/007_0001.djvu

			-- 
----..J_ 
.£ r" s. - ... n 


\ 


WIADOMOśCI LITERACKIE 


'1 


ROGI NA UKI WSPÓŁCZ ES NEJ 
DODATEK 
,WIADOMOŚCI LITERACKICH" POŚWIĘCONY NA UCE 


Rozrnovva 


o 


popularyzacji 


dki naukowe Btanowią tylko 
ą częiŚć Pańslkiego zbiaru wycin- 
'ie kładŹimy błędów d'z:iennikar- 
a kar,b popularyzacji. NajwiękBi 
fa,chowcy, uczeni-wię,cei,-ni
-.fa-I 
, ,bo maj,ący ,żywą rpotrzebę I dar 
wania więk,szych pól pracy przy- D r O g a M I e C Z n a 

złowi
ka, nie .
ardzil! populary- 
JZY me uczyhsmy SIę 
zy.scy 
larnych a ,jednak wykwIntnych " ..' .' , . . 
Macha i Poincarego, czem jest I Nauka o niebIe przynosI WCląZ o
ro
- ! naJSze Słon
e. Droga 
leczna m? .k,ształt I SIę w pOlStacl Jas
eJ wstęgI" 
jej wartość i metoda? Czy wie- ną ilość no
y
h odkryć. .W znacznej mle- \ ISPłi(lSZCZOneJ lSoczewkl o gruboscl 8.00.0, koła cały naBZ firmament. 
śmy, czem jest alS,tronomja, gdy- rze uzupełnIają o
e lukI. v: nas
ych do- . ,.' 
popularne klSiążki N ewcamba i tychczasowych wla:d
mosclach I popra - 1- 
Jł '."%', , ... 
"la. 't
 .' . j\ /
... 
 !i.i r.. : 
)arwin lub "Ko.siffiograf
a" Ję- wiajlą wyni,ki :da
IJlle) otr.z,rmane. Zebra- '
,;:;.;-).. -".' li>.':. 
icza? Tomiki wy.dawnictwa an- ne z poprzedmeml w całosc przez umysły .ł'JI 4
" 'f', 
lo ..Horne UniveriSity Library", wybi,tne" p
.zwalajlą stwo
zyć na 
e":
ych 
T,.
 " .' 
ueckiej "VeriStiind\i.che WiliSsen- "odc.m
ach. Byn
ezę. 
a ącą moznosc 0- 
pod3!jlą wiedzę ISpoBo,bem zrozu- garmęcla meporawname 
zer.s.:/:ych hory- 
a pad w
.\ędem naukowym z'ontów, niż ta .było' możhwe Jeszcz
 do- 
Jez zarzutu. niedawna, powJedzmy lat temu kllkana- \ 
stko to są doskonat.e k.siążki" ście. . .' 
nikt j'UJż nie czyta Macha i Jedną z tail{lch syntez daJ)ą obe.cme ba- 
,
o, a1'bo czyta icb. pobieżnie i dania nad Dro,gą Mlecz
ą. Badama te, to 

?WU za gazetę. Bo zasadą lPa- wyniki pracy wykonanej przez,całe rpo
o- 
CJ!, :pos.zukiwanej przez publicz- lenia astronomów, którzy, w ,CIągu dwach 
st. lPodawać "ostatnie" wyniki ostatnich stulec
, st
djowali lSylSte
aty
z- 
me przedOBtatnie. Dlatelgo' wy- nie ruchy własne wIelu setek tysIęcy Ja- 
k popularyzacy,jnej .szkoły, jak śn
eiszych .gwiazd. aby zorjentować się w 
Munchhausena" B!pUJSzcza Bię z pozo,rnym chao.sie, jaki naJS zewiSz<\Jd o,ta- 
wieży 
dcz
pia,jąoc górny ko- cza. Jak tytanicznej pracy są to wyniki, 
. i 
rzywląztł:lą
 do doln-ego: niecih zil'US,truje fakt, t. zw. "katalo
ów I 
.y klIka łakcl lmy. Ze Słonim- użyto ,tu kilkuset t. zw. "katalo,gów 
la
bym słucha
. od c,z y tu Ein- gwiazd", z których kaiŻdy wymagał mrów- I 
Winawerze mz Wmawera o czej pracy całego życia naQmniej je,dn
- I 
e, jednak mUJSzę (Zauważyć go aIStronoma. 
'6pól'ną publiczność na obu od- Niemniej ważne w badaniach tyc,h by- 
to dewotki popu!aryz.acji, róż- ło za.st'osowanie spektroskopu. Na szer.szą 
:e i mło,dsze pame, cIemno u- skalę wszedł on w życie w alStatnich dzie- 
Lwodowe Błuchaczki odczytów. BiąŁlk.ach lat. aby niemal W zupełności po- 

