/p001_0001.djvu
.
.,
3>
,,, .
. ..
-
--
i# -"
'-> -
".- -
J --.".-;. - . ":--...;::
:> oc::>
. ??"
.,
..
o
,-.
- ..-
,---
-
PRZYJACI????
ZIMA 1996
do tego, co tworzymy. Jed-
nocze??nie wien1Y, ??e bez mi??o??ci
wszelkie dzia??anie jest tezsen-
sowne.
W??a??nie takich uczu?? - nv??r-
czych i tezinteresownych - ??y-
czymy Wam wszystkin1 na zbli??a-
j??ce si?? ??vvi??ta Bo??ego Naro-
dzenia. Ich owoce wcze??niej czy
p????niej dojrzej
by kogo??,
gdzie?? uradovva?? i ukoi??. Now.y
Rok niech Wam wszytkbn da
pok??j, niech uspokoi troski i
sk??oni do m??drych cz.yn????v.
Redakcja
PISMO
LANCKORONY
NR 9
CEN A: I.S z??
radzy Czytel-
nicy, "Kurier Lanckoro??ski"
przesta?? ty?? bobasem. Rozpoczy-
namy nIniejSzym numerem trzeci
rok naszego istnienia, wi??c ??viek
przedszkolny, kiedy to podsta-
wowe umiej??tno??ci, takie jak
chodzenie, rozpoznawanie zja-
wisk i artyku??owanie spostrze??e??
s?? ju?? opanowane. R????vnocze??nie
ciesz}'my si??, tak jak ciesz?? si??
rodzice, ??e nasze dziecko znajduje
akceptacj??
v ??wiecie, ??e si??
rozwija i ro??nie. Nie jeste??nzy
wolni od trosk, nigdy nie ??ylL
rny i
nieustannie boimy si?? kolejnej
vichllry, kt??ra z}niecie z n??,-f!;
nasze Jnale/zstwo. T??ierz,ym}', ??e
przetrwan1)J, ??e za jaki?? czas
stworZ}'lny piS1110, kt??re b??dzie na
t}'le silne, t}' si?? samo mog??o
obroni??. Jako rodzice b
vwan1}'
czasem naivvni, ??atwovvierni, to
Antoni Krajewski
MOJA DZIA??ALNO???? SPO
ECZNA
NA GRUNCIE LANCKORONY (C.o.)
SPRAWA KAWIARNI. ??WIETLICY
Pierwsze kroki
Ju?? od pienvszych krok??w
dzia??alno??ci Towarzystwa Przy-
jaci???? Lanckorony zaprz??ta??a
mnie my??l o za??o??eniu kawiarni.
W zwi??zku z szeregiem inic-
jatyw, kt??re chcieli??my podj????
niebawem, a kt??re wymaga??y
zrozumienia ich racji, a tym
samym oparcia w opinii cho??by
cz????ci ??rodowiska, my??la??em, ??e
da si?? wprowadzi?? obyczaj
szukania towarzyskich kontak-
t??w nie tylko w gospodzie, ale i
w bezalkoholowym gastro-
nOlllicznyn1 lokalu. Licznej frek-
wencji trudno by??o od razu si??
spodziewa??. Dlatego nie IllOg??o
by?? mowy op??aceniu czynszu.
Natomiast, gdyby si?? znalaz?? w
kt??rej?? z zabytkowych cha??up
lokal wyn1agaj??cy gruntownego
remontu, lTI??g??by on by?? doko-
nany kosztelTI Pa??stwa i To-
warzystwu oddany do u??ytku.
Koszty remontu wliczone
zosta??yby w czynsz.
/p002_0001.djvu
2
Akceptacja dr Pie??kowskiej
Po jednej ni e fortunnej
pr??bie dokonania tego rodzaju
"wymiennej" operacj i, z satys-
fakcj?? powita??em ofert?? Pani
Ferkowej, w??a??cicielki cha??upy-
lokalu trzykrotnie wi??kszego od
poprzedniego (63 m 2 ).
Pani dr Pie??kowska, obecna w
dniu 20-tym maja w Lancko-
ronie, obejrza??a lokal, zgodzi??a
si?? na remont na um??wionych
warunkach i przyrzek??a pomoc
finansow??, ale dopiero na jesie-
ni. Pozwoli??a jedynie u??y?? n1ate-
ria??u, jaki by?? na Zamku i zatrud-
ni?? pracuj??cych tam robotnik??w.
Po??yczka z w??asnej kieszeni
Dwie by??y izby w ofero-
wanym lokalu. W jednej, od ty??u
posesji, znajdo\\tTa?? si?? kiedy??
??ywy inwentarz. Druga od
przodu, dawniej izba mieszkal-
na, potrzebowa??a tylko naprawy
pod??ogi, okien i powa??y oraz
malowania wszystkiego od
nowa. Na to -potrzeba by??o
got??wki. Postanowi??em udzieli??
po??yczki na ten cel z mojej pry-
watnej kieszeni.
Sprz??t do pierwszej izby
Jedna izba z ko??cen1
czerwca by??a gotowa do U??ytkll,
ale by??a pusta. Znowu wy??oni??y
si?? problemy - sk??d wzi????
pieni??dze na sprz??t i pozycja
prawna. Czy ll1a by?? lokalem
klubo\vym, dost??pnym tylko dla
cz??onk??w? Dawa??oby to nisk??
frekwencj??. Kawiarnia musi
mie?? dochody, by p??aci?? za ob-
s??ug?? go??ci, opa??, ??wiat??o itp.
Wyjazd do Warsza)vy
Aby lokal udost??pni?? dla
wszystkich, trzeba by??o mie??
zezwolenie na dzia??alno????
gospodarcz??. Pojecha??em \v tej
sprawie do W arsza\vy, by na ten
telnat rozmawia?? w Ministerst-
wie Finans??w. Tutaj 111 i
odpowiedziano: "Pozwolenia na
dzia??alno???? gospodarcz?? dosta??
nie mo??ecie, mamy z??e do??wiad-
czenia w tej dziedzinie". Dyrek-
tor odno??nego departalnentu, do
kt??rego - cho?? z trudem -
dotar??em, powiedzia?? mi na
pociech??: "Niech pan nie s??dzi,
??e b??dzie mia?? kto do was
kiedykolwiek pretensje, ??e
nakarmicie zg??odnia??ego turys-
t??" .
Cenna informacja
W Wojew??dzkim Zarz??-
dzie M??odzie??y Wiejskiej, dok??d
si?? tak??e zwr??ci??em po rad??,
uzyska??em nader cenne informa-
cje o praktykach w ich klubach.
Kupuj?? - powiedziano mi -
potrzebne artyku??y w deta-
licznych plac??wkach hand-
lowych (w hurtowniach nic
kupi?? nie mieli??my prawa).
Doliczaj?? p????niej tylko takie
mar??e, by pokry?? nimi rzeczy-
wiste koszty funkcjonowania
plac??wki klubowej, wskutek
czego jest ona bezwynikowa i
jako taka nie mo??e podlega?? ry-
gorom finansowych przepis??w,
dotycz??cych tylko dzia??alno??ci
zarobkowej.
Ot)varc;e kawiarl1i
Zainicjowa??em otwarcie
kawiarni w po??owie lipca, po
wypo??yczeniu sprz??tu meblowe-
go z Gromadzkiej ??wietlicy,
kt??ra w tym czasie by??a
nieczynna. Pismo z \viadolno??ci??
o tyn1 posz??o do Powiatowego
Wydzia??u Przemys??u i Handlu.
Chodzi??o jednak o wyposa??enie
lokalu ka\viarni w sprz??t w??asny
na sta??e. ??rodk??w na zakup
sprz??tu znik??d spodzie\va?? si??
nie by??o mo??na, pr??cz
\vyda\va??o si?? - KOlnitetu Prze-
ciwalkoholowego. Odwiedzi??em
doktora W??. Marcinkowskiego,
prezesa Krakowskiego Komitetu
i prosi??em o pomoc. Odr??cznYll1
pismem popar?? nasz?? pro??b?? o
wsparcie do prezesa Komitetu
PA w Wadowicach. Pismo
dor??czy??em zaraz osobi??cie
prezesowi Banaszewskiemu,
kt??ry odni??s?? si?? do niego
nadzwyczaj ??yczliwie. Do????
d??ugo wa??y??a si?? sprawa ze
wzgl??du na liczne sprzeciwy
komitetu, a?? wreszcie zapad??a
uchwa??a: przyzna?? 30 tys. na za-
kup sprz??tu. Kupili??my mo??li-
wie najta??szy, cz????ciowo u??y-
wany, aby lwi?? cz?????? dotacji
przeznaczy?? na telewizor, radio,
magnetofon.
