/p0093.djvu

			Rok XXX. 


Tarn??w, dnia 25. grudnia 1910. 


Warunkl..przedp??aty: 


Nr. 52. 


kwarta!.: p6Iroco.: rocom 
W Tarnowie kor. 1'55 3 10 6'20 
Na prowincyi . 1'80 3'60 7'20 
W Niemcztch mr);. 3'- 6'- 12'- 
We Francyi frank. 4'- 8'- 16'- 
W Stanach Zjednoczonych Ameryki 
3 dolary rocznie. 
nUmB' ,ojBdynnzy kosztujB 14 halmy. 


AdrII Redakcyl I Adminiltracyi: 
KSI??GARNIA J??ZEFA PISZA 
W T
RNOWIE 
\lllca Katedralna l. 3. 
Telefon ,nr. 122. 


, 


Wychodzi 
co niedziel?? rano. 


Inseraty przyjmuje si?? po tO h 
od wiersza t-szpaltowego dl u- 
kiem drobnym (petit) 


"Nades??ane" po 40 halerzy. 
"Reklamy. po 50 h. od wiersza 


Uwiadomienia prywatne po 1 Kor. 
od wiersza. 


Pr2;y inserat
ch powtarzaj ??cyc h 
si??: . i sta??ych zn
czny opust. 


------- 


NI...p??aconyph 
1.t6w nIe przyjmUje li, 
manuskrypt6w nie zWraca. 


Tygodnik polityczny i ekOllomiczno-spo??eczn.y. 


Ta BDe Jest dla nas ??wl,ta... 
(Wyspia??ski: . Wyzwolenie.") 


Dlaczego ta .Noc Bo??ego Narodzenia" 
budzi w nas tyle uczu?? uroczystych, powa??- 
nych! a t??s
nych i ra
osnyc?? '? D
acze
o ??
- 
dna mna me mo??e SI?? z m?? rownac, me 
mo??e by?? nad ni?? wy??sza? Bo ,Nocy' tej 
dokonuje si?? wielkie misteryum ??ycia: Chry- 
stus przychodzi w t?? Noc jako dzieci??. 
I przynosi z sob?? Prawd?? Swiat??w Innych. 
A serce cz??owieka 19nie ku niej t??skno 
i groz?? w niej widzi. Bo taka jest natura 
naszego ducha, ??e cokolwiek si??ga tajemnic, 
jak??kolwiek schodzi to drog??, cho??by sz??o 
od wzgardzonego Betleem i ??????bk,a wymo- 
szczonego sianem, do tego si?? on rwie prze- 
moc??, pragnieniem i. wiar??, nawet wtedy, 
gdy rozum od tego uCIeka. 
Pe??n?? czar??w jest ta osobliwa Noc, a 
ca??e ??wiat
, od glob??w wiruj??cych a?? do 
naj subtelniejszych atom??w, dr???? przej??te ta.- 
jemnic?? Prawdy, kt??r?? Chrystus przynosI. 
Le
endarna si??a tej Nocy budzi w duszy 
ludzkiej jakie?? oczekiwanie. Oczekiwanie si??y 
zbawczej, wyzwalaj??cej od piekie??, wyziewa- 
j??cych na ??wiat zaraz??. 
Jest fo moment Wielkiego Oczekiwania. 
A si??a tego nastroju jest tak hypnotyzu- 
j??ca, ??e kiedy przed oczami naszemi zab??y- 
??nie drzewko o??wietlone i ustrojone, zawie- 
szone u stropu mieszkalnej izby, kiedy jasna 
kolenda w rymy ubrana naj lichsze, zacznie 
p??aka?? rytmem poci??gaj??cym serce, a ??
w
m 
niby muzyka weselna, z atmosfery mebIe- 
skiej id??ca, tO' nie masz takiej duszy, a zw??a- 
szcza takiej polskiej duszy, kt??raby ko??ysa- 
na takt
m nuconej kol endy 
 strojnej 
choince, tym symbolu Ct??
??W i czarodziej- 
stwa legendaruegot nie p??aka??a razem z ni?? 
ca??ym' Q??lem i rozkosz??, wyko??ysan?? na na- 
szejglebie. 


Szcz????liwi, kt??rzy umiej?? p??aka?? I 
B??ogos??awione ??zy, kt??re z ukrytych ??r??- 
de?? duszy wytryskaj??! 
??zy wywo??ane cZitrodziejstwetnJej Nocy! 
Niech p??yn??, ja!$. owe ??r??d??a za lask?? 
Moj??esza ze ska?? trysJ,taj??ce, bo to s?? ??zy o- 
czyszczenia, przejrzen???? i mocy. 
Bo to modlitwa duszy, m??k?? ??ycia udr??- 
czonej, ob????kanej cierpi??niem, zranionej ??
via" 
t??em dnia powszedniego, kt??ra si?? koi cisz?? 
osobliwej Nocy Bo??ego Narodzenia. 
Ta noc jest dla nas ??wi??t??... 
Tej Nocy b??ys??o ??wiat??o stuleci I 

 Gwiazda zesz??a nad Swi??t?? Hodzin??". 
Jest to gwiazda tajemnicza przeznacze?? 
ludzkiego rodu, gwiazda jej przeznacze?? za- 
??wiatowych. . 
Zab??ys??a nad "??wi??t?? Hodzin??". W ro- 
dzinie, tej najpierwszej, najpierwotniejszej 
kom??rce organizacyjnej rodu ludzkiego, obja- 
wion?? zosta??a tajemnica ??ycia, Prawda ??wia- 
t??w innych. Czar, moc i ??wiat??o ??ycia w ro- 
dzinie i przez rodzin?? tej Xocy do nas prze- 
mawia i podszeptuje zakl??te s??owa. 
Biada temu, kto tej nocy nie znajdzie 
dla siebie ogniska i dachu nad sw?? g??ow??! 
Pe??na smutku straszliwego j t??sknoty za 
??mierci?? musi by?? dusza bezdomnego. 
Nieszcz????liwsi jedn
lk s??, ci, kt??rzy w,.osa:- 
motnieniu ducha ca??y ci????ar ??ycia w Noc t?? 
uczuj??, a nie maj?? nikogo na ??wiecie, kto- 
by dol?? z nimi podzieli??. 
Biada bezdomnym, samotnym i niemi- 
??owanym! 
Dla takich Noc ta ??wi??ta nie b??dzie noc?? 
wyzwolenia, momentem skrzepienia si??, ale 
noc?? udr??ki, kt??r?? rozpr??szy dopiero b????ki- 
tny ??wit powszedniego dnia. 
Tych - nie rzucajmy w t?? Noc na 
??er zg??odnia??ych harpij osamot?tienia, ale 
przyjmijmy pod nasz dach i powiedzmy: 
"Bracia! Chrystus si?? Nam narodzi?? I" 
L. S. 


Przegl??d polityczny. 


G????bi??ski, Koz??owski i Stapi??ski. 
Te oto trzy nazwiska s?? przyczyn?? wszyst- 
kich potyka?? si?? w dykusyach, dotycz??cych 
zmiany gabinetu. 
Wszyscy trzej ogromnie ambitni, ogrom- 
nie politycznie wyrobieni, wp??ywowi prze- 
w??dcy partyj. 
Kt??ry z nich otrzyma tek?? ministra, a 
kt??ry prezesur?? Ko??a polskiego, kt??ry wreszcie 
nie otrzyma ani jednej, ani drugiej? Oto pro- 
blem do rozwi??zania dla polityk??w polskich 
na ??wi??ta. Problem istotnie nie??atwy I 
Bo je??li G????bi??ski dostanie tek?? ministra 
handlu, jak we Wiedniu powszechnie g??osz??, 
to kto zostanie prezesem Ko??a polskiego? 
Stapi??ski? Pan Stapi??ski ma z???? mark?? 
jako polityk w Ko??ach rz??dowych. 'N chodz??c 
w charakterze wiceprezesa Ko??a polskiego 
niejednokrotnie w uk??ady z rz??dem, okazywa?? 
zawsze na????g do paplania wszystkich tajemnic 
rokowa?? i informowa?? o wszystkiem pisma 
niemieckie. A rz??d, cho??by najlepszy, musi 
dzia??a?? przewa??nie w dyskrecyi, nieraz w naj- 
g????bszej tajemnicy, bo od tego zale??y powo- 
dZeni,e wielu spraw. Jak??e?? wi??c wchodzie 
w uklady z cz??owiekiem, kt??ry ma na????g do 
rozg??aszania tajemnie?! Wi??c z tego powodu 
pan Stapi??ski nie nadaje si?? ani na ministra, 
ani na prezesa Ko??a polskiego. A wi??c wyb??r 
pad??by na Koz??owskiego? 
Koz??owski ma opini?? odwa??nego patfy- 
ot y, kt??ry na delegacyach najostrzej wyst??- 
powa?? przeciw sojuszowi Austryi z Prusami. 
Nie jest zatem "persona grata' u Dworu. 
Pan Koz??owski jest podolakiem, a to psuje 
krew panu Bobrzy??skiemu, kt??ry nie tadby 
widzie?? prezesem Ko??a konserwatyst??, maj??- 
cego odmienny od niego pogl??d na 
praw?? 
rusk??. Po cichu wi??c konserwaty??ci krakow- 
scy ryj?? do??y pod Koz??owskim, bo sp????ka 


Bo??e wyroki... 


Jest jeden ziemi zak??tek, gdzie cierpi?? 
ludzie bez winy, k??dy t??sknota i rozpacz 
stanowi jedyne ogniwo ??ycia, a tym zak??t- 
kiem s?? kolonie zes??a??c??w sybirskich, zdala 
od miast, od ludzi, w??r??d wiecznie prawie 
okrytego ??niegiem pustkowia. 
I tam ??wi??to Bo??ego Narodzenia zgro- 
madza biedak??w do jednej chaty na wsp??ln?? 
wigilijn?? wieczerz??, z??o??on?? z, kawa??ka su- 
chego czarnego cnleba i solonej ryby, - gro- 
madza na wsp??lne ??zy za opuszczon?? ojczyst?? 
strzech??, rodzin?? i krajem. 
Po takiej biesiadzie l??ej na sercu wy- 
gna??com, po ??zach wsp??lnych i gor??cych 
braterskich u??ciskach, niejeden starzec kale- 
ka przypomni m??ode swe lata, i tern wspom- 
nieniem od??yje. 


Po ??niegach Sybiru szed?? starzec z ma???? 
latark?? w r??ku. 'N latarce si?? nie ??wieci??o, 
bo wiecz??r by?? jasny. Pierwsza gwiazda 
wesz??a ju?? na niebie, wi??c staruszek d????y??, 
brn??c w zaspach g????bokich, na wieczerz?? 
wigilijn?? do nieopodal le????cej chaty towa- 
rzysza niedoli, wsp????wygna??ca z rolu 1863. 