ę się na odczytach, ho myślę konać przestrzeń. 
, też one mogą so,bie myśleć. . I stało się tak Jak zazwyczaj się dzie- 
Pan rezul'ta'ty? .e. Wyniki. które otrzymano, prze.szły naj- 

roszę .zapytać kilku inteligen- śmie1sze oczekiwania badaczów. 
wykształconych pań, jak po- I. Wszy.stkie bez wyj,ątku 'gwiazdy, nawet 
zy księ'życa. Ro,biłem ten eks- l te, które dostrzegamy dopiero przy po- 
kilka razy: udawał się za- mocy największych współczesnych tele- 
wie się P.an. że to :ziemia rzu- Bkopów. tworzą jeden wspólny układ Dro- 
ień na kB,ięży'c. A Pan chciałlby gi Mlecznej. W .skład jego wchodzi około 
ł{ać Eddi
ton
 1 Jeansem! 400 miljardów g
z
 z których je.dną jest 



 


aly rozwój ,nauk przyradniczych 
azostać bez echa wśród szera. 
Jlteligencji. To też zaintereso. 
(ą w ostatnich czasach paw aż- 
la, czegO' dawadem chaćby 
,wadzenie literatury papularna- 
P
pul:ł.ryzacja nauki jest je- I 
.ą rowme trudną jak i łatwą da 
. Trudną - jeśli się ta czyni I 
awi
dzia!l!aścią, łatwą - gdyż 
,
bhcznasc z całą naiwnaścią 
'ledzę, którą dają " e , ' różne do- 
I' " 
owe pJ1asy cadziennej. 
maś
i Literackie" w swym do- 
I usllowały dać czytelnikam 0- 
iłków w różnych dziedzinach 
ując papularyzację równie da- 
i adpawiedzialną. Uczestnika- 
ego d!alagu. o .zadaniach papu- 
I dwa, wybdD..1 uczeni, któr:zy 
pragną zachawać incagnita. 


" 


no ade mnie artykułu o zada- 
pularyzacji. Nie mogę go napi- 
ł{ popularyzac1,ę nie w,ierzę. 
rwykład ISz:kolny jest po,pula- 
na myiŚli agólnoksztakącą IPO- 
cję wiedzy wśr6d .doro.słych. I 
!? Niema dziś gazety bez "do- 
aukowego", n,jema mia.s,teczka 

ytów uniwersytetu ludowego, 

łowieka wyk.ształoconego, który 
ałby dowiedzieć się czegoś z 
IoUJb wyk},a,dów o firzyce., a.stro- 
iolo@ji. Popu1aryrzacja jest fa-k- 
sprzeciw ,był może czas w r. 
edy Dell rpoczął głosić zalSadę 
lity exten.sion". !l'oZiSzerz
nia 
I wszystkie warstwy !udności. 
dziś zbieramy owoce te,go po- 
bieram .s,krzętnie "dodatki nau- 
Kto ma trochę gumy arabsokiej 
w orprawce, może wyciąć z 
kaiiejliSze myśli. nakleić na arku- 
.eru i ,będzie miał tanim kosz- 
atek 'hUiffiO!l'ystyc.zny do .smętnej 

taści. Oto przykład: 


.Iaśnle o 52.000 km. OdjeIdoM tak 
te najbieglejszy w matematyce u- 
I . trudno.icl" mote j" sobie uliwia- 

 ,.._.... '!C"II'ntff"r
on. odel1'niahr ma- 
najdował 
:ię pewnego razU w licI. 
rzyslwie. 
t ENIE PROMIENI S
ONECZ: 
l obscrwatorjum .:Mou
t Wtlson znaJ 
. jmoiejszy na EjW\CCle pr.zyrząd 
o 
Lilipuci tcn przyrząd sl!'z}' do 'ł!'le: 
JP\ lia ciepłolY i przekroJu prom..en.. 
ch I Caly a'Parat waży niespełna 1110 


ni l!en)051 mOfemoqaDU. 
fWTIe impresariA w Budapeszcie zjawila 
-gdai DeW!l8 kobieta z Koszyc . &-Iotnlm 
;1 £m. rykiem Iwartczo. DZIecko 1e3ł. praw- 
mit odDvm DJl,łlepcą cudowuego .atema.. 
lamy Fro_l.. kiMy jako mai,. clIlo- 
lradza\ rOwn.'ef fenomenalne zdolnośd ma- 

e i por:'sY"'\"al siQ w lealrach wa.riet.o. 
Zazna.otvł naletv. te Maurvcv Fra.nke1 bvl 


,zku tego dokonal sceptyk: 
tóry nie 
"sz}'Gtkiernu. co podnla of!cJalne ,!a- 
lnu
 wierzono. ze prómienle ultraho- 
lwar'o sa jedynis w bezpośrednim 
lonecz.. em i w sPcoJalnych tródlaoh 
WynaJazca_ Aleksander Callo. zbada I 
one świat10 c.1zienne i stwierdził. że 
,ie mC posiada ono krótkich. bijolo- 
dzi",aiącycb promicni ultrafioleto- 
JOsiJWuem I B.: Skoro zaczynamy powoływać się na ka w fizyce i bio\.ogji. jak buduje się na pytania laików, które zaw.sze są trud- mówi twórca .szkoły panidealistycznej 
1P0pełma tę zb
odmę. ze pmdUJkuJe pre- historj,ę, widzę inną linj'ę rozwojową: teor,je fi.zY'kalne i biologiczne, jakim BpO- nie.jsze od pyotań fachowców. Trz'2ba po- Holzapfel. 
legentów. dr
glego i trzeciego rzędu i zaczęło się w Angl'ji. w tym kraju pO- I .sobem możliwa je.st twórczo
ć w nauce rzucić klasyfikację .specjaliBty, dla któ- Ale I Pan Bam niweluje zagadnienie 
przy
zyma SIę .do rozlPowBzechn,jenia na lPularyzacj'i. Naprzód Bacon ogłosił wie- tak mało konkretne1, jak matematyka, lJ'ego zaWlSze liść jest ważniej.szy od popularyzacji. WszYlStkie uwagI Pana 
globIe obr
ydhwego gatunku l'lldzkiego: dzę 7Ja 1P0tęgę. W mnarę jak "rozszerza- I ,i jak można aJb.strakcyjne, !przy biurku \ drzewa. i trzeba zej,ść z drzewa.. ż.zby śWIadczą a tern, że popularyzac.ji je.st 

