/198_0001.djvu
198
\\' lA Do
r\ )
CI
mIl7,
r ATY ,-'Z:\" 0- A HClIEOLOGICZXE
Nr 11
nie mówiące, a bardzo częste zupełnie fałszywe. X. p. nieda\vno jedno
7, nąjpo\vażniejszych pism warszawskich podało wjadomośe o rzymskiej
monecie z popiersiem rycerza i nap. ,,1\1inelTa", co naturalnie iest absur-
dem. Kiedyindziej znów rozeszła się VO pismach galicyjskich wiado-
mość odkrycia wykopaliska 7, dukatami noszącemi wyobrażenie M. B.
Częstocho\vskiej, co nigdy nie istniało.
Dziennikarzom w.rbacza się wiele. Gorzej jest, że błędy podobne
\\
kraczają do literatur.r. Czytałem wieje powieści. które pod wzglę-
dem numizmatycznym przepełnione są anachronizmami. Rzecz dzieje
się n. p. w XL W., a ludzie posługują się brakteatami, których jeszcze
nie było. Jub romans osnuty jest na. tle wojen krzyżackich ł'
okietka,
a bohatero'lvie rachnją na złote. Zdarza się to jednak nie tylko literatu-
rze pięknej. w której licentia poetica wielką gra rolę. .Błędy pod
tym względem znachodzi my cluźe i w literaturze naukowej. miano\vi-
cie 'IV dziełach historycznych. Historyk zada walni a się dziełami jak
StroIlczyńskiego i 7.agórskiego, które obok wielu zalet, mają jednak
wiele i bł
dów i poglądów przestarzałych i z nowszeml badaniami nie-
zgodnych. Stąll pochodzą takie błędy jak w Encyklopedyi staropolskiej
umieszczanie rysunku denara c7.eskiego Br7.etysława jako Bolesława
Chrobrego, nieogJądanie zaś oryginałów spowodowało w tejże Ency-
klopedyi podanie rysunku z fah;zywego talara 7.ygmunta I. Ignorowa-
nie literatury zagranicznej było przyczyną, że wielu uczonycH, między
nimi pjekosi]}ski. Małed
i, \Vittig etc. budowaJi hipotezy na półbraktea-
tach duńskich. ktÓre idąc za Stronc:lyńskim uznawali za polskie. Brak
własnych nUllli7.matyczn,)'ch studyów spowodował autora "J\Iies:lka m."
do przypisywania temu panującemu wprowadzenia nadzw,yc7.'1:jnych re-
presaliów menniczych. które jakoby o 25% zmniejszały majątek możno-
władców, gd.v tymczasem w rzeczywistości represaJia te, jeżeli je tak
l.z.\\
ać można były minimalne.
Zaznac7.Yć wrE'szeie trzeba sposób, w jaki u nas, jak i gclzieindziej
obchodzą się z numizmatyką podręczniki do kuItur.,;
i historyi sztuki.
VV wielu z nich daremnie szukać tego słowa moneta, li innych. obszer-
niejszych, czytam,r parę zdalI ogólnych bez żadnych dat j naz\visk.
awet najnowsze podręczniki' Doleżana, Zubrzyckiego, vVróblewskiego
i Zmigrodzkiego nie zastanawiają się nad monetą czy medalem, i nie
znają \vcalc tej gałęzi sztuki. Kajpoważniejszy historyk sztuki Springer
woli mó\\'ić o szachownic.r. niż o medalaeIl Hansa Kelsa, w historyi
powszechnpj
ndcgo jest wpmwdzie bardzo wiele rysunków monet,
ale o nich sam,rch prawie ani słowa. iIlustrują tekst i historyę,
ale same nie stanO\\"lą godnego uwagi przedmiotu. Xasi historycy
sztuki zwrócili dotychc7.as uwagę jeclynie na medale zygmuntO\vskiej
:poki; a p:)JniJ
o,. ż.e ta.k skrzętn
e zbi
rają każdy frag
ent lrchitektu,r y
l rzezby romansklei, me chcą :'nęgną.c do monet, gdzIe ml Ją tego ko-
palnie. Bez przesa.<1y moina powiedzieć, że więcej zwraca się uwagi
na oprawy i koronki, na wiązania belek i układy cegieł, jak na pie-
niądz, który przecież światem rządzi i jak mówiono jest nerwem wszech
rzeczy.
/199_0001.djvu
Nr 11
WlADt ):\IOŚCI :\U:\IlZ:\fATY CZ:\ O-A RCHEOLOGICZ
E
199
Powyższe zarzuty dotknąć mogą i literaturę prawną i ekonomiczną.
Są przecież dzieła, zajmujące się sprawami. pieniężnemi dawnych cza-
sów (Handelsmann i Rutko\vskiL cenami monet i towarów, polityką
pieniężną i finansami kraju lub miasta, z których widać, że autor oma-
wianych przez siebie pieniędzy zgoła nie widział i nawet trudu sobie
nie zadał. by je kiedy oglądae. A przecież jeżeli kto, to ten, co o pie-
niądzu i jego istocie pragnie pisać, ten przedewszyst.kiem przestudyować
powinien gruntownie monety, które stanowią głó\vny pokład jego
badań. Dr. .:.li G.