Trzech ich tylko zosta??o w tych stronach 
przy ??yciu. On i pan Eustachy ze synem, 
dwudziesto-paroletnim, w??t??ym i chorym; 
to te?? razem pragn??li sp??dzi?? ??wi??ta Bo??ych 
Narodzin, we trzech uprzytomnia?? sobie ser- 
deczne wspomnienia z ojczystych swych za- 
gr??d i kraju rodzinnego. 
Co roku trzej wygna??cy schodzili si?? tak 
razem w jednej chacie, by modli?? si?? do Boga 
o wolno???? Tej, co "jeszcze nie zgin????a., ??pie- 
wa?? i p??aka?? pospo??u. 
Zgarbiona posta?? starca porusza??a si?? 
powoli w??r??d mrok??w wieczoru, a ze spu- 
szczonej jego g??owy na piersi i cz??stych 
westchnie?? zna?? by??o, ??e nieweso??e my??li 
snu??y si?? pod t?? czaszk??, siwizn?? staro??ci 
pokryt??. 
Smutnie w tym roku zapowiada??a si?? 
Wigilia i smutnie dni ??wi??teczne. Syn pana 
Eustachego, cierpi??cy na wad?? serca, w ostat- 
nich czasach nie wstawa?? ju?? z ??????ka; kt???? 
im wi??c zaakompaniuje do ??piewu na skrzyp- 
cach, kto zagra pr??cz kol??d te rzewne, a tak 
serdeczne piosenki, kt??re graj?? i ??piewaj?? 
tam, hen daleko - nad Wis????. 
W d??wi??kach tych skrzypiec brzmia??o 
echo pastuszej piszcza??ki, echo szumu zb????, 
ko??ysanych lekkim zefiru oddechem, w nich 
rozr????niali starcy ;j??ki konaj??cych ofiar za 
wiar
 i ojczyzn??, szept mi??osny i szczery, 


??miech polskiej dziewczyny, d??wi
ki tych 
skrzypek przed wyobra??ni?? starc??w wywo- 
??ywa??y czary nieba polskiego i s??uchali ich 
niemi, w dal szar?? wpatrzeni, zapominaj??c 
na chwil
, k
dy los ich uni??s?? z??owrogi, za- 
pominaj??c, ??e im lat siedmdziesi??t ci????y na 
schorza??ych barkach. 
W miar??, jak starzec zbli??a?? si?? do chaty 
pana Eustachego, smutek" znika?? z jego twa- 
rzy, bo mu si?? zda??o, ??e s??yszy tak dobrze 
znany g??os skrzypiec. Stan?? wszy przed chat??, 
przekona?? si??, ??e si?? nie myli??. 
Skrzypce ??mia??y si?? lub p??aka??y, ale nut?? 
tak g????bok??, tak strasznie, tak nieopisanie 
rzewn??, chwytaj??c?? za serce, jak nigdy przed- 
tem jeszcze. Starzec p??aka?? i ??mia?? si??, cieszy?? 
jak dziecko, bo m??ody gra??, wi??c mu pewno 
lepiej by??o. .Wszedl do izby cichutko na pal- 
cach. Przysiad?? na twardej ??awie przy pro
u, 
by s??ucha?? i nie przerywa?? muzyki. 
Nagle m??ody pie???? w po??owie urwa??, 
i szeptem, jakby w jego piersi tchu brak??o, 
zapyta??: 
- Ojcze I co tam teraz u nas w domu 
robi?? '? A nie czekaj??c na odpowied??, m??wi??" 
dalej: pewno siadaj?? do wieczerzy i op??at- 
Idem si?? ??ami??. O Bo??e! jakbym ja chcia?? 
by?? tam teraz z niemi, na jedn?? ma???? chwilk?? 
tylko, by ich u??cisn????, by z nimi kol??d?? za- 
??piewa??; jak chcia??bym jedno tylko tchnie-
		

/p0094.djvu

			2 


G????bi??ski-minister i Koz??owski-prezes, to kres 
samodzier??awia obecnego namiestnika. 
Sytuacya uk??ada si?? w ciekawy rebus, 
kt??ry si?? na feryach ??wi??tecznych ostatecznie 
wyja??ni. 


Zlekcewa??enie demokrat??w. 


Oburzenie demokrat??w krakowskich i 
bezprzymiotnikowych niema granic! Demo- 
kraci, stanowi??c grup?? pos????w parlamentar- 
nych w liczbie 12, zostali w kompromituj??cy 
dla siebie spos??b zlekcewa??eni w obecnych 
rokowaniach stronnictw polskich, w sprawie 
rekonstrukcyi gabinetu. Stanowi??c bardzo 
poka??n?? grup?? pos????w, mogli sta?? si?? j??zycz- 
kiem u wagi mi??dzy cz????ci?? Ko??a konserwa- 
tywno-ludowcow??, ami??dzy blokiem wszech- 
polsko- podolsko-chrze??cija??sko- spo??eczn ym. 
Zdanie ich mog??o zadecydowa?? powa??nie o 
formie przysz??ego gabinetu. Niestety, nie u- 
mieli tak korzystnej sytuacyi dla siebie wy- 
zyska??. Demokraci bowiem cierpi?? na pa- 
skudn?? . chorob??, kt??r?? Francuzi okre??laj?? 
jako "esprit d'escalier", t. j. sp????nione oryen- 
towanie si?? w sytuacyi po dokonanych fak- 
tach. 
Obecnie wyst??pi??a u nich recydywa tej 
s??abo??ci. Zanim zdobyli si?? na jak??kolwiek 
inicyatyw??, zaskoczeni zostali sojuszem poli- 
tycznym mi??dzy wszech polakami, ludowcami 
i konserwatystami, kt??rzy stanowi?? trzy isto- 
tnie zorganizowane obozy najsilniejszych 
stronnictw w kraju. Sojusz ten wyklucza 
potrzeb?? wci??gania w rachub?? rokowania 
nad zmian?? gabinetu demokrat??w, maj??cych 
obecnie a?? trzy, wzajemnie sobie nieufaj??ce 
g??owy gorgo??skie: Lea, Battagli?? i Germana. 
S??cz?? one i rozlewaj?? sw??j jad w ca??ej od 
siebie zale??nej prasie, ale bez szkody dla 
przeciwnika, kt??ry najspokojniej uk??ada pla- 
ny rekonstrukcyi gabinetu. Wyznawcy pro- 
gramu walki o posady zostali w tern najsil- 
niejszem i zarazem najs??abszem swem miejscu 
fatalnie pora??eni. 


Nast??pca tronu na W??grzech. 
Nie tajnem jest dzi?? nikomu w Austryi, 
??e "w??a??ciwie" polityk?? wewn??trzn?? i ze- 
wn??trzn?? pa??stwa kieruje nast??pca tronu, 
arcyks. Franciszek Ferdynand d'Este. Obecnie 
zdecydowa?? si?? arcyksi?????? na krok bardzo 
wa??ny, bo na uroczysty przyjazd do W??gier, 
wzgl??dnie do Budapesztu, na otwarcie dele- 
gacyi. W??grzy witaj?? go te?? w swym kraju 
jako w??a??ciwego w??adc??. Nastr??j narodu 
w??gierskiego jest bardzo przyjazny, a nawet 
entuzyastyczny. Arcyksi??cia nie witaj?? W ??- 
gry Kossut??w, ale W??gry Khuen-Hederva- 
rych, kt??re zgniot??y i zniszczy??y stronnictwo 
niepodleg??o??ci. Polityka Austryi wygrywa- 
j??ca na walce jednych partyj przeciw dru- 
gim w ten spos??b znowu tryumfuje. Poza 
tern osobisto???? nast??pcy tronu reprezentuje, 
jak g??osz??, szerokie aspiracye zdobywcze. 
Przybycie jego na otwarcie delegacyj jest 
zapowiedzi?? uchwalenia nowych kredyt??w 
na dalsze zbrojenia. 


"POGON" Nr. 5
. dnia 25. grudnia 1910. 


W rozterce z Rzymem. 
Ciekawym przyczynkiem do zilustrowa- 
nia obecnej polityki watyka??skiej, prowa- 
dzonej przez nietaktownego i fanatycznego 
Mery de Vala jest og??oszenie na indeksie 
dzie??a ks. Maksa, cz??onka kr??lewskiej ro- 
dziny saskiej, w kt??rem ten??e opieraj??c si?? 
na ??r??d??ach historycznych wykazuje, ??e ko- 
??ci???? traci swe wp??ywy na narody zacho- 
dnie, powinien przeto zwr??ci?? si?? do wscho- 
dnich i wej???? w ??ci??lejszy stosunek z ko- 
??cio??em wschodnim. Ksi??dz Maks wyrzuca 
Watykanowi, ??e jego polityka wobec ko??cio??a 
\vschodniego by??a zawsze za ma??o pojednaw- 
cza i wzywa go do naprawienia b????d??w 
przesz??o??ci. Zato dosta??o si?? dzie??o ks. Maksa 
na indeks. 


rOlOnik EustaGhego ks. Sanguszki. 


W s??ynnej z pomnik??w katedrze Tarnow- 
skiej nie by??o dot??d nawet tablicy pami??tkowej 
kogo?? z rodu XX. Sanguszk??w.Jedynie w ich 
kaplicy familijnej na tutejszym cmentarzu, dla 
og????u mniej przyst??pnej, stan????y w ostatnich 
czasach pomniki ??. p. ksi????nej Izabelli, d??uta 
Rathauskyego, oraz ksi??cia W??adys??awa, z mar- 
nuru i bronzu, wykonany przez Ant. Madey- 
skiego w Rzymie. 
Tego samego artysty dzie??o, po??wi??cone 
pami??ci ??. p. X. Eustachego, zosta??o w bie????- 
cym miesi??cu ustawione w Katedrze, obok o??- 
tarza N. Sakramentu. 
Pomnik z bia??ego kararyjskiego marmuru, 
w stylu wczesnego renesansu, przedstawia t. zw. 
arcosolium, w kt??rego ny??y, nieco naprz??d 
wysuni??ty, znajduje si?? sarkofag, z u??o??on?? na 
nim figur?? zmar??ego, wyobra??onego w polskim 
stroju, z za??o??onemi na pierseach r??kami i prze. 
chylon?? ku widzowi g??ow??. W g????bi, pod ??u- 
kiem,. zdobnyl1.l w kasetony, umieszczon:tp??a- 
skorzezbg, 
. Panny z dzip.ci??tkiem, a po jej 
bokach ??w. Eustach??go i 1tonstancyi. Kompo- 
zycya przedstawia sko??czon?? w sobie ca??o????, 
kt??rej ani uj????, ani doda?? nic nie mo??na, wy- 
konanie za?? szczeg??????w odznacza si?? artystyczn?? 
precyzy??
 mianowicie powiedzie?? to nale??y o sa- 
mej figurze. 
W postaci tej, pe??nej prostoty i spokoju, 
jak i w ca??ym pomniku, uderza brak motyw??w 
dekoracyjnych, przy podobnej sposobno??ci nad- 
u??ywanych. Tak np. na pomniku kt??regokol- 
wiek z magnat??w, posiadaj??cych order z??otego 
runa, nie omies
kanoby zaznaczy?? tego w rze??- 
bie i napisie. Ze nasz artysta w dziele swem 
pomin???? t?? dekoracy??, cho?? ona posiadacza do 
rz??du familiant??w cesarskich podnosi, nikt mu 
za z??e nie we??mie, kto zna?? usposobienie ??. p. 
ksi??cia Eustachego, ??e o wszelakie zaszczyty 
ani si?? stara??, ani z otrzymanych wiele sobie 
robi??. 
Tarnowscy na pomnikach przedstawieni 
??pi??cy, ale prawice ich u boku, w ko??o roz??o- 
??one miecze, he??my i tarcze, jakoby oni legen- 
darni ??pi??cy rycerze w Tatrach, zawsze gotowi 


na g??os surmy wojennej zerwa?? si?? ku obronie 
ojczyzny. Nasz Lubartowicz, ??yj??cy w epoce 
porozbiorowej, nit: mia??, jak jego przodkowie, 
sposobno??ci do or????nej walki z wrogami Polski j 
nadto nienawidzi?? parady i frazesu. Niema te?? 
na pomniku miecza, ani go zdobi rynsztunek 
wojenny, ani allegoryczne Hellony i Famy fan- 
farJ! tr??b g??osz?? ??wiatu jego zas??ugi. Jak w staro- 
chrze??cija??skich pomnikach umieszczone tylko 
wie??ce, a d??bowe girlandy schylaj?? si?? z fryzu 
nad postaci??, zmartwia???? w przed??miertnym 
kurczu i przyciskaj??c?? d??onie do zbola??ej piersi. 
Napisy te?? na pomnikach, kt??rych, nawia- 
sem m??wi??c, nikt nie czyta, grzesz?? zwykle 
gadulstwem, a nieraz i przesad??. Wszak jeden 
z nich w tutejszej Katedrze na seryo g??osi, ??e 
"na takiego m????a wieki czeka?? nale??y", prze- 
chodzie?? za?? wstydzi?? si?? musi - nic o nim 
nie wiedz??c. Napis na pomniku ??. p. ksi??cia 
Sanguszki lapidarny, kr??tki, a co najwa??niejsze: 
sprawiedliwy, jest jakby echem serdecznych 
przem??w Adama Potockiego i Wojciecha Dzie- 
duszyckiego, nad jego trumn?? wypowi???:dzia- 
nych: 
"Eustachy Xi??z?? Sanguszko * 184,2 t 1903 
Marsza??ek i Namiestnik Galicyi 
Szlachetnych przodk??w potomek, strzeg?? zo- 
bowi??za?? i spu??cizny rodu, my??l?? jasn?? i ser- 
decznym urokiem bli??nich jedna??, podnosi?? 
rozumem, mi??o??ci??, czynem pami??ci Polski i 
jej nadziejom s??uzy??, wierny syn ojczyzny 
i Chrystusa wyznawca". 
Katedrze naszej, tej skarbnicy attystyczno- 
historycznych zabytk??w polskich, przyby?? pi??- 
kny pomnik ku ozdobie, kt??ry zarazem jedn?? 
z najzacniejszych osobisto??ci czas??w naszych 
potomno??ci przypomina?? bedzie. 
X. Fr. Le??niak. 