6zystkO'wledzącego jgnoraniła, tego tŻy- ła" się nauka. zaczęły zni.kać awe praw- stworzone teol"je sto.sOWla,Ć do rze- zabaczyć całe drzewo - może nawet za mało. nie za .dużo, ,Mbo że popula- 
J,ące
o p,o'L?-ad liStan umy.słowy: "BildungiS- dziwie wielkie Itypy U'Czonych, jak Gali- czywistości objektywnej. Chcieliby liSły- \.as. A co je.szcze donioślejsze, nauka, ryzuje Bię niedość dobrze. 
krehna , Jak go nazywa Nletz.scih.'I. A leusz i Newton, a nawet Lagrange i La- ISzeć od specjaliliStów o niez,głę\bionych jeżeli nie chce z,ginąć wśród zalewu Publiczność i prasa miesza piąte z 
po wtó
e oddaJe się nie'beZlPi
cznemu place. Potem zaczęto coraz brutalniej I ,bo,gactwach form przyrody we wszech- ,;barbarzyństwa wewnętrznego", przed ,dziesiątem, bo w.szkole i popularyzacji 
złudzemu... I sprowadzać naukę do "walkJi z przyro- \ .świecie i życiu or
anicznem, o tern, jak którem przestrzega Wells i ll'a.sz A. B. podaje się jej ab.strakcje i terminy, przy- 
A.:? " odą". da techniki. do produkcji komfor- fizyka, chemja i 'bio\.ogja zapatruóą się DohrowolBki, mUJ5i. we własnym interesie ISto.sowane tylkO' do małych wycinków 
B.: Żle interpretuje zadumane spojrzenie I tiu, i 'Oczywiście, synowie Am
rykanoje dzi.s.iaj na "martwą materię" i żywe or- zrozumieć etyczny obowiązek 03wiece- ,żYCIa. Whitehead p(}dnolS'
, że Adam 
pani w pierwszym rzędzie i pana w drU- \ prześciJgnęli a
ielskich ojców. Tam na j - \ ganizmy i czy jest nadzieja połącz
nia I nia naj,gzerszych war.stw lUJdności. No-I wprzód oglądał w raju zwierzęta, a po- 
gim rzędzie krzeseł. Pani myśli, o tem. wyższą miarą twórczości naukowej jest abu dziedzil1;. rOZ1bitych przez naukę I we demokracje, prawdziwe czy papiero- tern dopiero je nazywał, po.dczas gody 
,dl'aczego prele,gent ma .dziś inną kra- dziś Edison. jutro m-oże DUż Ford. Praw- trzech ubie.głych stuled; czy jest w we. wymagają .z'asto.sowania się nauki zła szkoła WJprzód nazywa zWIerzęta a 
watkę a pan zastanawia liSię nad tern, dziwego uczonego Boltzmanna palecały I kOSilllosie jeden wielki plan, ,/porzą- do nowego środowi.ska, tak samo jak to pokazuje je później a1bo wcale nie. Po- 
,co to takiego może ,być ta ..,mechanlka I dz,ienniJki amerykańskie jako Edisona I ,dek natury". czy też i to tylko jakaś nastąpiło po rewol'llcji francuskiej. rpularyzacja musi po,wrócić do starej tra- 
klaJSyczna". o której prelegent powie- "na małą skalę". 1 heury.styczna metoda nauki, Bkazanej A .dla wiernych? iPo,dobna korzyść co CYCJI ftQama. 
dział na wstępie, że ,
est w.szystkim My tutaj pamiętamy }eszcze inny typ I na n-a,gntel1Jtaryczność, a w istocie scep- z ,dalekiej podróży. co z oglądania mo- Ta pierw.sza zasada. Dr.u,ga - aby 
Bzanownym paniom i panom doskanal
 uczonego. Ale pozytywizm wamzawski, tycznej. Czy je.st w przyro.dzie pęd do rza i stepu. ,wISchodów i zachadów Błoń- nie bawić Się w niepotrzebne daty i 
znana". szkoła Prusa i Swiętochowskie,go, uzna-, rozwoju. czy też życie organiczne jest ca, nieba gwiażdzistego i wioBennych szczegóły ,a padawać arŁy.stycznie i ży- 
A.: !Pan ten w do'brych, papulamych wy- ły właśnie utylitarne wzary za właści- j tylko ziem.skim "przypadkiem"" uni,ka- 
ąk gÓriSkich. Żwi. Karl Krao.llSo n16....1 O agl'l,atorze po- .....utqr
y popularyzacji mnych ,c..zle.dz.m. ! łnna, me wrÓCI cała do pOSIPolitego ży- prze.z to laikom lak pożi\tdany przez nich 
tnteligencj1i liS'ą to rzeczy ZlIJpełnie nowe. , loi.tycZi!lym, że udaje tak głupiego jak je- S
m wDdzlałe
 Pa

