposoby trenowania.
Tyle o samym kursie. Z przedstawionego prze??
biegu widzicie ??e chocia?? to by?? kurs zabaw, na ba??
wienie si?? nie wiele czasu by??o. Praca by??a wielka
a mimo tej pracy nie zrobiono tyle, i tak, jak z g??ry
by??o zakre??lone.
Za du??o materya??u wyznaczono na kr??tki czas
trzechtygodniowy ??? to jest pierwsza wada kursu-
Ludzie pot????nie pracowali, zesp???? by?? doskona??y, a n a lfa ??
bet??w gimnastycznych nie by??o, zjechali ludzie ju?? dosy??
z rzecz?? obznajomieni ??? a przecie?? trzeba by??o przed,
miot ??cie??nia??, obcina??, bo czasu brak??o a nale??a??o
poda?? zamkni??t?? ca??o????. I z tego wynika, ??e albo
kurs taki, je??li ma obj???? to, co na niniejszy wyzna??
czono, winien trwa?? nie 3 ale 5 lub 6 tygodni, albo
te?? nale??y materya?? zmniejszy??, by go mo??na w trzech
tygodniach wyczerpa??. Ja jestem za drug?? ewentual??
no??ci??, bo ??atwiej komu zjecha?? na 3 lub 4 ani??eli
na 6 tygodni, a powt??re 6 tygodni pracy na kursie
mimo najidealniejszych warunk??w to troch?? za du??o.
??eby za?? przerobi?? wszystko, ??eby ze wszystkimi
dzia??ami ??wicze?? kursist??w zapozna?? ??? mo??na stwo??
rzy?? 2 typy kurs??w. Jeden typ k??ad??by nacisk na
gry i zabawy ??? te traktowanoby jak najdok??adniej
1 jak najszerzej, obok gier lekka atletyka, a wi??c tylko
2 przedmioty. Drugi typ umieszcza??by na pierwszem
miejscu gimnastyk?? ??? reszta by??aby ubocznymi przed??
miotami. W takim razie kurs r??wnorz??dny powtarza??by
si?? co 2 rok (je??liby co roku kursy si?? odbywa??y)
gdyby za?? mia??o by?? wszystko co roku, niech??e kurs
trw a 6 tygodni, lecz niech b??dzie podzielony na 2
trzechtygodniowe bezpo??rednio po sobie nast??puj??ce,
na 2 o odmiennych typach. Ka??dy kto chce swe wia??
domo??ci uzupe??ni?? lub rozszeszy?? zjedzie na 3 tygo??
dnie pierwsze lub drugie zale??nie od tego, w czem
wi??ksze czuje braki czy w ??wiczeniach czy w gimna??
styce.
Przy takim podziale mo??na b??dzie ka??dy dzia??
g????riej i gruntowniej obj???? ??? nie b??dzie wypadku,
??e kierownicy prosz?? si?? nawzajem o ust??pienie go??
dziny na sw??j przedmiot.
P??ywanie i strzelanie winno by?? obowi??zkowe
n a ka??dym kursie, ka??dy winien si?? nauczy?? dobrze
p??ywa?? i strzela??, by m??g?? innych tej samej sztuki
wyuczy??. Wcze??niej czy p????niej musi by?? strzelanie
wprowadzone w nasz program Sokoli jako ??wiczenie
obowi??zkowe nie traktowane dorywczo *).
Szermierki, w masie ??wiczonej, nikt si?? jeszcze
nie nauczy??. Korzy???? z takiej nauki nie wielka, prawie
??adna, nauczyciel nie jest w stanie dostrzedz wszystkich
usterek, co prowadzi?? mo??na do zmanierowania si??.
szermierzy. Szermierki mo??na si?? uczy?? tylko w po??
jedynk?? na osobnym kursie ??? inaczej tylko zabiera
czas potrzebny dla innych ??wicze??.
Doda?? nale??y nieco ??wicze?? gimnastycznych ale
tylko ???nieco??? jedynie jako uzupe??nienie
??wicze?? swobodnych, oczywi??cie z zakresu systemu
szwedzkiego. Albo dok??adne traktow anie albo tylko
uzupe??nienie gier ??wiczeniami. Tertium non datur. Ina??
czej powezm?? ludzie o tak wa??nej i m??drej rzeczy
fa??szywe poj??cie a sami nie zaznajomi?? si?? z gimna??
styk?? a b??dzie to z krzywd?? dla gier i zabaw.