4=ta Z rz??du. 


Wiec urz??dniczy, odbyty niedawno w Tar- 
nowie, uchwali?? za??o??enie Sp????ki spo??ywczej, 
kt??raby przez umo??liwienie zakIJpna arty- 
ku????w spo??ywczych, wyr??wna?? mog??a luki, 
powsta??e w bud??ecie domowym urz??dnika 
wob??c coraz wzrastaj??cej dro??yzny; 
Ze cel taki mo??na rzeczywi??cie przez 
dobrze prowadzone kooperatywy osi??gn????, 
tego dowodz?? dzieje Anglii i Belgii, gdzie 
Sp????ki spmywcze????fl-najwy
szym stan????y 
stopniu. 
Wprawdzie tw??rca kooperatywy angiel- 
skiej, Robert Oven, nie zwyk??e sp????ki spo- 
??ywcze, lecz sp????dzielczo-wytw??rcze mia?? na 
my??li, gdy propagand?? swojej idei w pierw- 
szej po??owie XIX stulecia rozpocz????, ale sto- 
sunki same - w??asnem niemal ci????eniem- 
ukszta??towa??y te pot????ne dzi?? ,gildye" an- 
gielskie, kt??re sta??y si?? wzorem dla Szkocyi, 
W??och i Belgii. 
Jest faktem niezaprzeczonym, ??e od dru- 
giej po??owy XIX w. odegra??y stowarzyszenia 
spo??ywcze ogromn?? rol?? w ??wiatowym ru- 
chu spo??ecznym, przekonuj??c nawet najza- 


nie ojczystego zaczerpn???? powietrza, zobaczy?? 
siostr??, kt??r?? ma??em zostawi??em dzieci??- 
ciem, ach, jak chcia??bym...! 
I nie ko??cz??c, znowu pochwyci?? za smy- 
czek, a nuta, co z pod niego wybieg??a, tak?? 
bezgraniczn?? d??wi??cza??a t??sknot??, w tak?? 
dzik?? przesz??a rozpacz, ??e zda si?? - sam 
wirtuoz si?? jej przerazi??, smyczek z d??oni 
wypu??ci?? i z zamkni??temi oczami, piersi?? 
poruszan?? kr??tkim, jakby spazmatycznym 
oddechem, chwil?? nieruchorno przesiedzia??. 
Po chwili znowu uj???? za smyczek, dr????c?? 
r??k?? powi??d?? po strunach i zagra?? kol??d??: 
B??g si?? rodzi, moc truchleje... 
Led wie pierwsze d??wi??ki ulecia??y w prze- 
strze??, gdy struna skrzypiec p??k??a i p??k??o 
r??wnocze??nie serce m??odego wirtuoza... z t??- 
sknoty. 
Na blad?? twarz zmar??ego ??wiat??o ka- 
ganka md??e rzuca??o blaski, a na ich tle dwie 
postaci starc??w, stoj??cych z za??amanemi r??- 
kami, nad zw??okami m??odego wydawa??y 
si?? duchami z innego, lepszego, ani??eli nasz 
??wiata. 


I jedna wi??cej na Sybirze polska wznio- 
s??a si?? mogi??a i jednemu wi??cej ??pi??cemu 
tam snem wiecznym, ptaki przylatuj??ce na 
wiosn?? ??piewa?? mia??y nowiny o rodzinnej 
ziemi. B. 


W??adys??aw Jarosz. 


Urz??dowa osoba. 


Nigdy niczem innem nie zajmowa?? si?? 
stary Fe??ko, jeno urz??dowaniem. Pali w piecu 
w szkole, nauczycielowi trzewiki czy??ci, jest 
grabarzem, str????em nocnym, polowym, i lasu 
pilnuje, po kt??rym ??lad dawno ju?? zagin????. 
I jeszcze poczt?? z drugiej wsi przynosi dla 
ksi??dza, a ksi??dz mu na to ??adn?? torb?? 
sprawi?? - tak?? w??a??nie, jak ma w mie??cie 
listonosz. 
Odk??d go we wsi pami??taj??, zawsze ma 
bielmo na lewem oku, g??ow?? ??ys?? jak lw- 
lano i garsteczk?? siwych w??os??w nad karkiem. 
Przez lo oko wida?? wyuczy?? si?? chodzi?? 
bokiem. Dziwny ch??d ma. Ka??dy chodzi, 
stawiaj??c jedn?? nog?? przed drug?? - on 
praw?? naprz??d wysuwa, a lew?? do niej do- 
ci??ga, i robi krok kr??tszy o po??ow??, bo lewa 
noga nigdy nie wyprzedza prawej. Ten ch??d 
ma w sobie co?? urywanego; - we wsi m??- 
wi??, ??e Fe??ko chodzi jak kolej, co fuknie 
i przerwie - fuknie i przerwie... Czasem 
idzie z torb?? na poczt??, a dzieci znawsiska 
kolej udaj?? i krzycz??: 
- Poczta jedzie! fu... fu... fu... 
Ale Fe??ko nie gniewa si?? na to, bo ma??o 
co s??yszy. Og??uch?? ze staro??ci. On sam myli 
si?? z rachowaniem w??jt??w, co ich w urz??- 
dowaniu przeby??, - nawet dzwonnik, za 
kt??rego ju?? pi??ty ksi??dz nasta??, niema pewnie 
tyle lat, co Fe??ko. 


Jeszcze Bosego ma Fe??ko, psiuka ma- 
??ego, co wsi mu w nocy pilnowa?? pomaga, 
i bab??, co niby w cha??upie gazduje. Ale ja- 
kie to tam gpzdowanie... Tyle, ??e krowin?? 
napasie i wydoi. konopie czasem wybiera 
i plewi. Zwyczajnie, jak stara baba. 
Za urz??dowanie bierze Fe??ko ci????kie pie- 
ni??dze, bo i gdzie?? - tyle urz??d??w!.. Dwa- 
na??ci papierk??\y przez rok mu p??aci gromada 
za to, ??e jest policyantem, a dwana??cie za 
pilnowanie wsi w nocy. Za str????owanie 
szko??y korzec ??yta bierze, za s??u??b?? polow?? 
dwa korce, a ksi??dz mu p??aci osobno za 
poczt??. 
l nie naharuje si?? dziadzisko tak, jak 
inny ch??op - ci????ko. \V nocy z psem sobie 
spaceruje i jeno czasem zatr??bi, a w dzier} 
??azi po polach, albo z torb?? na poczt??. \V zi- 
mie to w polu niema co nawet pilnowa??, 
wi??c Fe??ko, gdy wr??ci ze str????y, w po??ciel 
na piecu zapada i ??pi jak zabity do nocy. 


.. 


.. 


.. 


Fe??ko ??yje z gromad?? w zupe??nej zgo- 
dzie. Cho?? mu niekt??rzy zazdroszcz?? po cichu 
chleba lekkiego, lubi?? Fe??ka we wsi. Lubi?? 
go g????wnie dlatego, ??e wszyscy kpi?? z niego, 
nie boj??c si?? jego gniewu. 
Czasem to ten lub ??w, ??eby podroczy?? 
si?? ze starym, krzyczy mu w ucho; 
- Jak wy mo??ecie co pilnowa?? w polu, 
kie wy do znaku g??uchy, ta ??lepy na jedno 
oko.. 
A stary z??o??ci si??, klnie troch??, a potem 
??ciga szkodnik??w po polu i nigdy nikogo 
nie z??apie.
		

/p0095.djvu

			"POGO??" Nr. 5
. dnia 
5. grudnia 1910. 


twardzialszych niedowiark??w, ??e drog?? sa- 
mopomocy mo??na poprawi?? byt nie tylko 
pewnej grupy jednostek, ale i ca??ego na- 
rodu. 
I rzeczywi??cie mo??na, ale niestety mc 
u nas! 
Dowodem tego twierdzenia jest znowu 
fakt, ??e wi
le z za??o??onych w Galicyi takich 
Sp????ek z kretesem zbankrutowa??o, a istnie- 
j??ce w Tarnowie trzy Sp????ki spo??ywcze pro- 
wadz?? i??cie suchotniczy ??ywot, - ledwie ??e 
wegetuj??. Jak??e wobec tego ????da?? znacznego 
obni??enia cen towar??w, - na jakiej podsta- 
wie domaga?? si?? dywidendy od udzia????w'! 
Jest przeto rzecz?? wskazan??, by ze 
wzgl??du na bliski ju?? termin 'Valnego zgro- 
madzenia w sprawie nowo powsta?? maj??cej, 
a 4-tej z rz??du Sp????ki spo??ywczej, zastan\y. Nie. potrzeba nawet wcale 
z??o??liwo??ci, aby przYIHl??ci??, ??e i te k????ka siQ 
rozbij??, by ugrupowil?? si?? wedle lIl'z??\'1' i mu o wstrze- 
mi????lhvo??ci, dzia	
			

/p0096.djvu

			4 


"POGOW( Nr. 52. dnia 925. grudnia 1910. 


na pomieszczenie Bursy zakupiono kamienic?? 
przy pl. Katedralnym (za 56.000 K.) i wy- 
dano na ten cel :'w,;')72 K. 25 h., przeto w ka- 
sach pozosta??o zaledwie 6.853 K. 11 h. 
\Y funduszu obrotowym wynosz??: 
Dochody K. 3.084'78 
__ '-Yydall 
L.-:
___
 :l038'26_ 
Helmment. . K. 46'52 
Ca??o???? sprawozdania zamyka apel do 
lito??ciwych serc spo??ecze??stwa tarnowskiego, 
o gor??ce poparcie cel??w T-wa przez wpi- 
sywanie si?? na cz??onk??w czynnych lub 
wspieraj??cych, kt??rych niestety bardzo nie- 
wielka jest liczba. 