Otrzymanie dotacji
Jesieni??, przyrzeczona
dotacja na remont lokalu ka-
wiarni dosz??a do skutku. Z sumy
60 tys. z?? przelanej na konto w
pocz??tku grudnia, cz
???? mia??a
by?? przeznaczona na remont w
innej zabytkowej cha??upie, gdzie
mia??o by?? biuro Towarzystwa i
powsta?? zawi??zek muzeum.
Mia??y tu obowi??zywa?? warunki
te same, co w lokalu kawiarni.
Czasu do ko??ca roku by??o
niewiele, a wyda?? dotowan??
sum?? i dokona?? tym samym obu
renlont??w trzeba by??o w ??ci??le
okre??lonym czasie.
PosZllki)vanie sllchego drewna
Pojawi?? si?? szkopu??
nie??atwy do zgryzienia. Ten l11ia-
nowicie, ??e drewno z plac??wki
pa??stwowej nie by??o suche.
Takim nie mo??na by??o remon-
towa??. A nam pilnie potrzebna
by??a druga izba. Nie mieli??my
bowiem w??asnej kuchni, korzys-
tali??my dot??d z kuchni w??a??ci-
cielki, co by??o nie tylko przykre
dla obs??ugi, ale i San - Epid
tolerowa?? tego nie chcia??.
Jeden z obywateli Lanckorony,
kt??ry mia?? drewno suche, przy-
gotowane od dawna na now??
cha??up?? (chcia?? j?? zbudowa?? z
pustak??w) oferowa?? nam
sprzeda?? po umiarkowanej ce-
nie. Transakcja dosz??a do
/p003_0001.djvu
3
skutku. Jednak do dalszego re-
1110ntu suchego drewna znale????
si?? nie da??o. Mimo, ??e ob-
jecha??elTI ca???? okolic?? Lanck
-
rony, a nawet si??gn????em dalej,
bo a?? do Zawoi.
Druga izba
Druga izba w kawiarni
zosta??a odremontowana, co
umo??liwi??o oddzielenie od niej
drewnian?? przegrod?? niewielkiej
cz????ci, gdzie znalaz??a pomiesz-
czenie kuchnia. Sama jednak
izba by??a pusta przez prawie p????-
tora roku. Nie by??o bowiem
mecenasa, kt??ry zdecydowa??by
si?? sprawi?? do niej meble. A??
wreszcie Wydzia?? Kultury
PWRN ofiarowa?? 5 tysi??cy z??. na
ten cel. Zakupem mebli, jak
r??wnie?? ich transportem z maga-
zynu w Krakowie do kawiarni w
Lanckoronie musia??em si?? zaj????
osobi??cie.
Wzorowe dwa lata kawiarni
.. ,
KawIarnIa przez rowne
dwa lata prowadzona by??a
wzorowo przez m??od??
dziewczyn??, kt??ra po uko??cze-
niu szko??y podstawowej - dzi??ki
pracy w naszej plac??wce -
zosta??a przyj??ta do zaocznego
Technikum Ekonomicznego w
Krakowie. By??a uczciwa,
rozs??dna i - co najwy??szej godne
by??o ceny - wybitnie taktowna.
Umia??a w spos??b nieolnylny lik-
widowa?? wybryki go??ci ??le
wychowanych, albo b??d??cych
pod gazem. Niestety, po
zamkni??ciu gospody, w ka-
wiarni zjawiali si?? tacy go??cie,
gdy?? tu jeszcze do p????na wy-
??wietlany by?? telewizor. Po dwu
latach otrzyma??a posad?? w
PGRN, wysz??a za m???? i po??eg-
na??a si?? z prac?? w kawiarni.
...c.d.n.
WESELE W IZDEBNIKU
ocali?? od zapomnienia
J17yjazd po modego.
W tym casie co by??a ll1??odo panna ??ubiyrano to dwie piyrse druhny
jecha??y po m??odego pana. ??on juz wce??ni wystrojony - w wi
nkso??c
pszypodk??w w piyrse w??osne portki (bo ??o ca??ym ??ubranIu to nI
wspomne) niycierpliwie ceko??: "A jak nie pszyjado?" - bo i taki
wypodek we Woli Radziszowski si?? zdazy??.
Ji teroz w zaly??no??ci ??od tego cy m??ody set z cho??py na zawse, to
wtedy go matka wykropia??a z cho??py kropid??em. Wykropia??a go tyz
gdy po ??lubie z babom mio?? zamiyska?? na wynajenty kumorze. Jezeli
za?? mio?? se ??on babe do siebie sprowadzi?? to go ftedy nie wykropiali
tylko bogos??awili ??obrazem li kszyzykiem na nowom dr??ge zycia, a
??on matke ??objonsy za k??olana po n??ogach ca??owa?? i za wszystko z??e
pszeproso??. Kiedy te formalno??ci dokono?? ze ??piywem jecho?? do
mode. Druhny go pouca??y: "Z g??ry jed??, z g??1Y jed?? na dolinie
hamuj. Dostaniesz ... (wymienia
v imie)
A ??on odpowiado??:
"Jo z g??ry pojade hamowa?? nie b e de, Dostane ... sanowo?? jo bede. "
Ta ??odpowi?? - ??piywka wystarcy??a, aby wszyscy wiezyli ze tak bydzie.
Wyprosanie o modo.
I pszyjecho?? pon m??ody i stany?? pod d??wiami i prosi?? i b??ago?? i wo??o??,
ale w ??odpowiedzi s??yso?? ino ??miychy dziewuch, a parskanie, a??
wre??cie musio?? cosik da?? to mu ??otwarli d??wi i ujzo?? swojo. Zwycoj
nakazowo??, ze musio?? si?? mody zachwyci??, zadziwi??, uradowa?? i
zawo??a??: "Lo! ty m??j janiele!
Na to druhny aby m??odemu dogry?? - zeby ich musio?? dali w??dkom
pszekupowa?? zacyna??y ??piywa??:
"Starego ci dali za starego?? pos??a stary' t??dzie robi??, a ty hedzies
ros??a"
A jezeli jem mody nie zd??zy?? zatka?? gemby na cas, ??piywaly dali:
"Stary b??dzie roci?? na kavvo??ek chleba a ty tedzies ros??a do samego
nieba"
Po wysuchaniu tego tumacynio mio?? juz do?? i sypko dawo?? f1aske,
zeby ino pszesta??y.
Wielkie zamiesanie.
W tym momyncie wedle ch??opy zacyna??o wze?? kiejby w ulu. Wszyscy
sonsiedzi i dziecisk??w z p???? wsi cisny??o si?? do ??okien coby co widzie??.
Dziewuchy biega??y z penkami wstonzek i stroikami r??znymi. W
cho??pie i w obyj??ciu by?? ruch jak u dziada za ko??niezem. Bucha??y
/p004_0001.djvu
4
radosne gosy, gromkie kszyki i spro??ne weselne ??piywki. Gwor i
zamisanie cyni??o si?? coroz wienksze dopuki nie wes??a matka panny
mode z ??ojcel11 i zacyni cyni?? swojom powinno??: bogos??awi?? gdy
zostawa??a na pnioku cyli w domu, albo wykropia?? gdy po ??lubie s??a za
ch??opem.
Druzbowie zaroz po tej ceremuniji zacynali ??piwa??:
"Rozg??asaj sks=
vpkll rozg??asaj! A ty (imie) ojca matke pszeprasaj!
Rozg??asaj flecie, rozg??asaj, A ty' (imie) SiostlY traci pseprasaj. "
Nolezy wspo1l1nie??, iz tradycjom w Izdebniku by??o, ze wesela ??odby-
wa??y si?? u panny mode.
Siadanie na wozy.
Jak tylko pszezwonili na niespory wsyscy weselnicy wywolali si?? z
cho??py i siadali na w??ozy zapszenzone w pore koni. Modo pani jecha??a
na piyrsym wozie z druzbami i zazwycoj starano si?? zeby pszy tym
w??ozie by??y siwe k??onie. Na drugi [lirze jecho?? pon mody z druchnami.
Potem jecha??y ??ojce modyk, starosty, rodzina i resta prosonych go??ci.
Po??rodku ??orsaku ??lubnego jecha??a muzyka. Jezeli do ko??cio??a by??o
blisko, to ??orsak ??lubny set na nogak w taki samy kolejno??ci, ino
muzyka s??a na pszedzie. Nojpirse s??y skszypki w porze z fletem, za
nimi wyrco?? bymbyn z brzynkad??ami i basy. Wszystkie pszystrojone w
kolorowe papiyrowe wstyngi. Casami tyn zesp???? wzbogaca??a ham1u-
nlJ o.