 czytającelgo' książ- cia. poziomych myśli i spcr-aw. Nie rozu- obraz 
ego "czem Dest a czem nie jest 
Nie mYślę . o o.d.syłaniu ludzi doraBłyc'h , go Błuohacze;. aby im się zdawało, że kI z zakresu blOlo,g
'I. I mie formuł, ale spolStrzega i przeczuwa I matematyka". Wkońcu popularyzator 
do szkółki, ale". I oSą, t1acy mądrzy jak on. To Bamo po- B.: To zU1?ełnie co, inne.g
. Ktoś, kto już morza przy,gód duchowych. Budzi się naJSz w.skaże, że można wyrzucić poza 
A.: Ale ich Pan odsyła. wIem o popularyza,torze. sam wy,blera sobIe kBlązkę i przyzwy- i w niej kult tych żeglarzy, co rpo.sz1i nawias mo.de1e, które .są u Bra,gga i Hil- 
B.: Niema nauki bez gruntown
go, IPrzy- 1 A.: Technika Jest i.sto!nie związana z czajony j.est d? ,kolcó
 i cierni lektury za gło.sem tajemnicy, którym "nie prze- ,bert,a tyJlko wspólną zmYlSłową repre- 
gotowania! nauką. Bez zastosowan nauka przy,bra- naukowe,). moze czy tac co zechce. Ale znaczol1Jo żyć jaka zwierzęta". zentacją tych Bamych struktur. Dziś, 
A.: To przy,gotowanie musi się 
dzieś i I 
ab.y .
ychło.. najry
hlej u ,

. 
harakter .stały .czytelnik pilS
a, 
tó,ry może na- B.: Ba, wymienia się im nawet nazwi- kie,dy Jeans w swem "Mystell'iaUJS Uni- 
kie,dyś r024>0cząć. a niepodobna zaczy- Jakle'JIS zawIeszanej w ,prOZi!l1 ".jamburo- v.:e,t IlJle przeczuwając mc złego" zapła- .ska tych żeglarzy: Newton, NogUJchi, Fa- ver.se" wobec setek ty.sięcy czytelników 
nać tylko ad dzieci, skoro do
o'śli mają I wej rzeczywisto,ści'.', n.ieproduktywnej clł abonam
ntz,*óry, n
g!e zo.st
j
. u.r
- raday. Edisan, Ford, Einstein, Mo'.>zkow- .zaczyna znowu .snuć marzenia o Bogu- 
wpływ na mło,dzierż i decy,duJą o pro- \ zabawy. ZreliSztą najlepSI współpracow- czony p
rcj,
 wladomoscl z naJrozm
J- 1 ski. Picoaro." Jeden gen;,alny i drugi ge- matematyku. kiedy Whiteheze cZaJSy mają rozpocząć Byn- 
że ba,dania naukowe i przystępny wy- miarami daleko poza cele wyłącznie u- 
ym termmy mowy Rotocznej znaczą co I chyba Piccard, któremu .dane było po 'tezę rozdzielanych w :XVII i XVIII w, 
,kład nauki .szły zaWiSze ręka w rękę. tylitarne.i poza zaściankowe .s.z:koły pol- mnego. ł.ączyć "wyczyn" ISportowy z naulko- ,dziedzin nauki, .sztuki, ,ba. nawet reli@ji... 
Francuscy encykloped
ści dokonali .skie, z
ró,wno t
, k
óre my
lą ty
ko ,o I A.: POP!ll,aryzować znaczy. właśnie tłu-I wym. .Oto' próbka.Pańskic
 Byntez! .Nasz B.: Ani .sława dalej! Nie zamierza naJ! 
świadomie wielkiego dZIeła populary- hodo'wh bydła)ak I te, ktore zajmU.j'ą I maczyc naukowe tekBty z Języka kaPła- 1 wle1kl C2Ja!S ,dał PlCoardowl "balon l no- f'an chyba i tern je.szcze uszczęiŚliwićl 
zac}; :nie zaprzeczy Pan, że Encyklo- się dziennemi wahaniami chemicznego. nów na języ;k ludu. tatki"; Newton miał tylko nota,tki. . I Czy nie pamięta Pan owych nap:lSów 
pedja wpłynęła m,ocno .
a IStworzeL?-ie t
j I oSIkła
u 
awy w. swe.j kawia
n!. ;a
 B.: !.an,:ery w 

