/p02_0001.djvu

			2 


Tuchowskie Wieści 1 / 94 


Burzą i burmistrzem dr. Michałem Wojtkiewiczem, ducho- 
wieństwo, dyrektorzy tuchowskich instytucji, emerytowani 
nauczyciele i pracownicy szkoły. Dyrektor ZSZ mgr Czesław 
Sulimka przedstawił historię budowy obiektu (o czym - 
wewnątrz numeru). 
Dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do powstania 
tego budynku, kurator podkreślił, iż jest to w chwili obecnej 
najpiękniejszy obiekt tego typu w województwie. 
Po uroczystym przecięciu wstęgi nastąpiło poświęcenie 
budynku, przy czym goście zwiedzili cały obiekt. 
Uroczystość zakończyła się wspólnym śniadaniem, które 
- jako że święta były blisko - miały opłatkowy charakter. 


fot. Józef Mączko 
Ook) 


Fot. G. Stanisławczyk 


Powstały przed 15 laty młodzieżowy zespół instrumen- 
talno-wokalny przy parafii św. Jakuba przetrwał trudne czasy 
i obecnie może już poszczycić się sporymi osiągnięciami 
artystycznymi w dziedzinie pieśni religijnej. Założony w 
okresie komunistycznego "piętnowania zabobonu" zespół 
funkcjonował dzięki poświęceniu, pracowitości i odwadze 
kilkunastu osób. Tak jak "kryształową" nazywa się ich obecna 
rocznica, podobna było postępowanie członków ww. zespołu, 
którzy nie zważając na szykany i upokorzena ze strony 
czynników państwowych robili swoje z uporem godnym ich 
założyciela, ks. lżyka. 
W kaplicy Sióstr Służebniczek na Zielonej w dniu 29 
stycznia br. liczni zgromadzeni goście, rodziny członków 
zespołu oraz zespół-jubilat przeżywali wspólnie wyjątkowo 
miłą, niecodzienną, niemal rodzinną uroczystość. W 
podniosłym nastroju, mszą św. odprawioną przez ks. biskupa 
Władysława Bobowskiego rozpoczęło się jubileuszowe 
spotkanie. Zespół działający przez całe 15 lat pod 
kierownictwem artystycznym Ewy Stanisławczyk zjawił się 
w nadkomplecie, gdyż przyszli wszyscy obecni jak też byli 
jego członkowie i z ogromnym przeżyciem uczestniczyli w 
tym wspaniałym nabożeństwie, uświetniając je swymi pięknie 
brzmiącymi głosami. U pierwszych, najstarszych członków 
zespołu można było dostrzec cień wzruszenia i dumy ze 
swoich godnych następców. 
Po mszy św. w refektarzu ww. sióstr na towarzyskiej 
imprezie wspominano dawne dzieje, jednak górę szybko 
wzięła przewodnia idea zespołu i rozpoczęło się zbiorowe 
śpiewanie pieśni chwalących Pana Boga. Nastrój modlitewny 
ale też radosny zapanował wśród wszystkich uczestników 
imprezy. 
Wśród obecnych zaproszonych gości, którzy na ręce Ewy 
Stanisławczyk składali serdeczne gratulacje i ciepłe życzenia 


warto wymienić: ks. bpa burmistrza Władysława Bobow- 
skiego, przewodniczącą Rady Miejskiej mgr Stanisławę 
Burzę, burmistrza dr Michała Wojtkiewicza, panią dyrektor 
wojewódzkiego Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki mgr 
Barbarę Kurczab i wiele innych osób, w tym przybyłych księży 
i siostry zakonne. 


Aleksander Kowalik 


. 


1. 02. br. otwarto filię banku PKO BP, która mieści się na 
Osiedlu Centrum 4a. Tym samym od czasu niesławnej plajty 
Banku Spółdzielczego Tuchów ma wreszcie tak potrzebną 
placówkę. 


. 


3. 02. br. odbyło się w Domu Kultury spotkanie prezesów, 
dyrektorów instytucji, proboszczów parafii z władzami 
miejskimi w celu - jak to określiła prowadząca spotkanie 
przewodnicząca Rady Miejskiej, mgr Stanisława Burza - 
wysłuchania opinii o działalności tejże władzy na przełomie 
kadencji, a także uwag dotyczących podziału gminnego 
budżetu i najpilniejszych zadań, jakie w planie rady znaleźć 
się powinny. Zarówno Rada Miejskajak i Urząd Gminy pełnią 
służebną rolę wobec obywateli i winny działać w oparciu o 
ich potrzeby i obowiązujące prawo. 
Burmistrz, dr Michał Wojtkiewicz, podkreślił w swoim 
wystąpieniu potrzebę rozliczenia się z realizacji programu 
ogłoszonego przed prawie czterema laty. Najważniejsze tezy 
jego wystąpienia: 
1) przed czterema laty budżet gminy wynosił 13 mld, 
obecnie 49 mld, z czego 17, 5 mld pochłonie w tym roku 
utrzymanie szkół; 
2) celem działalności było stworzenie fundamentów dla 
wszechstronnego rozwoju gospodarczego miasta i gminy, 
gdzie dziś działa ponad 700 różnych podmiotów 
gospodarczych; 
3) za jedną z najważniejszych uznano sprawę ochrony 
środowiska, stąd duże nakłady na oczyszczalnię ścieków, 
która ruszy w kwietniu br., czyli zgodnie z planem; 
4) zbudowano 19 km wodociągów; 
5) wybudowano 600 m kolektora (za 600 mln zł przy 
wartości kosztorysowej 3 mld zł); 
6) świadomie kształtowano ład przestrzenny miasta 
(remont ratusza, rynku); 
7) oddano do użytku Dom Kultury, prace nad 
wykończeniem jego sali widowiskowej są w toku; 
8) podjęto wiele działań w celu ściągnięcia 
przedsiębiorców, ale przeobrażenia w tej dziedzinie to proces 
wolny; 
9) w gminie jest około 1400 bezrobotnych, w tym dużo 
młodzieży, udało się zatrudnić około 40 osób; 
10) dużą kwotę - około 6 mld zł - pochłania 
dofinansowanie opieki społecznej; 
11) prowadzona jest działalność charytatywna (np. 
Zgromadzenie Sióstr Służebniczek); 
12) gmina przejęła szkoły podstawowe, co stanowi dla 
niej obciążenie finansowe, ale chodzi tu o zintegrowanie 
wysiłków wychowawczych podstawowej w tej dziedzinie 
triady: rodzina - Kościół - szkoła; 
13) szkoły zbyt mały nacisk kładą na wychowanie 
patriotyczne; 
14) zrobiono sporo w kierunku promocji gminy w 
województwie i kraju (dwukrotnie organizowano targi 
urządzeń komunalnych, były o Tuchowie audycje telewizyjne, 
ostatnio w Polsat); 
15) starano się kształtować przestrzeń na przykładzie
		

/p03_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1 / 94 


3 


podobnych miasteczek na Zachodzie (stąd wizyta grupy 
radnych w austriackim miasteczku Horn); 
16) w budownictwie winno się nawiązywać do regio- 
nalnych wzorów; 
17) starano się wydawać pieniądze tam, gdzie korzysta z 
nich najwięcej ludzi. 


Po koncercie w wykonaniu zespołów działających w OK 
oraz parafii św. Jakuba rozpoczęła się dyskusja. Poruszano 
w niej wiele spraw, do niektórych z nich wrócimy w szerszych 
publikacjach. 
Tu odnotujemy najważniejsze: 
1) nakłady na służbę zdrowia procentują w specyficzny 
sposób: od 8 miesięcy, czyli odkąd działa karetka 
reanimacyjna, wyposażona w aparat reanimacyjny (60 mln), 
śmiertelność na zawał serca spadła o ok. 2%; szpital 
tuchowski jest na pierwszym miejscu w województwie jeśli 
chodzi o leczenie zawałów metodą rozpuszczania skrzepu, 
drogą, ale skuteczną; z opłat za badania i darowizn szpital 
uzyskał 1 860 mln zł; dzięki ofiarności ludzi jest dostatecznie 
zaopatrzony w ziemniaki i jarzyny; jest możliwość uzyskania 
dwóch karetek renault, ale władze muszą wyremontować 
drogę dojazdową do Tarnowa (ul. Zielona), bo potencjalny 
ofiarodawca nie godzi się na niszczenie podwozi tych 
samochodów (dyr. ZOZ, doktor Stanisław Jakus); 
2) pojawił się problem zachorowalności dzieci na choroby 
nowotworowe, należałoby otworzyć konto dla wpłat na ich 
leczenie, bo jest bardzo drogie i przekracza zazwyczaj 
możliwości rodziny (Stanisława Burza); 
3) w Tuchowie nie obserwuje się tej bariery nieżyczliwości 
wobec prywatnych przedsiębiorców, są tu dogodne warunki 
rozwoju; żeby jeszcze ludzie, a zwłaszcza urzędnicy 
skarbowi, nie patrzyli na nich jak na potencjalnych oszustów 
(Zdzisław Dąbczyński, Leszek Szarama); 
4) dyrektorzy szkół - co zrozumiałe - mówili głównie o 
przychylności gminnych władz, w współpracy szkół z 
przedsiębiorcami (mgr Maria Maniak), o wychowaniu 
patriotycznym poprzez osobisty przykład (mgr Jadwiga 
Augustyńska - Majchrowicz); do spraw wychowania nawiązał 
także ks. prałat Franciszek Kukla, wyrażając optymizm z 
dobrze rozwijającej się współpracy między rodzinami, 
Kościołem i szkołą 


. 


(jok) 


5. 02. odbyło się walne zebranie tuchowskiej jednostki 
OSP, na którym obecny był m. in, Wiesław Woda i władze 
lokalne. 


Na XXXI sesji w dniu 28 grudnia 1993 r. RM podjęła m. 
in. następujące uchwały: 
1) w sprawie określenia wysokości stawek podatku od 
nieruchomości na 1994 rok; 
2) w sprawie podatku od środków transportowych 
3) w sprawie podatków od posiadania psów (wszystkie 
te uchwały opublikujemy w całości); 
4) w sprawie opłat za sporządzenie testamentu 
a) w siedzibie UG - 200 000 zł 
b) poza siedzibą UG - 300000 zł 
UCHWALA Nr XXXI/208/93 
Rady Miejskiej w Tuchowie 
z grudnia 1993 roku 


w sprawie określenia wysokości stawek podatku od 
nieruchomości na 1994 rok. 


Na podstawie art. 18, ust. 2, pkt 8 ustawy z 8 marca o 
samorządzie terytorialnym (Dz. U. Nr 16, poz. 95 z p. zm.). 
art. 5 i 7 ustawy z 12 stycznia 1991 roku o podatkach i 
opłatach lokalnych (Dz. U. Nr 9, poz. 31) i rozporządzenia 
Ministra Finansów z 8 grudnia 1993 roku w sprawie 
wykonania ni
których przepisów ustawy o podatkach i 
opłatach lokalnych (Dz. U. Nr 121, poz. 540) Rada Miejska 
w Tuchowie uchwala, co następuje: 



1 
Przyjmuje się wysokość stawek podatku od nierucho- 
mości: 
1. Od budynków mieszkalnych lub ich części za 1 m 2 po- 
wierzchni użytkowej: 
a) właścicieli gospodarstw rolnych - 400 zł, 
b) pozostałych - 500 zł. 


2. Od budynków lub ich części związanych z prowadzoną 
działalnością gospodarczą, inną niż rolnicza lub leśna, oraz 
od części budynków mieszkalnych zajętych na prowadzenie 
działalności gospodarczej - 27 200 zł od 1 m 2 powierzchni 
użytkowej. 
3. Od budynków, w których mieszczą się instytucje - 
13.600 zł od 1 m 2 powierzchni użytkowej. 