Brama lo lopeego.
Jako ciekawostke ??opowiem to, ze u nos w Izdebniku - zrestom i w
innyk wsiak tyz - ch??opokom z inne wsie robi??o si?? brame. Zn??w mody
gorzo??kom musio?? si?? wykupi??. Zwycoj tyn wzion si?? podobno stont,
ze downi panowie aby nie traci?? pacho??k??w do roboty zakazywali jem
zyniacki na ??opcyk wsiak. Jezeli juz na taki mezalijans pon pozwoli?? to
parobek musio?? za siebie ??okup z??ozy??. Podpacy?? tyn zwycoj ch??opski
r??d. Pilnie tego pilnowali, coby jako drycno dzieucha za ??opcego nie
pos??a. Nojpiyrw natrynta strochali, a to ??ukrenceniem ??ba, wypruciem
bebech??w, wyk??oleniem ??oka ... .
Jak zalotnik by?? tch??rzliwy , to dawo?? dyla. Ale jak amory psze-
wozyly nad chenciom zycia, to taki ??opcy zostawa?? i na zopowiedzi
ni??s??. A w??obec takie sta??o??ci w uczuciu i takiego mi??owanio gromada
wsiowyk parobk??w by??a bezsilno. Zostawa??a jim ino ??owo brama i
??okup na pociesynie.
Kiej sprawa bramy zosta??a za??atwiono, kiej by??a tako poceba,
k??orow??d weselny posuwo?? si?? sybko ku ko??ciele. Walili wszyscy
??rodkiem dr??gi, ca??om kupom, ramie pszy rallliyniu, zimia ino dud-
ni??a. ??piywali go??no, kij muzyka nie gra??a,caskali s bata albo pszy-
tupywali siarcyscie. Muzyka gra??a zawse cosik polskiego, bliskiego
sercu. Nojchentni gra??a marsie.
Ludziska wychodzili pszed domy, wy??azi??y na drzewa, na p??oty - coby
lepi widzie??, by si?? napacy?? nasucha??, a p??otem mie?? ??o CYl11 goda??.
Casami w dr??dze modo panie 'pobekiwa??a, casami pobekiwa??a je
matka, wpacono na ??ostatek w c??rke, kt??ro juz za pore minut do ni
noleze?? ni b??dzie. I tak znale??li si?? pszed ko??cio??em, upozontkowali
si?? w pory i rusyli pszed ??ontosz. Tu dopiero ??oddali druzbowie
modemu jego nazecono i kozdy druzba posed do swoje dnlhny.
??lub.
??lub jak to ??lub ??odbywo?? si?? zazwycoj do?? sybko, bo ksiendzu zawse
si?? ??piesy??o. Wszyskie ??luby by??y do siebie podobne - ksionc l!ie
wysilo?? si?? zbytnio. Casan1i ktosik modYITI zuci?? grosika z ch??ru lub
cukierk??w na scyn??cie. Casami ktosik do?? jilll bukiet kwiotk??w nar-
wanyk w ogr??dku, kiej by??o lato - nawyku sk??adanio zyce?? pod
ko??cio??e jak teroz ni by??o.
Stanis??awa Czwartek
Wspomnienie
o przedwojennym pensjonacie
"T adeusz" w Lanckoronie.
??..I
.;'1'''''.#
.c"J'/ ", :J
;t;.:' ?? '4!,
/<1
IJ'o'(
/
Kilka pi??knych dni z??otej jesieni
sp??dzonych tu w pa??dzierniku, wyz-
woli??o we mnie wspomnienia o
dawnej Lanckoronie. W 1930, roku
jako m??ody ch??opak, przyjecha??em
po raz pierwszy do pensjonatu
"Tadeusz" prowadzonego w??wczas
przez pana Tadeusza Lorenza i jego
ma????onk??, pani?? Jadwig?? z
Dziewo??skich.
Lanckorona by??a rolnicz??,
biedn?? wsi?? podg??rsk?? z tradycjami
upad??ego miasta. Rozsiad??a na stoku
g??ry, z rynkiem i sze??cioma
wychodz??cymi z niego ulicami,
zabytkowym ko??cio??em i ruinami
obronnego zamku, zniszczonego
ostatecznie w czasie Konfederacji
Barskiej.
W latach trzydziestych ist-
nia??y we wsi cztery pensjonaty
czynne g????wnie latem. W??r??d nich
wspon1niany "Tadeusz". Na let-
nik??w czeka?? pod stacj?? kolejow?? w
Kalwarii wielki samoch??d pana
Lorenza, marki "Benz" , kt??ry prze-
wozi?? przyjezdnych przez Brody,
Rynek i uliczki do le??nego
uroczyska, gdzie znajdowa?? si?? pen-
sjonat.
By?? to drewniany, dwu-
pi??trowy budynek w sylwetce takiej,
jaka dotrwa??a do dzi??, ale pomniej-
szonej z frontu o przybud??wk??
kamienn??, z lewej strony domu
skrzyd??o i z ty??u o du???? werand??. Z
przedpokoju wchodzi??o si?? do
jadalni i saloniku, na prawo do
mieszkania w??a??cicieli a na lewo do
zimowej kuchni. ??rodkiem budynku
bieg??y schody do pokoi go??cinnych
na pierwszym i dnlgim pi??trze. By??y
te?? schody zewn??trzne z obu stron
domu prowadz??ce do innych pokoi
go??cinnych. Naprzeci\v wej??cia do
pensjonatu sta?? oddzielny budynek.
To pi??trowa kuchnia z magazynenl
??ywno??ciowym i piwnic?? pe??n?? bry??
lodu r??banego w czasie zimy. Z
boku kuchennego budynku tryska??a
z pyska "diab??a" ??r??dlana woda
uj??ta w kamienne obramowanie.
(c.d. na stronie 11)
/p005_0001.djvu
5
RYNEK KOKOLICE
?? Pi??kna, stara Modrzewi??wka,
dawniej o??rodek wczasowy
Polfy ma now?? szat??. Fasada
wygl??da pi??knie, a oczyszczone
i zadbane otoczenie obiecuje
wspania??y obiekt do zdrowot-
nych wczas??w, jakie nowy w??a??-
ciciel zaoferuje ju?? praw-
dopodobnie wiosn??. ??yczymy
powodzenia !
?? Dzi??kujemy w??adzom gmin-
nym za dostrze??enie potrzeby
"wyszorowania" Lanckorony.
Tu?? przed Wszystkimi ??wi??tymi
odby??a si?? tu akcja sprz??tania,
kt??ra przynios??a znakomity efekt
w postaci wyplewionych
poboczy dr??g, odchwaszczonego
Rynku i og??lnego wra??enia
wi??kszej czysto??ci. Takie rzeczy
ciesz?? oko. Mamy nadziej??, ??e
nie by?? to jednorazowy zryw i ??e
na podobne akcje mo??emy liczy??
w przysz??o??ci.
?? W GOK-u odby??a si?? wystawa
nagrodzonych prac w konkursie
sponsorowanym przez Gmin?? i
Towarzystwo Przyjaci???? Lanck-
orony na zagospodarowanie
Rynku i okolic. Inicjatywa jest
godna uwagi, a projekty
pobudzaj?? do marze?? pt " Jak
pi??knie mog??oby tu by??".
?? Pocz??tek jesieni przyni??s?? do
Lanckorony wielu artyst??w a
owocem ich pracy by?? szereg
wystaw, kt??re odby??y si?? 111.in. w
GOK-u i w Cafe Velo. Cz??stym
go??ciel11 by??a Fundacja Sztuki
Os??b Niepe??nosprawnych, kt??rej
cz??onkowie zaprezentowali
wspania??e obrazy Lanckorony na
dw??ch wernisa??ach w ka-
wiarence Velo. Nawiasem
m??wi??c, w??a??cicielka kawiarni i
cz??onek naszej Redakcji p. Zofia
Oszacka, nagrodzona zosta??a dy-
plon1en1 uznania za pomoc dla
Fundacji Sztuki Os??b Niepe??no-
sprawnych. Gratulujemy!
?? Doroczne obchody Hubertusa
by??y w tym roku wyj??tkowo
godne zapami??tania. Wyprawa
na ??owy zapocz??tkowana zosta??a
rytualnym ta??cem Pani Preze-
sowej Ko??a ??owieckiego
"My??liwiec", kt??ry zapreze-
nowa??a na lanckoro??skim Rynku
u boku mrocznego Pana Prezesa.