r?nie ,
wie,dzy 
si.ążko- A.: A Gedna
 dolS !,
os, więc l
terat: X: 1 :. ,naj,grub.szemi czcionkami: 
war.stwy, która SIę dZls nazywa mbh- I wkoncu [ te, ktare w śWIetnej IzolacjI we) pl.sze o razmcy mIędzy kSlęzyc,
m. .zadawala .sIę ogol
ukową "genJ'<ł:lnos.clą p K O F E S O J:{ H I L L K A :2: E 
gencj'ą a kt
ra przedtem nie .mo
ła 
i
 i od .agólnol
dzkiej myś!i "za
ra
icznej" a,
tronOl:nów a 
siężycem p
e
ów. Dla I Edisona, 'który "IlJle trolSzc
ył Bl
 mg,dy I S W Y M ŻKA 
 BO ZM I E
?R A Ć N A 
wyadrębnić jako grupa o w.spalneJ tresc! I BnUij'ą olSobhwe marzenia o plahletkach, 
Iego pler
zy Jes:t poetyczmeJIS.zy. Ale o mat
matykę, o B!,.stemy f1l
zof
czne, o I 
kulturalnej z, pośród grup IStanowych I I kulturalnych. I Jak nazwac promlen aJStronomaw tak, kwe.stJe społeczne . a przecIwme, spe- I Poprzedniego dnia Hill na wykładzie 
klasowych. Do zwycię.stwa mechaniki Jak i Pan nie wąt,pię, że rozpow- I aby poeci zrozumieli. że to, nie "pro- cjal'ilSta Pańskie,go 3!utoramentu, Comp- popularnym demonstrował fizjolo
iczne 
Newtona w lSamym świeci,
 naukowym .s,zechnianie różnych wiadomości z za- myczek"? ton, zniwelował Sokratesa, czyniąc z prądy elektryczne w ne,rwach żabicb 
IPrzyczyniła .się :niemało popularyzacja kresu tec'hni'ki nie może 'być celem t y- ! A.: W tern właśnie leży wielki urok do- niego dta odmiany idjotę. Rezultat
m 1P0ł'ączonych z głośnikiem. Czy nie wi- 
poparta świetnym talent'2m .Wol,te!a. . godn.ik
. w rodzaju "Wiadomości Lite-' brej popularyzacj
. Sł
wnik nie wystar- n!welując.e,go ".kultu genj'U5
u". 
ęd
ie dzi Pan już tych przyszłych napi.sów' 
B.: Gotów Pan je.sz'cze powle.dzlec, ze rackIch . Dadatek naukowy ma prze-! cza, tł'llmacz mu.s,1 byc arty.stą. Czy są- n!echybme zamIast o,brony I 'U'swl
tme- NADZWYCZAJNY DOiDATEK 
popularyzatorzy .dali uczonym podnietę mawiać do czytelników części literac- \ ,dzi Pa:n rzeczywiście, że Ib
z księżyca, ma nauki ta, że połączeni podoflC
ro: S I R J A :;
UtOIT 
 N S O D- 
do ad'kryć! kiej i ten fakt roz.strzyga wiele pytań. stworzonego przez poetów, Tannery wie w.szech naradów uznaJ'ą naukę I KR Y Ł B O G A M A T E M A- 
TYKA I 
PROFESOR WHITEHEAD 
OBALA WIEDZĘ I UWAL- 
NIA BOGA OD ODPOWIE- 
DZIALNOsCI ZA ZŁO W 
ich kilka- S W I E C I E ! 
A.: Te napisy mnie nie trwożą. Ale jest 
coś gł'ęlb.srzego za Pana .słowami. 
B.: Więc jednak?! 
A.: To, że popularyzacja nauk nie może 
samadzielnie wypmedzić r.aZJwoju in- 
nych najwazniejszych dziedzin życia i 
ducha. Że nie można W1śród Btępienia u- 
czuciowego, wśród brutalnych stosun- 
ków 1SiP0łecznych i lPolity.cznych. wśród 
zakłamania jednostek, party,j i klas, po- 
przestać na rozpow.szechnianiu właście 
,wiedzy przyrodniczej. "Inteligencja" 
musi podjąć pracę o wiele głę,b.szą i 
.szer.szą, nad lSabą i nad innymi. Ma ona 
,dziś wybór, czy zo.stać .zlikwidowaną. 
'Przyjąć dyktat ,,anaterj.alizmu dzi,ejowe- 
go". - nazwa jest obojętna, - owych 
haseł "komunizaqji, uniformizacji, sta- 
ibiHzacji". wyitJpionych przez AldollJBa 
Huxleya w "Brave New World..... 
B.: To tam wyspecjalizowana ,.bioche- 
mi czka" na pytanie "Co to lSą chemika- 
lja 7", ma . edną odpowiedż: "Chemika- 
lja wy;muje się z flaJSzek". 
A.: Tak! Bo oprócz kilku generalnych 
kontrolerów, którzy rządzą tym przy- 
szłym rajem, rac
onalj,!ltów, nikt nie ma 
,do.stępu do książek minionych wieków, 
t, zymanych w OIPancel"zonych kasach. 
Najściślejsza specjali2Jacja rpanuje w nau- 
ce i s'Zfou.ce. Arf-...\", 
. '1" - 
 
,I. ;ot, .> .
'" 
i !t:'11
.," ' , 


YJ, '''-1; 

9
'.

'.
 