4. Od budynków letniskowych - 16 300 zł od 1 m 2 
powierzchni użytkowej. 


5. Od garaży wolno stojących - 4 100 zł od 1 m 2 po- 
wierzchni użytkowej. 


6. Od pozostałych budynków lub ich części - 1 000 zł od 
1 m 2 powierzchni użytkowej. 
7. Od budowli - 2% ich wartości. 


8. Od 1 m 2 powierzchni gruntów: 
a) związanych z prowadzeniem działalności gospo- 
darczej, innej niż rolnicza lub leśna, z wyjątkiem związanych 
z budynkami mieszkalnymi - 1 100 zł, 
b) letniskowych - 160 zł, 
c) pozostałych: 


Podatawa opodatkowania w m Z Podatek wynosi 
do I 500 me wl'loccnle 70 1:1. I:	
			

/p04_0001.djvu

			4 


Tuchowskie Wieści 1 / 94 


2. Zwalnia się od podatku: 
a) nieruchomości stanowiące własność osób, których 
wyłącznym źródłem utrzymania jest stały zasiłek wypłacany 
z funduszu opieki społecznej, 
b) nieruchomości zajęte dla potrzeb służby zdrowia, 
placówki kulturalne oraz mienie komunalne - z wyjątkiem 
wydzierżawionych na prowadzenie działalności 
gospodarczej. 


93 
Uchwała podlega ogłoszeniu przez rozplakatowanie 
obwieszczeń na terenie gminy i wchodzi w życie z dniem 
ogłoszenia z mocą obowiązującą od 1 stycznia 1994 roku. 


9 4 
Wykonanie uchwały powierza się Zarządowi Gminy. 
Przewodnicząca Rady Miejskiej 
Stanisława Burza 


UCHWALA Nr XXXI/210/93 
Rady Miejskiej w Tuchowie 
z 28 grudnia 1993 roku 
w sprawie podatku od środków transportowych na rok 
1994. 


Na podstawie art. 18, ust. 2, pkt 8 ustawy z dnia 8 marca 
1990 roku o samorządzie terytorialnym (Dz. U. Nr 16, poz. 
95 z późno zm), art. 10, ust. 2. 4 ustawy z 12 stycznia 1991 
roku o podatkach i opłatach lokalnych (Dz. U. Nr. 9, poz. 31 
z późniejszymi zmianami) oraz rozporządzenie Ministra 
Finansów z dnia 8 grudnia 1993 roku w sprawie podatku od 
środków transportowych (Dz. U. Nr 121, poz. 539) Rada 
Miejska w Tuchowie uchwala, co następuje: 


91 


1. Przyjmuje się wysokość stawek podatku od środków 
transportowych określonych rozporządzeniem Ministra 
Finansów z 8 grudnia 1993 roku opublikowanym w Dz. U. Nr 
121, poz. 539 z 1993 roku. 


2. Obniża się stawki podatku określone rozporządzenie, 
Min. Fin. dotyczące samochodów osobowych: 
- z silnikiem o pojemności skokowej: 
a) powyżej 1500 cm 3 do 1600 cm 3 włącznie z 1 044 000 
zł do 820 000 zł. 
b) powyżej 1600 cm 3 do 1800 cm 3 włącznie z 1 644000 
zł do 820 000 zł 
c) powyże.j 1800 cm 3 do 2000 cm 3 włącznie z 2 772 000 
zł do 1 630 000 zł 
d) powyżej 2000 cm 3 do 2500 cm 3 włącznie z 4 290 000 
zł do 2 040 000 zł 
e) powyżej 2500 cm 3 z 5 790 000 zł do 2 720 000 zł 
- z silnikiem nie charakteryzującym się pojemnością 
skokową z 1 350 000 zł do 1 220 000 zł 


3. Obniża się stawki podatku określonego rozporzą- 
dzeniem dotyczące przyczep i naczep o ładowności: 
a) powyżej 0,5 t do 1 t włącznie z 288 000 do 180000 zł 
b) powyżej 1,0 t do 5 t włącznie z 480 000 do 340 000 zł 


9 2 
Zwalnia się od podatku od środków transportowych 
pojazdy mechaniczne stanowiące własność Urzędu Gminy 
(dotyczy również samochodów jednostek OSP). 


93 
Uchwała podlega ogłoszeniu przez rozplakatowanie 
obwieszczeń na terenie gminy i wchodzi w życie z dniem 
obwieszczenia z mocą obowiązującą od 1 stycznia 1994 roku. 


94 
Wykonanie uchwały powierza się Zarządowi Gminy, 
Przewodnicząca Rady Miejskiej 
Stanisława Burza 


UCHWALA Nr XXXI/209/93 
Rady Miejskiej w Tuchowie 
z 28 grudnia 1993 roku 
w sprawie podatku od posiadania psów 


Na podstawie art. 18, ust. 2, pkt 8 ustawy c 8 marca 1990 
roku o samorządzie terytorialnym (Dz. U. Nr 16, poz. 95 z 
późno zm.) oraz art. 13 i 14 ustawy z 12 stycznia 1991 roku 
podatkach i opłatach lokalnych (Dz. U. Nr 9, poz. 31) i 
rozporządzenie Ministra Finansów z 8 grudnia 1993 roku w 
sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o podatkach 
i opłatach lokalnych (Dz. U. Nr 121, poz. 540) Rada Miejska 
w Tuchowie uchwala, co następuje: 


91 
Ustala się podatek od posiadania psów w wysokości 50 
000 zł. za każdego psa. 


92 
Podatku od posiadania psów nie pobiera się: 
1) z tytułu posiadania psów będących pomocą dla osób 
kalekich (niewidomych, głuchoniemych, niedołężnych), 
2) od osób w wieku powyżej 70 lat prowadzących 
samodzielnie gospodarstwa domowe - od jednego psa, 
3) z tytułu posiadania psów utrzymywanych w celu 
pilnowania gospodarstw rolnych - po dwa na każde 
gospodarstwo, a utrzymywanych w celu pilnowania stad na 
pastwiskach - bez względu na liczbę. 


93 
Termin płatności podatku od posiadania psów upływa z 
dniem 30 marca roku podatkowego. 


9 4 
Ustala się wynagrodzenie za pobór podatku od psów w 
wysokości 5% zainkasowanej kwoty - płatne w okresie 
jednego miesiąca po upływie terminu płatności. 


9 5 
Uchwała podlega ogłoszeniu przez rozplakatowanie 
obwieszczeń na terenie gminy i wchodzi w życie z dniem 
obwieszczenia z mocą obowiązującą od 1 stycznia 1994 roku. 


96 
Traci moc uchwała Nr IX/45/91 Rady Miejskiej w Tuchowie 
z 13 lutego 1991 roku w sprawie podatku od posiadania psów. 


9 7 
Wykonanie uchwały powierza się Zarządowi Gminy. 
Przewodnicząca Rady Miejskiej 
Stanisława Burza
		

/p05_0001.djvu

			Tuchowskie Wieś c i 1 / 94 


5 


Załącznik do uchwały nr XXXlf21 0{93. Rady Miejskiej w Tuchowie z 28 grudnia 1993 roku. 
PODATEK OD SRODKOW TRANSPORTOWYCH NA ROK 1994 


Rodzaj pojazdu 


Pojemno6ć skokowa silnika,masa 
całkowita pojazdu, ładownoŚć 
lub liczba mi ej e c 


Podatek w zł 


Mot.orowery 


54.000 


---------------- ----------------------------------------------- 
Mot.ocykle do 
O cm 3 wł
oznie 114.000 
powy
.j 
O cm 3 ao 350 cm 3 wł
czni. 192.000 
powy
.j 3
0 cm 3 936.000 
------------ ---------------------------- ---------------------- 
Samochody do 900 cm 3 wl_cznie 288.000 
oeobowe pow. 900 cm 3 do 1300 cm 3 wl_czni. 528.000 
pow. 1300 cm 3 do 1500 cm 3 wł
czni. 560.000 
pow. 1
00 cm 3 do 1600 cm 3 wł_czn1e 820!OOO 
pow. 1600 cm 3 do 1800 cm 3 wł.cznie S20.000 
pow.- 1800 cm 3 do 
OOO cm 3 wł
czni. 1.630.000 
pow. 2000 cm 3 do 2500 cm 3 wl_cznie 2.040.000 
samochody marki "Wa.rs z a Wir" 660.000 
powy
ej 2500 cm 3 2.720.000 
z silnikiem nie charakteryzującym 
ei.'pojemno.ci
 akokow
 1.224.000 
z napędem elektrycznym 288.000 
---------------- ---------------------------------------------- 


Autobu8Y 


do 1
 miejsc i .044.000 
powy
ej 1
 do 30 miejac 1.926.000 
powy
ej 30 miejsc 4.242.000 
---------------------------------------------------------------- 
Samochody cię
a- dopusZczalna masa całkowita: 
rowo-080bowe do 2 ton w
ącznie 660.000 
powY
.J 2 ton 1.044.000 
---------------- ----------------------------------------------- 
ładowność = 


Samochody cię
a.- 
row. i ci_aniki 
aiodlowe 


do 0,5 tony wl_cznie 660,000 
powy
eJ 0.5 t do t twł
czni. 1.044.000 
powy
.j l t do 2 t wł,cznle 1.248.000 
powy
ej 2 t do ł t wl_czn1. 1.542.000 
powY
eJ 4 t do 6 t wl
cznle 2.118.000 
powy
.j 6 t do e t wl_cznie 2.514.000 
powy
ej 8 t do 10 t włącznie 3.672.000 
powy
.j 10 ton 
.830.000 
--------------------------------------------------------------- 
Samochody spec. 1.04..000 
------------------------------------------- ------------------ 
Ci_aniki balast. 4.830.000 
--------------------------------------------------------------- 
Ci_aniki do 4000 cm 3 włącznie 174,000 
rolnicze powy
ej 4000 cm 3 . 438.000 
--------------------------------------------------------------- 


Przyczepy 
i naczepy 


o ładowności: 
do 0,5 t włącznie 
powy
ej o.
 t do t t wł,cznie 
powyżej 1.0 t do 
 t wł
cznie 
powy
eJ 
 t do ao t wł_cznie 
powyżej 20 ton 


138.000 
180.000 

40.000 
732.000 
t.E48.000 


campingowe 168.000 
pozostałe 1.044.000 
_______w_______A______________________________
_______--------- 

odzl. motorow
 powyżej 200 40 1000om'włącznie 480.000 
Jachty powyżej 1000 cm 3 1.044.000 

:::.
::===:==:::s=
:=::::==:==::=::=======
==:
:=::=


=:====:
		

/p06_0001.djvu

			6 


Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 8 grudnia 1993 
r. stanowi, że górne stawki podatków w roku 1994 wynoszą: 
a) od 1 m 2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych 
lub ich części - 1331 zł; 
b) od 1 m 2 powierzchni użytkowej budynków związanych 
z prowadzoną działalnością gospodarczą - 50 211 zł; 
c) od 1 m 2 pozostałych budynków - 16 762 zł; 
d) od 1 m 2 powierzchni związanych z prowadzeniem 
działalności gospodarczej - 1 660 zł; 
e) od posiadania psów - 133 252 zł od jednego psa; 
f) od motoroweru - 135 184 zł; 
g) od motocykla - 965 600 zł; 
h) od samochodu osobowego - 5 793 600 zł. 


Jak widać, górne stawki ustalone w rozporządzeniu są 
znacznie wyższe od uchwalonych przez Radę Miejską. 


WIEŚCI Z URZĘDU 
GMINY... 


Dokonano podziału subwencji dla poszczególnych 
miejscowości. Przy jej podziale kierowano się liczbą 
mieszkańców, przyjmując przelicznik 151 426 zł na jednego 
mieszkańca. Sołectwa otrzymały następujące kwoty: 
Buchcice ......................... 112 mln zł 
Burzyn ............................. 186 mln zł 
Dąbrówka Tuchowska..... 121 mln zł 
Jodłówka Tuchowska ......230 mln zł 
Karwodrza....................... 138 mln zł 
w tym Galia ......................... 6 mln zł 
Kozłówek .......................... 13 mln zł 
Lubaszowa...................... 115 mln zł 
Łowczów ........................... 76 mln zł 
Meszna Opacka ................ 77 mln zł 
Piotrkowice ..................... 150 mln zł 
Siedliska ......................... 309 mln zł 
Trzemesna ........................ 56 mln zł 
Zabłędza ......................... 121 mln zł 
Garbek .............................. 44 mln zł 
Kielanowice....................... 52 mln zł 
Razem: ........................ 1 800 mln zł 


.:. .:. .:. 
Na mocy uchwały Rady Miejskiej Zarząd Gminy przejął z 
dniem 1 stycznia br. szkoły podstawowe i utworzył w UG 
odpowiednie stanowisko dla administrowania nimi. 