??owy uda??y si?? i tradycyjna
uczta r??wnie??, aczkolwiek bigos
okaza?? si?? zawiera?? w sobie do????
twarde kawa??ki mi??sa. Darz b??r
wszystkim lanckoro??skim my??li-
wym!
?? Nawo??ujemy w??adze gminy do
jak najrychlejszego rozwi??zania
problemu naszej wody. Kolejne
awarie by??y, jak zwykle, bardzo
uci????liwe mimo sprawnego
dzia??ania pracownik??w, kt??rzy
w ??wi??teczny Dzie?? Niepodleg-
??o??ci kopali ogromne do??y, by
naprawi?? kolejn?? p??kni??t?? rur??.
Jeste??my pe??ni uznania dla ich
wysi??ku i jednocze??nie ??wiado-
mi, ??e wszelkie ich poczynania
polegaj ?? na ??ataniu problemu,
kt??ry przerasta ich mo??liwo??ci.
?? W listopadzie go??ci??a u nas
ponownie Telewizja Krak??w,
kt??ra kr??ci??a program z cyklu
"Podpowiedzi w plenerze". Pro-
gram sugeruje miejsca do
zobaczenia i do wypoczynku,
kt??re s?? godne uwagi. Emisja
programu odby??a si?? w sobot?? 23
listopada.
?? Cykl spotka?? z pisarzem i po-
dr????nikiem - Panem Jerzym Kra-
sickim, kt??ry zapocz??tkowany
zosta?? 12 pa??dziernika w kaw-
iarence V elo, zyska?? swych
sta??ych wielbicieli. Spotkania s??
niezwykle inspiruj??ce i ciekawe,
a krasom??wczy talent pana
Jerzego, podparty ogromn??
wiedz?? i filozoficznym podej??-
ciem do ??ycia czyni?? z tych
spotka?? prawdziwe pere??ki ??ycia
kulturalnego. Zapraszamy
wszystkich na kolejne spotkania
w styczniu.
?? Pod koniec sierpnia go??cili??lllY
w GOK-u znakomit?? wystaw??
prac malarskich Stanis??awa Jana
Chyczy??skiego - znanego lanc-
koronofila. Zaprezentowa?? nam
sw?? specyficzn?? mistyk?? - owoc
wzrastania u st??p Dr????ek
Kalwaryjskich przy r??wnoczes-
nym brzmieniu wszechogarnia-
j??cego heavy metalu.
?? Prezes Towarzystwa Przyjaci????
Lanckorony Robert Bodnar,
zosta?? lanckoro??-skim korespon-
dentem "Wiadomo??ci Kalwaryj-
skich". Gratuluj emy i mamy
nadziej??, ??e b??dzie s??awi?? nasze
imi?? za miedz??.
?? Pan mgr in??. Fryderyk Ko??bia??
przekaza?? 300 z?? na r??ce To-
warzystwa Przyjaci???? Lancko-
rony oraz 200 z?? na rzecz Klubu
Sportowego "Zryw". Pieni??dze
te s?? cz????ci?? nagrody, kt??r?? Pan
Fryderyk otrzyma?? z racji
pe??nienia funkcji Przewod-
nicz??cego Spo??ecznego Komite-
tu Gazyfikacji Lanckorony.
?? W tegorocznej Kwe??cie na
rzecz odnowy zabytk??w zebrano
sum?? 1200,00 z??otych
?? Z przyjemno??ci?? donosimy, i??
zako??czone zosta??y prace kon-
serwatorskie przy XVII - wiecz-
nym Epitafium w ??cianie Ko??-
cio??a ??W.Jana w Lanckoronie.
?? Na Bo??e Narodzenie uka??e si??
wk??adka Dekanatu Kalwaryjs-
kiego do tygodnika "Zr??d??o". Do
wsp????pracy z Redakcj?? zapro-
szona zosta??a Irena Zguda,
Redaktor Naczelny naszego
pls1na.
?? 14.XII w kawiarence Velo
odby?? si?? mi??y i nastrojowy
wiecz??r poetycko-muzyczny, z
udzia??em poetki Haliny Podg??r-
skiej i m??odego skrzypka
Marcina Markowicza. Za ok-
nami pada?? pierwszy ??nieg...
/p006_0001.djvu
6
Zamkowe wspomnienia
Irena Zgllda:-Praco
val Pan przy
odtudo\vie ruin naszego Za/nkll.
Prosz?? nanl o tym O]JoHJledzie??.
J??zef Jagosz: - Ja maI11 ju??, prosz??
pani, 87 lat. Pami??tam du??o.
Z\\'??aszcza z tych dawnych czas??\V'.
Z zawodu by??e111 krawcen1 i mia??eIll
te?? troch?? gruntu. Razen1 z ??on??
pracowali??my na gospodarstwie. A
ll1USZ?? pani powiedzie??, ??e ??eni??en1
si?? kiedy mia??en1 22 lata, a moja
??ona 16. Prze??yli??my ze sob?? dhlgie
lata. Brak??o nam jednego roku, ??eby
obchodzi?? 60-t?? rocznic?? 111a1-
??e??stwa. 50-t?? b??ogos??awi?? nam
Ksi??dz Jarguz. Za\vsze lubi??em gra??
na haffi1onii, ale od ??mierci ??ony, od
pi??ciu lat, le??y w szafie. Teraz
musz?? j?? wyci??gn????, bo ??eni si?? m??j
wnuk. Zagram mu marsza wesel-
nego. Ale pani chcia??a, ??ebym
opowiada?? o Zamku. Pracowa??em
tam od samego pocz??tku. Ruin nie
by??o wiele wida??, wystawa??y jakie??
2-3 metry, reszta zawalona by??a
ziemi??. W ka??dy dzie?? G??siorski
wywozi?? 15 fur. W takiej masie
ziemi znajdowali??n1Y tylko gliniane
resztki naczy??. Porcelanowych nie
by??o, ale by??y czaszki dzik??w i in-
nych zwierz??t. Znale??li??my te??
sze???? glinianych fajek. Raz za-
uwa??y??etn co?? okr??g??ego. Pod-
nios??en1 i okaza??o si??, ??e by?? to sre-
bn1Y pieni??dz z napisem "Stanis??aw
f\UguSt" .
l.Z.: - Co Fan z ninl zrot?????
J.J.: - Jeden go???? chcia?? mi za niego
da?? 500 z??. Wtedy to by??o du??o. Nie
sprzeda??em, wi??c tylko sobie go
narysowa?? o????wkiem w notesiku.
Pieni??dz odda??em Profesorowi An-
toniemu Krajewskien1u.
I.Z.: - Ajak Fan \vspol11ina Profe-
sora ?
J.J.: - Profesor Krajewski cz??sto
przyje??d??a?? z Krakowa. On nas
\vyp??aca??. Dba?? i cieszy?? si?? robot??
na Zan1ku. M??wi?? nal11 nieraz: -
Ladnie pracujecie, nie trzeba nad
\\'anli nadzoru. Kiedy?? by??o n1U
przykro, bo odm??\vi??el11 111 U
str????o\vania na Zainku. Dba?? o Za-
Inek, o Lanckoron??. Pomaga??
ludzion1. Mnie za??atwi?? rent??. 1nnyn1
te??. Sprowadzi?? pief\vsze kamery do
Lanckorony, ??eby nagrywa??
"zapusty" .
I.Z.: - Panli??/anl. Hl raz z dzie??nli
Rvz/no\va z Panenl J??zejem JagoszeJn.
Fan J??zef Jagosz z H'nuczkq Marcelkq
przyglqdal????my si?? w??wczas z
\vielk??ln zaciekawieniem temu
11Jo/vdarzen??u.
J.J. : - Potem pokazywali to w
telewizj i. Profesor by?? dobrym
cz??owiekielll. Ja ju?? mam bardzo
du??o lat i codziennie modl?? si?? za
duszami i za Profesorem te??. By??elll
na jego pogrzebie na cmentarzu
Rakowickim \v Krakowie. Zakopy-
wa??o go a?? czterech grabarzy.
I.Z.: - Wr????nlY mo??e jeszcze do
Zarnku. Jak vvyglqdala praca?
J.J.: - Na zamku by??o du??o roboty.
Pracowali??n1Y ca??y dzie??. C??rka
przynosi??a mi jedzenie. Raz przy-
jechali jacy?? cudzoziemcy i dziwili
si??, ??e kto?? chce odbudowywa??
takie ruiny. Profesor by?? uparty i
dzi??ki nien1u tak du??o zosta??o zro-
bione. Teraz, to wszystko zniszczyli
z powrotem. Nie ma si?? kto tym
zaj????.