Sprawy poczty i telefon??w 
w Tarnowie.*) 


Reskryptem z dnia 2 czerwca 1908 r. 
L. 17241 upowa??ni??o c. k. Ministerstwo han- 
dlu Dyrekcy?? poczt i telegraf??w do zasta- 
nowienia dor??czania w dnie niedzielne prze- 
sy??ek pocztowych adresatom do ich pomie- 
szka??, z wyj??tkiem przesy??ek pilnych, eks- 
presowych, oraz zawieraj??cych artyku??y, pod- 
legaj??ce szybkiemu zepsuciu - z tern je- 
dnak zastrze??eniem, ??e adresatom wolno 
b??dzie odbiera?? swoje przesy??ki w Urz??dzie 
pocztowym bez op??aty sk??adowego. 
\.0<"1 Hzecz naturalna, ??e przepis ten odnosi?? 
si?? tak??e do Tarnowa, co do kt??rego jednak, 
ze wzgl??du na stosunki komercyalne w tern 
mie??cie, wyda??a Izba handlowa i przemy- 
s??owa w Krakowie nast??puj??ce o??wiadczenie: 
"Pomijaj??c okoliczno????, i?? ruch pakieto- 
wy w Tarnowie jest bardzo o??ywiony i nie 
ust??puje wcale ruchowi znacznie wi??kszych 
od Tarnowa miejscowo??ci, ma dor??czanie 
przesy??ek pocztowych w niedziele dla Tar- 
nowa o tyle wi??ksze znaczenie, i?? w ponie- 
dzia??ki odbywaj?? si?? jarmarki tygodniowe 
w kilku s??sidnich miasteczkach. 
Z tego powodu za??atwiaj?? okoliczni han- 
dlarze swe zakupy w Tarnowie zwyczajnie 
w ci??gu przedpo??udnia w niedziele. 
\V razie zaprowadzenia projektowanego 
ograniczenia, ucierpia??yby znacznie stosunki 
ruchu handlowego i przemys??owego w Tar- 
nowie, albowiem drobni kupcy, nie mog??c 
naby?? w Tarnowie w niedziel?? ??wie??ego to- 
waru, byliby zmuszeni do szukania innych 
??r??de?? zakupu. 
\V ko??cu zauwa??y??a Izba, i?? kupiectwo 
tarnowskie reprezentuj?? po wi??kszej cz????ci 
kupcy wyznania moj??eszowego, kt??rzy i tak 
ju?? w sobot?? z powodu ??wi??ta nie odbieraj?? 
przesy??ek. 
Zastanowienie dor??czania przesy??ek tak- 
??e w niedziele, narazi??oby tych kupc??w na 
znaczne straty materyalne". 
H??wnie?? na zapytanie c. k. Dyrekcyi 
poczt i telegraf??w we Lwowie, co do kwe- 
styi zaprowadzenia publicznych mownie te- 
lefonicznych przy urz??dach pocztowych: 
Tarn??w 2, Tarn??w :
, Tarn??w 4, odpowie- 
dzia??a Izba przychylnie, i?? powi??kszenie ilo- 
??ci mownie telefonicznych w Tarnowie, wy- 
,1aje si?? jej nader po????danem ze wzgl??du 
na potrzeby ruchu handlowego i przemy- 
s??owego w tem mie??cie. 
Zarz??dzenie to umo??liwi dogodn?? ko- 
munikacy?? telefoniczn?? tak??e i tym sferom 
kupieckim, kt??re nie mog?? ponosi?? wydatku 
na urz??dzenie w??asnej stacyi telefonicznej. 
Najdonio??lejszem ze stanowiska ruchu 
handlowego okazuje si?? urz??dzenie publi- 
cznej mownicy przy urz??dzie pocztowym 
Tarn??w 2, w obr??bie kt??rego po??o??ony jest 
dworzec kolejowy, odleg??y o blizko 2 km. 
?d w??a??ciwego centrum ruchu kupieckiego, 
Jakote?? magazyny kolejowe. Udogodnienie 
takie nie wymaga zreszt?? wielkiego nak??adu 
??rodk??w, gdy?? w urz??dzie pocztowym Tar- 
n??w 2, istnieje ju?? mownica, przeznaczona 
dla s??u??by wewn??trznej. 
,
??wnie?? i przy urz??dach pocztowych 
Tarn??w 3 i Tarn??w 4 istnie?? maj?? wedle 
twierdzenia stron ju?? obecnie mownice te- 
lefoniczne, tak, i?? chodzi??oby w??a??ciwie tyl- 
k?? o dopuszczenie publiczno??ci do korzysta- 
nia z istniej??cych mownie. 
Przy tej sposobno??ci podnie??li interesenci 
tarnowscy potrzeb?? umieszczenia skrzynki 
pocztowej na g??sto zaludnionej i bardzo 
d??ugiej ulicy Brodzi??skiego, kt??ra dotych- 
czas skrzynki takiej nie posiada. Dla zara- 
dzenia temu brakowi wystarczy??oby zdaniem 
st
on, przeniesienie )ednej ze skrzynek, u- 
m
esz
zonych na UlICY Zdrojowej, na odpo- 
wledm punkt przy ulicy Brodzi??skiego. 
Sprawy te s?? ju?? za??atwione. 


*) Wedle nades??anego nam Sprawozdania Izby 
handl.-przem. W Krakowie. 


Z Rady miejskiej. 


Pod przewodnictwem Dr. Tertila odby- 
??o si?? we czwartek dnia 22 b. m. posiedze- 
nie Rady, na kt??rem po przyj??ciu do wia- 
domo??ci odczytanego protoko??u z ostatniego 
posiedzenia, przyst??piono do odczytania ofert 
w sprawie 
dzier??awy prawa poboru op??at gminnych 
od napoj??w spirytusowych, piwa i miodu. 
Heferent radca Herzig, zakomunikowa?? 
wi??c zebranym, ??e wp??yn????y nast??puj??ce 
oferty: 
Od Skarbu k1>i??????cego na 70.000 K. 
Ze Stow. szynkarzy tarn. na 90.000 K. 
" " dodatkowo na 122.000 K. 
Sp????ka Hudes i Aberdam na 129.000 K. 
Sp????ka Biegeleisen i Law na 136.200 K. 
Z ofert powy??szych wzi??to pod rozwag?? 
tylko dodatkow??. ofert?? szynkarzy tarnowskich 
i ofert?? Ski Biegeleisen i Law, za kt??r?? o- 
??wiadczy?? si?? Magistrat. 
\V dyskusyi, jaka si?? nad t?? kwesty?? 
wywi??za??a, zabierali g??os Hr.: Jamrowicz, 
Smalec, Dr Ringelheim, Dr Merz, Margulies, 
Schwanenfeld, Holzapfel, Kupferberg, Dr 
Schiitzer i Dr Rappaport. 
Mi??dzy oboma ostatnimi wywi??za??a si?? 
??ywa utarczka s??owna, w kt??rej dotykano 
tak??e spraw osobistych, a kt??rej podk??adem 
by??o o??wiadczenie si?? Dr. Schiitzera za przy- 
j??ciem oferty szynkarzy miejscowych. 
Wobec faktu jednak, ??e opr??cz niego 
wszyscy wy?? wymienieni g??osowali za przy- 
j??ciem oferty najwy??szej, uchwalono wnio- 
sek Magistratu, t. zn. ??e Spce Biegeleisen i 
Law oddano na lat 3, za cen?? 136.200 K.- 
pocz??wszy od 1 stycznia 1911 r. prawo po- 
boru op??at gminnych od napoj??w spirytu- 
sowych. piwa i miodu w Tarnowie. 
O godzinie 7 1 / 2 zamkn???? Bl!rmistrz po- 
siedzenie ??yczeniem ,,'Weso??ych Swi??t" wszy- 
stkim cz??onkom Bady. 


"Gwiazdk??" dla Tarnowa 


i to bardzo praktyczn?? i z dawna po????dan??, 
urz??dzi?? we czwartek uno 22-go b. m. dyrektor 
wodoci??g??w miejskich in??. Ursini, dokonuj??c 
pr??by sprawno??ci hydrant??w, kt??re za pomoc?? 
przytwierdzonego do nich w????a sikawkowego 
wyrzuca??y wspania??y s??up wody ponad dachy 
dwupi??trowych kamienic. 
Pr??b takich dokonano ju?? niema??o, a ka??- 
dej z nich przypatruje si?? liczne grono Pize- 
chodni??w i mieszka??c??w danej ulicy z praw- 
dziw?? rado??ci??. , 
Hala pomp w Swierczkowie i od??eleziacz 
s?? ju?? w pe??nym ruchu. 
Dn. 17 b. m. rozpocz??to nape??nianie ruro- 
ci??gu g????wnego i p??ukanie, co uskuteczniano, 
wypuszczaj??c wou?? spustami w naj ni??szych 
punktach i hydrantami. 
Ruroci??g g????wny doskonale przeszed?? wszel- 
kie pr??by, gdy?? ani jednego p??kni??cia nie by??o, 
z wyj??tkiem nieszczelno??ci dw??ch hydrant??w 
i p??kni??cia jednej bocznej zasuwy. 
D. 19 bm. dochodzi??a ju?? woda do zbior- 
nika. Woda, wypuszczana hydrantami, mia??a 
wszystkie po kolei barwy, i tak: czarn??, cze- 
koladow??, szar??, ale codzie?? jest czy??ciejsz??, a 
ta, kt??r?? we czwartek zalano ca??y plac Kazi- 
mierza, tworzy??a ju?? ca??kiem prze??roczyst?? pa- 
rabol??. 
Przy tem nape??nianiu sieci rUI' wodoci??- 
gowych nie znaleziono r??wnie?? ??adnych b????- 
d??w, z wyj??tkiem kilku zatka?? hydrant??w. 
A wi??c sta??o si??' wreszcie zado???? jednej 
z najg????wniejszych potrzeb miasta: mamy ju?? 
wod?? i to bardzo dobr?? i w ogromnej ilo??ci. 
Oby nam s??u??y??a na zdrowie! 


Ozas odnowi?? 


prenumerat?? na r. 1911. 


Rroni
a miejscowa i zamiejscowa. 


Tarn??w, dnia 24. grudnia 1910. 
Z op??atkiem. ??ycie nasze rodzinne i do- 
mowe ,obfituje w przer????ne zwyczaje, kt??re 
w sposob rzewny a zarazem podnios??y ????cz?? 
silnie uczucie narodowe z religi??. Do takich 
zwyczaj??w nale??y w pierwszym rz??dzie zwy- 
czaj ??amania si?? op??atkiem, o kt??rym poeta 
?asz Antoni Pietkiewicz (Adam P??ug) powiada, 
ze on 
smutnym rozpromienia czo??a 
I sytym szcz????cia rado???? w sercu mno??y; 
Gdy?? przedewszystkiem to ??wi??ty chleb Bo??y, 
A potem - drogi dar Matki-Ko??cio??a. 
Chleb, kt??rym pierwsi w Chrystusowej wierze, 
Dziel??c si?? z sob?? i wielcy i mali, 
J?an i niewolnik pobratani szczerze, 
Swi??t?? mi??o??ci uczt?? sprawowali. 
Nie dziw te??, ??e op??atki ten symbol zgody 
i .mi??o??ci braterskiej, doznaj?? u nas tak wiel- 
kIego poszanowania. S?? one po??reunikami 
??w!??tej sp??jni duchowej, ogniwami ??a??cucha, 
ktory rozpr??szonych po ??wiecie ????czy jakoby 
w jedno grono rodzinne w imi?? bratniej mi- 
??o??ci. 
W ??wi??ty wiecz??r wigilijny splataj?? si?? 
d??onie w bratnim u??cisku, a w d??oniach tych 
chleb, plon ziemi. 
Niech??e sto??em wigilij nym b??dzie ca??a 
ziemia polska, a biesiadnikami wszyscy bracia 
rodacy, maj??cy mi??o???? w sercu ku sobie! 
Takiemi uczuciami przej??ci, przesy??amy 
Szan. Prenumeratorom i Czytelclnikom naszego 
pisma: . Weso??ych Swi??t" ??yczenia. 
Wiadomo??ci dyecezyaIne. Ks. W??adys??aw 
Mrozowski, by??y wikary w Jurkowie, umar?? 
dnia 17 bm.
w SkrzydInej, w 32 r. ??ycia, a w 7 l'. 
kap??a??stwa. 
Wiecz??r Sylwestrowy po????czony z kon- 
certem muzyki pp. Auber??w urz??dza Towa- 
rzystwo "Sok????" w sobot?? 31. grudnia br. 
W sk??ad programu wchodzi: Deklamacya 
powitalna: . W starym piecu dyabe?? pali", kome- 
dya w 1 akcie Wo??odyjowskiego; Humorysty- 
czny kwartet ameryka??ski; ??ywy dziennik; 
"Smocza jama", satyra sceniczna "'alewskiego; 
Ch??r m??ski: Tarn??w to Pary??, monolog, "Ksi??- 
??yc i s??o??ce", komedya w 1 akcie Przybylskiego; 
Powitanie Nowego Roku. Po p????nocy nast??pi?? 
tance.Wst??p, tylko za
 zaproszeniami. Pocz??tek 
o godz. 9 wieczorem. 'Biifeti cukiernia wc w??a- 
snym zarz??dzie. 
Sprostowanie. Czyni??c zadosy?? obowi??zko- 
wi, prostujemy mylnie w poprzedniem sprawo- 
zdaniu podany fakt, jakoby Rada miejska 
udzielenie sali dla Stow. . Vorwarts" uchwali??a 
i jakoby uchwa??a ta zapad??a na skutek prze
 