Uwagi o Augusłd'orach polskich fałszowanych przez
Fryderyka II.
Bardzo ciekawy artykuł Dr. Gumowskiego o fałszowaniu mC?uet
polskich z polecenia króla pruskiego Fryderyka II. ogranicza kwestyę
t,ylko do mennicy szczecińskiej i do monet srebrnych tam wybijanych.
)fadto prostuje artykuł mylne uwagi Zagórskiego umieszczone w .M
o-
netach dawnej Polski na stronach 86 i 88. '\Vidocznie Zagórskiemu akta
publikowane przez Dr. Bahrfeldta, na których Dr. Gumowski się opiera,
znanemi nie były.
Pragnąłbym teraz poruszyć sprawę monet bitych w złocie, t. j.
pięciotaJarowych Augustd'orów, także podług nazwiska przedsiębiorcJ T
Ephraima Ephraimitami lub też dyskretnie Kriegs Auguste d'm- zwa-
nemi. Naz\vęKriegs Auguste d'or nazywam dyskretną, gdyż nazwę tę
daje się zwykle monetom przez państwo samo w czasie biedy i wojny
. bitym. nie zaś monetom przez obcych fałszowanym.
Zagórski myli się, twierdząc, "że nie różniły się wielkością i wagą
od dobrych", gdyż sztuki w moim znajdujące się zbiorze są wszystkie
równie "vielkie (pomiędzy sobą), a o trzy prawie milimetry większe od
sztuk z dobrego złota. Natomiast co do wagi Zagórski ma słuszność.
\Vszystkie złe i dobre sztuki ważą bez względu na jakość kruszcu
6,5 do 6.7 gramów.
. vVojna sipdmioletnia rozpoczęła się w kOllcU sierpnia 1756 r. za-
jęciem Saksonii przez Fryderyka II., a dopiero w tym samym miesiącu
r. 175
) wojska rzeszy niemieckicj Prusaków z Saksonii wyparły. Z ro-
kiem 1756 urywa się też szereg znanych nam z lat 1753, 54, 55 i 5()
Auguste d'orów z dobrego złota bitych. Że z góry już ułożonym chyba
planem albo z wielkim pośpiechem musiał' Fryderyk II. zabrać się do
dzieła, gdyż już w samym roku 1756 pojawiają się pierwsze dzida
Ephraima. Nie użyto też stempli saskich (jak to Zagórski przypuszcza).
które może Sasi, chociaż nagle bez wypowiedzenia wojny napadnięci.
jednak uchodząc zabrać z sobą zdołali, lecz Ephraim nowe stemple 1'0-
hić musiał. Ephraimity' różnią się od sztuk dobrych odmieunem zupeł-
nie popiersi.em, rozmaitemi drobnemi szezpgółami, a IH'zeclewszystkiem
powyżej już wzmiankowaną większą miarą.
*
/200_0001.djvu
200
WIADOMOŚCI NU
[IZ
rATYCZNO-ARCHF.OLOGICZXE
Nr 11
-------- -------- ---
-
- ------ ------- --- --
--
vVe wszyst.kich 7.nanych mi podręcznikach i zbiorach spot.ykałem
oprócz EphraimitÓ\Y noszących rok 1/"56, jeszcze zupełnie identyczne
sztuki z roku 1/"58. Jak powyżej nadmieniłem, Saksonia w roku t,ym
jeszcze w rękach pruskich pozostawała. Zagadką nat.omiast pozostaje
dla mnie Ephraimit z roku 1/"55, w moim 7.najdujący się zbiorze. Sztuka
jest i jako Ephraimit i jako rok najzllpełniej autent.yczny.
Jak sobie rok ten wytłómaczyć?
Trzy sposoby wytłómaczpnia są możliwe.
Może fałszerz dla zmylenia ludzi i zrzucenia winy na Sasów jako
domnipmanych autorów monet fałszywych zrobił stempel z rokiem,
kiedy wojny jeszcze nie było i mennica po\vinna była prawidłową bić
monetę. Lecz gdyby tak było, 7. jakich powodów bił późni0j monety
z również złego kruszcu z rokiem 1/"56 i 1758, gdzie ogólnie wiadomem
było, że Saksonia przez Prusy zajęta monety bić nie może?
Druga możIi wość byłaby, że A ugustd 'ory te bite były nie w Sak-
sonii, lecz tam, gdzie była ogólna Fryderykowska kuźnia fałszerstwa,
t. r na zamku w Szczecinie i to jeszcze przed wojną siedmioletnią. Tu
znowu nasuwa nam się wątpliwość o tyle, że w aktach przez Dr. Bahr-
feJdta publikowanych nie ma żadnej wzmianki o monecie złotej.