.:. .:. .:. 
W administracji gminy są 194 mieszkania komunalne w 
19 budynkach. Ich standard jest niski, a stan techniczny 
niektórych - zły. Wpływy z czynszu (460 mln) nie pokrywają 
wydatków (524 mln). Około 10% lokatorów zalega z czyn- 
szem. W bieżącym roku planuje się remonty dwóch budynków 
przy ul. Wołowej i malowanie klatek schodowych a blokach 
1, 7, 11, 13 przy ul. Reymonta. O przydział mieszkań ubiega 
się 40 rodzin. W ubiegłym roku nie zwolniło się ani jedno 
mieszkanie. 


.:. .:. .:. 
Schronisko turystyczne "Bacówka" na Brzance zostało 
sprzedane za wynegocjonowaną cenę 870 mln zł. 


Tuchowskie Wieści 1/94 


PROGRAM 
gospodarczy gminy 
Tuchów na rok 1994 


Prezentowany program gospodarczy opracowany jest na 
miarę możliwości finansowych i nie zaspokoi wszystkich 
potrzeb nurtujących społeczeństwo. 
Przy jego opracowaniu Zarząd Gminy kierował się 
koniecz
ością zadań priorytetowych dla rozwoju gminy, 
z
a.ngazo

niem mieszkańców poszczególnych 
mleJscowoscl oraz możliwością uzyskania środków z innych 
źródeł niż budżet gminy. 
Program zadań gospodarczych w poszczególnych 
działach przedstawia się następująco. 
W dziale "Rolnictwo" realizowane będą zadania w 
zakresie pomocy dla produkcji roślinnej oraz zwierzęcej. 
W produkcji roślinnej przewiduje się ponownie 
kompleksowe wapnowanie gleb. Wyniki badań w tym 
zakresie, jak również zainteresowanie rolników, a także 
perspektywy pomocy finansowej spoza budżetu gminy 
wskazują na konieczność realizacji tej pomocy dla tutejszego 
rolnictwa. W 1994 roku będą również prowadzone badania 
gleb, co pozwoli na bardziej właściwą i efektywną realizację 
wyżej wymienionego zadania. Na powyższe zadania 
zaplanowano kwotę 70 mln zł. 
W zakresie produkcji zwierzęcej będzie realizowana 
pomoc w postaci dofinansowania 30% kosztów inseminacji 
bydła. Wzrastające koszty unasieniania bydła spowodowały 
rozluźnienie tak zwanej dyscypliny hodowlanej. proponowana 
forma pomocy dla rolników wpłynie pozytywnie na postęp w 
doskonaleniu cech użytkowych i hodowlanych zwierząt 
gospodarskich na naszym terenie. 
Nadal istnieje duże zagrożenie chorobami w pasiekach 
pszczelich. Wzorem lat ubiegłych zamierza się dofinansować 
zakup lekarstw zwalczających te choroby. 
Na realizację zadań w produkcji zwierzęcej planuje się 
wydatkować kwotę około 80 mln zł. 
W zakresie melioracji i gospodarki rolnej realizacja zadań 
jest w pewnym stopniu kontrowersyjna, ale zgodnie z 
powszechną oceną, a szczególnie z oceną Gminnej Spółki 
Wodnej, pomoc z budżetu gminy pomogła przetrwać 
urządzeniom melioracyjnym, które służą rolnikom na 
obszarze 1500 ha. Koszty utrzymania melioracji są ciągle 
wysokie z powodu nie uregulowanej gospodarki ściekowej 
na naszym terenie. Dlatego też zachodzi potrzeba 
dofinansowania melioracji w kwocie 20 mln zł, szczególnie 
na odbudowę i konserwację niektórych odcinków 
melioracyjnych rowów otwartych. 
W dziale "Leśnictwo" zamierza się nadal 
dofinansowywać do 50% kosztów zakupu sadzawek drzew 
na dolesianie, zalesianie i prace zadrzewieniowe, tzw, 
kołopolne. 
Dział "Gospodarka komunalna" 
W tym dziale realizowane będą zadania w zakresie 
utrzymania ulic, chodników, zieleni oraz oświetleni'a 
ulicznego. 
W 1994 roku przewiduje się wykonanie prac na ulicach, 
na których z powodu braku środków nie zostały one 
zrealizowane w latach ubiegłych, a mianowicie: 
- Strzelecka - 300 mb utwardzenie, 
- Wróblewskiego - 250 mb asfalt po wodociągu 
- Chopina - 100 mb asfalt po wodociągu 
- Polna - 700 mb asfalt po wodociągu 
- Wołowa - 300 mb asfalt po wodociągu 
- Zielona -200 mb asfalt po wodociągu i kanalizacji 
- św. Józefa - 300 mb kanalizacja opadowa i utwardzenie
		

/p07_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1 / 94 


7 


- Długa za Bazą - 500 mb utwardzenie 
- Długa w kierunku Białej - 200 mb utwardzenie 
- Przedmieście Górne - 200 mb utwardzenie 
- Kolejowa w kierunku ławy - 300 mb utwardzenie 
- przecznica między Partyzantów i Warzywną - utwar- 
dzenie 
- plac przy ul. Kazimierza Wielkiego - utwardzenie 
- ulice na Os. Gadówka - 140 mb i 50 mb budowa i 
utwardzenie. 
Będą realizowane remonty bieżące innych ulic. Wysokość 
środków budżetowych będzie miała decydujący wpływ na 
wykonanie zaplanowanych zadań. 
Do wykonania planuje się następujące chodniki: 
- 1 Maja - przebudowa 150 mb, 
- Zielona - budowa po wodociągu 100 mb, 
- Florkowskiego - przebudowa 230 mb, 
- Żeromskiego - przebudowa 120 mb, 
- Mickiewicza od ul. Zielonej do ul. Kopernika - 
przebudowa 800 mb, 
- Ryglicka - budowa 1000 mb, 
- Tarnowska - przebudowa 150 mb. 
Wykonanie prac przy ulicy Mickiewicza i Tarnowskiej 
uzależnione jest od otrzymania środków z Zarządu Dróg 
Wojewódzkich w Tarnowie, a budowa chodnika przy ul. 
Ryglickiej będzie możliwa po otrzymaniu środków z Dyrekcji 
Dróg Miejskich w Tarnowie. Obydwa zadania planuje się 
wykonać przy pomocy pracowników interwencyjnych i przy 
udziale czynu społecznego mieszkańców. 
Kontynuowana będzie przebudowa płyty rynku w 
Tuchowie. Na zadania w tym dziale przeznaczona jest kwota 
w wysokości 1 miliarda złotych. 
W zakresie budowy wodociągów planuje się 
kontynuowanie prac w Burzynie, Siedliskach, Karwodrzy i 
na trasie Tuchów-Buchcice. Do budowy przygotowują się 
następujące miejscowości: Buchcice, Meszna Opacka, 
Kielanowice i Zabłędza. Realizacja tych zadań będzie 
uzależniona od stopnia zaangażowania mieszkańców, 
zebranych przez nich środków oraz dotacji z budżetu 
państwa. W budżecie gminy przewiduje się kwotę 600 mln 
zł. 
W zakresie gazyfikacji będą kontynuowane prace w 
Buchcicach i Jodłówce Tuchowskiej. Do gazyfikacji 
przygotowuje się Łowczów. 
Przygotowany i zatwierdzony jest projekt na kanał f 400 
od ul. Zielonej do Os. Centrum. Budowa uzależniona będzie 
od posiadanych środków finansowych. W chwili obecnej w 
Urzędzie Gminy jest uproszczona koncepcja kanalizacji 
gminy. W drodze przetargów będzie wybrany projekt 
dokumentacji na kolektor sanitarny dla prawobrzeżnego 
Tuchowa: od ul. Tarnowskiej do oczyszczalni ścieków oraz 
lewobrzeżnej strony Tuchowa w kierunku Dąbrówki 
Tuchowskiej. Na kanalizację zaplanowana jest kwota 400 
mln zł. 
Rozruch technologiczny oczyszczalni ścieków planuje się 
w kwietniu 1994 roku. Do oczyszczalni zostaną włączone 
ścieki z istniejącej kanalizacji sanitarnej i kanału 
ogólnospławnego f 800 z Osiedla Zbójnik w kierunku Placu 
Koronacyjnego. 
Postęp prac na budowie oczyszczalni uwarunkowany 
będzie wysokością posiadanych środków. Na zadanie to 
zaplanowana jest kwota 2. 246 mi złotych. 
W zakresie "Gospodarki mieszkaniowej" zaplanowane 
środki w budżecie gminy w wysokości 490 mln zł będą 
przeznaczone głównie na utrzymanie i bieżące remonty 
budynków komunalnych. 
Modernizacja kotłowni na Os. Centrum uzależniona 
będzie od otrzymania środków z Wydziału Ochrony 
Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Tarnowie. 


Dział "Komunikacja" 
W 1994 roku planowane jest przeniesienie przystanku 
PKS z rynku na wydzierżawiony teren koło stacji PKP, co 
nastąpi po wybudowaniu wiaty przystankowej i ogrodzeniu 
terenu dla zabezpieczenia pasażerów przed wtargnięciem 
na tory kolejowe. 
Zadania w zakresie budowy i remontów dróg w poszcze- 
gólnych miejscowościach będą ustalone przez mieszkańców 
na zebraniach wiejskich, w ramach przeznaczonych sołe- 
ctwom subwencji na 1994 r. W tym dziale planuje się wydatki 
w kwocie 1. 200 mln zł. 


Dział "Inwestycje kubaturowe" 
W roku 1994 planuje się kontynuację następujących 
zadań: 
- remont ratusza, 
- dokończenie budowy Ośrodka Zdrowia w Siedliskach, 
- dokończenie sali widowiskowej i remont dachu w Domu 
Kultury, 
- wykonanie instalacji c. o., remont instalacji elektrycznej 
i malowanie pomieszczeń w "Sokole". 
Ponadto planuje się: 
- na zakupy inwestycyjne przeznaczyć 1 00 mi zł (rata na 
zakup "Jodełki"), 
- na utrzymanie mienia komunalnego przeznaczyć 544 
mln zł, 
- zakupić teren pod parking w Tuchowie. 


Zarząd Gminy uważa, że w pierwszej kolejności należy 
realizować te zadania, które mogą być zakończone w I 
półroczu 1994 r. 


D 28 XII 93 Występ grupy kabaretowej DK na sesji Rady 
Miejskiej 
D 30 XII 93 Bal sylwestrowy dla dzieci z loterią fantową, 
cały dochód przeznaczony na rzecz Wielkiej Orkiestry 
Świątecznej Pomocy. 
D 31 XII 93 Sylwester na rynku w Tuchowie na rzecz 
Wielkiej Orkiestry Swiątecznej Pomocy. 
D 7 I 94 Wyjazd 40 - osobowej grupa na koncert do 
Filharmonij w Krakowie. 
D 8 I III Gminny Konkurs Jasełek i Szopek Tuchowskich. 
D 8 - 28 I Wystawa szopek tuchowskich w czytelni 
Biblioteki Gminnej. 
D 141 Otwarcie wystawy malarstwa Lilianny Michoń. 
D 19 I Wyjazd 23 - o
obowej grupy na recital Jolanty 
Nagajek-Firlit i Wojciecha Smietany do Kąśnej. 
D 22 I Koncert kolęd w wykonaniu słuchaczy Ogniska 
Muzycznego. 
D 27 I Występ nagrodzonych grup jasełkowych z 
Dąbrówki Tuchowskiej i Domu Kultury dla dzieci ze Szkoły 
Podstawowej z Lubaszowej i Przedszkola w Tuchowie.. 
D 29 I Wyjazd 10 - osobowej grupy na recital Teresy Zylis 
- Gary do Sali Lustrzanej w Tarnowie.
		