m??wie?? Dra Ringelheima i Dra Offnera. 
Ot???? przebieg tej dyskusyi by?? wprost prze- 
ciwny, bo zar??wno Dr Offner, jak i Dr Rin- 
gelheim g??osowali przeciwko udzieleniu sali 
obrad Rady m. na zgromadzenia "V orwarts', 
jak te?? i uchwa??a Rauy zapad??a wedle wniosku 
Magistratu, aby sali na ten cel nie odst??- 
powa??. 
Komitet balu na park "Jordana" ko??czy 
ju?? prace przygotowawcze. Do u??wietnienia 
balu przyczyni??o si?? kilkadziesi??t Pa??, kt??re 
Komitetowi uda??o si?? uprosi?? na Gospodynie. 
Mn??stwo os??b z miasta i okolicy zg??asza sw??j 
wsp????udzia?? w balu, zamawiaj??c bilety wst??pu 
na sal?? i na galery??. Ponie" a?? liczba miejsc 
na galeryi jest ograniczona do 50 i miejsca te 
s?? numerowane, przeto Komitet zwraca uwag??, 
??e p????niejsze zam??wienia na galery?? z powodu 
braku miejsca nie b??d?? mog??y by?? uwzgl??- 
dnione. . 
Osoby, kt??re ??ycz?? sobie wzi???? udzia?? 
w balu, a przez przeoczenie nie otrzyma??y za- 
proszenia, racz?? ??askawie zg??osi?? si?? do pana 
Jak??ba Michnika, urz??dnika Banku austro-w??- 
gierskiego. 
Z .Tow. m
zycznego. Po dziesi??cioletniej 
przerwIe wznawIa Tow. Muzyczne 14 stycznia 
1911 w sali Soko??a oper
 Moniuszki: .Halka" 
Obsad?? tworzy?? b??d?? pierwszorz??dne si??y ??pie- 
wacze, i tak: Halk?? ??piewa?? b??dzie p. Wanda 
Hendrich??wna, b. primadonna opery lwowskiej, 
obecnie zaanga??owana do opery w Poznaniu, 
Jontka znany amator-artysta Dr Alfred Jendl 
z Krakowa, Janusza za?? p. Adam Ludwig, cz??onek 
opery lwowskiej i warszawskiej, obecnie pro- 
fesor konserwatoryum krakowskiego. Przedsta- 
wienie "Halki" dane b??dzie na benefis dyrektora 
Tow. Muzycznego, Stefana Surzy??skiego. 
Bilety ju?? od dzi?? zamawia?? mo??na w ksiliJ- 
garui Jelenia. 
Pierwszym Rektorem Akademii sztuk 
pi??knych w Krakowie wybrany zosta?? na 
podstawie nowo zatwierdzonego statutu profe- 
sor malarstwa Teodor A x e n t o w i c z, zast??pc?? 
jego profesor rze??by, Konstanty Laszczka.
		

/p0097.djvu

			"POGON" Nr. 592. dnia 925. grudnia 1910. 


5 


Zmarli. J??zef Duraczy??ski, wo??ny Ra- 
dy powiatowej zmar?? ??mierci?? samob??jcz?? d. 
18 bm. prze??ywszy lat 48. 
Denat nie pozostawi?? ??adnego listu, kt??- 
ryby pow??d samob??jswa wyja??nia??, zw??oki 
znaleziono ju?? zupe??nie zastyg??e, wisz??ce na 
oknie kancelaryi, przypuszcza?? jednak mo??na, 
??e targn???? si?? na swe ??ycie w obawie przed 
utrat?? emerytury, kt??r?? gro??ono mu po bez- 
skutecznej dwurazowej naganie za pijallstwo. 
Ruch ludno??ci. W tygodniu od 11/12. do 
17 /12. 1910 r. urodzi??o si?? ch??opc??w 8, dziew- 
cz??t 6, razem 14; z tego nie??ywo ch??opc??w l, 
dziewcz??t -; zmar??o m????czyzn 8, kobiet 8, 
razem 16; z tego w szpitalach m????czyzn 4, 
kobiet 1. 
Kradzie?? z w??amaniem. W nocy 22 bm. 
w??amali si?? niewy??ledzeni dot??d sprawcy do 
urz??du pocztowego - filia Tarn??w 4. - Przez 
wybite okno dostali si?? do drzwi urz??du, wy- 
??amali je i wtargn??li do wn??trza. Po d??u??szych- 
jak wskazuj?? ??lady poszukiwaniach zabrali dwie 
??elazne, ogniotrwa??e r??czne kasy (kasety) z za- 
warto??ci?? oko??o 300 K. w got??wce, markach 
pocztowych i przekazach, a .na przyczynek" wzi??- 
li piecz???? do znac...:enia przekaz??w pocztowych. 
Starali si?? oni dos:a?? tak??e do wielkiej kasy 
g????wnej, ??widrami wywiercili dziury w zam- 
kach, jednak kasy nie otworzyli. Dzisiaj are- 
sztowa??a policya tutejsza str????a domu (urz??d 
pocztowy znajduje si?? bowiem w prywatnej 
realno??ci przy ul. Lwowskiej), Jana Symczuka 
podejrzanego o dokonanie tego czynu. Znale- 
ziono w urz??dzie chusteczk??, kt??ra jak ??ledztwo 
wykaza??o jest w??asno??ci?? str????a Symczuka. Za 
dalszymi dowodami poszukuje policya. 
Wa??ne dla rodzic??w. Na rogach ulic po- 
jawi??y si?? obwieszczenia Magistratu, zwracaj??ce 
uwag?? mieszka??c??w miasta na to, ??e do kart 
oznajmienia, kt??re b??d?? wygotowawane pod- 
czas zbli??aj??cego si?? spisu ludno??ci wed??ug 
stanu z dnia 31. grudnia br., ka??dy ojciec ro- 
dziny, wzgl??dnie ka??dy zajmuj??cy odr??bne 
mieszkanie b??dzie musia?? do????czy?? dla oby- 
wateli austryackich p??ci m??skiej, urodzonych 
w latach 1891 do 1901 w????cznie, a ??yj??cych 
z nim w zwi??zku rodzinnym, wzgl??dnie u nie- 
go stale mieszkaj??cych, wolne od stempla wy. 
ci??gi metrykalne. 
Powy??sze wyci??gi wydawa?? b??d?? bezp??a- 
tnie w??a??ciwe urz??dy metrykal ne, zg??asza?? si?? 
za?? po nie nale??y w nieprzekraczalnym ter- 
minie do ko??ca grudnia br. Gdyby ojciec ro- 
dziny, wzgl??dnie zajmuj??cy odrl,;bne mieszka- 
nie posiada?? uwierzytelniony wypis metryki 
urodzenia dla takich m??odzie??c??w, to do??e 
go do????czy?? do karty oznajmienia zamiast 
wspomnianego wyci??gu. Interesowane osoby po- 
winny postara?? si?? wcze??nie o powy??sze "wyci??- 
gi", zw??aszcza, ??e w niejednym wypadku trzeba 
b??dzie przeprowadzi?? korespondencye z odle- 
g??ym urzl;dem metrykalnym. 
Poniewa?? spis ludno??ci musi by?? w prze- 
pisanym terminie uko??czony, przeto ci wszy- 
scy, kt??rzyby zaniedbali wykonania powy??- 
szego obowi??zku, naraziliby si?? na przewidziane 
ustaw?? o spisach ludno??ci ukaranie grzywn?? 
do 40 kor., lub aresztem do dni czterech. Po- 
wy??sze zarz??dzenie jest bardzo wa??ne tak??e 
dla os??b, trzymaj??cych student??w na stancyi. 
Obostrzenie przepis??w ko??cielnych. Dzien- 
niki wied. donosz??, ??e ma wyj???? rozporz??- 
dzenie archidyecezyi wiedeliskiej, moc?? kt??- 
rego ??aden zmar??y katolik nie otrzyma pogrze- 
bu ko??cielnego na wypadek, je??eli rodzina nie- 
boszczyka nie zdo??a dowie????, ??e zmar??y wosta- 
tnim roku przynajmniej raz si?? spowiada?? i 
komunikowa??. 
"N. Fr. Presse" podaje w tej sprawie opi- 
ni?? znawcy przepis??w ko??cielnych, kt??ry po- 
wiada, ??e rozporz??dzenie to datuje si?? od So- 
boru latera??skiego w 1'. 1215 i trydenckiego 
(1514-1563),??enieby??ojednakowo?? nigdy ??ci??le 
wykonane. Gdyby obecnie mia??o przyj???? do 