Trzecie tłÓml1czenio najmniej pewnie podstaw mające byłoby, że
Fryderyk fałszował wprawdzie za pośrednictwem lzaka i Jcka polskie
monety srebrne w Szczecinie, lecz żo co do Efraimitów niesłusznie na
nim ciąży podejrzenie. \Vtedy prz,Vpuszczaćby trzeba, że sztuki złote
przez Sasów gdzieś pokątnie fahrykowanemi były obok dobrych i to
już przed wojną siedmioletnią. Ponieważ Saksonia ciągłemi wojnami
by,j'a wyczprpaną, sztuki te w tym wypadku zasługiwałyby na miano
K1'iefJs AUfJusłe d'or wo właściwem tego słowa znaczeniu. Sprawa
Ephrairnitów w ogólności, a roku 1755 najwięcej wymaga naukowego
Aa aktach opartego wyjaśnienia. Czy akta te j materyały zostały gd:de-
kol wi ck publikowane, czy istniejŁ
lub w ogólności istniały, tego zba-
dać dotąd nie mogłem. H _lvI:
Numizmatyka w przysłowiach polskich.
(Ciąg dalszy).
'!1. .
Grosz.
Dam grosz i czapki nie zdejmę.
Dałem ci dziadku grosz, nie wymawiam ci. alo go oddaj.
Daj dobremu grosz, on ci dziesięć odda.
Dasz grosz, polecisz za wozem jak pies.
Deszcz na Ś\v. Floryana skrzynia groszem napchana.
Długa droga do Krakowa bez grosza,
Dnia upłynionego i grosza marnie straconego stoma końmi nie dogoni.
DoktÓr, grosz, przyjaciel potrzebie gwoli ma być szanowany.
/201_0001.djvu
Nr 11
WIADo:\wśm .:-!UMIZ:\IATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
201
Doktora dobrego, grosza pracą nabytego, przyjaciela doznanego, mocnie
szanuj,
Doma bity grosz, płatniejszy.
Dobra opinia, gotowy grosz.
Do ojca po grosz, do matki po koszulę.
Do grosza grosz, to się napełni trzos.
Drogi Kraków za grosz, kiedy grosza niema.
Drogi wół za grosz, kiedy grosza niema.
Dwóch nie bitych, dać za grosz, co go bito.
Dwu rzeczy snadno pozbyć, ale trudno nabyć! grosza a zdrowia.
Dziewięć dobrze nabitych groszy, dziesiąty wyżre.
Gdyby nie dziura pod nosem, byłby czfek z groszem.
Gdzieś nie dał grosza, tam nie wtykaj nosa.
Gdzie grosz bity, tam ma wartość.
Gdzie grosz leży, tam bieży.
Gdzie są grosze, tam też strachy bywają.
Gospodarzowi pilnemu, szafarzowi wiernemu, panu nierozrzutnemu :
spory grosz.
Grosz przychodu, sto rozchodu.
Grosza pilnuj, dukat sam się pilnuje.
Grosza strzedz trzeba, dukat sam się strzeże.
Grosz do grosza, będzie kwota.
Grosz do grosza, będzie kopa,
Grosz do grosza, będzie złoty.
Grosz do grosza, będzie pół trzosa.
Grosz do grosza, kupi się kokosza.
Grosz do rady i do zwady.
Grosz do grosza spychany, przysparza chleba sukmany.
Grosz dołóż, będzie bułka.
Grosz grosza gonL
Grosz grosza nie dogoni.
Grosz grosza nie widzi.
Grosz groszowi nie równy.
Grosz kopy strzeże.
Grosz nieprawnie wzięty, dziesięć wyprowadzi.
Grosz nie wzbogaci, grosz nie zuboży.
Grosz oszczędzony, przerabia się w miliony.
Grosz \v kieszeni to ogrągły; gdy do ręki, to ma sęki.
Grosz wstał, szeląg usiadł.
Grosz za grosz, darmo nic.
Grosz z niego nie kapie.
Grosz cichy troskliwego, znosi miliony.
Grosz pan od roku do roku.
Grosz śpiewa, grosz dzwoni, grosz kadzi.
Grosz wszystkie, wszędzie dzieli stany.
I za grosz wół drogi, kiedy grosza niema.
I grosza niema przy d uszy.
/202_0001.djvu
202
WIADOMOŚCI NUIIIIZMATYCZNO-A nCHEOLOGICZ
E
i'\r 11
l grosza na ulicy nie znajdziesz.
I grosz piechotą nie idzie.
I z koszyka i z groszyka.
l pan groszem, tylko droższy nad chudego.
I świeczka gros'" kosztuje.
I żaczku być bez placku, gdy grosza nie staje.
J dworstwo się zmieni, kiedy w pytlu hrosza nenio
.Jak grosza nie masz, szczęście wnet zginie.
Jak serce człowiekiem, tak grosz sercem \vlada.
Jak bułka za grosz.
Jak za grosz obwarzanek.
Jeden grosz niesprawiedJiwy, dziesięć sprawiedliwych wytrąci.
Jeden grosz źle nabyty, dziesięć własnych wytrąci.
Jedno za grosz, drugie za trzy szelągi.
Każdy chorosz, za swój grosz.
Kożdy niesprawiedlewy grósz, na dj,ibla se przeda.
E. G.
C. d. n.
Złote monety rzymskie znajdowane na Podolu.