I.Z.: - Podczas tych prac na Zanlku,
vvidzial Fan jakie?? p??1vnice czy
studnie, o kt??rych n10vviq legendy?
J.J.: - Wtedy nie odklytych zosta??o
osiem pi\vnic. Pr??bo\vali??n1Y si?? do
nich dosta?? g??r??, przez sklepienia,
ale by??y tak grubo zasklepione, ??e
nie da??o si?? nic zrobi??. Trzeba by??o
je zasypa??, tak jak i studni??
zan1ko\v??.
I.Z.: - Hlielka szkoda.
J.J. : - Odbudowali??nlY baszty.
Zdolny by?? jeden budo\vniczy, ten z
Dzialu Paleckiego - Olek Kr??l. On
by?? naszyn1 brygadzist??. Ale by?? taki
czas, kiedy nie robi?? na Zan1ku i
wtedy ja ????czy??en1 ITIUren1 obydwie
baszty. Pomagali lni przy tej robocie
Hyrkle. Szkoda, ??e to wszystko tak
si?? marnuje. Za Profesora ruiny by??y
ogrodzone. By??a brama zaI11ykana.
TUlYSt??\V wpuszczali za biletami.
Na koniec jJan Jagosz
pokaza?? n1i zdj??cia z prac na ZanIku
vt'Jci??gni??te przez Vi'nuczk?? j\;/arcel??
z dOn10\Vego arCh??\Vllln. .Jedno z
nich prezento'??rFali.
my Vi' poprzedni??n
nr KL. Grok nl0jego rozm0Vi'cy jest
tan1 pan J.Alatula z Jastrz??t??,
H'spon1inany pan 0. Kr01 i pan
H.Pulka z ul. Krakowskiej. Pogoda
jest pi??kna, H'??osenna, idzielny przed
do/n zrori?? panl??qtkoH'e zdj??cie.
3 lnaja 1996
Irena Zguda
K'W,
Pod??i??RfJwania
1\fda/(cja :!(uriera Latl{;Kp-
ro??s/(iego serdecznie dzi??/(uje za po-
moc przy sprzedaiy gazet na cmen-
tarzu w dniu Wszyst/(ich Swi??tych:
lJofi 'Burde
5\{arysi qocfufi) 5lg-
nieszce qrz??dzie
Magdzie quni}
Marcie Jure
:!(asi ??u/(asie7Uicz)
:!(asi Maj) rEi 9v{afinie i tIJanusi S fi-
wie.
ROZWI??ZANIE
KONKURSU
W ostatnin1 numerze KL
og??osili??my konkurs na zagubione w
Lanckoronie kozy. Z przyjemno??ci??
infonnujelllY, i?? kozy zosta??y
odnalezione. D\v??ch cz??onk??w
redakcji po\viadonlionych zosta??o o
tYln fakcie r??wnocze??nie, \v z\vi??zku
z CZYln zamiast obiecanych trzech
nagr??d w postaci albumu "Lancko-
rona" przyznajen1Y cztery nastepuj??-
cytn osobom: Katarzyn ie Goduli i
Adriano\vi Jurce z Lanckorony oraz
Marii WeYlnayr i Robertowi Wer-
banow z Krakowa. Gratulujen1Y !!!
/p007_0001.djvu
7
Zb??jnicy lanckoro??scy
W starost\vie lanckoro??skim
zb??jnik??\v by??o tak \??vielu, ??e
starostowie \vcale nie usi??owali
ich z\valcza??, a przeciwnie, po
prostu oficj alnie uznali ich za
rodzaj warstwy spo??ecznej i
wci??gali ich nawet \v s??u??b?? na
rzecz starostwa. Dostarczali im
strzelb, prochu, powierzali r????ne
zadania obronne na granicach
pa??st\va
na zalTIku i \vewn??trz
starostwa. Mieli te?? zajmowa??
si?? ??o\viect\ven1. Podczas
uroczysto??ci i procesj i religij-
nych zb??jnicy lanckoro??scy
nieraz wyst??powali \v charak-
terze asysty. Zuchwalstwo ich
by??o jednak bardzo wielkie. I tak
np. gdy starosta lanckoro??ski
Miko??aj Zebrzydo\vski 2 sierp-
nia 1603 roku, k??ad??c kalnieI1
w??gielny pod pierwszy kalwa-
ryj ski kI asztor \vrzuci?? pod
pier\vsze kan1ienie kosztowno??ci
i z??ote 1110nety, zb??jnicy naj-
bli??szej nocy wszystko rozkopali
i wykradli. Historycy upatruj??
przyczyny silnego roz\??voju
zb??jnictwa w Beskidach w
oporze ch??op??w przeci\v wyzys-
kowi ich przez feuda????w i ich
adn1inistracj??
a r??wnie?? we
wrodzonym zami??owaniu g??rali
do s\vobody i wolno??ci.
Aleksy S??em??onoH'
" Ziemia vvadowicka "
TV ado
'ice 1984
o ko??ciele i kaplicy
Kilka pami??tko\vych kamieni ku
pami??ci mieszczan, zn1ar??ych w
XVII w., znajdujemy w
zewn??trznym murze. Dzwony
ko??cielne, opisane legendami z
Pis111a ??wi??tego, nosz?? na sobie
daty 1540 i 1551. Podanie lu-
dowe utrzymuje, ??e ??\vi??tynia ta
by??a przez pe\??vien czas zborem
r????no\??vierc??w. Na pocz??tku XIX
wieku ko??ci???? lanckoro??ski mia??
trzech prze??o??onych, z osobnych
funduszy si?? utrzymuj??cych, a w
ci??g??ych zatargach z sob?? ??yj??-
cych. Proboszcz zarz??dza??
-,.,,0 DOMy
I :
I"
,
,
lj
k.w.
g????wn?? naw?? ko??cio??a, promotor
kaplic?? r????a??cow??, a altarysta
cz????ci?? ko??cio??a, pod ch??rem
b??d??c??, gdzie by?? o??tarz ??w.
Stanis??awa. Nadn1ieni?? wypada,
??e w aktach parafii znajduje si??
spis proboszcz??w, doprowadzo-
ny do 1792 r. W tym spisie atoli
nie 111a wzmianki, \v kt??rYITI roku
pief\vszy z wyliczonych 22 pro-
boszcz??w w tej parafii osiad??.
Jest tu kaplica lTIUrOWana p.w.
??w. Krzy??a, jeszcze nie uko??-
czona.
" Slo
i'nik geografic::.ny Kr??leS!1va
Polskiego i innych kraj??}1;' s??o
1'ia'l-
skich ", TV arsza
va 1884 r.
Nowy herb
Po pierwszym rozbiorze Polski
rz??d austriacki zaj???? starostwo
lanckoro??skie, dziel??ce si??
w??wczas na trzy klucze: lancko-
ro??ski, my??lenicki i makowski.
W dniu 16 stycznia 1777 roku
sprzedano j ego cz??????, tj. miasto
Lanckoron?? z 16 wsiami i w??j-
tostwami oraz My??lenice - na
publicznej licytacji Franciszce z
Krasi??skich, ??onie kr??lewicza
Karola, syna Augusta III. Z
chwil?? zaj??cia d??br lanckoro??-
skich przez rz??d austriacki sie-
dzib?? zarz??du przeniesiono do
Izdebnika. W dniu 18 wrze??nia
1 797 roku cesarz Franciszek II
potwierdzi?? wszystkie otrzymane
dotychczas przez miasto Lanc-
koron?? przywilej e oraz nada??
STARY HERB lANCJ
/p008_0001.djvu
8
WOWRO U ZEGADLOWICZA
W pa??dzierniku tego roku
nauczycielom ucz??cym plastyki
zorganizowano konferencj?? w
dworku Emila Zegad??owicza w
Gorzeniu G??rnym. Wi??kszo??ci
lanckoronian Gorze?? kojarzy si??
z Zespo??em Szk???? Mecha-
nicznych, gdzie uczy??o si?? i uczy
wielu absolwent??w naszej
szko??y.
Tymczasem w dworku znakomi-
tego pisarza znajduje si?? kolek-
cja fantastycznych dzie?? sztuki
wystawianych w autentycznych
wn??trzach z epoki. Zobaczy?? tu-
taj mo??emy, obok s??ynnych
litografii Leona Wycz????kow-
skiego, m.in. portret Feliksa
"M anghi " J as i e??ski e go
wielkiego kolekcjonera sztuki
japo??skiej, czy ilustracji Stefana
??echowskiego do "Motor??w"
E.Zegad??owicza, ??wi??tki i drze-
woryty J??drzej a W owry.