 ,. 
M. J1t....: 
 

"! ',
 '", .... 
# t 
 .
.. .. f
1.
 . '4 
.., ...... . ,
f\. .. 
J. .., -
 
')'...... 
 ...


:i
. 
.7', N' -'/' . 
,.. :ri" .... t. .... r 
 ..... . . 
.._..... ..' 
"
 'r\;

. .' \':.
 . "'"'" To.' :\.." 
.\!...\: -łłf,":
_1i ,:.ł
' 
'
:1 . 
:.
 
... :
}
 
.,J... ' 
.
..: \., 
;!.:..'
t.
 .... 
...:.
." . . .t"'. 
":. 
.'t-.
!".


'-. ..... 


i'" 



.. . 


{ 
.> 


Bogata w gwiazdy okolica Drogi Mlecznej w konstelacji Wę- 
żownika 
średnicy 40.000 lat światła. Oglądana z I jej częściach nagromadz
nie. per
pektywi- 
Ziemi położanej w jej wnętrzu, wISkutek czne gwiazd ;est tak w
elkle, ze na po- 
dział;nia praw perspe.ktywy, przedIStawia wierzchni jednego stopma kwadratowego 


Jan Gadomski. 


A.iB.
		

/008_0001.djvu

			-- - - -- -. -.
 - 


WIADOMośCI LITERACKIE 


Nr. 1 


8 


Wyspa Nied:2:vviedzia 


K 


s 


i 


ą 


ż 


k 


i 


NOTATKI 


l b b b N L' T bn ' ik ' B bl t k " Niebo" z P raW1dzjwie euro p eilsikiem zr02JU- Ciągłość razwaju nauki. W przemówie
 
Hinrno y a. WV'G. p a Niedżwiedz:ia. A I Arctowski i Dobrowolski . w zakresie fi . - I ag . Ó , ną, o iec . yw . ano .so ie , owiem znacz- Z Dziedziny aUKlI i ec : I. i, ';0 e a , G . "' ł IS k d . 
r- 1- k k '- T I N b A _ t mieniem dla B zaty "'ra,ficzne ,) ' klSi ąz 'ki. a- mu,. wY . 's . ozonem . z o azj,i, orocznej uro- 
więc blok skalny, rzucony pod 75 prawie 'vl<; 7;em; - Białobrzeski. Hłasek. K
h- meJsze or
ysc.1 n
ukowe I. pra.. tycz?-e z II popularno-nauKJowa. om . . ie, o'. .ł-... ro- >; ł t K h 
sto p niem Bzerokości P ółnocne J ' w o.dmęty D.oW&ki , Lwgeon, Smosarski i in. Ponle- Rok . u, ,g.d . yz dZIękI , komun . lkacJI radJotele- nomja dla laików. Napisał SJ.r James Je- tuneik p
ieru, kró,j, c7cionek, doskana e I czys os CI na ullłwecr-.sy'tecie w ope,n a- 
I I '" f tk l M A D S S D LL D F R S P lansze zwraca J '" uwa.... ę znawc y . alw' l dze . , materna . t . yk Zeu . tlhe , n usiławał W . y,ka- 
aceanu Lo<1owatego i wYlStawiony na ni- .;ra IczneJ wszy.s 
e. .stacje po ar
e mo . - ans, . .. . c" c. ., . ., . . . ... '" , 
SZczące działanie burzliwych fal, nieu- eona przez rząd Państwowemu In.stytuto- gły,by w sposob blezący pr.zesyłac SWOje Przekład autoryzowany dr. Władysława zac w rOZWiOJU ws:po"czz,snych teorYJI ma- 
stannego wichru i niskiej temperatury. wi Meteorologicznemu. da prezydjum spostrzeżenia. W ten .spolSób abfity ma- Kapuścińskiego.. War.szawa, "Mathes'lS Langin Lasewicz, k. in,ż. iPo.łii!:echniki I tematyc,zny:ch ślady za,g:ł.d.nie:i bardzo 5'ta- 
terjał będzie można wyzyskać dla celów Polska" 1933; str. XII i 194 i 2nl'. i taM. 26. GdańJskie,j. Wyła . dowania elektryczności I rych, rO
lązywanych lUZ zapomocą 
e- 
przewidywania pogo,dy, co pozwoli także atmolS.ferycznei. Wykła.d pop-ularny z tod em,plrycznych p r Ze2J narody .s.tarozyt- 
r zor,jentować s,ię w polarnej' cyrkulaoji Astronomj'1L w.aj,duje się w szczególnie 20-ma llustracjami oraz d,odatkami. n
. W. f
ktach ty'ch Zeutben wid,zl .dowód 
atmo.s,feryczne;. Konferencja postanowiła SoZczęśliwem położeniu pomię.dzy nauka- Gdańsk, autor, 1932; Btr. 153 i 9n1. I cl'ligło,sc
 rozwOJU nauki z pokolenia na 
I zatem zorganizować Rak Polarny w cza- mi ścisłemi. C
eszy si'ę wISzerokich .s.fe- iPokoleZle. th Do przykła.dów, po-clanych 
. Bie ad dn. 1 Bierpnia ,b. r. .do dn. 1 wrze- rach BrpOTą populart1aścią niema w IStO- Przypuszcza .się powszechnie, że po- IPrzez, eu' e,na, matematyk 'Wł'Ol
k,i Bor- 
śnia 1933 r. i misję tę powierzyła Między- sunku do niełj ter; niechęci, antypat,ji, z pularyzacja nauk ścisłych jest rzeczą toloth .dołącza w "Scientia" jes2Jc,ze jeden 
narodowe1' Komisj
 Rc.ku Polarnego. zło- któremi muszą wa1czyć matematyka i fi- trudną, @dy&: oprócz lekkie'go stylu wy- uderzaJący pr.zykład, dotyczący rpojęcia 
żone
 z szeregu wy,bitnych geofizyków zyka. Łatwiej się ludzie, godzą na to, że " ma,ga sumienno,ści i 
unto
n
j wie-clzy' l Ulłam
aw, ma1ą
ych w li-czn;Jm L Bor- 
pod .prze . wo,dnictwem La Coura z Kopen- jest interesuj
c
, mniej, 
a nią 
p:ł,d
 B'Z:Y- Oka
uje się ł.
,d.nak. ze myh SIę k!? tak to!O't
\. r
t
patruJe rpoozcze,gólne st
dja te- 
hagi. Za.sadniczy pro,gt"am prac polarnych deriSt'w, rzadzle, słyszy Się 2JdZlWI,eme, ze I B
dZl. Trudnoscl :te łatwo po