/p08_0001.djvu

			8 


Z D!iŁaŁniej chwili 
5 II odbył się w Domu Kultury uroczysty koncert kolęd, 
pastorałek i pieśni religijnych w wykonaniu Chóru z parafii 
NNMP, pod dyrekcją Jana Gładysza, oraz Zespołu Wokalno 
- Instr.umentalnego z parafii św. Jakuba, pod kierunkiem Ewy 
Stanlsławczyk. Koncert odbył się na rzecz Moniki 
Skołyszewskiej, absolwentki Szkoły Muzycznej w Tarnowie 
w 
Ias!e fletu. Monika jest członkinią zespołu "Copiosa" 
dZiałającego przy WSD 00. Redemptorystów w Tu- 
chowie.Obecnie przebywa w klinice we Wrocławiu, gdzie wal- 
czy z chorobą nowotworową. Na operację przeszczepu szpiku 
potrzeba 300. 000. 000 zł. Na koncercie zebrano 1. 638. 000 
zł.Pieniądze na ratowanie życia Moniki zbierane będą w DK 
do końca lutego. 
A. Kowalik 


Józef Kozioł 


Budowy warsztatów historia 
przydługa, na głosy rozpisana 
Prolog 
Jest sierpień 1946 r. Przebywający na konferencji w 
Krakowie tuchowski nauczyciel, Józef Hołda, zostaje 
wezwany do naczelnika wydziału, inż. J. Nawrockiego, i 
otrzymuje polecenie zorganizowania w Tuchowie szkoły 
zawodowej. Dostaje odręczne stosowne pismo i w ten 
naj krótszy z, możliwych sposób zostaje powołana do życia 
Publiczna Srednia Dokształcająca Szkoła Zawodowa w 
Tuchowie, odległy o pół wieku bez mała przodek dzisiejszego 
Zespołu Szkół Zawodowych. Powołując ją do życia, władze 
nie dysponowały ani budynkiem na zajęcia teoretyczne, ani 
na warsztaty. Pierwsze w tej szkole specjalności, tj. piekarz i 
masarz, warsztatów jako takich nie wymagały, ale krawiec 
już tak. Specjalności jak i nazwa szkoły zmieniały się 
wielokrotnie: a to grupa zawodów budowlanych, a to 
metalowych, elektrycznych. Te już wymagały warsztatów. 
Szkoła otrzymała budynek właściwie trochę przypadkiem. 
Wysiłkiem miejscowego społeczeństwa, przy poparciu 
finansowym ówczesnych władz, wzniesiono na miejscu 
spalonego przez Niemców dworu Teodorowiczów okazały 
gmach, który pierwotnie miał być przeznaczony dla liceum. 
Takie były wówczas ambicje i potrzeby Tuchowa: posiadanie 
liceum nobilitowało takie miejscowości. Jednakże decyzją 
władz w oddanym do użytku w 1952 roku budynku pomiesz- 
czono dwie szkoły, tułające się dotąd kątem to w podsta- 
wówce, to w ratuszu, to u "fajermanów", czyli w nie istniejącej 
dziś remizie przy ul. 1 Maja. Liceum otrzymało najwyższą 
kondygnację tylko; ówczesne władze preferowały zdecydo- 
wanie tych, którzy mieli być w przyszłości klasą robotniczą, 
inteligencja zaś (rzecz jasna - pracująca, bo o innej nie mogło 
być wówczas mowy) była niby potrzebna, ale mogła być nie- 
wygodna, stąd dbałość władz o odpowiednie proporcje. 
Później dla liceum nastały lepsze czasy: wprowadz 
iło się do swojego budynku. Szkoła Zawodowa została 
zmuszona do wykorzystania obiektów podworskich na 
potrzeby nauki zawodu. Do tych potrzeb adaptowano stajnie; 
dworskiej kuźni nie trzeba było adaptować, choć nowoczesna 
nie była. W stajni pomieszczono obróbkę ręczną i 
mechaniczną, bo z biegiem lat specjalności mechaniczne 
wzięły górę. Jak się tam pracowało? Wspomina późniejszy 
kierownik warsztatów, Aleksander Pękala: "W lecie jeszcze 
jako tako. Gdy przyszły jesienne chłody, a zwłaszcza mrozy, 
dwa piece kaflowe nie były w stanie ogrzać ogromnej hali, 
bo nie było jeszcze żadnych ścian działowych, nie było 


Tuchowskie Wieści 1/94 


p
dłogi. T
m
eratura spadała do 10 0 , a czasem była 
minusowa I nie dało się pracować. Później stopniowo 

budowano .ś
iany działowe, zrobiono podłogi, ogrzewanie, 
jednak co stajnia, to stajnia". 
Młodzieży i specjalności przybywało. Organizowano tu 
roczne kursy traktorzystów, zaczęto naprawiać ciągniki, a gdy 
wpr
wadzono bardzo popularną wśród młodzieży i jedyną 
podowczas w Polsce południowej specjalność - mechanik 

asz
n ,rolniczych, trzeba było znaleźć miejsce na naprawę 

lągnl
OW
" maszyn rolniczych, garaże. Na miejscu tzw. 
rząd.cowkl wybudowano na początku lat sześćdziesiątych 
p
owlzoryczny budynek na pomieszczenie tychże. A u nas- 
wiadomo -. to, co prowizoryczne, okazuje się najbardziej 
trw.ał
. Stolon do dziś. Później wybudowano spawalnię i 
kuznlę, bo tę d
orsk
 trzeba było rozebrać. Z biegiem lat 
warsztaty stały Się za Ciasne, ponadto czas robił swoje: mimo 
starannych. re
ontów .budynki coraz bardziej niszczały. 
Stawa
o Się jasne, ze należy wybudować nowe, z 
prawdziwego zdarzenia warsztaty. 
I tu rozpoczynają się 
zabiegi wstępne, 
które. pod)
ł ówcz
sny dyrektor, nieżyjący już, mgr Jan 
Marku.
kl: NajPierw probował zorientować się, jakie są szanse 
na wejscle do planu, a kiedy okazało się, że nie jest to takie 
proste, zastosowano metodę kropli drążącej skałę. Efekt jest 
podobno pewny, tylko trzeba długo nań czekać. Nie 
przepuszczono żadnej sposobności, żeby - jak to się dziś 
okr
śla - sprawę nagłośnić: przy każdej okazji na szczeblu 
gminy, powiatu, a później województwa tę sprawę poruszano, 
a powiedzenie, że w Tuchowie młodzież uczy się w 
podwo
skich stajniach, stało się tyleż chwytliwym, co i 
prawdziwym przecież stwierdzeniem. Jednocześnie zarówno 
dyr. Markucki jak i ówczesny kierownik warsztatów, inż. Karol 
Dudek, podjęli zmasowany atak na wszystkie mające coś w 
tej sprawie do powiedzenia instytucje, przy poparciu 
miej
co
ch, przychylnych projektowi, ale biednych władz. 
Zabiegi te wymagały czasem wręcz makiawelicznych 
podstępów. 


Inż. Karol Dudek: Momentem ważnym stała się sprawa 
ubikacji, umywalni i szatni. Przecież w tych warsztatach o 
takich luksusach nie mogło być mowy, bo gdzie. Wybu- 
dowano taki prymitywny ustęp ("odlewalnię" - jak ją dowcipnie 
nazwali uczniowie), ale korzystać można było z niego jak 
było ciepło. Przepisy zaś wyraźnie określały, że te obiekty 
muszą być. Poprosiliśmy inspektora sanepidu p. Trzeciaka, 
aby zagroził zamknięciem obiektu. Tak zrobił. W ten sposób 
uzyskaliśmy jeszcze jeden argument, nie mówię, że 
rozstrzygający, ale ważny. Przyjeżdżały różne komisje i 
stwierdzały, że budować trzeba. Wreszcie po kilku latach 
sprawę przepchnięto do Komisji Planowania Urzędu 
Wojewódzkiego, która inwestycję ujęła w planie. Było to 
pierwsze zwycięstwo, które jednak mogło przestać nim być:, 
gdyby na tym poprzestać. należało działać. Sprawa 
zasadnicza: fundusze. Początkowo planowano, że obiekt 
powstanie ze środków pozabudżetowych, tj. z zysków 
wypracowanych przez warsztaty szkolne w województwie, 
ale tych środków okazało się o wiele za mało. Zresztą kto 
wtedy przewidywał, ku jakiemu kryzysowi zmierza Polska? 
Sprawa druga: wykonawcy. Bez nich nie było mowy o 
zezwoleniu na budowę. Tymczasem przedsiębiorstwa nie 
miały tzw. mocy przerobowych (kto z młodych wie co to jest?). 
Tu zaczęły się zabiegi wokół różnych przedsiębiorstw, żeby 
choć na lipę zgodziły się na wykonawstwo, a co będzie potem, 
to się zobaczy, byle ruszyć. 
Późniejszy dyrektor mgr Marian Kras: W ten sposób 
głównym wykonawcą zostało nie istniejące już Rejonowe 
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Tuchowie, nie
		

/p09_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1/94 


9 


powołane i nie przystosowane do realizowania takich 
inwestycji, które też się przed tym broniło rękami i nogami. 
Czyli że z góry wiedzieliśmy, iż będą kłopoty, ale brnęliśmy 
w nie, żeby ruszyć. 


Inż. K. Dudek: Elektromontaż z Tarnowa wyraził zgodę 
na wykonanie instalacji elektrycznych. Ponieważ zaś nie 
znaleziono wykonawcy wentylacji, a tylko jego brakowało, 
podjęły się tego... warsztaty szkolne, co musi wzbudzić 
śmiech u specjalistów. Ale wyjścia nie było. 


Początek 
w 1981 roku władze szkolne uzyskały zgodę na budowę 
i tym samym rozpoczął się trwający - jak do dziś wiemy - lat 
12 okres budowy. 
Cóż, nie od razu Kraków... 
Do realizacji przyjęto projekt wielofunkcyjnego budynku 
warsztatów wykonany przez Wojewódzkie Biuro Projektów 
w Tarnowie pod kierownictwem mgr. inż. B. Boguckiego. 
Ponieważ cykl budowy był długi, projekt kilkakrotnie 
przerabiano i adaptowano do potrzeb szkoły. Właściwie 
najsprawniej w całej budowie poszły... wykopy. Walnie tu 
pomogła młodzież pod dozorem nauczycieli. A później to już 
było pasmo ciągłych kłopotów. Od razu na początku było 
wiadomo, że pięcioletni termin nie zostanie dotrzymany. 
Odeszli na emeryturę najpierw dyrektor Markucki, później 
kierownik Dudek. Ich miejsca zajęli mgr Marian Kras i 
Aleksander Pękala. 
Następny długi okres można było określić: 


po kroczku do przodu 


Dyr. M. Kras: Jak pamiętam, to nasze problemy 
sprowadzały się głównie do tego, jak zdobyć fundusze i 
utrzymać jakie takie tempo budowy. 


Tymczasem trudności w zdobywaniu pieniędzy i 
materiałów były coraz większe. Polska wchodziła - jak się to 
później miało okazać - w okres niebywałych zawirowań 
ekonomicznych, w okres - już bez eufemizmów - 
gospodarczego kryzysu. 


Dyr. M. Kras: Po wielu zabiegach udało się zorganizować 
na budowie praktykę uczniów Zespołu Szkół Budowlanych z 
Tarnowa a także zajęcia praktyczne dla kursantów Zakładu 
Doskonalenia Zawodowego. 