Obfitość srebrnych monet rzymskich \vykopywanych w ziemi po-
dolskiej, nie wyłącza i luźnie znajdowanych tam monet bitych w złocie,
w ciągu bowiem lat paru mieszkańcowi m. Chocimia udało się wyku-
pić takowych od włościan i żydków tamecznych sztuk 5, które - nie
bpz trudności konkurencyjnej - zdołalem nabyć.
· G włościan miejscowych utarła się nazwa tych monet ,.głó\vkami
św. Jana" i po szczęśliwem znalezieniu - jako amulety - zdobily
one gorsy kobiet. O tym tradycyjnym z\vyczaju świadczą ślady uszek,
najczęściej zaś przedziurawień na omawianych monetach, z których
załączając odbitki. notuję tu imiona panujących osób i legend im przy-
pisanych.
1. Av. Głowa w wieńcu laurowym zwrócona na prawo. VV otoku
napis: ANTONINITS-DIVVS. A YG.
Gło\va Romy w hełmie na lewo.' X apis: PONT,.. TRP-XCOS II.
("\'iVielkość 17 mm.).
Głowa brodata w wieńcu laurowym zwrócona na prawo:
biust wlrapowany.
apis: IMC C
IAVR PROBVS AVG.
Rycerz w hełmie i okryciu rozwianem idzie na prawo, nie-
sie na lewem ramieniu trofea, a w ręce prawej trzyma kopię;
u nóg jego dwaj powiązani jeńcy, z lewej strony klęczący,
z prawej siedzący. \Y otoku napis: VIRTVS AVGVSTI. W od-
cinku dolnym: S IS. (wielkość 20 mm.).
3. Av. Głowa w wieńcu laurowym na prawo. Napis: .... VITELIVS
GERM IMP A VG TRP.
Rv.
2. Av.
Rv.
/204_0001.djvu
204
Wf ADOMOŚCI NU
I1Z
IATYCZKO-A RCHE(}LOG1CZNE
Nr 11
Rzymian chrześcijan i żydów po szlakach ziem naszych opierając się
na chronologii znalezionych na Rusi monet i cytując dzieła Biela-
szewskiego: "Kłady monet razsmotriennych w Kije\vie" i Aristowa:
Historya handlu na Rusi, przychodzi do uzasadnionego wniosku (str. 8),
że "monety imperatorów Decyusza (249 -251), \Valezyusza (253-259)
i Galliena (259--268) wcale w wykopaliskach (na Podolu) nie znajdują
się, również jak i Dyoklecyana, za którego b.yło jak wiadomo naj-
sroŻSze prześladowanie chrześcijan".
A jednak znalazła się moneta (i to wspaniała medalowa) Galliena,
wprawdzie nie na etnograficznej Rusi, ale w sąsiedniej z nią Besara.bii,
gdzie przystań mógł znaleźć nietylko lud uciekający od ucisku, lecz -.
jak wiadomo -- i deportowani przestępcy polityczni rzymskiego cesar-
stwa mieli tu osiadłoś6. Zbadanie tedy monet z wykopalisk besarab-
skich w zbiorach prywatnych, a także i matcryałów Komisyi archeolo-
gicznej w Petersburgu, mogłoby się przyczynić do wyjaśnienia ostatniej
epoki (III. wieku) zagrzebanych tam skarbów, jakie opiekuńcza ziemia
nam przechowała. frL Greim.
Zbiory hr. Słarzeńskiej
otrzymało niedawno Muzeum
arodowe w Krakowie. Zbiory te zosta-
wały aż do chwili daru w Kołomyi, stanowiąc Muzeum miejskie tegoż
miasta. Składają się one w przeważnej części z monet i medali, oraz
dokumentów i autografów, razem kilka tysięcy sztuk przedmiotów. Dział
Numizmatyczny tworzą medale i monety polskie i obce z najrozmait-
!zych państw i krajów. Spisy źródłowe wykazują 2555 sztuk monet
i medali, amianowicip : medali polskich 274, monet polskich średnio-
wiecznych 110, polskich talarów 22, drobniejszych srebrnych 974 i mic-
dzianych 238, razem medali j monet polskich 1618 sztuk. vV monetach
obcych jest austryackich 156, rosyjskicb 29, pruskich 36, francuskich 18,
angielskich 8, \vłoskich 34, węgierskich 11, niemieckich różnych 66,
szwajcarskich 7, bclgijskich 6, szwedzkich 32, holenderskich 4, rumuń-
skich 12, serbskich 3, nowogreckich 3. amerykańskich 6, starożytnych
grcckich 88, rzymskich 218. bizantyńskich 3t, tureckich 58, chińskich
i japoaskich '(;. Nadto medali obcych 26 j medalików religijnych pol-
skich i obcych 79.
Drugą częścią tych zbiorów są dokumenty i autografy; a miano-
wicie: dokumentów pergaminowych sztuk 20 (z lat 1297-1735), doku-
mentów papierowych królewskich 134, w tem Zygmunta Augusta 53,
Stefana 1, Zygmunta li!. 8, vV
adysława IV. 3, Jana Kazimierza 3, NIi-
chała 2, Jana III. 9, Augusta II. 14, Augusta III. 13, Stanisława Augu-
sta 28. Dalej dokumcntów pap. miej skich 38 (z lat 1544 --17
)2), doku-
mentów kościelnych, wojskowych i prywatnych 45 (w tern 27 ruskich).