>n
c. ,,:y- go. prz
w
rtośc!owania os,ią
a- 
skę reprezentował .dyr. Ll1i&eon). Konfe- skawem okiem spogl'ądali na alS,tronomrę. tern samem co proton (Btr. 30),. cho.c!az ,nYdh p
ze
 !lIe ":Ylll1kow. O de z 1.e,dnej 6tro- 
rencje te za.joęły się ustaleniem .szczegóło- Ten czaT j:est z<łipewne przyczyną iej ka,żdy wie. że dom i cegła to dWIe raZDe lny dąznosc ta le
t pożyteczna i konieoz- 
w
o programu prac i jego. ujednosta;nie- popularnoiŚci. JelSt on ZiTes,ztą da.ść okle- rzeczy, mimo że dom ,je.st l'ibudowany z na, o tyle z drugIej odbiera ona radoOść, 
niem; w po.szczególnych krajach powsta- . 1 pany. Bo te,ż, 
,dy mu .się hllilŻe:' pTZyj'rzeć, c.egieł. Autor nie odróżnia po.ta.szu od zawartą w 
a
em 
os
ukiwaniu prawdy. 
ło 15 komisyj narodO'wych, które zaj.ęły. ruie Ó1els't .on ani Igłębaki, ani ,dłuJ!otrwały. pierwiastka potaJSu (str. 51) i wogó!e 
-I Autor an
hz
e po

cla pOZt\ania i wy- 
Bię przygotowaniem wypraw polarnych. I Prawdziwa wi'elkość as'tronomi'i tkwi chy- waża. że pierwiastki chemiczne różnIą &SIę I tłumaczema lwyraza po,gl!\!d, że niema 
Na,jiWięk,s'zą aktywność wykazal
 tu Ro- ba 
dzieindzjej i nie takł.atwo, ją oceni,ć. mi,ę.dzy .saibą przedewszystkiem wy
l
dem, I pow
du do s'ceptycy
u, gdyż niepowo- 
sj,anie, którym zres'Złą przypada najwięk- Spróbujmy Ujprzytomnić sOlbie dOlkła.d- 1 t. ,j. ka . laTem ,(str. 28). Twierdzi' dale,j (str. d:ł;ema wabrębIe teor,J1 poznania nie po- 
B,Zy szmat polarny do oh
adzenia placów- nie, joa:kie pod.stawy ma aJStronom do wy- 13). że odrywa,jąc elektro,n od atomu rtę- I wmny hamować naJSzych 
ad,ań, mającyc'h 
karni 0<1 morza Białe.go aż po cieśninę ciągania swoich imponuiących wniolS,ków. c
. przemienimy go na atom złota, cho- na celu wytłnmaozeme zljawllsik. Je,dynie 
Beringa. Jaki je.st materj,ał doświadczaliny, ,;'aki ciaż z tego co pilSze na st.r. 31 czytelnik, dąż
oś
 do szukan!a wytłumaczenia ;es't. 
A!e wróć
y do, PollSki
j .K.omiB;j,i IPo- 1 
t1Jdament" n
 któr
 lbud
,;e s