Kierownik Aleksander Pękala: Kiedy w 1961 r. dyrektor 
Markucki przyjmował mnie do pracy, twierdził - chyba po to, 
żebym się nie rozmyślił - że warunki pracy są trudne, ale za 
2 - 3 lata będą nowe warsztaty. Nie wiedziałem oczywiście 
wówczas, że to mnie właśnie przyjdzie borykać się z tą 
budową. Muszę przyznać, że początkowo miałem nadzieję, 
iż uda mi się doprowadzić rzecz do końca. Rzeczywistość 
szybko sprowadziła mnie na ziemię. Budynek był w stanie 
surowym. Teraz dopiero trzeba było szukać rzeczywistych, a 
nie fikcyjnych - jak poprzednio - wykonawców różnych 
instalacji, zwłaszcza centralnego ogrzewania i tej 
nieszczęsnej wentylacji. Zaczęły się podróże: Tarnów, 
Kraków, Rzeszów. Zadna firma nie chciała tego wziąć, bo 
się jej nie opłacało. Ej, żeby to było dziś! Właściwie trafiłem 
na taką firmę przypadkiem: INSTAL Kraków, a wzięła nie 
dlatego, że się jej opłacało, lecz dlatego, że dyrektorem 
tarnowskiej filii był absolwent naszej szkoły, Jan Fijas, który 
poczuwał się do obowiązku zrobienia czegoś dla szkoły, z 


której wyszedł. Skoro firma ze sprzętem weszła na budowę, 
obiekt trzeba było zabezpieczyć. Jak? Czym prędzej rozpo- 
częliśmy w czasie zajęć wykonywanie bram i okien. Jedno- 
cześnie zaczęliśmy myśleć o wyposażeniu warsztatów i - jak 
się później okazało - dobrze, że już wtedy. Liczyliśmy na 
Ministerstwo Przemysłu Maszynowego, ale nic z tego nie 
wyszło, bo obrabiarki szły w pierwszej kolejności na eksport. 
trzeba było rozpocząć załatwianie; tak, wtedy się tak po prostu 
nie kupowało. Efekt był: zakupiono 2 wiertarki, strugarkę do 
metalu, szlifierkę uniwersalną. 


Czas płynął, ludzie odchodzili na emerytury; odszedł 
dyrektor M. Kras i kierownik A. Pękala. Ich miejsce zajęła 
zmiana następna: dyrektor mgr Czesław Sulimka i kierownik 
Zbigniew Siwak, nota bene wychowanek tej szkoły. Czasy 
stawały się dla tego typu przedsięwzięć coraz trudniejsze. I 
tu - choć budynek osiągnął stan zamknięty w 1989 r. - przyszło 


załamanie 


Dyr. Cz. Sulimka: Kiedy w 1987 r. obejmowałem sta- 
nowisko dyrektora, za swój cel uznałem doprowadzenie 
budowy do końca i była ona rzeczywiście moim oczkiem w 
głowie, choć przecie o dydaktyczno-wychowawczych 
sprawach szkoły zapomnieć nie mogłem. I cieszę się, że 
doprowadziłem rzecz do końca, choć trochę zdrowia mnie to 
kosztowało. W 1989 roku finansowanie budowy przejęło 
tarnowskie kuratorium, ale jego środki szybko się wyczerpały 
i nastąpił chyba najbardziej dramatyczny moment w całej 
historii: w 1990 roku kuratorium podjęło decyzję o wstrzy- 
maniu budowy ze względu na brak możliwości dalszego jej 
finansowania. Był to dla nas ogromny cios, postawił zarówno 
kierownictwo warsztatów, dyrekcję, jak i uczącą się młodzież 
w sytuacji wręcz tragicznej. Dlaczego? Owe podworskie 
stajnie służyły ponad 40 lat Uak długo były eksploatowane 
przed wojną - nie wiadomo) i były w tym czasie wielokrotnie 
remontowane. Jednak po tylu latach ich stan zagrażał wręcz 
bezpieczeństwa uczniów i nauczycieli, a warunki socjalne 
urągały elementarnym wymogom. Mury niebezpiecznie 
popękały, zaatakował je grzyb. Przegniłe stropy groziły 
zawaleniem. Każda kontrola Państwowej Inspekcji Pracy i 
władz sanitarnych groziła zamknięciem obiektu, widząc 
jednak postępującą budowę, nie wprowadzała na szczęście 
tych gróźb w życie. Od chwili bowiem rozpoczęcia budowy 
kierownictwo przestało inwestować w stare budynki, gdyż 
byłoby to ekonomicznie nieuzasadnione, zwłaszcza że 
budynek obiecywano oddać w terminie. Ponadto hala główna 
już się właściwie do remontu nie nadaje. Przed szkołą stanęła 
perspektywa przymusowego zawieszenia w części nauki 
zawodu, czyli istnienie szkoły mogło stracić rację bytu. Co 
było robić? Odwołaliśmy się od decyzji, podając wszystkie 
możliwe argumenty, które były widać przekonujące, bo władze 
zrozumiały racje szkoły. 


Znowu do przodu 


Dyr. Cz. Sulimka: W MEN można było uzyskać fundusze 
na takiej zasadzie: za jedną złotówkę wypracowaną w czynie 
społecznym - 50 groszy dotacji. Zaczęły pracować społecznie 
nasze warsztaty, ale także i REM BUD inż. Jerzego Wróbla i 
INSTAL. Patronat nad budową objął kurator mgr inż. Roman 
Bulanda. Zaczęły napływać większe ilości pieniędzy. Tu znów 
pojawiły się kłopoty, bo projekt sprzed lat już nie spełniał 
wszystkich wymogów; ogrzewanie miało być węglowe, że 
względów ekologicznych przeprojektowano na gazowe, bo 
w fazie poprzedniego projektowania nikt nie myślał jeszcze 
o gazie w Tuchowie. Dodatkowe koszty. Tu już jednak bardzo 
szybko instalacje gazowe wykonała firma TERMONT
		

/p10_0001.djvu

			10 


Tuchowskie Wieści 1/94 


Antoniego Mroza z Tuchowa. Widoczny był koniec. 
Kierownik Zbigniew Siwak: Od podjęcia funkcji kierow- 
nika warsztatów zapamiętałem tę budowę jako pasmo nieu- 
stannych kłopotów, które już - na szczęście - są za nami; tak 
się przynajmniej wydaje. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, 
że dysponujemy przestarzałym i wyeksploatowanym parkiem 
maszynowym. Trzeba było dokonać zakupu maszyn. A to 
nie było takie proste, jak dziś. Zamówienia mieliśmy składać 
w szkołach zawodowych produkujących dane obrabiarki. 
Czekaliśmy na potwierdzenie. I najczęściej było tak: zamiast 
dziesięciu - jedna. W sumie mamy zrealizowane jakieś 10 % 
zamówień. Trzeba będzie jednak remontować stare i 
przenosić do nowego budynku, choć większego sensu w tym 
nie widzę. Wiele elementów wyposażenia wykonała nasza 
młodzież: stoły ślusarskie, niektóre elementy stacji 
diagnostycznej a oprócz tego: ogrodzenie, balustrady, okna, 
drzwi, włazy; wiele prac porządkbwych, wyładunkowych. 
Młodzież także wysprzątała budynek. Kuratorium bardzo 
pomogło w kompletnym wyposażeniu stacji diagnostycznej 
pojazdów samochodowych. Wizytator mgr Ryszard Mysior 
załatwił na ten cel 50 mln. Wystąpimy teraz o autoryzację i 
będziemy wykonywać przeglądy pojazdów. Pozostaje do 
wykończenia wjazd i parking. To sprawa najbliższej 
przyszłości. 


Finał 


I wreszcie po 12 latach nadszedł czas przekazania 
budynku do eksploatacji. Znajdą w nim pomieszczenie: 
obróbka mechaniczna, diagnostyka samochodowa, naprawa 
ciągników, naprawa silników samochodowych, naprawy 
bieżące samochodów, obróbka ręczna, pracownia krawiecka, 
krajalnia materiałów, warsztat elektryczny, 3 sale wykładowe, 
jadalnia z zapleczem kuchennym, wypożyczalnia i ostrzalnia 
narzędzi, pokoje biurowe, pokój nauczycielski, szatnie, 
umywalnie, natryski, ubikacje. 
I to jest właśnie ten koniec, który wieńczy dzieło. 


Epilog 


Wśród zaproszonych na uroczystość otwarcia byli 
naucz
.'ciele' zawodu i pracownicy, którzy całe swoje 
zawodowe życie lub znaczną jego część przepracowali w 
owych podworskich stajniach: Wacław Iwaniec, Eugeniusz 
Góral, Józef Rogal, Stefan Totoś, Kazimierz Serafin, 
Franciszek Kukla, Aleksander Chrząszcz. Oglądali nowy 
budynek z melancholijną zadumą. Wiedziałem, o czym myślą; 
potwierdziła to zresztą rozmowa, w której przewijała się 
refleksja: to dobrze, że są już ludzkie warunki nauki i pracy, 
szkoda, że nie dane nam było choć trochę w takich warunkach 
popracować. Bo ten warsztat jest także ich - i tych 
wymienionych z nazwiska, i tych nie wymienionych - bo każdy 
z nich włożył weń cząstkę swojej pracy, zostawił tu swój 
życiowy ślad. 
A ja chciałbym ten ich ślad ocalif. od zapomnienia. 


Bronisław Kapałka 


A BYŁO TO TAK 


(dokończenie) 


21 stycznia 1945 , niedziela 
Mroźny słoneczny ranek. Około godziny 9 wyszliśmy z 
gospodarzem na szczyt wzgórza, z którego w kierunku 
północnym widać było Gdów. Nad miasteczkiem unoszą się 
dymy pożarów, między którymi dają się zauważyć raz po raz 


błyski - chyba wybuchy pocisków artyleryjskich. Gdzieś z boku 
strzela "katiusza", świadczą o tym jazgot i smugi znaczące 
tor pocisków. Czyste, mroźne powietrze niesie odgłosy 
wybuchów. Po chwili wracamy i idziemy z wizytą do naszych 
współtowarzyszy. W czasie narady nad sytuacją do izby 
wpada wystraszona kobieta krzycząc, że idzie dużo Niemców, 
że wszystkich rozstrzelają i dom spalą, jak zastaną tylu 
mężczyzn. Tadek Hock podskoczył do okna i krzyknął? - 
Ruscy idą, jesteśmy wolni! Rzeczywiście, dolinką między 
dwoma wzgórzami szło mrowie wojska. Po prostu było szaro 
od żołnierskich szyneli. Po chwili do izby weszło kilku oficerów. 
Była godzina 10 3 °. Rozłożyli na stole mapę, a jeden z nich, 
wodząc po niej palcem, tłumaczył coś pozostałym. Widocznie 
omawiali dalszy kierunek marszu. Przyglądaliśmy się z 
ciekawością i bez strachu ich jakże innym mundurom i 
oporządzeniu, przywykli przez ponad 5 lat do widoku 
znienawidzonego feldgrau. Po skończonej dyskusji nad 
mapą, gdy zabierali się do wyjścia, Tadek zwrócił się do 
jednego z pytaniem, czy jesteśmy już wolni i czy możemy 
już wracać do swoich domów. Oficerowie poklepali nas po 
plecach oświadczając, że droga do domu jest wolna. Nie 
czekając na resztę wyjaśnień, szybko udaliśmy się na naszą 
kwaterę po manatki, po czym wszyscy razem wyruszyliśmy 
w drogę. Spotykaliśmy wiele różnorakich jednostek Armii 
Czerwonej ciągnących na zachód. Spotykaliśmy także ślady 
dopiero co stoczonych bojów: spalone i zburzone domy, 
spalone czołgi, porzucone armaty, osobisty ekwipunek 
żołnierski, a także zastygłe w różnych pozach trupy żołnierzy. 
Pod wieczór dotarliśmy do Lipnicy Murowanej. Planowaliśmy 
tu nocleg, ale trafiliśmy na chłopa, który własną furmanką 
wracał w okolice Zakliczyna i postanowiliśmy skorzystać z 
okazji, żeby jeszcze zbliżyć się do domu, oszczędzając 
własne obolałe nogi. Właściciel domu był zabrany przez 
czerwonoarmistów do zwożenia na punkt zborny rannych 
żołnierzy. Po północy przez most pontonowy na Dunajcu 
dotarliśmy do wsi Filipowice, skąd pochodził gospodarz. 