przestrzegania tych przepis??w, by??oby to wy- 
nikiem nakazu z Rzymu, gdy?? ??adJla dyecezya - 
jako jednostka - nie zabiera??aby si?? we w??a- 
snym zakresie dzia??ania do ich wykonania. 
Praktycznie prowadzi??oby to do brania tzw. 
cedu??ek przy spowiedzi, potwierdzaj??cych jej 
odbycie, gdy?? nikt nie wie kiedy umrze, wi??c 
aby sobie zabezpieczy?? obrz??d pogrzebowy ka- 
tolicki, musia??by przy ka??dej spowiedzi bra?? 
takie po??wiadczenie. 
Po raz trzeci z rz??du zQmieszczamy na 
??yczenie Wydzia??u Tow. muzycznego wiadomo????, 
??e i niecz??on kowie mog?? korzysta?? z . Czwartk??w. 
za op??at?? 20 hal. wst??pu, a tylko dla kontroli, 
tu?? przcd sam?? produkcy??, wydaje si?? tak??e 
bilety wst??pu cz??onkom, ale tym bezp??atnie. 
Fakt przytoczony w poprzednim Nrze .Po- 
goni", ??e kilku cz??onk??w za bilety zap??aci??o, 
nie obci????a?? bynajmniej osoby, kt??ra bilety 
wydawa??a, nasun???? nam tylko projekt wyda- 
nia cz??onkom "passepartout", - a wobec nie- 
przyj??cia tcj my??li, zniewala nas do uwagi, ??e 
z uchwa???? t?? powinien by?? Wydzia?? drog?? 
currendy obznajomi?? wszystkich cz??onk??w T -wa, 
bez wzgl??du na to, czy czytali w .Pogoni" od- 
no??ny komunikat luh nie. 
Okropna katastrofa kopalniana w zag????- 
biu w??glowem ko??o Bolton w hrabstwie Cum- 
berland, spowodowa??a ??mier?? 350 g??rnik??w, 
kt??IZY zabici zostali gazami, nagromadzonymi 
w kopalni po ostatniefll trz??sieniu ziemi. 
Bezpo??redni pow??d katastrofy nie jest zna- 
ny, a cho?? po??ar w kopalni ugaszono, grozi 
niebezpiecze??stwo wszystkim, w g????bi si?? znaj- 
duj??cym, i tym, kt??rzy w chwili wybuchu ju?? 
tam hyli, i tym, kt??rzy im pospieszyli na 
pomoc. 
Wstrz??saj??cy do g????bi jest widok zrozpa- 
czonych wd??w i sier??t, stoj??cych nad kopal- 
ni??, jakby oczekiwa??y cudu ocalenia dla .swo- 
ich". Niestety! .mlicr?? pie wraca ju?? zabranych 
skarb??w! ' 
Niekosztowna pomoc w potrzebie. Od 
szeregu lat istnieje w Towarzystwie Wzajemnej 
Pom. Dczn. Dniw. Jag. w Krakowie Komisya 
informacyjna, kt??rej celem jest po??redniczenie 
w wyszukiwaniu posad dla niezamo??nych aka- 
demik??w, zmuszonych w??asn?? prac?? zapewni?? 
sobie ??rod ki utrzyman ia. 
Ot???? Komisya ta, jak w latach poprzednich, 
tak i w roku bie????cym zwraca si?? do spo??e- 
cze??stwa z gor??c?? pro??b?? o poparcie jej dzia- 
??alno??ci przez zg??aszanie posad guwerner??w, 
korepetytorAw, pomocnik??w hiurowych, kance- 
laryjnych itd., na kt??re poleca?? b??dzie gorliwych 
i sumiennych koleg??w. 
Adres: Krak??w, ul. Jab??onowskich l. 10. 
Dom akademicki, Komisya informacyjna. 
Kolej Jas??o-D??bica. Na sesyi Rady kole- 
jowej w Wiedniu (odbytej d. l
 bm.) odczy- 
tane zosta??o pismo Izby handlowej w Krakowie 
z pro??b?? o poparcie budowy kolei z Jas??a 00 
D??bicy, kt??r?? prowadzi wydzia?? Rady powia- 
towej pilzne??skiej wsp??lnie z wydzia??em po- 
wiatowym jasielskim, gminami miejskiemi 
w Ja??le, Ko??aczycach, Brzostku, Pilznie i D??- 
bicy, oraz ca??ym szeregiem gmin wiejskich i 
interesent??w prywatnych od trzech lat wszel- 
kiemi mo??liwemi si??ami. Opr??cz szczeg????o- 
wych plan??w, przygotowano potr??jne plany 
generalne tak, ??e wszelkie dotychczasowe sta- 
rania o kolej Jas??o-D??bica wynosz?? ju?? oko??o 
170000 K. z??o??onych przez czynniki autonomi- 
czne i prywatnych interesent??w. 
Nast??pca Drzyma??y, Emil Conrad, kt??ry 
kupi?? od niego grunt na "Kaiserstreu" z pod 
s??awnego "wozu., zachowanego w Barbakanie 
krakowskim na pami??tk?? sympatyi WiIusia 
do Polak??w, odziedziczy?? wraz z nabytkiem 
tak??e "rankor", jakim rz??d pruski darzy?? Drzy'" 
ma????. 
Cho?? z Berlina pochodzi, cho?? nie-polskie 
nosi nazwisko, ale dlatego, ??e z Polk??, a do 
tcgo katoliczk?? jest o??eniony, nietylko, ??e 


zwr??cono mu przed??o??one landratowi plany 
budowy domu, ale w czasie ob??o??nej choroby 
Conradowej wy??amano drzwi i powyrzucauo 
z mieszkania rzeczy i troje drobnych dzieci, 
kt??re przez trzy godziny na zimnie pod go- 
??em niebem obozowa?? musia??y. 
Komentarz zbyteczny! 
"Tani kredyt dla ch??op??w". Pod takim 
tytu??em daje "Gazeta ludowa" obja??nienie, 
czem jest nowy "Galicyjski bank ludowy dla 
rolnictwa i handlu", kt??rego statuty zatwier- 
dzi??y niedawno ministerstwa, a w kt??rym rz??- 
dzi?? b??d?? Laenderbank i p. D??ugosz, jako fir- 
mowi akcyonaryusze. 
Ot???? koncesy?? na .Bank ludowy" dostali 
p. Stapi??ski i Jan Deskur, aby dostarczy?? ta- 
niego kredytu ch??opom. Skoro ta sama kon- 
cesya - pisze "Gazeta ludowa"- znajduje si?? 
obecnie w r??ku wiede??skiego Laenderbanku 
i p D??ugosza, to nie zaszed?? tu ??aden cud, 
tylko prosta sprzeda?? onej koncesyi, kt??ra 
ch??opom mia??a da?? "tani kredyt". Ile p. Sta- 
pi??ski wzi???? za to sprzedanie koncesyi my nie 
wiemy, bo??my nie byli przy rachowaniu pie- 
ni??dzy. Wiemy tylko, ??e p. Stapi??skiemu da- 
wano za tl; koncesy?? jeszcze p???? roku temu 
100.000 kor. 
Wiede??ski Laenderbank, kt??ry wlaz?? dzi??- 
ki p. Stapi??skiemu do Galicyi now?? ??y????, nie 
istnieje na to, aby ch??opom da?? tani kredy t- 
tylko, aby zarobi?? najwi??ksz?? kup?? pienil;dzy, 
a zarabia si??, jak wiadomo nie tanim, ale dro- 
gim kredytem. Sprzedana koncesya Banku lu- 
dowego stanowi?? b??dzie dobry fundament pod 
??w "Domek z 4 stancyami" na D??bnikach, 
darowany "prezesowi" przez p. pos??a D??ugosza. 
Karnawa?? 1911 roku - jak to mistrze 
mody s??owem i pismem og??aszaj??,- przy- 
nicsie z ma??emi zmianami te same wzory, 
jakie zachowa??y si?? na portretach, z czas??w: 
"kiedy dziadzio babci?? bra??"... 
Gazy, tiu,le, mu??liny, - ledwie ??e nie tar- 
latany
 - jedwabne szarfy, sorlie de bal w for- 
mie kr??tkiej beduiny, koronkami obszywane 
chusteczki, a wreszcie girlan dy z li??ci i d??ugie 
loki na g??owach nawet m??odych panienek, 
oto obraz "mody" w bie????cym sezonie karna- 
wa??owym. 
Jakie tam przy tern obmy??li kto przybra- 
nia, czy wybierze futro i d??ety lub grubsze 
koralowe wyszycie, paj??cz?? gaz?? przys??oni??te, 
czy wszywki z koronek i p??ki kwiat??w, r??w- 
nie?? w gazowej obs??onie, - czy (zw??aszcza	
			

/p0098.djvu

			"POGON" Nr. 52. dnia 925. grudnia 1910. 


6 


go ju?? reprezentanci dw??ch innych, du??o 
wi??kszych od twego tygodnik??w - i to sto- 
??ecznych, - a lada dzie?? powi??kszy si?? mo- 
??e ich liczba jeszcze jednym przedstawicie- 
lem prasy, kt??rej organ dla efektu, kt??ry za- 
pewne dopiero p????niej wyjdzie na ??wiat??o 
dzienne, "Gazet?? wieczorn??" nazwany zosta??. 
Oj, smutne, smutne czasy! M. 


owej epoki nast??pi??a, gdy Polacy to jeszcze 
po ??acinie: "Nie tak in illo tempore bywa??o" 
wyra??ali, ale ju?? od narodzenia Chrystusa, jak 
o tern z pie??ni kantyczkowych przekonac si?? 
mo??na. 
Dawniej np. ??piewano: "P??jd??my wszy- 
scy do stajenki, do Jezusa i Panienki", .- 
dzi?? zmieniono to w praktyczny spos??b: 
"miejmy ??????b ten na oku. bo w nim du??o 
obroku". - 
Dawniej - wedle legendy - w noc 
wigilijn?? dzia??y si?? cuda: zwierz??ta przema- 
wia??y jak ludzie, - dzi?? ludzie popiwszy 
si?? na wili??, rycz?? jak bydl??ta... 
I dwa jedynie cudy ??wi??teczne zacho- 
wa??y si?? do naszych czas??w: 
1) ??e gazety wszystJ,dch stronnictw poli- 
tycznych zgodnie na Bo??e Narodzenie ??pie- 
waj??: . Messyasz przyszed?? na ??wiat prawdzi- 
wy', ale ka??da innego Messyasza ma na 
my??li i temu .swojemu" ho??d sk??ada, 
2) ??e cud, dokonany niegdy?? w Kanie ga- 
lilejskiej, a wyra??ony s??owami: "kt??ry przez 
swoje znaki, da?? wodzie winne smaki", do 
dzi?? pozosta?? w swej mocy i znaczeniu, jak 
przekona??a nas o tem niedawna afera p. Oplu- 
stila z niewinnym kupcem winnym na Gra- 
b??wce. 
Ale to gorsza, ??e nietylko fakty, lecz na- 
wet znaczenie s????w zmianie uleg??o. 
Wiadomo z refrenu litanii: "m??dl si?? za 
nami., ("ora pro nobis"), ??e "pro nobis" 
znaczy: "za nami", tymczasem dzisiejszy Pro- 
nobis, wprost wbrew trafno??ci przys??owia: 
nomen-omen I dzia??a?? "pr::eciwko nam", bo 
j'est prostym szpiegiem, schwytanym w By- 
tomiu wrogiem Polak??w. 
I jak??e si?? wobec tego nie sroma??'? Jak 
mo??na sypia?? spokojnie zw??aszcza przy takiej 
konstellacyi politycznej, kt??ra na kana??ach 
ugrz??z??a, kana??ami tr??ci i jak???? kanali?? wy- 
wo??a?? nam gotowa '? 
Gdyby rzecz dzia??a si?? dajmy na to 
w Rosyi, zarazby ca??e Ko??o polskie pow??- 
drowa??o na Sybir, ale ??e to . u nas", wi??c 
bez obci????ania skarbu pa??stwa wydatkiem, 
przejad?? si?? tylko niekt??rzy na w??asny koszt 
do Zakopanego, kt??ry' czasem Sybir udaje, a 
gdy powr??c??, ju?? b??dzie wszystko za??atwione. 
Bo czy?? nie na to urz??dzali teraz kana??y 
na herbatkach, a??eby potem urz??dza?? sobie 
herbatki na kana??ach '? 
Ale co nam do tego'? My mamy ju?? swoj?? 
wod?? w Tarnowie, a cho?? nie mamy kana- 
????w we w??a??ciwem i tego s??owa znaczeniu, 
za to mamy "M??yn??wk??., kt??ra obstoi za 10 
kana????w, i W??tok z "dop??ywami". 
.Mein Liebchen,f wass wHlst du noch 
mehr '? 
Wi??c cicho w k??cie sied??, - Pana Bo- 
ga chwal, - OjC??W) miasta szanuj, - na 
ka??de kiwni??cie palcem w bucie spiesz na 
us??ugi, - gdy kt??ry co niedowcipnego powie, 
dyskretnie przemilcz, (bo inaczej przyjdzie do 
ciebie z gro??b?? wnio
ku o wyrzucenie twego 
sprawozdawcy ze sali obrad) - to tw??j o- 
bowi??zek Redakcyo, - i radz?? ci szczerze po- 
praw si??, bo to nie przelewki! 
\Vprawdzie stolik, kt??ry dawniej wy????cz- 
nie dla Ciebie tam postawiono, kilka razy ju?? 
pod magnetyzmem druzgoc??cego wzroku 
nie??yczliwych ci Ojc??w "wirowa??", - ale 
nigdy nie znajdowa?? si?? w takiem niebez- 
pieczeilstwie jak obecnie, gdy zaokupowali 


znamionuje brak smaku estetycznego, to te?? 
\\'Zbudza... nicsmak. 
Osoh\' \\ \'sokiego wzrostu bezwarunkowo 
jak,!?? draIJcry?? na S'
I'li mie?? powinny, w prze- 
ciwnym razic bowiem, mimo zmarszczenia Ick- 
kich matcrya????w spodnicy, wygl??da??yby wo- 
bec stosunkowo w??skicj ca??o??ci - jak w po- 
wijaki\. 
C???? doda?? jeszczc'! Gipiurowa lub szychem 
haftowana . margaretka" (torbeczka) b??d?? to 
na r??ce, b??d?? u paska, to si?? samo przez si?? 
rozumi, to te?? nic pozostaje mi nic wi??ccj, jak 
??yczy?? "dobrej zabawy" Szan. P. T. Czytelnicz- 
kom "Pogoni, kt??rc z niniejszego opisu 
skorzysta?? zechc??. 