,ie te
- Błu.sznie. wywniosk.u,je, iż w ten BpOBÓb I d
wI
mą powo.?-zema w .badaJniach, .szcze- 
larneJ. Z chWltą rozpoczęcIa jej prac wy- TJe? PosltaraJmy B:lę uśwladomlc BobIe :pow.s,t.ame Jon rtęcI. ,golnIe w .gałę2Jlach specl),alnych. Autor de- 
łoniły się .dwa odrębne projekty. Dyr. Lu- jasno fakt. że astro,nam widzi tylko .sła- Autor wid::Jcznie nie uwa,żał za wsk a- fiJijlU;e wytłumaczenie jadkleJ' Wy- Sir James Jeans. Z 2-l!o uzupełnionego wydama oryginału tłumaczYł przemówieni-u wstępnem, znaJdujemy na- 
odbytym 'W r. 1929 w Kopenha-clze, wyst.ą- prawy.Pol'arne'J m.ogł nas.na
azlc w oczach WI. Kapuściński. Str. VIII, 306. Z 24 fig. i 24 tabL Wopr. płóc. zł. 21.60 I stęPUjlące ironi.czne &słowa, skIerowane. da. 
pił admirał Dominik w imieniiU Niemiec za
r:ł'm
y. Ra.czel pr
eclwme, mamy n
-I Do nabycia W administraC J i .. Mathesis POlskier- tych, którzy mozolili 
i
 nad.lS;z

nJo
m 
z propozycjlą uczcze.nia teg,a d'zieła nauko- dZleJ1ę, ze 
a.sl mło?zl e
sploratarzy wro- I istoty eteru: ..Na,jwa
legszą, }es
1 me J
- 
wego przez zorgamzowanle II Roku Pa- c
 do kraju z ?,Mltym l cennym dorob- Warszawa. Marszałkowska 81 tel. 940-14. P. K. O. 12628 dyną, funkcj<\ eteru, \est, zdaje SIę, to,. ze 
larnego w 50-ą rocznicę lPierwszego. ot. j. klem obserwacYJnym. oraz w większych księgarniach Błuży on ł'zei:zowni'kiem do czasownika 
w r. 1932/33. Projekt ten zy.skał aprobatę Edward Stenz. "drgać". 


---...IJ,.;" ...... 


- 
ł 



 . 


Morze koła Bjornoy.a 


Krajoibraz WJprolS,t żałosny: po,wierzchnia I Komi5j,i Polarnej we.szli kierownicy Insty- 
wyspy pokryta bądź ZJdmzgatanemi zło- tutu: Hłasek, Dobrowo.lISki i Lugeon. 
mami skalnemi, bądż moczarami bezro- W tern m:e,j:scu m1lsimy wyjaśnić, na 
ślinnemi. ściętemi zmarzłą Bkorupą lodu czem pol
a Rok Polarny. Twórcą idei ra- 
w czasie beznadziejnie ,długiej zimy. Po
 ,m po,arnego jest podróżni,k au.strjacki 
zatem: mgły i niezliczone Btada mor.skie- Weyprech1. W 11'. 1874. po powrocie z po- 
i!o. ptactwa. Niekiedy w czasie trzymie- dróży do ziemi Franciszka Józefa (którą 
eięcznej nocy zimowejl nieboskłon zapala I adkrył) , Weyprecht począł dowodzić. że 


r- 



; 


:; 

 -
 -:-....-T;_. 



- -,----
-------,. 
- - - -- 
- - - .- 


-"" 
7
 


".. 



 "" "" 
 ......- .... .. 
"II " 
 
 
 
 ..
...... " 
" ..... ...... c....)f ,...... .
 ł. ;oi;::' , 
'-...,. 1:: ". . 
 -""'" 
 "",'A. 
-.-''1>0, ,,
..., ...... 
; 
. '« 
 ,... 
 .>.
.. 


,
...-;, 

 
 ....,...._
-" ......"..... ,..;;., 
-- .,... 
 ....
 - , " .. 
...... ..... 
--:" ",,"' 
, ! "1 ":' '......
 ,.....r..: "
'" 
- , .' 
. 
 - 
... " ":... -
,' 
'f 
 - 11 
k -"'1 ' 
, , Iiw c 


': 


.. 



 .J: 


MO'unt Mise.ry na Bjornoy.a 


, 


.,. 
.1. 
,'t.. 


ł. 
! 


" 


.............. 



 


t 


, .. 
" 
o' 


.. 


l!Ił; 



;... 


.... 


, 


,,' 
.J::'":- 


:. 



. ",- 


>", 



 


ł\,. ...' 


- 


, , 


..... 


. '
1 




; 


." 


........ .... 


.j 


,<
.", .. 
-. 


-.. 


- .... .,.

 


Na Bjornoya: Lngean, Siedlecki, Centkiewicz, Lysakawski, Gurcman 


Dużo się pisało o Roku Polarnym i o 
na.szym w nim udziale. Wybitny badacz 
polarny, Arctowski, pisał, że w Roku Po- 
la.rnym "PolISka powinna wziąć udział, 

yż te
o wyma,ga d'e
 p,owaga na terenie 
międzynarodowym. Brak pO.\6kiej ek.spe- 
dyc'jri w r. 1932/33 spowodowałby niep.o- 
wetowaną stratę w opinj
 zagranicy o nau- 
ce po1.skiej i a jej żywotno.ści". Mało tego. 
NarO'dowy Komitet Geodezyjno-Geofizy- 
czny naszej; Akademji Umiejętności uzn.ał 
jednagłaśnie za rze,cz pożądaną, a,by Pol- 
ska wzięła udział w Roku Polarnym 
1932/33. Wkrótce też dla urzeczywi.stme- 
nia tycih planów powstała w War.szawie 
Po1ska Komis,j,a Narodowa Raku Polar- 
nego, w której skład weszły nasze 1P0w