22 stycznia 1945 , poniedziałek 
Po kilku godzinach snu rano ruszyliśmy w dalszą drogę. 
Szliśmy na przełaj. Do szosy doszliśmy w Kończyskach, dalej 
- drogą na Gromnik. W Siemiechowie chwila odpoczynku u 
znajomego kierownika szkoły. Z okien widać przestrzeloną 
przez pocisk artyleryjski wieżę kościoła. Podobno siedział 
tam szwab, kierując ogniem artylerii. Ruscy strzelili tylko raz 
i wszystko się skończyło. Tak opowiadał kierownik szkoły. 
Pokrzepieni szklaneczką samogonu, ruszyliśmy dalej. W 
Gromniku chwilę przyglądaliśmy się grzebaniu żołnierzy 
radzieckich, a przed wieczorem dotarliśmy do Tuchowa. 
Tuchów był mocno poturbowany. Mimo że nie było tu 
specjalnych działań frontowych, niszczycielskie grupy 
saperskie wysadziły mosty oraz stosy materiałów 
wybuchowych, od których ucierpiały budynki w rynku. 
Po półrocznym przyfrontowym hałasie nastała przeraźliwa 
cisza. Powiedziałbym - zrobiła się pustka. Człowiek, przywykły 
do stałego napięcia, nagle został zwolniony od tego, co 
stanowiło zagrożenie. Nagle wolno było robić wszystko, na 
co się miało ochotę: wolno było bezkarnie poruszać się w 
dzień i w nocy. Człowiek czuł się jak pies spuszczony z 
łańcucha - był ogłupiały wolnością. 


ŚPJ EW A3AC 
PANU... 


Kilka dni temu obchodziliśmy 15. rocznicę istnienia 
zespołu wokalno-instrumentalnego, działającego przy parafii
		

/p11_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1 / 94 


11 


ŚW. Jakuba w Tuchowie. Jako jeden z pierwszych jego 
członków pragnę podzielić się moimi wspomnieniami. 
Zdawać by się mogło, że 15 lat to nie tak dużo, a jednak 
jest to kawał czasu. Niektórzy z obecnych jego członków mieli 
wówczas po 3 lub 4 lata, niektórych nie było jeszcze na 
świecie. 
Założycielem był ks. Andrzej lżyk. Przybył do Tuchowa w 
1977 roku i zorganizował grupę młodzieży: dziewcząt i 
chłopców chcących śpiewać piosenki i pieśni religijne. 
Młodzież wywodziła się ze szkół średnich i zawodowych 
Tuchowa. Nie posiadaliśmy własnego sprzętu muzycznego, 
graliśmy na instrumentach, które były własnością członków 
grupy muzycznej. Brakowało nam też osoby, która mogłaby 
nas fachowo prowadzić, aranżować utwory i przeprowadzać 
próby. Korzystaliśmy ze śpiewników piosenek religijnych i 
tylko na nich opierał się nasz repertuar. Próby odbywały się 
na plebanii w późnych godzinach wieczornych, niekiedy 
kończyliśmy po 22. Bez względu na deszcz, wiatr, mróz 
młodzież chętnie uczestniczyła w nich. Motorem całego 
przedsięwzięcia był ks. Andrzej. 
Pierwszy występ - pamiętam - daliśmy w dniu św. Stani- 
sława Kostki, patrona młodzieży, a więc w terminie jak naj- 
bardziej odpowiednim. Graliśmy na pożyczonym sprzęcie, 
mimo to występ się udał, wielu osobom bardzo się podobało. 
Mówili: "Nareszcie coś nowego, melodyjnego i rytmicznego, 
wpadającego w ucho, co można nucić". Chociaż były też głosy 
krytyczne: "W kościele nie wypada grać na takich 
instrumentach, to nie dyskoteka, to miejsce święte; w kościele 
należy zachować powagę za względu na obecność Boga". 
Pierwszy sprzęt muzyczny - dwie gitary elektryczne - 
zakupił nam ks. proboszcz Franciszek Kukla w roku 1978. 
Brakujący sprzęt i aparaturę pożyczaliśmy kilkakrotnie w 
parafii NNMP; o. Leśniak nigdy nam nie odmówił, zawsze 
mogliśmy liczyć na niego. 
Naszym prawdziwym kierownikiem artystycznym została 
p. Ewa Stanisławczyk wiosną 1978 r.; od tego czasu zespół 
ma fachową opiekę. Brzmienie i styl utworów radykalnie 
zmieniły się, zespół coraz bardziej się podobał, nie tylko w 
Tuchowie. Daliśmy kilka koncertów w okolicznych 
miejscowościach i miastach woj. tarnowskiego. 
Czas płynie, ludzie się zmieniają, a zespół wciąż istnieje 
i śpiewa. Działa dzięki jednej i tej samej osobie, p. Ewie, 
która mimo obowiązków rodzinnych i zawodowych zawsze 
znajdzie czas na prowadzenie zespołu. 
Zapewne nasuwa się pytanie: co tych dawnych i obecnych 
wykonawców łączy? Łączy ich radość śpiewania. W obecnym 
czasie, który jest zakłamany i okrutny, istnieją pewne wartości, 
które można przekazać słowami piosenki. Tą wartością jest 
miłość do drugiego człowieka. 


C. w. 


15 lat od założenia zespołu minęło w roku ubiegłym, ale 
naszym marzeniem było złączyć obchody jego jubileuszu z 
Rokiem Rodziny - stanowimy przecież wielką rodzinę. Jak 
do niej trafiłam? Pamiętam, jak ks. Andrzej lżyk, wielki 
przyjaciel młodzieży, zwrócił się do mnie o pomoc. Było mi 
tym łatwiej, że wyrosłam w domu, gdzie śpiew i muzyka były 
codziennością, gdzie w dużym pokoju w organistówce Tato 
mój prowadził próby chóru, najpierw mieszanego, potem 
męskiego przy kościele św. Jakuba. To dla ratowania budżetu 
rodzinnego wcześnie zaczęłam grać na organach, zastępując 
Ojca - za przyzwoleniem i zachętą ówczesnego proboszcza 
ks. prałata Aleksandra Rogoża. W czasie studiów śpiewałam 
w "Słowiankach" - zespole Uniwersytetu Jagiellońskiego. I 
dlatego, że kocham muzykę i śpiew, podjęłam współpracę z 
młodzieżą w zespole. 
Zaczęliśmy od kompletowania sprzętu: ks. proboszcz F. 
Kukla zakupił mikrofony, wzmacniacze i organy elektronowe. 
Próby odbywały się podobnie jak teraz, na plebanii i w 


naszym domu. W sumie przez ten okres przewinęło się przez 
zespół około 60 ludzi. Była - pamiętam - wspaniała grupa 
dziewcząt z Siedlisk, dojeżdżały do tuchowskiego liceum. 
Wielu spośród tych członków zespołu założyło już rodziny, 
są wspaniałymi ojcami i matkami. Z zespołu wyszło dwóch 
kapłanów: Antoni Łabędź i Kazimierz Grzenia. Najwięcej w 
zespole jest pedagogów i pracowników służby zdrowia. 
Ogromną radość sprawiają nam nasze śpiewające i grające 
dzieci. 
Nasza działalność to oprawa liturgiczna mszy św. 
piosenką religijną. Nie zliczymy, ile razy przez 15 lat byliśmy 
obecni na obchodach rocznic ważnych dla naszej Ojczyzny 
wydarzeń. Dużo wzruszeń przeżywaliśmy, biorąc udział przez 
kilka lat w uroczystych obchodach rocznicy wyjazdu 
pierwszego transportu więźniów z Tarnowa do Oświęcimia. 
Towarzyszyliśmy śpiewem i muzyką w uroczystościach 
prymicyjnych i ślubach. prowadziliśmy nocne czuwania 
modlitewne w Tuchowie, Tarnowie, Szynwałdzie. Braliśmy 
udział w obchodach 650-lecia naszego miasta i 110-lecia 
Straży Pożarnej, w aktach poświęcenia i wmurowania kamieni 
\yęgielnych w kilku kościołach, byliśmy uczestnikami 
Swiatowego Dnia Młodzieży na Jasnej Górze z Ojcem św. 
Janem Pawłem II. 
W okresie Bożego Narodzenia tradycyjnie jako grupa 
przebierańców chodzimy z życzeniami do domów naszych 
przyjaciół i znajomych. Nasze radosne, modlitewne 
śpiewogranie towarzyszy nam w corocznych, wakacyjnych 
wędrówkach po pięknych polskich górach. 
Ten jubileusz jest dla nas wielkim radosnym przeżyciem. 
Spotkaliśmy się w dużym gronie. Serdecznie dziękuję 
wszystkim, którzy pomagali zorganizować ten wieczór i byli 
z nami. Dziękuję Ks. Biskupowi Władysławowi Bobowskiemu 
za modlitwę w naszej intencji w sprawowanej mszy św. i za 
okazane nam serce; Księdzu Proboszczowi Franciszkowi 
Kuklj za życzliwość, osobiste zaangażowanie i materialne 
wsparcie: Księżom: Prałatowi Franciszkowi Korcie, An- 
drzejowi lżykowi, Markowi Usarzowi, Stanisławowi Boch- 
niarzowi, Andrzejowi Pankowi, Józefowi Rusnarczykowi, 
Andrzejowi Pawlikowi, Andrzejowi Gajewskiemu, Marianowi 
Grzance, Józefowi Grzance, Piotrowi Grzance. o. Stanisła- 
wowi Gruszce, Tadeuszowi Górce, Kazimierzowi Grzeni, 
Andrzejowi Kalicie, Tadueszowi Wszołkowi, Stranisławowi 
Nakielskiemu, Tadeuszowi Piwowarskiemu, wielkiemu 
przyjacielowi młodzieży. Na ręce Siostry Przełożonej, sióstr 
Brunony i Ambrozji, wszystkim Siostrom Służebniczkom 
przekazuje gorące "Bóg zapłać" za gościnny dom, przygo- 
towanie stołu i modlitwę. Wyrazy wdzięczności za obecność 
i płynące ze szczerego serca życzenia kieruję do Przewod- 
niczącej Rady Miejskiej, mgr Stanisławy Burzy i Burmistrza, 
dr. Michała Wojtkiewicza. Gorąco dziękuję za obecność i 
dobre serce Pani Dyrektor Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki 
Urzędu Wojewódzkiego w Tarnowie - mgr Barbarze Kurczab; 
Pani Dyrektor Domu Kultury w Tuchowie, mgr Agnieszce Ko- 
walik za wszelką pomoc. Panom: Tadeuszowi Goliszewskie- 
mu i Janowi Mleczce za utrwalenie na zdjęciach i taśmie 
magnetofonowej naszej uroczystości. Rodzinie Pana Wła- 
dysława Sukiennika za artystyczny dar rąk i serca. Rodzinie 
Państwa Gładyszów za duchowe wsparcie. A nade wszystko 
dziękuję Wam, drodzy Rodzice, za te wasze dzieci, za serce, 
za pomoc i zrozumienie. Kocham je jak swoje, życzę, aby 
sobie i innym sprawiały radość, zawsze widziały bliźnich i 
służyły im, rozróżniały dobro od zła. 
Mam nadzieję, że znajdą się następni, którzy będą 
prowadzić tę wspólnotę, bo - mówiąc słowami ks. H. Bolo - 
"Kto kocha Boga więcej niż to wyrazić potrafi - śpiewem 
powinien zastępować brak słów". 