VV dalszym ciągu obejmują te zbiory 63 rękopisów rozmaitych z XVIII.
i XIX. wieku, oraz 26 autografów, przeważnie nowszych. Należy tu
,
/205_0001.djvu
Nr 11
WIADOMOŚCI NU
[[ZMATYCZNO-ARCHEOLOGrCZXE
205
także 48 rycin, mianO\vicie 39 port,retów j 9 rycin artystycznych, 3 obrazy
olejne Reichana i Kruszyńskiego, 7 obrazów góralskich na szkle i 12
inn;rch sprzętów góralskich, 1 rzeźba Klossa, portret Kościuszki. Nadto
pamiątki po jenerale Skrzyneckim, jak szable, szlify i ordery.
Dr.ilL G.
Nieznana pieczęć ruska księcia Kiejstuta z r. 1366.
(Przyczynek do sfragistyki litewskiej\.
Napisał Dr. Bohdan Barwiński.
Pieczęci książąt litewskich z czasów przed = JagieUowych znamy
niewiele. I tak znaną jest jedynie z opisu pieczęć księcia Giedymina
z r. 1323, wyobrażająca tego "króla Litwinów i Rusinów" (jak mówi
legenda racińska) siedzącego na tronie, z berłem w lewej, z koroną
w prawej ręce 1). O ile m.i \\'
iadomo, dotychczas niewykorzystaną w li-
teraturze naukowej pozostaje pieczęć księcia Olgierda z r. 1371, na któ-
rej widzimy znak w rodzaju dwu kotwic, złącz
mych pośrodku ukośnym
czworoboczkiem i zwróconych swojemi odnogami w przeciwne strony 2).
Z legendy zachowały się jedynie trzy litery, tak, że trudno się
domyśleć jej brzmienia w całości. Ogólnie znaną z kilku reprodukcyi
jest pieczęć Kiejstuta z r. 1379, wyobrażająca go w zbroi i w szyszaku,
z mieczem w prawej, z tarczą w lewej ręce ;I). VV otoku napis:
S. KYNSTVTTE DVX >1< DE >1< TRACKEN.
\Vzmiankę o pieczęciach Olgierda i Kiejstuta z roku 1366 mamy
u Czackiego: "W Litwie jeździec nazwany p o g o n i a, byr herbAm. czyli
pieczątką książąt panujących i ich familii czyli plemienia. VV traktacie
1366 roku między Olgierdem i Kiejstutem a Kazimierzem \Vielkim,
,dwie są litewskie pieczątki: jedna Olgierda pogoni, druga Kiejstuta
z mieczem i tarczą w ręku. Czy to ma dowodzić różnicę między wyż-
szym a niższym książęciem, czy wolność wyboru pieczątek, nie śmiem
decydować" 4). Pierwsze wydanie dzieła. Czackiego ukazało się w roku
1800-1801, a więc jeszcze na początku XIX. wieku znany był ory-
ginał wspomnianego traktatu. Obecnie znany jest on jedynie z kopi
z drugiej połowy XVnL wieku w Tekach Naruszewicza 5), ogłoszonej po
raz pierwszy przez C z u c z Y ń s k i e g o, p. t. "Traktat książąt Litewskich
z Kazimierzem vVielkim, z roku 13()6" 6). Dopisek na kopii Naruszewicza
I) Opis jej za Dreyerem w Piekosiński: Pieczęcie polskie wieków średnich.
(Sprawozdanie komisyi do badania histor,lJi, sztuki w Polsce. VI., str. 297).
0) .Faksimile tej pieczęci w 8obran
ie gosudarstwiennych gramot i dagaworow, 1.,
Moskwa 1813 str. 53.
3) Vo S s b e I' g: Siegel des 1l1ittelalters v. Polen, Lithauen etc. Berlin 1854, tab!. 2,1.
Opis także u Piekosińskiego str. 323.
') Czacki: O litewskich i polskich prawach, L (wyd. 'rurowskiego). Kraków 18GI,
str. 81/82 nota.
&) Archiwum XX. Czartoryskich w Krakowie nr. .inw. 8, str. 245 -247.
6) Kwartalnik historyczny 189(\, sk 513- 51°,.
/206_0001.djvu
206
WI li DOl\1 OŚCI NUMIZMA TYCZNO-ARCHEOJ .OGIUZNE
Nr 11
-- ----- - --- ---------------
-- - -- ---- --
----
.
-- -----
jest następujący: "Oryginał jest w archhvum koronnem z d\viema pie-
częciami, jedna popsuta, druga z wyrazem męża zbrojnego, w jednej
ręce miecz goły \v drugiej tarczę trzymającego" 11. Ponie\vaż jednak
Czacki wspomina o tem. że widział także pieczęć z .,pogonią", przeto
należy przypuszczać, że oglądał on ją znacznie wcześniej, przed ogło-
szeniem swego dzieła, gdyż już w ch wili sporządzania kopii z traktatu
z r. 136(j pipczęć ta była zepsuta.