Oprowadzaj??cy nas wnuk po
k??dzieli Elllila Zegad??owicza -
pan Adam Zegad??owicz
stwierdzi??, ??e Wowro, to pierw-
szy i ostatni artysta ludowy, a
jego wielko???? polega??a na abso-
lutnej odr??bno??ci. Odkryty zos-
ta?? przez pisarza w 1923 r. Do tej
pory pracowa?? jako pomocnik
grabarza na wadowickim Clllen-
tarzu. Sam si?? wstydzi??, wi??c
jego ??ona przynios??a Zegad??owi-
czowi kilka drzeworyt??w i tak
si?? zacz????o. En1il Zegad??owicz
popularyzowa?? tw??rczo????
W owry zar??wno w swoich ut-
worach, np. "Balladzie o ??wi??t-
karzu", r??wnie?? w programach
radiowych, ale przede wszys-
tkim organizuj??c liczne wystawy
w prawie wszystkich stolicach
Europy. Wowro nigdy tam nie
wyje??d??a??. Raz tylko da?? si??
nam??wi?? na wyjazd do Pozna-
nia, gdzie obok ??wiatowych
dokona?? przemys??owych, mia??
samodzielne stoisko z w??asn??
tw??rczo??ci??.
D\vudziestolecie mi??dzy-
wojenne to odleg??e czasy, ale w
Lanckoronie te?? spotykali??my
si?? z tw??rczo??ci?? tego artysty.
Jak podaje Aleksy Siemionow w
"Ziemi wadowickiej", w kaplicz-
ce Konfederat??w Barskich znaj-
duje si?? rze??ba Wowry. Mo??e
r??wnie?? gdzie?? na strychach
starych lanckoro??skich dom??w
le???? zakurzone i po??????k??e jego
drzeworyty, cho?? trudno w to
uwierzy??. Tymczasem dzi??ki
kolekcjonerskilll zami??owaniom
Emila Zegad??owicza jaka?? cz??????
kultury naszego regionu nie
przemin????a z odchodz??cym cza-
sem.
Irena Zguda.
Bo??e Narodzenie
odleg??e w czasie
Zielone c??)Jszcz??ce igliwie
pachn??ce ??ywic?? i mchem,
lni??dzy nin1 anio??y
z prawdziwego szk??a,
karmeliki z koloro\vej
fibu??y wype??nione pralinkami,
w koszyczkach wyplecionych
z papier??w s??odkie kasztanki
z rodzynkalni,
orzeszki na zapa??kach,
laski nie do zjedzenia,
gwiazdy srebrne i z??ote
wyczaro\vane z pask??w
aluminiowej folii,
jab??ka czerwone i soczyste
na dobry urodzaj,
??al1cuch ze s??omek
i anielskie w??osy z celofanu,
na koniec licytacja
u kogo ni??ej ga????zki obwis??y.
Potem puste karmeliki, koszy-
czki,
wyd??ucane orzeszki,
coraz tvy??ej ga????zki
i po ??wi??tach... po dzieci??stwie.
Maria Stem
/p009_0001.djvu
9
I
MI??DZY BIEL?? A CZERNI??
Zwi??zek ma????e??ski zawarli:
Jacek Oczkowski z Barbar?? Matul?? z Lanckorony
Zbigniew Smi??ek z Ew?? Sowa z Jastrz??bi
Adam Piwowar z Katarzyn?? Smi??ek z Izdebnika
Tadeusz Kasiarz z Barbar?? Sitarz z Jastrz??bi
Krystyna Bry??czak z Januszem Dokupilem z Lanckorony
Celina Kurek z J??zefem Moskalem z Izdebnika
El??bieta P??kala z Antonim Biernatem ze Skawinek
Kowacz
Ia??gorzata z Wojciechem Polakiem z Izdebnika
Ma??gorzata HOf\vat z Piotrem Pu??k?? z Lanckorony
N a ??wiat przyszli:
Rafa?? Dzidek, Skawinki
Marta Zaj??c, Skawinki
Tobiasz Skupie??, Skawinki
Kamila Kr??l, Lanckorona
Sandra Bie1a, Jastrz??bia
Marzena Goryl, Lanckorona
??ukasz Bartyzel, Lanckorona
Kamil Bednarz, Lanckorona
Katarzyna Zaremba, Izdebnik
Damian Plichta, Lanckorona
Joanna Tomczykiewicz, Lanckorona
Katarzyna J??drzejowska, Izdebnik
Adam Kozie??, Lanckorona
Kamil Lisowski, Izdebnik
Andrzej Proszowski, Lanckorona
Damian Kosek, Lanckorona
Dariusz Sliwa, Izdebnik
Aneta Bana??, Skawinki
Karolina Malina, Skawinki
Jakub Kasiarz, Jastrz??bia
Krzysztof Paj??k, Izdebnik
Szymon Zborowski, Izdebnik
Sylwester Cora, Lanckorona
Daniel Siemieniec, Izdebnik
Marek Matu??a, Lanckorona
Zuzanna S??onina, Podchybie
Kamila Szymoniak, Izdebnik
Tomasz i Klaudia G??boli??, Lanckorona (04.03.96r.)
Na zawsze od nas odeszli:
Stefan Socha, Lanckorona, lat 66
Mieczys??aw Przyby??a, Izdebnik, lat 82
Stanis??aw Konopka, Skawinki, lat 43
Ludwika Knapek, Izdebnik, lat 89
Tadeusz Godulski, Jastrz??bia, lat 84
Antonina Zborowska, Lanckorona, lat 56
Franciszek ??aski, Lanckorona, lat 63
Stanis??awa Zarcmba, Izdebnik, lat 84
Rozalia Brzanka, Lanckorona, lat 77
Stefan Chor????y, Skawinki, lat 77
Antoni Jurek, Ska\vinki, lat 77
J??zef Kr??l, Lanckorona, lat 75
Anna Lenik, Jastrz??bia, lat 87
Paulina Turek, Izdebnik, lat 70
Barbara Pu??czy??ska, Lanckorona, lat 58
Paj??k Kazimierz, Izdebnik, lat 51
Opracowa??a pani Maria Sternal, kierownik USC w Lanckoronie
Z ??alem ??egnamy naszego koleg??, Pana Kazimierza Paj??ka,
nallczyciela wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej w
Izdebniku, oddanego m??odzie??y w krzewieniu kultury fizycznej.
Grono Pedagogiczne Szk???? Podstawowych
w Izdebniku, Jas
rz??bi i Lanckoronie.
I lOKlENKO PANI DANUSI I
Gwiazdki wigilijne
3 ??ia??ka ubijamy na szty-
wn?? pian??, pod koniec u??ijania
dodajemy stopniowo 2 ??y??ki
cukru, 25 dag zmielonych ze
sk??rk?? migda????w, 1 ??y??eczk??
mielonego cynamonu i 1 paczk??
cukru waniliowego. Ca??o???? de-
likatnie, ale dok??adnie miesza-
my. Stolnic?? posypujemy gruco-
ziarnistym cukrem i rozwa??ko-
wujem
y na n??ln ciasto. Wyci-
namy
viazdki i uk??adamy je na
??lasze wysmarowanej t??uszczem.
Wstawiamy do nagrzanego
piekarnika - niech si?? upiek?? na
z??oty kolor.
wg. Kalendarza Bacci Aliny
1997
KONKURS WIGILIJNY
1
3
Poziomo: l-Mo??na zobaczy?? go zim??,
2-Potrawa wigilijna, 3-Choinka po
lanckoro??sku, 4-0statnio odnawiano na
ko??ciele.
Odgadnij i wpisz /}rakujqce litery i
wy??lij kupon konkurso??VY do redakcji
KL. Spo??r??d poprawnych odpowiedzi
wylosuje,ny nagrody.