Ewa Stanisławczyk
		

/p12_0001.djvu

			12 


Tuchowskie Wieści 1/94 


POROZMAWIAJMY O RODZINm 


Zgodnie z przedzięwzięciem Organizacji Narodów 
Zjednoczonych i w ślad za tym idącym postanowieniem 
Papieża Jana Pawła 11- bieżący rok poświęcony jest rodzinie. 
Na ten temat napisano już - co prawda wiele, a więcej 
jeszcze wypowiedziano przy różnych okazjach. Począwszy 
od tych, które głosi Stwórca, a skończywszy na dzisiejszych 
poglądach myślicieli, duszpasterzy i "załogi" każdego domu. 
Niemniej jednak zagadnienie jest wciąż ważne, aktualne, 
świeże - zawsze przecież nazywa się je dzisiejszym. Słusznie 
więc ktoś zauważa: 
"Zainteresowanie rodziną jest obecnie tak żywe i 
powszechne, jakby tę starą jak ludzkość instytucję dopiero 
w naszych czasach odkryto. Wydaje się, że sprawa rodziny 
ma się podobnie, jak sprawa naturalnego środowiska 
człowieka. Przez całe stulecia nie dostrzegamy niemal wody, 
lasów, pól, powietrza. Po prostu one istniały i człowiek z nich 
korzystał. Ale obecnie, kiedy na skutek zwiększającego się 
zanieczyszczenia stają się one coraz mniej urocze, przyjemne 
i pożyteczne, a nawet są groźne dla człowieka, zaczęto nimi 
zajmować się bardzo intensywnie, wszechstronnie je badać 
i dbać o nie". 
Wyrażając zarówno troskę Kościoła o duszpasterstwo 
rodzin, jak również spełniając prośbę wielu wiernych o 
refleksjię na ten temat, z radością spotykam się za 
pośrednictwem gazety z każdym Czytelnikiem "Wieści". Nie 
będzie to spotkanie na gruncie wielkich czy modnych dziś 
form. Nazwijmy go nawet nieformalnym. Intencją autora jest 
naświetlanie, uwrażliwienie, ubogacenie ducha rodziny 
żyjącej tu i teraz, jak również dostarczenie jej motywacji oraz 
punktów do nieodzownego rachunku sumienia. 
Rodzina - jak poucza wsparty Objawieniem i 
doświadczeniem pokoleń Sobór Watykański II - "jest w 
pierwszym rzędzie matką i żywicielką wychowania" (KOK 61). 
To wrażenie wyprzedza stwierdzenie.. że "szczęście osoby i 
społeczności ludzkiej oraz chrześcijańskiej wiąże się ściśle 
z sytuacją wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej. Dlatego też 
chrześcijanie, wraz z wszystkimi, którzy tę wspólnotę wysoko 
cenią, szczerze się radują z dzisiejszego wzrostu różnego 
rodzaju pomocy sprzyjających owej wspólnocie miłości i 
pielęgnowaniu jej w życiu, ciesząc się, że małżonkowie i 
rodziny doznają wsparcia w ich zaszczytnym zadaniu. 
Ponadto chrześcijanie spodziewają się cenniejszych 
dobrodziejstw stąd wynikających i sami pragną je 
powiększać" (KOK 57). 
Od tamtej chwili upłynęło prawie 30 lat. W wielu kwestiach 
uczyniliśmy postępy niewiarygodne. A jak ten proces 
przemian ma się do bycia rodziną, stylu jej życia, 
przekazywanych w niej i przyjmowanych wartości? Jak się 
to przedstawia choćby w świetle deklarowanych.w dniu ślubu, 
chrztu, I komunii zobowiązań? W jakim stopniu wyraża to 
zaangażowanie naszych rodzin? Jak na tym tle przedstawia 
się ich rzetelna chrześcijańskość, polskość jako komórki 
podstawowej w życiu społeczeństwa? 
Sądzę, że warto na tym miejscu uświadomić sobie: skąd 
nasz ród, jak bogatą ma historię, jakie dzieła na swym koncie. 
Warto zauważyć, że rodzina w poszczególnych pokoleniach 
to pewne, chociaż niewidzialne schody, po których można 
wejść na strych lub do piwnicy. Nie nazwisko, tytuł, taka, czy 
inna przynależność, lecz jakość życia tudzież związane z nim 
postępowanie kwalifikuje ją jako dobrą szczęśliwą, "z 
przyszłością" albo temu zaprzecza. A jak zauważył przed laty 
kard. Wyszyński. "Jaka jest rodzina domowa, taka też będzie 
rodzina Ojczysta - Naród. Jeżeli rodzina domowa będzie 
zwarta, to będzie zwarty i Naród, jeżeli rodzina będzie rodzić 
żywych, to i naród będzie żył, jeżeli rodzina domowa uszanuje 


dziecię, będzie uszanowany w tej Ojczyźnie człowiek. 
"Zdrowie rodziny jest największą siłą polskiego Narodu". Dalej 
odpowiada ów wielki Duszpasterz - Prymas 1 OOO-Iecia; 
"Rodzina ludzka odchodzi od Chrystusa i znużona błąkaniem 
się po manowcach wraca doń z większą jeszcze nadzieją". 
Jesteśmy dziś także świadkami tej rzeczywistości. Jakże 
bowiem różnie widzi się rodzinę, jakże różnorodne recepty 
na jej uzdrowienie. A w tym wszystkim zamęt wprowadzony 
przez "współczesność" źle rozumianą. 
Ks. abp Jerzy Ablewicz w swoim "Liście pasterskim na 
Wielki Post 1988 r." pisał: "Rozmaite substancje toksyczne 
zatruwają dzisiaj nasze życie moralne. Życie naszych rodzin 
zatruwa duch konsumpcjonizmu, swoboda obyczajowa, 
alkoholizm. Pojawia się również na naszej Ziemi groźna 
trucizna narkomanii. Trucizną jest na pewno prowizoryczność 
i niestałość związków małżeńskich (...) 
"Dodajmy do tego ostatnie wiadomości o włamaniach, 
rozbojach, pogróżkach.. Zarówno za autorami czynu jak i 
poniesioną szkodą stoi rodzina. Rodzina nadwerężona, 
obciążona, uwikłana w nieporadność. Potrzebuje pomocy. 
Może nie tej, którą wyraża się w odzieży, żywności czy 
złotówkach, ale przede wszystkim przestawienia na inny tor, 
gdzie życie znaczy życie, człowiek - człowiek, a wolność 
własna nie zagraża cudzej. Aby taką rodzinę tworzyć - 
powiada współczesny społecznik i wychowawca Jean Venier 
- "Rodzice - wychowawcy powinni mieć jasne rozeznanie w 
problemach naszych czasów, lecz rozeznanie (mimo 
wszystko) skierowane ku nadziei". Myśląc "rodzina", każdy 
musi być realistą i nie tracić ducha. Bycie realistą nie pozwoli 
nam rodziny widzieć w fałszywym zwierciadle. Umożliwi jej 
trzeźwy, rzetelny osąd, odkrycie blasków i cieni. Zaś owa 
odporność dopomoże przezwyciężać braki i problemy. Może 
się komuś wydawać, że on czy jego rodzina jest "ofiarą losu", 
ale to nie jest tak. Szybko przekonać się można o lepszej 
sytuacji, gdy poszerzymy horyzont poza swoją działkę, za 
swoje pole widzenia. Odwołam się wreszcie do pewnych 
ilustracji: wspomniany ordynariusz tarnowski Jerzy Ablewicz 
przywołuje w swoim liście płacz dziecka, które daremnie 
oczekiwało powrotu swego ojca zza oceanu, gdzie wyjechał 
za zarobkiem. Pewnego dnia to dziecko zawołało: "Ja nie 
chcę dolarów, ja chcę tatusia". 
- Matka Teresa z Kalkuty dzieli się wrażeniami, jakie 
odniosła z pewnych misyjnych nawiedzi n: "Ostatnio 
dowiedziałam się, że pewna rodzina nic nie jada od kilku 
dni, byli to Hindusi. Odwiedziłam ich zanosząc trochę ryżu. 
Zaledwie wręczyłam go matce rodziny, kiedy ta podzieliła 
kupkę ryżu na połowę i pobiegła zanieść jedną część do 
sąsiadów muzułmanów. Powiedziałam wówczas: "Czymże 
wy się podzielicie? Jest was dziesięcioro do tej garsteczki 
ryżu. A matka na to: "Przecież oni też nie mieli nic do 
jedzenia". 
- Drzewo jest nasieniem, później pędem, później pniem 
giętkim, później martwą kłodą. Nie trzeba go tak dzielić, aby 
poznać jego istotę. Drzewo jest mocą, która powoli wznosi 
się ku niebu. 
- Katedra jest czymś zupełnie innym niż sumą kamieni. 
Jest geometrią i architekturą. To nie kamienie sprawiają, że 
jest tym, czym jest - to ona nadaje sens kamieniom. Tak 
brzmią aforyzmy Antonie de Saint-Exupery. 
Pozwólcie, drodzy Czytelnicy, że w tym momencie nie 
będzie komentarza, a tylko dedykacja; to dla Waszych rodzin. 
zebrał i przedstawił 
O. Stanisław Gruszka
		

/p13_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1 / 94 


Stanisław Derus 


13 


Z KART HISTORII TU CHOWA 


Tuchowscy Żydzi zasłużeni dla miasta 
Żydzi sprowadzili się do Tuchowa w 1854 r. i wydzierżawili 
mieszkania w rynku, gdzie głównie pozostali. Tylko niektórzy 
przenieśli się na boczne ulice i na przedmieścia. Byli to 
chasydzi (pobożni), ściśle przestrzegający prawa mojże- 
szowego. Zyli wśród chrześcijan, ale stanowili odrębną grupę 
społeczną, wyznaniową i kulturalną. Wyjątkowo się asy- 
milowali. Trudnili się najczęściej handlem, rzadziej rzemio- 
słem. Stanowili 20-30% ludności miejskiej. W tej symbiozie 
przetrwała mniejszość żydowska 88 lat - od 1854 do 1942 r., 
kiedy to w grudniu Karl Oppermann, ges..łpowiec, rozstrzelał 
w Tuchowie za apteką ostatnich policjantów żydowskich, 
pozostawionych do uprzątnięcia zlikwidowanego w lipcu 1942 
r. getta. 
W ciągu trzech lat hitlerowskich rządpw (1939 - 1942) 
nastąpiła całkowita zagłada tuchowskich Zydów. 16 IX 1939 
r. rozpoczęto J:Hześladowania od spalenia bożnicy i 
rozstrzelania 10 Żydów w lesie piotrkowskim" poprzez liczne 
akcje rozstrzeliwań, aż do li kw[ daCjT getta' i wywóz całej 
ludności żydowskiej ze starcami i dziećmi do obozu zagłady 
w Bełżcu. W tym okresie było trochę napływowej ludności 
żydowskiej, która przed prześladowaniami schroniła się do 
Tuchowa. M. in. z Berlina uciekł do Tuchowa Markus Gross 
z synem Chaimem, brat osiadłego w Tuchowie Chaima 
Grossa, oraz uciekinier z Rzeszy Efraim Oling wraz z żoną, 
który wyprzedawał się z rzeczy osobistych, byle przeżyć. 
Mawiał: "Gott nat uns vergessen" (Bóg o nas zapomniaf'. 
Byli tąkże uciekinierzy z Krakowa, Bochni, Dębicy. 
Z Zydów stale osiadłych było kilku zasłużonych dla miasta. 
Należeli tu: 
Rodzina Agatsteinów - pełniąca przez trzy pokolenia 
funkcję wziętych adwokatów. Izydor Agatstein już w 1911 r. 
był adwokatem, ale także zasłużonym dla Tuchowa dzia- 
łaczem społecznym i radnym miejskim przez długie lata. 
Zmarł w 1932 r. a Rada Miejska na specjalnym uroczystym 
zebraniu uczciła jego zasługi i złożyła mu hołd uznania. Po 
nim funkcję adwokata przejął jego syn Alfred. Ten odstąpił 
od rodzinnej tradycji, związanej z pracą społeczną dla miasta. 
Stał się ideologiem znienawidzonego przez mieszkańców 
Tuchowa komunizmu. Przed wybuchem wojny 1939 r, 
wyjechał do ZSSR, gdzie śmiercią przypłacił wybór fałszywej 
ideologii, której przewrotność - jako inteligent - powinien znać. 
Wielce zasłużonym dla Tuchowa był dr Roman Meta- 
nomski, przechrzta, o