Kopia traktatu z r. 1366, mieszcząca się w Tekaoh Na1'uszewioza,
została wydaną przez Czuczyńskiego bardzo niepoprawnie. Oprócz tego
już w samej kopij było wiele błędów, poczynionych przez kopistę.
VV czasie moich studyów w Archiwum XX. Czartoryskich latem 1908
roku skopiowałem sobie tekst wspomnianego traktatu \v Tekach Na-
ruszewicza, a znalazłszy prz.ypadkowo pełniejszą i poprawniejszą kopię
ogłosiłem ten traktat ponownie wraz z waryantami obydwu kopii 2),
\v moich przyczynkach historycznych. Kopia pełniejsza mieści się w rę-
kopisie Archiwum XX. Czartoryskich, nr. 1180, zatytułowanym: "Ory-
ginały 1445-1748", pochodzącym z biblioteki' poryckiej Tadeusza Czac-
kiego. Oprócz niektórych dokumentów z XV. wieku, i do czasów Zy-
gmunta Augusta, znajdują się tam głównie dokumenta, odnoszące się
do zatargu kapituły krakowskiej z biskupem Sołtykiem, oraz pisma
literackie i korespondencya T. Czackiego. Na str. 387-398 mieści się
tam \vspomniana kopia traktatu z r, 1366.
Ciekawą jest ta kopia także z tego względu, że mamy na niej ry-
sunki obydwu pieczęci str. 388, które wisiały przy oryginale traktatu
z roku 136( 3 ). Po prawej stronie wisiała pieczęć Olgierda, którą. wi-
dział Czacki. Na kopii znajduje się jedynie rysunek miseczki, w której
wyciśniętą była ta pieczęć, z dopiskiem: vacuum pro vetustate. Po le-
«'ej stronie wisiała druga pieczęć, mianowicie pieczęć Kiejstuta, opi-
sana przez Czackiego, a także w dopisku na kopii Xaruszewicza.
a
podstawie rysunku w rękopisie nr. 1180 można stwierdzić, o czem niema
wzmianki ani u Czackiego ani \v dopisku na kopii Xaruszewicza, że była
to I' li S k a pieczęć Kiejstuta. ° podobnej pieczęci nie mieliśmy dotych-
czas żadnej wzmianki, a znaną była jedynie wyżej wspomniana pieczęć
łacińska tegoż księcia.
° ile można porównać w szczegółach dość nędzny rysunek pie-
częci ruskiej Kiejstuta z jego piecżęcią łacińską, to pierwsza jest co-
kohviek odmł€nna, gdyż r.ycerz, przedstawiony na niej, trzyma tarczę;
zasłaniając nią ciało, zaś na pieczęci łacińskiej opiera się on lewą ręką
o tarczę. Prawdopodobnie legenda ruskiej pieczęci odpowiadała legen-
dzie pieczęci łacińskiej. Niestety litery w legendzie pierwszej były już
znacznie starte, gdyż na rysunku skopiowane zostały jedynie następujące
wyrazy:
CE IIE'bA Tb Fum.. . ,
I) Dopisek ten podał Czuczyński ibid. str. 513.
2; lstorllczni przyczynky. II, Lwów 1909, str. 62-67.
3, Ibid. str. 56 podałem o nich kr6tk1! wzmiankę.
/207_0001.djvu
Nr 11
WIADOMOŚCI I\UMIZMATYCZ:SO-ARCHEOLOGICZ.'IE
207
Przy końcu legendy widać na rysunku jeszcze dwie litery, lecz z po-
wodu złego skopiO\v"ania niewiadomo, do jakiego wyrazu one należały.
Być może. iż legenda ruskiej pieczęci brzmiała analogicznie z legendą
pieczęci lacińskiej tak: Se peczat' Kyjstut
ja kniazia trockoho. Chociaż
pieczęci tej dziś nie posiadamy w oryginale, z rysunku, który Uli się udało
przypadkowo odnaleźć, dowiadujemy się, że oprócz pieczęci łacińskiej.
używ'ał Kiejstut analogicznej pieczęci ruskiej. Fakt ten dla ubogiej sfra-
gistyki litewskiej z czasów przed = Jagienowych bardzo ważny.
Kadmienić wypada, że znamy bardzo podobną pit'częć łacińską
księcia vVitolda Kiejstutowicza z r. 137!) 1), wzorowaną widocznie na
pieczęciach ojca.
Pieczęcie królów polskich.
Zebrał Dr Maryan Gumowski.
(Ciąg dalszy).