KUPON KONKURSOWY
HA...S??C>:
/p010_0001.djvu
10
PI??RKIEM I PAZURKIEM
...J
-
-
--
I. z..
PODZIA?? NADWY??KI FINANSOWEJ
PO ZAKO??CZONEJ GAZYFIKACJI LANCKORONY
W dniu 13 pa??dziernika 1996 r w Gminnym O??rodku Kultury w Lancko-
ronie odby??o si?? Og??lne Zebranie Cz??onk??w Spo??ecznego Komitetu Gazyfikacji
Lanckorony. W zebraniu wzi????o udzia?? 76 mieszka??c??w Lanckorony. Wg
z??o??onych sprawozda??, w wyniku dzia??alno??ci Spo??ecznego Kon1itetu Gazy-
fikacji Lanckorony zosta??a wybudowana ??rednio-pr????na sie?? gazowa o ????cznej
d??ugo??ci 26,925 mb. Do sieci tej zosta??y pod????czone 233 budynki mieszkalne i
15 budynk??w zak??ad??w i instytucji. Og??lny koszt inwestycji zrealizowanej w
czynie spo??ecznym mieszka??c??w Lanckorony (bez ruroci??g??w polietylenowych
zakupionych przez Urz??d Gminy) zamkn???? si?? kwot?? 194,439.38 z??. Uzyskane
wp??aty od os??b fizycznych oraz zak??ad??w i instytucji wg stanu na dzie?? 13
pa??dziernika 1996 rwynios??y 232,056.81 z??. Uzyskana nadvly??ka finansowa do
podzia??u i rozdysponowania osi??gn????a kwot?? 37,617.43 z?? (376.174.300 starych
z??otych).
Decyzj?? Og??lnego Zebrania Cz??onk??w Spo??ecznego Komitetu Gazyfikacji
Lanckorony w\w nadwy??ka finansowa zosta??a rozdysponowana nast??puj??co:
8000.00 z?? - w tym 5000.00 z?? ze sprzeda??y kombajnu zbo??owego przeznaczy??
na dotowanie zakupu wozu bojowego dla OSP w Lanckoronie.
1000.00 z?? - przeznaczy?? dla Ludowego Zespo??u Sportowego w Lanckoronie,
jako wynagrodzenie za wykonane prace przy naprawie dr??g i
chodnik??w po przeprowadzonej gazyfikacji.
1500.00 z?? - przeznaczy?? na rezerw?? finansow?? Spo??ecznego Komitetu
Gazyikacji Lanckorony
364.00 z?? - zwr??ci?? mieszka??com, rezygnuj??cym z gazyfikacji ( z\vrot
op??acnych kwot po potr??ceniu koszt??w projektowych == 56.00 z??)
200.00 z?? - przeznaczy?? dla Skarbnika Komitetu Pani Joanny Sychjako wyna-
grodzenie za sporz??dzenie bilansu i sprawozdania finansowego
oraz dokonanie wyp??at z nadwy??ki finansowej.
2000.00 z?? - przeznaczy?? do podzia??u mi??dzy najaktywniejszych cz??onk??w
Zarz??du Komitetu tj Przewodnicz??cego Pana Fryderyka Ko??bia??a, z-c?? Prze-
wodnicz??cego Pana Antoniego Froszt??g?? i cz??onk??w Zarz??du: Pana Zygmunta
Janowskiego i Pana W??adys??awa Char??????, jako cz????ciowe wynagrodzenie za
wk??ad pracy na rzecz gazyfikacji Lanckorony.
23,553.49 z?? tj. kwot?? pozosta???? przeznaczy?? do zwrotu dla gazyfikuj??cych si??
mieszka??c??w Lanckorony wg
nast??puj??cych zasad:
-Dokona?? imiennego zwrotu wp??a-
conych kwot z tytu??u czyn??w
spo??ecznych (7 650,40 z??) dla os??b
fizycznych
-Wyp??aci?? po 50.00 z?? wszystkin1
gazyfikuj??cym si?? mieszka11con1
Lanckorony, kt??rzy uregulowali
op??at?? za przy????cz gazu
-Pozosta???? kwot?? dodatkowo
podzieli?? mi??dzy mieszka??c??w,
kt??rzy uregulowali op??at?? za
przy????cz, proporcjonalnie do ilo??ci
wykopanych w czynie spo??ecznym
wykop??w powy??ej 25 mb.
W zwi??zku z planowanym za-
ko??czeniem dzia??alno??ci Spo??ecz-
nego Komitetu Gazyfikacji Lancko-
rony, po dokonaniu wyp??at z nad-
wy??ki finansowej wg powy??szej de-
cyzji, zebrani zawnioskowali prze-
kazanie kOlnpetencji Spo??ecznego
Komitetu Gazyfikacji Lanckorony
Radzie So??eckiej.
Na zako??czenie zabrani wyrazili
swoje uznanie i zadowolenie z pracy
Zarz??du Spo??ecznego Komitetu
Gazyfikacji Lanckorony, nagradza-
j??c go oklaskami.
W filii Banku Sp????dzielczego w
Lanckoronie od 25 pa??dziernika
1996 r realizowane s?? listy wyp??at z
nadwy??ki finansowej. Spo??eczny
Komitet Gazyfikacji prosi zaintere-
sowanych mieszka??c??w o podj??cie
swoich nale??no??ci do ko??ca b.r.
Korzystaj??c z okazji, sk??adam t??
drog?? serdeczne, gor??ce po-
dzi??kowanie \vszystkim realiza-
torom gazyfikacji Lanckoron y, tj
projektantom, wykonawcom rob??t,
nadzorowi, cz??onkom Spo??ecznego
KOInitetu Gazyfikacji, pracowni-
kom Urz??du Gminy oraz wszystkim
mieszka??com Lanckorony, kt??rzy
wyrazili zgod?? na przej??cie sieci
gazowej przez swoj e pola, sady i
parcele.
Fryderyk Ko??bia??.
Z zeszyt??w
lanckoro??skich uczni??w
Pan Tomasz uszcz????liwi??
niewidom?? katarynk??.
* * *
Anielka rzuca??a oczami za psem.
* * *
Wypracowanie pisa?? d??ugopisem
ch??opiec, kt??ry by?? ju?? wypisany.
/p011_0001.djvu
II
Wspomnienie o przedwojennym pensjonacie 1fT adeusz"
w Lanckoronie.
(c.d.
e strony 4)
Tak jak w ca??ej Lanckoronie do o??wietlenia s??u??y??a nafta. Wyj??tkiem by??a
"Willa R????". Tam zainstalo\vano dynamo i korzystano z elektryczno??ci.
"Willa R????" szczyci??a si?? kanalizacj?? i ma??ym basenem w ogrodzie. By??a tu
najbardziej komfortowym pensjonatem. W "Tadeuszu" toalety damskie i
m??skie mie??ci??y si?? na skraju lasu. W czasie deszczu sz??o si?? do nich pod
parasolem. W pokojach sta??y du??e umywalnie z miednicami i dwoma
dzbanami na gor??c?? i zilnn?? wod?? oraz wiadro. Lampy zapalano o zmroku. W
jadalni i saloniku wielkie la111py wisz??ce rzuca??y przyjemne ??\viat??o. Urz??dze-
nie tych dw??ch pomieszcze?? dotrwa??o bez zmian do dni dzisiejszych. Nowych
go??ci przedstawia?? przed obiadem pan Tadeusz. Obfite i smaczne posi??ki
obnoszono d\vukrotnie na p????miskach, zar??wno w czasie obiadu jak i kolacji.
??niadania podawano o ustalonej porze do pokoj??w. Przyleg??y salonik s??u??y??
do rozm??w, ta??c??w przy patefonie lub pianinie. Na werandzie grano w bilard.
G????wny sezon trwa?? przez lipiec i sierpie??. Sympatyczny Rosjanin
Miko??aj, by??y jeniec z I Wojny ??wiato'vvej wykonywa?? wszelkie naprawy i
utrzymywa?? porz??dek w ogrodzie, na korcie teniso\\rym i w lesie. W pobli??u
obecnego basenu istnia?? okr??g??y stawek, a. w nim ryby. Poni??ej, drewniany
pa\\Tilonik nazywano "??azienkanli". Osadzono w nim blaszany zbiornik
wodny, kt??ry ogrzewa?? si?? od s??o??ca i zapewnia?? ciep???? i zimn?? \vod?? pod
natryskami w czterech kabinkach. Poni??ej, w pobli??u drogi gminnej by?? kort
tenisowy, starannie utrzymywany, z boku alejka z ??aweczkami. W kilku
hektarowYlll parku le??nym, ??wierkowo-jod??owY111 wi??y si?? na zboczu dr????ki
spacerowe o romantycznych nazwach. Na ty??ach kuchennego budynku znaj-
dowa?? si?? kamienio??om. Ca??y teren by?? ogrodzony, czego nik??e ??lady po-
zosta??y do dzi??. Organizatorem ??ycia toV\rarzyskiego by?? w??a??ciciel. Wysoki,
bardzo przystojny m????czyzna oko??o lat 36, by??y legionista, typ inteligentnego
oficera umiej??cego interesuj??co opowiada?? o przygodach wojennych, poza
tym energiczny organizator. Powo??ane przez niego Towarzystwo Upi??kszania
Lanc-korony dokona??o korzystnych z111ian w wygl??dzie Rynku, doprowadzi??o
do uporz??dkowania terenu wok???? nlin Zamku, gdzie odbywa??y si?? festyny i
amatorskie przedstawienia. Wytyczono \\Tygodne ??cie??ki na szczyt g??ry a
dzi??ki zrobionej wycince lasu nad urwiskiem - otworzy?? si?? widok na ko??ci????
i klasztor w Kalwarii, atrakcja w czasie spacer??w.