Przy lekkiej atletyce koniecznie nale??y d????y?? do
wyrobienia sobie ludzi na dzielnych s??dzi??w i w przy??
sz??o??ci na urz??d ten powo??ywa?? tylko tych, kt??rzy
taki kurs odbyli. Konieczne przeto nie tylko zazna??
jomienie i wy??wiczenie kursist??w w samych ??wicze??
niach, nale??y im poda?? dok??adnie sposoby oceniania,
og??lnie przyj??te regu??y w ??wiecie sportowym, sposoby
urz??dzania zawod??w i t. p. W program kursu by?? ta
rzecz w????czona ??? niestety kr??tki czas nie pozwoli??
wyczerpa?? tego tak dla nas wa??nego przedmiotu.
Nie twierdz??, ??e tak by?? powinno, jak pisz??.
Chc?? tylko podnie????, ??e program kursu koniecznie
powinien by?? zreformowany. Tego zdania zreszt?? byli
sami kierownicy kursu. Nie chcia??bym tak??e, by??cie
z podanych uwag wyci??gn??li fa??szywy wniosek, ??e
kurs si?? nie uda??. Uwa??am go przeciwnie za bezsprze??
cznie uda??y, korzy??ci by??y wielkie ??? lecz braki, kt??re
dodatnich stron nie obni????, nale??y podnie????, by je
mo??na w przysz??o??ci usun????. Zreszt?? by??a to pr??ba,
pierwszy krok, jak powiedzia??em, do??wiadczenie du??o
wszystkich nas nauczy??o.
Now?? rzecz?? na kursie by?? tak??e wyk??ad o boys-
scouts. T?? rzecz nale??y wzi???? szerzej i g????biej, nie
poprzesta?? na wyk??adzie ale praktyczne ??wiczenia,
na podane naprz??d tematy, w czasie wycieczek urz????
dzi?? i to nie raz ale kilka razy. Pono?? lwowskie grono
nauczycielskie opracowuje podr??cznik w tym kierunku???
gdy rzeez z druku wyjdzie, przekona si?? og???? Sokol??
stwa, co to za przewspania??a rzecz, owe ??wiczenia wy??
wiadowcze, owa strategia zwiadownik??w. I dla uczni??w
i dla cz??onk??w t?? rzecz wprowadzimy ??? wejdzie zn??w
nowy dzia?? w nasz program.
Zacz??to r??wnie?? na kursie przerabia?? ??wiczenia
w rozpoznawaniu sygna????w optycznych. Nie wiem, czy
*) Ju?? si?? to sta??o (przyp. red.).
/0106.djvu
102
PRZEGL??D SOKOLI
Nr 17???20
alfabet w tym kierunku ju?? ustalony. I to w czasie ??wi??
cze?? zwiadowczych winno si?? przerabia??, przygotowaw??
szy rzecz na kursie.
Je??eli jeszcze kurs b??dzie si?? odbywa?? tain, gdzie
nie rw??ca rzeka b??dzie s??u??y?? do k??pieli, ale gdzie
b??dzie pewna przestrze?? spokojnej wody, gdzie mo??na
b??dzie nie dorywczo lecz systematycznie z wszelkimi
przyborami p??ywackimi przedstawia?? nauk?? p??ywania
i nie umiej??cych p??ywa?? ??? tej sztuki wyuczy?? ??? to
spe??niony b??dzie ostatni postulat kursu poprawnego.
I to ma by?? ju?? z rokiem przysz??ym wprowadzone.
Ko??cz?? t?? moj?? przyd??ug?? a jeszcze niedok??adn??
korespondency?? jeszcze raz podkre??laj??c wielk?? zas??ug??
tych, co kurs do skutku przyprowadzili jeszcze raz
podnosz??c, ??e mimo brak??w, kt??re nie by??y niespo??
dziank?? ??? spe??ni?? kurs to, co sobie po nim obiecywano
a ko??cz?? wyra??eniem nadziei ??? ??e raz nareszcie wy??
rwiemy si?? na swobod?? ??? na s??o??ce ??? u??ywaj??c sal
tylko wtedy ??? gdy na wolnem powietrzu ??wiczy??
nie b??dzie mo??na.