Kazimierz Jagiellończyk jest pierwszy, który równoczesme z pie-
częciami koronne mi używa i pieczęci litewskich. czego nie robił np. Ja-
gieno.
ie znamy dokumentów Jagiełły z czasów po jego koronacyi
z pieczęcią litewską, której używał przedtem. Natomiast Kazimierz Ja-
giellończyk pieczętuje dokumenta nawet w Krakowie pieczęcią, której
jako ks. litewski zwykle uży\va (sifJillum nostnun, quo
tł dux mafJnus
Lithwani.ne utimur. I
/210_0001.djvu
210
WIADOMOŚCI
UMIZMATYCZNO-ARCHEOLOGICZNE
l,
/211_0001.djvu
Nr 11
WIADOMOŚCI
UMIZMATYCZ
O-ARCHEOLOGICZXE
211
wie konkursowi pp. Dr Aleksander
Czołowski. St.. Jankowski i prof.
Tad. Rybkowski, mzpatrzyli pro-
jekty i uznali za wzkazane podzielić
nagrodę 100 kor. między autorów
projektów "Teodora" i "Lublin".
Projekt" Teodora" zalecono do wy-
konania, po uzupełnieniu w pe-
wnych szczegółach przez sędziów.
Autorem projektu "Teodora" jest
p. T. Poradowska z Podgórza. zaś
projektu "Lublin" p. Marya Opol-
ska ze Lwowa.
Gabinety numizmatyczne w szko-
łach. Znany. a bardzo ruchlhvy nu-
mizmatyk lwowski p. Maksymilian
Goldstein wniósł do Rady szkolnej
kraj owej memoryał z projektem
urządzenia w poszczególnych gi-
mnar,yach i ,vogóle szkolach śre-
dnich gabinetów numizmatycznych
przy współudziale samej młodzieży.
P. Goldstein ofiarował bt'zintere-
sownie pomoc swoją w poszcze-
gólnych wypadkach, a nawet du-
blety własnych zbiorów numizma-
tycznych. Rada szkolna krajowa
przyjęła projekt bardzo przychylnie,
zainteresował się nim także oso-
biście p.Dembowski. Skutkiem tego
wydano okólnik do wszystkich dy-
rektorów szkół średnich z gorącą
zachętą do zakładania takich gabi-
netów numizmatycznych, w poro-
zumieniu z p. Goldsteinem. Jest to
może pierwszy wypadek, w którym
galicyjska Rada szkolna krajowa
uznała użyteczność inicyatywy pry-
watnej. Nie licząc wysokiej waru
tości pedagogicznej takich gabine-
tów, wypłynie z nich niewątpliwie
takż.e korzyść dla numizmatyki pol-
skiej wogóle.
Nowe medale amerykąńsko-pol-
skie. Sekretarz jen. Związku Naro-
dowego Polskiego z Chicago, p. St.
Czechowicz zakomunikował o ter-
minie odsłonięcia pomnika Kościu-
szki i Pułaskiego w Chicago, oraz
o odbyciu się w tymże dniu Kon-
gresu Narodowego pols. tamże ze
współudziałem delegatów wszyst-
kich Towarzystw polskich w Ame-
ryce półn. Redakcya zwróciła się
wówczas do Związku z zapytaniem
i propozycyą, by dzień tak piękny
,,- dziejach kolonii polskiej w Am9-
ryce. upamiętnił Związek wybiciem
odpo\viedniego medalu. Odpowiedź
niedawno nadesz.ła stwierdza, że
KomitetKongresu. podzielając w zu-
: pełności wywody Redakcyi, omó-
wił już u siebie projekt pamiątko-
wych medali i uchwaJił ich odbicie.
Polskie Muzeum Szkolne we Lwo-
wie otwarte 3 Maja 1907 roku po-
siada wcale bogate zbiory. na które
składają się różne działy, docho-
dzace do 7000 okazów. Miedzv in-
ne
i więcej fachowemi i do v dzie _
jów szkolnictwa odnoszącemi F;ię
przedmiotami, znajduje się także
dział monet, medali i pieczęci, który
jak się dowiadujemy, stale się po-
mnaża.
Wystawa szkoły medalierskiej
w Wiedniu przewyższyła w tym
roku wszystkie poprzednie i była
dowodem stałego rozwoju tej in-
stytucyi, którą w dalszym ciągu
kipruje profesor Rudolf Marschall.
VV bieżącym roku zakład został po-
większony. a to ze względu na wzra-
stającą iJość uczniów. których w r.
1908;9 zapisało się 10 (naj wyższa
dotychczas cyfra). \;YT plan tej szkoły
prócz nauk specyalnych. jak rżnię-
cie stempli i t. p.. wchodzi także
rysowanie aktu. a to pod kierun-
ldem malarza Józefa .Jungwil'tha.
M. N. G. W.
Nowe monety 25-fenigowe nie-
mieckie, o których pisaliśmy w nu-
merze wrześniowym, miały, według
doniesień dzienników niemieckich,
ukazać się w obiegu z początkiem
października b. r. \Vedług Berline1'
11.ft'inzbltitłer (KI' 93) pogłoski te są
zupełnie fałszywe; nowe monety
ukażą się znacznie później, ponie-
ponieważ dotychczas nie wydano
jeszcze żadnych poleceń co do ich
wybicia. Strona pierwsza wyko-
naną będzie według projektu rzeź-
biarza A. Kmumanna z Frankfurtu
n. M., który otr7,ymał trzecią na-
gwdę; stempel do niej sporządził
medalier mennic.y prof. Sturm z Ber-
lina. Na stronie odwrotnej będzie
herb państwa, według projektu me-
daliera mennicy O. Schultza.