Pani Jadwiga Lorenzowa, zgrabna i ??adna kobieta zaj??ta sprawami
gospodarczymi i wychowaniem dw??jki dzieci - Basi i Tadzia - znajdowa??a po
po??udniu czas na rozmowy z go????mi. Przed za111????p??j??ciem by??a zawodow??
tancerk?? i zdarza??o si??, ??e znajdowa??a r??wnie?? czas by zaprezentowa?? orygi-
nalny taniec dla go??ci z Krakowa lub Warszawy. Przyje??d??a??a tu inteligencja,
arty??ci, ??piewacy, aktorzy, literaci, kt??rzy nadawali specyficzny koloryt ??yciu
pensjonatu. Przewa??ali ludzie w ??rednim wieku. Bywali starcy i nie
brakowa??o m??odzie??y. Rzadko??ci?? by??y dzieci. Poza spacerami i d??u??szymi
wycieczkami nale??a??o wst??pi?? do Karczmy Sarapaty w Rynku na znakomit??
szynk?? z wiejskim chlebem i doskona??e beczkowe piwo. Sklepik??w by??o kilka
o bardzo skromnym asortymencie. Handel o??ywia??y cotygodniowe,
czwartkowe targi. Pensjonat by?? zaopatrzony w jarzyny i owoce z Krakowa.
Nabia??, jajka, dr??b i mi??so dostarczali gospodarze z Lankorony i okolic.
W Rynku i przyleg??ych uliczkach hodowano du??o kr??w, kt??re wieczo-
rem wraca??y z pastwisk. By??a niezliczona ilo???? kur, kaczek, indyk??w. Konie
utrzymywali tylko ci gospodarze, co posiadali troch?? wi??cej grunt??w.
Komunikacja z Krakowem odbywa??a si?? kolej?? do Kalwarii, gdzie
czeka??y fury i bryczki dowo????ce letnik??w do Lanckorony. Cisza, czysto????,
przejrzysto???? powietrza pozwalaj??ca podziwia?? dalekie grzbiety Tatr, a z
drugiej strony Kopiec Ko??ciuszki wielko??ci naparstka i nlglisty zarys
Wawelu. W lesie pachnia??o bujne runo, by??a obfito???? jag??d i grzyb??w,
\vidywa??o si?? sarenki, zaj??ce i ba??anty. W okresie ??wi??toja??skim ??wieci??y
chmal)' ??wietlik??w. Post??p wyrugowa?? te romantyczne uroki wsi na rzecz
u??atwionego ??ycia. Asfaltowe drogi, autobusy, samochody, elektryfikacja,
wodoci??gi, gazyfikacja, dobrze zaopatrzone sklepy, o??rodek zdrowia, apteka,
dom kultury - to zdobycze nowoczesno??ci, kt??re n1usia??y usun???? bezpowrot-
nie r0111antyzm ubieg??ego czasu. We wspomnieniach jawi si?? on jak sen.
Stefan R??k??ewicz, Lanckoronc;l, pa??dziernik 1996 r.
WI??CEJ RUCHU.
WI??CEJ ZDROWIA
PI??KARSKA JESIE??
Mamy ju?? za sob?? rund?? je-
siennych rozgrywek pi??ki no??nej.
Dru??yna LZS "ZRYW" LANCKO-
RONA po niezbyt udanym starcie,
bardzo dobrej grze w po??owie roz-
grywek, nagle pod koniec
pi??karskiej jesieni obni??y??a swoje
loty, co spowodowa??o w efekcie
utrat?? miejsca w tzw. "pudle". Pi??te
miejsce w tabeli i 16 punkt??w to i
tak dobry wynik przy tak odm??o-
dzonym sk??adzie. Bez systematy-
cznych trening??w, bo ludzie ba-
wi??cy si?? w t?? pi??k?? powa??nie
pracuj?? zawodowo od ??witu do
zmroku, nie pr??bujemy mierzy?? za
wysoko, a ka??dy zdobyty punkt
traktujemy jako kolejny sukces.
Mi??e dziewczyny, ??ony, nie gnie-
wajcie si?? na waszych m????czyzn,
gdy w niedziel?? urywaj?? si?? na te
trzy godziny na mecz.
W rundzie jesiennej w
sk??adzie dru??yny wyst??pi??y nast??pu-
j??ce osoby: J.Godula, G.Siwek,
J. Godula II , ??vI. Woj ciechowski,
M.Kr??l, P.Cie??lik, S.Kita, J.Kawa,
M.Palacz, A.Palacz, K.Ko??bia??,
D.Florek, D.Zar??ba, R.Ry??ko,
R.Moska??a, R.Siwek.
Wypisanie tych nazwisk jest
jakby male??kim podzi??kowaniem
dla zawodnik??w za czas, pieni??dze i
wysi??ek w??o??ony w rozgrywki.
Naszemu koledze J??zefowi Goduli
II ??yczymy szybkiego powrotu do
zdrowia po odniesionej kontuzji. W
po??owie listopada '96 go??cinnie
wyst??pili??my na boisku LZS TYM-
BARK na zaproszenie koleg??w z
dru??yny LZS S??OPNICE, gdzie
uzyskali??my korzystny wynik
LANCKORONA-S??OPNICE 1 :0.
Trzeba tu doda??, ??e nasz rywal to
dru??yna z czo????wki klasy B.
W imieniu Zarz??du i swoim
\v??asnym, sportowcom, ich rodzi-
nom i wszystkim czytelnikom Kuri-
era Lanckoro11skiego ??ycz?? zdrowia
i pomy??lno??ci oraz zadowolenia w
no\vym, nadchodz??cym 1997 roku.
Prezes LZS
Grzegorz Siwek
/p012_0001.djvu
12
Centrom
Us??ug
lubnych
KRAK??W - CICHY K??CIK (obok p??tli tramwajowej), teI.0602-226-490
CZYNNE: pn, vvt, ??r, pt 10 00 _17 00 czvv 12 00 _19 00
ELEGANCKIE ZAPROSZENIA ??LUBNE I ETYKIETKI NA BUTELKI
(ponad 100 wzor??w krajowych I zagranicznych)
KOMFORTOWE LIMUZVNY ??LUBNE
VIDEOFILMOWANIE I ZDJ??CIA
OBS??UGA MUZYCZNA ??LUBU I WESELA
KOMPLEKSOWA ORGANIZACJA PRZYJ??CIA WESELNEGO
DRUKARNIA OFFSETOWA "GERGES"
s
z
.
Oferuje najnowsze wzory:
- druk??w kadrowych
- teczek na akta osobowe
- wszelkiego rodzaju druk??w
Krak??w, u1.Bonarka 21, te1./fax (012) 66-23-66
zaprasza
na Przysmak Lanckoro??ski.
Przy kawiarni sklep z ksi????kami,
galeria obraz??w,
bi??uteria meksyka??ska,
poczt??wki, upominki.
CZYNNE CODZIENNIE OD 10 00
DO OSTATNIEGO GO??CIA
Rynek 141 (wej??cie od ulicy Krakowskiej)
Najlepsze
??yczenia
z okazji ??wi??t
Bo??ego Narodzenia
oraz Nowego 1997 Roku
sk??ada
Prywatna Apteka
mgr Anny Leszczy??skiej.
Redakcja - Zofia Oszacka, Kazimierz Wi??niak, Irena Zguda (red.naczelny)
Sk??ad i lamanie - Studio ARTpress
ul. S??onecznikowa 12,30-213 Krak??w, teI./fax (012) 25-18-02
Druk - Drukarnia offsetowa "GERGES", Krak??w,ul. Bonarka 21, tel./fax (012) 66-23-66
Cena oglosze?? i reklam - 1 z?? za cm 2 lub 0,5 z?? za s??owo
Redakcja zastrzega sobie prawo do zmiany i skracania otrzymanych materia????w.
W szystkie prawa zastrze??one. Kopiowanie ca??o??ci lub cz????ci publikacji bez zgody redakcji zabronione.