Zygmunt Wyrobek.
ov-ov'
/0107.djvu
N r -17???20
PRZEGL??D SOKOLI
103
przedstawia widok. S??u??y?? on niegdy?? za koszary ka-
waleryi ??? dzi?? umieszczono w nim Temid?? i zarz??d
pa??stwowemi, dawniej kr??lewsk?? w??asno???? stanowi??-
cemi lasami. Przykre uczucie opanowa??o dusze zwie??
dzaj??cych t?? budowl??, a spot??gowa??o si?? ono jeszcze
wobec post??pku ??andarma po udaniu si?? z zamku na
skromny posi??ek do tak zwanej ,,kantyny??? w koszarach
kawaleryi za miastem po??o??onej, a przez jednego z tam??
tejszych druh??w utrzymywanej. Pan ten, w zapale
s??u??bowym przeszed?? granice praw a nawet zwyk??ej
przyzwoito??ci wyp??dzaj??c wprost w brutalny spos??b
druh??w niby z rejonu koszarowego przeciw czemu za??
protestowa?? sprawuj??cy doz??r nad koszarami ???Wach??
mistrz", wyprosiwszy sobie grzecznie, wkraczanie owego
pana w sprawy z go??a go nie dotycz??ce. Intermezo owe
wywo??a??o tylko u uczestnik??w u??miech politowania.
Nareszcie ruszono na tak zwan?? ???W????ow?? g??r??"
z kt??rej zda??a widnia??y zarysy rozpocz??tego pami????
tkowego kopca.
Po??o??enie kopca jak wymarzone. ???W ????owa g??ra"
jest bowiem jedynym garbem nad naczyniem Wis??y
si?? wznosz??cym. Ju?? z samej g??ry roztacza si?? wspa??
nia??y widok na wsze strony. Od p????nocy widniej??
na horyzoncie wzg??rza: Koniuszy, Brzeska, Koszyc,
Dzia??oszyc, Skahnierza, cz????ci Polski, nad kt??r?? ??wi??
szczy knut cara. Od zachodu widnieje w dali jak
na d??oni Krak??w z swymi smuk??emi wie??ycami ko??cio????w
i panuj??cym ponad wszystkiem Wawelem. Od po??u??
dnia w kr??g, tu??, rozci??ga si?? puszcza niepo??omska,
w dali na horyzoncie majaczej?? Tatry.
W tem to miejscu przyby??e dru??yny, okoli??y p????-
kr??giem wznosz??cy si?? ju?? do pi??ciu metr??w kopiec.
Z szereg??w wyst??pi?? m???? i w podnios??ych, porywaj??cych
s??owach podni??s?? ow?? chwil?? dziejow?? na pami??tk??
kt??rej sypiemy dzi?? ten niespo??yty pomnik. Zadrga??o
w ka??dym ??ywiej serce, a widok kt??ry teraz nast????
pi?? u niejednego wycisn???? ??z?? z oka. Pad?? rozkaz
???w prawo patrz!" muzyka zagra??a ???Jeszcze Polska nie-
zgin????a" podczas gdy z szereg??w wysun????y si?? cztery
postacie z kt??rych dwie nies??y co?? w zawini??tkach,
zd????aj??c na kopiec.
Byli to w??a??nie ci, kt??rzy prawie, ??e na pier??
siach przynie??li po szczypcie ziemi ??? ben zdaleka z pod
innych zabor??w ??? by j?? tu, na znak jedno??ci i ca??o??ci
tej ziemi na kopcu wysypa??.
Po tym akcie na rozkaz rozpierzch??y si?? szeregi,
i szara bra?? j????a si?? taczek.
W??r??d gwaru, nawo??ywa??, ??art??w i dosypywa??
nia sobie ziemi?? na kopiasto taczek, pracowano w szyb??
kim tempie bez przerwy, przesz??o trzy godziny.
Wirowa??o i migota??o od barw w tym t??umie.
Przemyka??y si??, to czerwona koszulka soko??a, to granat,
to szarak, to elegancka sukienka damy, to sp??dniczka
to kaftan lub sukmana wiejska.
???
Wszystko to bie??
g??o ??? pcha??o ??? wymija??o si?? z ci????kiemi taczkami
ziemi by tylko wi??cej od drugiego wywie????.
A kopiec r??s?? ??? pot????nia?? ???na chwa???? ojcom ???
otuch?? braciom".
W??r??d tej ochotnej, weso??ej, pe??nej gwaru i na-
p??dza?? si?? ??? pracy, ani si?? spostrze??ono jak nade??
sz??a nieub??agana chwila odjazdu ??? chwila zawsze
w ??yciu przykra, gdy si?? ??egna kochane serca.