Doniesienia prywatne. 


Podzi??kowanie. 
Wywi??zuj??c si?? z mi??ego obowi??zku sk??a- 
damy wyrazy wdzi??cznego podzi??kowania za 
wydatr.I?? pomoc w urz??dzeniu wenty gospo- 
darcze] na doch??d Towarzystwa opieki nad 
m??odzie???? szk???? ??rednich w sali tarnowskie- 
go "Soko??a. w dniu 18 grudnia 1910 odbytej 
z poka??nym rezultatem 2479 koron 22 hal: 
czystego zysku. 
J. E. Zdzis??awowi hr. Tarnowskiemu 
JWP.an
 Janowi G??tz-Okoc}mskiemu, Zarz??
 
dOWI dobr J. O. Homana X. Sanguszki i Dy- 
rekcyi krajowej szko??y ogrodniczej w Tar- 
nowie za wspania??omy??lne ofiarowanie szcze- 
g??lnie okaza??ych i cennych fant??w - dalej 
t
m wsz??stkim, k
??rzy went?? t?? licznymi i 
pl9knY
1l fan tanu obdarzyli, Magistratowi 
miasta rarnowa za bezp??atne danie o??wie- 
tlenia gazowego, Wydzia??owi "Soko??a" za 
bezp??atne wygodzenie sali - dalej Przeza- 
cnym. Pani?m, .kt??re 
i????
i
go podj????y si?? 
zadama zblerama datkaw l fant??w, oraz przy 
sprzeda??y los??w i wydawaniu fant??w - 
wreszcie wszystkim tym, kt??rzy udzia??em 
Swym licznym wsparli szlachetny cel spo- 
??eczny To,varzystwa. 
Za wydzia?? towarz
stwa opieki nad m??o- 
dzre???? szk???? ??rednich. 
M. Godowski Dr Antoni Reiner 
sekretarz. prezes. 


Przodowa?? i zdobywa?? pierwszeilstwo, jest 
i by??o zawsze zasad?? fabryki Singcra Komp. 
i\owym i wymownym dowodem tego jest osta- 
tnie odznaczenie "Naj wy??sza nagroda" na wy- 
stawic ??wiatowej w Brukseli, przyznana wyro- 
hom rzcczonej fabryki. Na tegoroczny ??wi??- 
teczny rynck postara??a si?? fabryka Singcra 
Kom??. o nowo????, a mianowicie o maszyn?? ,,66", 
kt??ra jest ostatnim wyrazem doskona??o??ci ma- 
szyn Singerowskich do u??ytku domowcgo. 
G????wn?? zaJet?? tcj nowcj maszyny, jest nad- 
zwyczajna ??atwo???? w obchodzeniu si??, znako- 
mita konstrukcya i wypr??bowana trwa??o????. 
Pr??cz licznego szcrcgu przyrz??d??w do r????no- 
rodnego szycia, w jakie maszyn?? "oG" zaopa- 
trzono, nadaje si?? takowa tak??e do wykony- 
wania wspania??ych haft??w. H??wnie?? zastoso- 
wano do niej spccyalny aparat do cerowania 
po??czoch, hielizny sto??owej, za?? cera wykony- 
wana przy pomocy rzeczoncgo aparatu jest 
trwalsz?? i delikatniejsz?? ni?? r??cznie sporz??- 
dzona. .Go" maszyna jcst maszyn?? 20-go stu- 
lecia, a wobec podniesionych zalet tej??e, na- 
daje si?? ona najlcpiej jako podarek gwiazd- 
kowy. Podarek tcn naby?? mo??na u firmy Sin- 
gera Kom??. Tow. akc. maszyn do szycia w Tar- 
nowie, przy ul. \Va??owej I. 13, gdzie pomie- 
niona maszyna wystawion?? jest, pocz??wszy od 
formy zwyczajnej a?? do wytwornej. 
Dogodnc warunki sp??aty stanowi?? tak??e 
wa??ny moment przy tym zakupnie. 


Do dzisiejszego numeru "Pogoni" 
do????czamy wszystkim P. T. prenu- 
meratorom naszego pisma kalendarz 
"Tarnowianin" na rok 1911. 


To i owo. 


Kt???? nie czyta?? opisu uczty wigilijnej u 
kr??la Jana III-go, lub ksi??cia Radziwi????a 
"panie kochanku", i czy jest cho?? jeden cz??o- 
wiek, kt??ry by czytaj??c te opisy, nie czyni?? 
por??wna?? owoczesnego mn??stwa da?? z wi??- 
cej ni?? skromnem "menu' tera??niejsze] wigiJii 
dzisiejszych obywateli pailstwa i kraju '? 
Miejsce owych kolos??w ryb morskich 
i rzecznych, jakie po prostu wjczd??a??y do 
sali jadalnej, zajmuje dzi?? g????wka ??ledzio- 
wa, dawne, kunsztownie z pasztet??w budo- 
wane zamki, p??lmisek pierog??w, a ??e owych 
rogaczy, jeleni itp. nadziewanych przer????ny- 
mi smako??ykami, nawet zaj??c zast??pi?? nie 
mo??e, bo i ten drogo kosztuje, - ??e zamiast 
jak powiada kol??da: "Pi?? Szymon garncem 
do Mateusza, Filip konewk?? do Tadeusza", 
i zamiast owych st??gwi i konwi miodu i wina 
Hadziwi????owskiego, zadowolni?? si?? trzeba bu- 
telk?? "Per??y tarnowskiej", - przeto nie dziw, 
??e opis takich uczt staropolskich przeszed?? 
ju?? w ??wiat legend i bajek, s??uchanych przez 
dzisiejsze pokolenie z daleko wi??kszem nie- 
dowierzaniem, ni?? gdy sic.; rozchodzi o elek- 
irykQ i aeroplany, na kt??re w??asnemi spo- 
gl??da oczami. 
Oj, bo te?? zmieni??y si?? czasy, - zmie- 
ni??y, i to jedno chyba na pociech?? po'wiedzie?? 
sobie mo??na, ??e zmiana taka nie dopiero od 


Spra.wozda.nie ta.rgowe. 


Sprawozdanie miejskiej centralnej targ01vicy na 
bydlo IV Krakowie dnia 23-go grudnia 1910. 


Na targ dzisiejszy sp??dzono byd??a rO!fate- 
go 234, ciel??t 216, owicc i k??z 11 nicro	
			

/p0099.djvu

			POGON" Nr. 5
. dnia 925. g rudnia 1910. 
" 


7 



 a,"e.Ia....e 
Za t?? rubryk?? Redakcya nie odpowiada. 


Podzi??kowanie. 
Z??amana ciosem, kt??ry tak niespodziewanie 
zabra?? mnie M????a, a Ojca sierocie, l?ocZll\
an
 
si?? do obowi??zku z??o??enia serdeczncJ podzI??kI 
tym wszystkim, kt??rzy czyne
 czy 
??owem 
spieszyli mi z ulg?? i wsP????czucIem w l1Ieszcz??- 
??ciu. Wi??c WP. Dr. Aderowi za troskliw?? opiek?? 
w czasie d??u "otrwa??cj choroby ??. p. Zmar??ego, 
'Wielebnym X. X. Wittekowi i Ko??odziejowi, 
'Vnym P. T.: Dr. Tertilowi, Buynowskiemu, 
Pankowiczowi i Chciukowi, P. T. Druhom 
obu Towarzystw "Soko??a", a przedewszystkiem 
Temu, kt??ry ostatnie s??owa po??
gnan,ia wypo- 
wiedzia?? nad grobem, - P. r. Cz??onkom 
T. S. L., K????ka ??piewackiego, or
z Szan. P. T. 
Publiczno??ci kt??ra pomimo l1Iepogody, tak 
licznie wzi????a udzia?? w pogrzebie, sk??adam 
serdeczne "B??g zap??a??!" 
Wanda Dulk??ew??czowa z c??rk??. 


Najpi??kniejsza Z kobiet, - jakzez 
Ty wygl??dasz? 
_ Jak si?? zwykle wygl??da, - gdy si?? wlecze za 
- . sob?? najobrzytli wszy katar! - Ale dlaczego?? 
_-. m??czy si?? Pani tem! Kup Pani sobie w aptece 
_ _ . lub drogueryi pude??ko Faya prawdziwych So- 
de??skich pastylek mineralnyeh, nape??nij Pani 
.-. niemi sw?? ??liczn?? bombonierk??, a,ja zar??czam, 
_ III . ??e pozb??dzie si?? Pani kataru, nie wiedz??c do- 
brze, .jak to si?? sta??o - w ka??dym razie w naj- 
_-. przyjemniejszy spos(Jb. Cena K.l'25 za pude??ko. 
Jeneralne zast??pstwo na Austro-W??gry: 
W. Th. Guntzert, c. k. nadworny dostawca, Wiede??, 
lViI Grosse Neugasse 17. 


ZNAKOMITY ??RODEK OCHRONNY PRZE- 
CIW WSZYSTKIM CHOROBOM ZAKA??NYM 


MATTO


y.t\\\ 
\\\\
 ..

 
ZCZAWA ZDROJOWA 
wytryskaj??ca z czystych ska?? granitowych. 
PRZED WIELU EPIDEMIAMI 
ZNAKOMICIE CHRONI??CA. 


Najpo??yteczniejsze podarki 
na gwiazdk?? 


TANI OPA?? 


SINGERA 


maszyny do szycia s?? 
niezb??dne w ka??dem 
gospodarstwie domo- 
wem. 


SINGERA 


maszyny do szycia zn??w odznaczone z?- 
sta??y najwy??sz?? nagrod?? na wystawIe 
w Brukseli w roku 1910. 
Wszelkich informacyi udzielamy ch??tnie. 
Wysy??ka wzor??w haft??w, cery i szycia 
franko i bezp??atnie. 
SINGER Co. 
Tow. Akc. maszyn do szycia 
TAR.N??W, ULICA WA??OWA, LICZBA 13. 
Filie we wszystkich wi??kszych miastach. 


G:AZOWNIA MIEJSKA W TARNOWIE 


POLECA PIER.W
ZOR.Z??DNEJ JAKO??CI 


KOKS GAZOWY 


= nadaj??cy si?? wybornie do opa??u mieszka??, zamiast w??gla, przy znacznem zaoszcz??dzeniu koszt??w. = 


Paleniska w??glowe na koksowe przerabia Zak??ad gazowy dla wi??kszych odbiorc??w na w??asny koszt. 


CENY KOKSU O WAR.TO??CI CIEPLNEJ 7000-7300 HAL.: 


Przy odbiorze 


1- 10 qm. 
10--100 qm. 


K 3'60 za 100 kg. 
. . . K 3'40 za 100 kg. 


PRZY SPRZEDA??Y WAGONOWEJ ZNACZNY OPUST. 