B. M. B.
/212_0001.djvu
I::I
WJADmWŚCJ I\U
f)ZMATYCZNO-ARCHEOJ.OGlCZ:\'E
Z Międzyrzecza w Królestwie P.
donoszą. że w tygodJ;1iu ubiegłym
jedna z włościanek Dominika l\Ii-
chalakowa, kopiąc kartoflE' we wsi
Grabowiec. we własnym ogrodzie
natrafiła na zakopany garnele Przy
w.ydobywaniu garnek pękł, a z we-
wnątrz wysypało się masę złotych
i srebrnych monet. Na widok skar-
lm pracujący w pobliżu wieśniacy
rzucili się lm Michalakowej ; w oka-
mgnieniu rozchwycili pieniądze tak,
iż ,malazczyni pozostał zaled wie
jeden holenderski dukat i 26 pol-
skich monet srebrnych. vVszystkie
monety srebrne bite są za Stani-
sława Augusta i widocznie krótko
kursował.v w obiegu, gdyż są śli-
cznie zachowane.
(Czas 11. IX. 1909 r.)
W Czarnym Dunajcu na polu zna-
leziono mały bronz cesarza Flo-
ryana z nI. wieku po Chr. z na-
pisem: IMPCHANN .I<'LORIANYS AVG -
PROYIDED FOR imperator i niewia-
sta z dwoma sztandarami, w od-
cinku RAB.
We wsi Rogużna koło Tomaszowa
znalazł z końcem maja chłop przy
kopaniu w lesie (Lubelska gub.)
pewną ilość monet która przeszła
w posiadanie niejakiego Markusa
Gottesmanna w Tomaszowie.
Pan ten ze swym nabytkiem
rzyjechał aż do Lwowa w przp-
świadczeniu, że vosiada skarb zna-
cznej wartości i obchodził wszyst-
kie muzea i osoby prywatne, ofia-
rując zakupno.
vVykopalisko to składa się z 10
sztg. XV. K. Leopolda austr'., 3 szó-
staków \Vilhelma pruskiego, 1 orta
vVilhelma pruskiego, 4 ortów Zy-
gmunta fIL, 4 ortów Jana Kazimie-
):za i 12 szóstaków Jan:1 Kazimierza
dobrej konser-wy. G... ein.
W pobliżu Dębna w Kwidzyń-
skiem (PruF;y kró],) przy budowie
mostu lJrzez Wisłę. natrafiono przy
robotach ,ziemnych na zakopany
skarb. który niestety rozgrabili pra-
wie w całości pracujący przy tem
robotnicy. Złotych monet urato-
. Nr 11
wano zalpdwie kilkanaście. Są to
dukaty polskie, każdy z nich war-
tości 18 marek. Pieniadze srebrne
pochodzą z mennic p;uskich z r.
1816. vVszystkiego miało być około
500 sztuk. Przy pieniądzach znaj-
dował się starożytny sztylet obo-
sieczn,y. który połamano.
Słowo Polskie z 7 sierpnia 1909
nr. por.
W Hrynikach w pow. Dubiell-
skim znaleziono \v 1907 r. monety
z CZdSÓW Zygmunta III., o których
pisaliśmy już w Nr. 2.
Viadomości
nu.Jn.-arch. Między innemi znale-
ziono tam monetkę, grubąjak rzym-
Rkip denary, której wówczas okre-
I ślić nie mogliśmy z braku rysunku.
A
!
Dzięki uprzejmości jednego z oby..
wateli okolicznych możemy obec-
nie podać rysunek tej zagadkowej
monetki, z którego jednak i teraz
nic powiedzieć pewnego nie umie-
my, Przypuszczamy tylko, że jest
to moneta włoska, lub kolonii wło-
skich czarnomorskich.
Cenne wykopaliska. Podczas u-
biegłego lata, profesor Samokwa-
sow dokunał poszukiwali archeo-
logicznych w po
wiecie obojańskim
\v gubE'rnii kurskiej. W dągu dzie-
więciu dni z pomocą 70 robotni-
ków rozkopano około 300 mogił,
kurhanów i grodzisk. VV jednym
z kurhanów znaleziono najrozmait-
sze ślady zwyczajów pogrzebowyc).1
różnych czasów i ludzi, Scytów,
Sarmatów Sło\vian ruskich, Po-
rowców i +atarów. Znaleziono bar-
dzo bogaty zbiór starożytności, mię-
dzy jnnemi wiele monet i orygi-
mdny pod względem kształtu ubiór
gfowy, dotychczas nigdzie niewi-
dziany. Czas 19/1X. 1909.
Do tego numeru nie dodaje się żadnej tablicy
iatłodrukowej.
Wydawca i Redaktor odpowiedzialny: DR MARYAN GU"OWSKI, Muzeum Czapskich, Kraków.
Czcionkami drukarni »CzasuC" W Krakowie. Nakładem Towarz
stwa Numizmatycznego.