Wszystko nagle spos??pnia??o.
???
Usta?? gwar, zwi??
s??y bez w??adnie, wi??cej z ??alu ni?? z przepracowania
r??ce i pier?? ci????ko westchn????a. Zwar??y si?? szeregi, ??e??
gnane: ???bywajcie zdrowi" ???do widzenia" z w??r??d kt????
rych pada??y gromkie: ???czo??em" ???do widzenia".
Cz?????? wycieczkowc??w powr??ci??a do Krakowa
statkiem, cz?????? z Pod??????a kolej??. Tak min????a owa
przepi??kna wsp??lna nasza wycieczka, kt??ra chyba ka??
??demu uczestnikowi mi??em wspomnieniem na zawsze
pozostanie.
Co do spostrze??e?? poczynionych nad ow?? wy??
cieczk?? podnie???? nale??y, ??e ca??y nasz str??j uroczysty
wprost do pieszych wycieczek si?? nie nadaje.
Karykaturalnie za?? wygl??da i ??miech u ka??dego
wzbudza gdy si?? go jeszcze tornistrem lub z niemie??
cka ??ywcem przet??umaczonym ???pleco workiem" przy??
ozdobi.
Jaki?? to wspania??y widok przedstawia w ten
spos??b przybrana dru??yna po przebyciu bodaj mili
w tych naszych historyczno ??? nieod????cznych butach.
Ch??d ca??ej dru??yny staje si?? oci????a??ym, pow??????
czystym, przechodz??c na d??u??szych przestrzeniach lub
z??ych drogach, wprost w ch??d kaczo - chwiejny, wy??
gl??du dziarsko??ci zgo??a nie znamionuj??cy.
Cierpi na tem przedewszystkiem p??ynno???? i rze-
??ko???? pochodu, op????niaj??c przez to niepomierne prze??
bycie pewnych przestrzeni w normalnym czasie.
Co za?? do barwy stroju, to wyzna?? musz??, ??e
na ka??dem pod??o??u otoczenia, pr??cz szarej drogi, na
dalekich przestrzeniach si?? wybija, ruch oddzia??u i ka??
??dej jednostki zdradza.
S??owem o naszym stroju powiedzie?? mo??na,
??e ka??da jego cz?????? sk??adowa k??uci si?? jedna z drug??
0 pierwsze??stwo niepraktyczno??ci i niewygodno??ci, a
wszystkie razem wzi??te a?? krzycz??. Konieczno???? ???
1 dogodno???? z jednej strony, wycieczki do s??siednich
okr??g??w z kt??rymi si?? szczeg??lniej u nas bardzo cz????
sto znosimy i odwiedzamy, pr?? do tego by nareszcie
pomy??lano nad strojem og??lno wycieczkowym.
Mia??oby to i te dobre strony, ??e wpx-ost nawet
w ??yciu codziennem wiedzieliby??my do kogo si?? wzr??-
ci?? ??? czyli innemi s??owy poznawaliby??my si?? nawzajem.
Wreszcie zaznaczam moje spostrze??enie co do
stroj??w innych okr??g??w, ??e i one pr??cz kroju, jeszcze
jaskrawiej na odleg??o???? si?? odbijaj?? ??? s?? zatem pod
tym wzgl??dem jak i nasze niepraktyczne.
Co za?? do; samych wycieczek, jakiemiby one nie
by??y zaznaczy?? nale??y, ??e winny one ????czy?? w sobie
po??yteczne z mi??em. Winny przynie???? ka??demu pr??cz
przyjemno??ci i korzy???? umys??ow??.
/0108.djvu
104
PRZEGL??D SOKOLI
Nr l?-20
Nale??y zatem koniecznie wprowadzi?? do nich
nauk?? poznawania okolicy, zastosowania s??u??by wy??
wiadowczej, zasadzek ??? oceny u??yteczno??ci okolicy
pod wzgl??dem strategicznym, oceny odleg??o??ci, ory-
entacyi w terenie ??? poznanie komunikacyj ??? a na??
wet s??u??by pionierskiej ??? s??owem w inny by?? po??????
czone z tem wszystkiem co nam pewne korzy??ci
fizyczne i umys??owe przynie???? mo??e, a co nam zara??
zem sam?? wycieczk?? uczyni przyjemniejsz?? i u??yte??
czniejsz?? od dotychczas praktykowanego bezmy??lnego
darcia but??w.
B. W.