Marka':fabryczna 


Fabryka przetwor??w chemiczno-technicznych 
Z. OSIECKI i Ska 


Krak??w - ??obz6w - Czarnowiejska 


EfURflTOR " p??Y!1 do ?dll1
wania stare,j farby ole.,jne,j, 
II politury l lakIeru z drzewa, metalu I ka- 
mienia. Zde,jmuje najgrubsz?? warstw?? farby momentalnie. 
Jedyny i niezb??dny ??rodek w n.)kach P. T. Malarzy, Sto: 
larzy, Lakiernik??w i Kamieniarzy przy odnawianiu wa= 
gon??w, statk??w, karet, mebli, drzwi, okien, pod????g, szyl= 
d??w, nagrobk??w i t. p. 
fORMO - CREOl " p ?? y 
1 czys,zcz??co - desinfekc):Jny do 
II mycia pod??og w lokalach publicZIl)'ch, 
wagonach, tramwajach, zmywaj??cy doskonale najstarszy 
brud, przyczem zabi,ja drobnoustro,je chorobotw??rcze, a 
przeto u??ywany by?? mo??e jako ??rodek anliseptyczny prze- 
ci wko wszelkim chorobom zaka??nym, ,jak gru??licy i t. p. 
Proszek karbolowy bialy i r????owy i t. d. i t. d. 


Bli??szych wyja??nie?? udziela kantor fabryki. 
(Adres jak wy??ej). 


.Harfiarb 


Ka??hreinera 
Kneippowsq 
Kawestodowa 
I I 


zbi??r pic??ni 
patryotycznych i narodowych 
na cztery m??skie g??osy 
u??. przez S. Surzy??skiego 
do nabycia w ksi??garni 
J??zefa Pisza w Tarnowie. 


Ramy dO obraz??w 
w wielkim wy borze po 
cenach hardzo umiarko- 
wanych poleca 
, flSZR 
HflNOEl JOZEfR 
W TnRNOWIE. 
- ., - -'-":"'""-..""""
...... 
f!

", .t--__
 ........ 


pij?? codziennie 
miliony ludzi dla 
jej niedo??cignio- 
nych zalet. Je- 
dynie prawdziwa 
kawa domowa I 
Tania i zdrowa! 


Wiede??ski Bank Zwi??zkowy 
Ekspozytura w Tarnowie, 
ulica Krakowska, obok c. k. Starostwa. 
Zak??ad centralny we Wiedniu. 


Kapita?? akcyjny 130 milion??w K. - Fundusze rezerwowe 39 milivlIvw .,. 


Przyjmuje wk??adki w ra- 
chunku bie????cym i na 


k3i????BDZki 


wk??adkowE 


Filie: w Aussig n. ??., Bia??ej, Bernie, Budapeszcie, Budziejowieach, Bo- 
zen, Celowcu, Cieplicach, Cieszynie, Czerni owcach, Friedek-Mistek, 
Gracu, Insbrucku, KarIsbadzie, Konstantynopolu, Krakowie, Lwowie, 
Marienbadzie, Meranie, Nowosielicy, Pilznie czeskiem, Pradze, Pro- 
??ciejowie, Przemy??lu, SI. Polten, Tarnowie, Villach, Wiener-Neu- 
8tadt i W Zagrzebiu. 


Wi??ksze kwoty wyp??aca bez wypowiedzenia. - Podatek rentowy op??aca Bank 
z w??4?? sn ych fundusz??w. Kupuje i sprzedaje wszelkie papiery warto??ciowe 
i waluty, przyjmuje zlecenia na gie??dy krajowe i zagraniczne pod najdogo- 
dniejszymi warunkami.
		

/p0100.djvu

			"POGON" Nr. 592. dnia 
r). grudnia 1910. 


8 


ZOFIA- BI:ESJADECKA 
......OSWI ??C 1M..... 


Przez Wysokie c. k. Namiestnictwo koncesyonowane 


BIURO 
PODR????Y 
ZO}-'II BIESIADECKIEJ 
O ??WI??CIM (Dworzec) 
sprzedaje 
biJetyokr??towe do Ameryki i Ka- 
nady I. 11. i III. klas?? dla parostatk??w 
pospiesznych, oraz wszelkie bilety kolejowe 
amerykar1skie i kanadyjskie. 


Ceny ??ci??le wedle taryf. 


Prospekta darmo i ophtnie. 


Q?? . 
1: u 


 
S . 
I 
::::: 
! 
 ot!' 
.
 ::: 
.
 
 

 o 
:::.E 
p 
 
o 


Abbazya zimowa st
cya klimatyczna i k??- 
pIele morskIe 
(Istrya - Austrya) 
Podr???? ze Lwowa 26 godzin, z Krakowa 21 godzin, z Peters- 
burga 55 godzin. 
VI - Ila Ayram po??o??ona r.?? ad morzem, wybrze- 
??e po??udmowe. Wygodny dom 
familijny z polsk?? i rosyjsk?? 
kH-eY',{d?? i jako taki silnie ucz??szczany i polecany. Rosyjska i 
polska biblioteka. Ceny umiarkowane. Prosz?? ????da?? bezp??atnych 
prospekt??w. M??wi si?? po polsku i rosyjsku. 


??wiatowej s??awy 
Czekolada Trapist??w 
produkowana w klasztorze w Reichenburgu 
znajduje si?? na sk??adzie u firmy 


J??zef Kulig w Tarnowie_ 


NA "GWIAZDK??" 


Fabryka cukierk??w, piernik??w, bombo n??w deserowych 
i sk??ad czekolady 
HERMANA IZRAEI
OWICZA 


w Tarnowie, ulica Wa??owa. Filia: ul. Lwowska I. 2. 
poleca swe wyroby na ??w. Miko??aja, Gwiazdk?? i Bo??e drzewko 
po cenach bardzo zni??onych. 
! DLA K????EK ROLNICZYCH ZNACZNY RABAT !! 
Nagrodzona z??otymi medalami na wystawach: przemys??owo- 
rolniczej w Tarnowie, na wystawie hygienicznej w Wiedniu 
i wszystkich wystawach krajowych. 


rn IJni;
tc
p
i
i.
;mp., m 
zast??pienie 
Kotwicznego Pain. Expelleru 
jest powkechnie znane jako wy??mienite, b??le u??mierza- 
j??ce i odci??gaj??ce nacieranie w zazi??bieniach ltd.; do 
nabycia we wszystkich prawie aptekach po cenie 80 hal. 
K 1.40 i 2 K. Przy kupnie tego wsz??dzie ulubioneg
 
??rodka domowego trzeba przyjmowa?? tylko butelki 
orygin,alne w pude??
ach z nasz??. ochronn?? markl\ 
"KotWiC??", wtenczas Jeste??my pewnI, ie otrzymali??my 
preparat oryginalny. 
m A,t", Dr.llclltera p.d "ZIoI)II L.,II" rn 

 w Pradze, ulica Eltbiety No. 5 nowy. 
 
, lafl=(i':=JrEE:r;=:rr=J . , 



=-e
 
. 
znakomitej krajowej fabryki i 
_tartaku parowego Maryana Wal- 
tera w Sidzinie o. p. Jordan??w, 
stacya Osielec, stale na sk??adzie 
w Tarnowie przy ulicy KIi- 
kowskiej I. 6. 
Wi??ksze zam??wienia bezzw??o- 
cznie uskuteczniane. Ceny bar- 
dzo umiarkowane. 


Je??eli 


nie mo??ecie je????; czujecie sie wog-??, 
le niedobrze, to przynios?? wam 
I wypr??bowane I 
__ prz:z lekarzy __ 
I Kalsera I 
??o????dKOWe -- 
?? mi??towe karmelki ! 
I pewn?? ulg??; Nabierzecie ape- I 
tytu, ??o????dek si?? uleczy i wzmo- 
cni. Z powodu orze??wiaj??cpgo 
I i od:??wie??aj??cego dziahnia n i e- I 
z b ?? d n e d i a t u r y s t ??w, 
Kupi?? mo??na w Tarnowie 
w aptekach: M. Adlera, W. 
Figlera, J. Niesio??owskiego, 
J. Reicha, J. Sokalskiego i 
w drogueryach: W. Bracha 
i L. Gostkiewicza. 


Potliz.ebui?? emeryta 
do pr
y;p 
 nowania magazynu. 
Bli??sz:??:?? d01n3????',w ksi??garni 
J. Pisz, rzjf ul. Katedralnej. 


Herbata z R??czk?? 
zaWIZB ??wlBia. znakomita. nlBzmlBnnBJ d8laracl. 
DWA NOWE GATUNKI 
Herbaty Ceylo??skiej 
polecane s?? jako wyborne 
Tamtam czarny. K. 1'20 za 1/4 funta 
Tamtam z??oty . . . K. 2'- ,,1/4 " 


Stefania Stogowa 
poleca Szanownym P. T. Paniom 
Magazyn kapeluszy damskich 
przy ul. Krakowskiej I. 25 
z wi,lIdm wyborem kapeluezy 
na sez
n zimowy. 
\Vszclkic roboty w zakrcs modniarstwa wchodz??ce, 
jak: przerabianie i przystrajanie kapcI uszy, wykonuje 
si?? szybko i starannie po cenach umiarkowanych. 
Zam??wienia z prowincyi uskutecznione bywaj?? 
odwrotn?? poczt??. 


P????nocno Niem. Lloyd, w Bremie 
(Nordde.,,
.C)"er Llu'd)' 
GENERALNA AGENTURA DLA. GALICYI 
we Lwowie, ul. Grodecka I. 93. 


Regularna bezpo??rednia komunikacya przewozowa z Bremen, 
pospiesznymi i pocztowymi parostatkami: 
Do Stan??w Zjednoczonych Ameryki = 
(Nowego Yorku, Baltimore, Galveston) 
Brazylii; Argentyny (Buenos Aires). Australii; Japonii etc. 
Bilet,)' kol??'jowe do l. a??dl',j IiItacyi .-????n. Amer7kl 
Wszelkich wyja??nie?? w sVl'awach podr????y udziela i bilety sprzedaje 
Generalna Agentura P????n. niem. Lloydu we Lwowie, 
ul. Gr??decka I. 93. 86-? 
__ Korespondencya w j??zykach: polskim, ruskim, niemieckim. 


" Gazeta Narodowa" 


wychodz??c dopiero wieczorem, jest w mo??no??ci za- 
mie??ci?? wiadomo??ci o wszystkiem, co sta??o si?? na ??wie- 
cie do godz. 5 popo??udniu, tcm samem wi??c swoim 
czytelnikom zamiejscowym przynosi nazajutrz rano 
zupe??ny obraz wydarze?? dnia poprzedniego. 
"GAZET A NARODOWA" 
zamieszcza stalc dwa fejletony' powie??ciowe tre??ci 
okoliczno??ciowej. 


PRZEDP??ATA NA "GAZET?? NARODOW??" 
wynosi z przesy??k?? pocztow??: 
miesi??cznie 2'50
K., kwartalnie 7'50 K., p????rocznie 15 K. 
Prcnumcratorowic .Gazcty Narodowcj" mog?? po zni??o- 
nej ccnie otrzyma??: Tygodnik m??d i powie??ci, jako te?? 
warszawski tygodnik .Ziarno. z 12 tom. roczncj prcmii. 


Administracya 
Narodowej" 
Karola Ludwika liczba 3. 


"Gazety 
we Lwowie, ulica 


Ni[UJ j ni I 


nie zmieni?? myd??a, odk??d u- 
??ywam Ber
manna Koni- 
kowego myd??a liliowo-mle- 
cznego (z marly?? .konik") 
z fabryki Hergmanna i Ski 
w Cieszynie nad Elb??, gdy?? 
myd??o to jest najskuteczniej- 
sze ze wsz
tkich myde?? le- 
czniczych, zar??wno przeciw- 
ko piegom, jak dla piel??gna- 
cyi pi??knej) delikatnej cery. 


- 
- 


Sztuk?? za 80 halel'zy kupi?? 
mo??na we wszystkich apte- 
kach, drogucryach i sk??adach 
perfum. 


. . 


Wydawca i otlpowiedzialn) redaktor Walenty Hodak. 


Z drukarni, J??zefa ,Pisza " Tarnowie.