rli
nyzp. Barańską, córką dyrektora 
banku w Stryju. Od 'marca 1928 r. był zaangażowany jako 
lekarz miejski w Tuchowie. Posiadał 2 dyplomy: lekarski i 
farmaceutyczny. Dobry lekarz i społecznik. W okresie okupacji 
ukrywał się u Ferdynanda Mazurkiewicza i u lekarza wetery- 
narii, dr Hatały. Przeżył okupację a po wyzwoleniu pracował 
w tuchowskim ośrodku zdrowia aż do śmierci w 1957 r. 
Odznaczał się wysoką etyką lekarską. Za prywatne wizyty 
nie brał od biednych pieniędzy, m. in. bezpłatnie mnie zbadał 
i wystawił świadectwo zdrowia w 1930 r., wymagane przy 
wpisie do gimnazjum. "Czy ja potrzebuję dwa kotlety na obiad 
albo dwa garnitury?" - mawiał. 
W 1933 r. asesorem burmistrza miasta został Salomon 
'? Leizor, który w rynku (obecny Pewex) prowadził hurtownię 
" ee;' tytoniową. . 
v W tym roku radnymi miasta zostali Zydzi: Dawid Hirsch, 
Aron Holzer i Juda Wild. Hirsch prowadził cukiernię i handel 
skórami, Holzer prowadził skład materiałów budowlanych koło 
stacji. W czasie okupacji został zastrzelony wraz z żoną koło 


domu Franciszka Steca. Córka z 4-letnim synkiem została 
wzięta do getta i zginęła w obozie zagłady w Bełżcu. 
Juda Wild prowadził w rynku sklep galanteryjny i 
obuwniczy. Jako radny miejski został także członkiem 
Komitetu Budowy Szkoły. W 1935 r. wyjechał do Palestyny 
(obecnie Izrael), gdzie żyje do dzisiejszej chwili, pełniąc 
funkcję adwokata w Jerozolimie. Jego syn o nazwisku Dudu- 
Barak, jest hebrajskim poetą. Był także w Tuchowie szukać 
swoich "korzeni" i wspomina o nim w wierszu pt. "Pociąg z 
dolin, pociąg z gór". Opublikował już 9 zbiorów poezji i 
otrzymał wiele nagród za swoją twórczość poetycką m. in. w 
Tokio i w Atenach, nie licząc licznych nagród otrzymanych w 
Izraelu. (O jego twórcz9ści szkic Józefa Barana - "Tuchowskie 
Wieści" 1992, nr 3 - rcd.) 


III11I1111111111111I111111111111111111111111I111111111III111111111111111111111111111111111111111111111111111II1II11111111111111111 


KOLEJNY KONKURS 
JASEŁEK I SZOPEK 
TUCHOWSKICH - 
ROZSTRZYGNIĘTY 


8 stycznia odbył się finał III Gminnego Konkursu Jasełek 
i Szopek Tuchowskich. Organizatorem konkursu był, 
podobnie jak w latach ubiegłych, tuchowski Dom Kultury. 
Część plastyczna konkursu, dotycząca szopek, została 
rozstrzygnięta wcześniej, a autorzy wyróżnionych prac 
odebrali nagrody z rąk przewodniczącego jury - p. R. Flądro. 
Natomiast w Konkursie Jasełek zaprezentowały swoje 
przedstawienia 3 zespoły, w tym dwa szkolne: Szkoły 
Podstawowej w Burzynie i Szkoły Podstawowej w Jodłówce 
Tuchowskiej, oraz grupa reprezentująca Dom Kultury w 
Tuchowie. Występy oceniało 5-osobowe jury pod przewo- 
dnictwem o. Stanisława Gruszki, w składzie: W. Totoś, A. . 
Totoś, D. Polak, A. Stanuch. Jasełka oglądała wraz z człon- 
kami jury licznie zgromadzona publiczność, niestety głównie 
dziecięca. 
Spektakle zaskakiwały swą różnorodnością. Grupa dzieci 
z Dąbrówki Tuchowskiej pokazała przedstawienie bardzo 
dynamiczne, oryginalne, oparte na współczesnym tekście 
znanej autorki - W: Chotomskiej. Z kolei jasełka w wykonaniu 
zespołu z Burzyna ujmowały swoją prostotą, nastrojowością 
i dobrą kompozycją przestrzeni scenicznej. Jednak 
największe uznanie jurorów zyskał zespół gospodarzy, który 
przedstawił spektakl ze znakomitą choreografią, wyraźnie 
akcentujący elementy ludowe i religijne. To właśnie 
przedstawienie zostało nagrodzone I miejscem, zespół z 
Burzyna otrzymał za swój spektakl II nagrodę, zaś grupa z 
Dąbrówki Tuchowskiej - III. Zespoły teatralne z Tuchowa i 
Dąbrówki zostały ponadto uhonorowane nagrodami książ- 
kowymi, przyznanymi poza konkursem przez Tuchowskie 
Towarzystwo Prywatnych Przedsiębiorców. Nagrody w 
imieniu prywatnych sponsorów wręczył laureatom p. J. 
Wróbel. Duże uznanie należy się także dyrekcji Domu Kultury, 
która dbała o sprawny przebieg konkursu i miłą atmosferę 
wśród uczestników. Miejmy nadzieję, że konkurs ten będzie 
kontynuowany w latach następnych, a zespołów ubiegających 
się o główną nagrodę - Puchar Burmistrza - będzie coraz 
więcej. 


Anna Stanuch
		

/p14_0001.djvu

			14 


Tuchowskie Wieś c i 1 / 94 


Wieczór kolęd 


Już po raz trzeci Chór Mieszany przy parafii Nawiedzenia 
NMP w Tuchowie przygotował "Wieczór kolęd". 16 I br, na 
tle głównego ołtarza, w scenerii świątecznych choinek odbył 
się koncert. A oto wykonawcy: 
- wyżej wymieniony chór oraz Basia Gładysz, Andrzej 
Gładysz, Kasia Maniak, Ala Stanisławczyk, Andrzej 
Stanisławczyk; 
- "Rozśpiewana Seksta" z Tarnowa; 
- "Granifer" ze Skomielnej Białej; 
- instrumentaliści: Ewelina Cisoń i Anna Schabowska - 
flety, Michał Błoński, Stanisław J. Kwaśnik - trąbki, Jarosław 
Schabowski - gitara basowa, Tomasz Polak - organy oraz b. 
Tomasz Waściński, który śpiewał partie solowe; 
- Ewa Ziółko - recytacja. 
Wieczór kolęd był jeszcze jednym, tym razem wspólnym, 
radosnym przeżywaniem Tajemnicy Bożego Narodzenia. 
Cały koncert zorganizowano z wielkim rozmachem i 
zaangażowaniem wielu osób. Słowa uznania należą się tu 
przede wszystkim p. J. Gładyszowi, dzięki któremu pieśni 
bożonarodzeniowe rozbrzmiewały w całym kościele. Nie 
sposób było nie ulec nastrojowi tych kolęd, zwłaszcza w 
wykonaniu chóru, który on sam znakomicie poprowadził. Z 
podziwem można było patrzeć także na naj młodszych 
wykonawców - Basię Gładysz i Kasię Maniak. Kolędy w ich 
wykonaniu zachwycały prostotą i liryzmem. Z kolei pięknym 
i oryginalnym wykonaniem kolęd zwrócił na siebie uwagę 
zespół "Granifer" ze Skomielnej Białej. 
Repertuar połączył słowem w całość opiekun chóru o. 
Stanisław Gruszka. 
Wieczory kolęd pozyskują w naszym mieście z roku na 
rok coraz szerszą publiczność. Miejmy nadzieję, że staną 
się tradycją, i po trzecim już wieczorze nastąpią kolejne, które 
- tak jak ten - pozwolą każdemu z nas przeżyć i wyrazić 
bożonarodzeniową radość. 


D. Polak 


SPORT SZKOLNY GMINY Tuchów 
- szkoły podstawowe 


MISTRZOSTWA GMINY SZKÓŁ PODST. w L-A 
(punktacja drużynowa) 


Dziewczęta 
1. Tuchów 
2. Buchcice 
3. Burzyn 
4. Zabłędza 
5. Dąbrówka 
6. Łowczów 
7. Piotrkowice 
8. Lubaszowa 
9. Meszna 


Chłopcy 
1. Tuchów 
2. Łowczów 
3. Buchcice 
5. Burzyn 
6. Zabłędza 
7. Dąbrówka 
8. Lubaszowa 
9. Piotrkowice 


ZAWODY MAKROREGIONU MAŁOPOLSKA 
MłODZIKÓW W JUDO (RZESZÓW) 
I m. Robert Kras SP Karwodrza 
II m. Waldemar Piotrkowski 
III m. Marek Piotrkowski, Waldemar Ziółko, marcin Kulas 
- SP Tuchów 


MISTRZOSTWA WOJEWÓDZKIE w L-A 
II m. A. Dynarowicz SPBuchcice - 100 m 
" m. J. Gieracka SP Tuchów - 600 m 
II m. P. Kawalec SP Buchcice - skok w dal 


MISTRZOSTWA GMINY W BIEGACH 
PRZEŁAJOWYCH (punkt. szkół) 
Dziewczęta 
1. Tuchów 
2. Zabłędza 
3. Burzyn _ 
4. Siedliska 
5. Łowczów 
6. Buchcice 
7. Karwodrza 


Chłopcy 
1. Tuchów 
2. Burzyn 
3. Karwodrza 
4. Lubaszowa 
5. Siedliska 
6. Łowczów 
7. Piotrkowice 
8. Zabłędza 


MISTRZOSTWA GMINY W PIŁCE RĘCZNEJ 
Dziewczęta 
1. Buchcice 
2. Tuchów 
3. Łowczów 
4. Karwodrza 
5. Siedliska 
6. Meszna 


Chłopcy 
1. Tuchów I 
2. Tuchów II 
3. Łowczów 
4. Karwodrza 
5. Lubaszowa 
6. Meszna 
7. Siedliska 


MISTRZOSTWA REJONOWE W PIŁCE RĘCZNEJ 
Dziewczęta 
1. Buchcice 
2. Tuchów 
3. Gromnik 


Chłopcy 
1. Tuchów 
2. Gromnik 
3. Ryglice 
ZAWODY REJONOWE W BIEGACH 
PRZEŁAJOWYCH 


Dziewczęta 
1. J. Gieracka SP Tuchów 
2. A. Nalepka SP Tuchów 
3. J. Kordela SP Siedliska
		

/p15_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1 / 94 


15 


Chłopcy 
1. M. Suda SP Tuchów 
2. Z. Bajorek SP Burzyn 


WOJEWÓDZKIE BIEGI PRZEŁAJOWE 
2 m. J. Gieracka SP Tuchów 
8 m. Z. Bajorek SP Burzyn 
MISTRZOSTWA GMINY W HALOWEJ PIŁCE NOŻNEJ 
1. Tuchów I 
2. Tuchów II 
3. Dąbrówka 
4. Lubaszowa 
5. Zabłędza 
6. Piotrkowice 
7. Meszna 
8. Karwodrza 
9. Buchcice 
10. Siedliska 
11. Jodłówka 
12. Łowczów 
13. Burzyn 


ZAWODY MAKROREGIONU MAŁOPOLSKA 
MŁODZIKÓW W JUDO (KRAKÓW) 


I m. Waldemar Piotrowski, Marcin Kulas, 
Waldemar Ziółko SP Tuchów 
III m. Marek Piotrowski SP Tuchów 
II m. Robert Kras SP Karwodrza 


MAKROREGIONALNY TURNIEJ DZIECI W JUDO 
(KRAKÓW) 
I m. Artur Gawron SP Tuchów 
I m. Robert Kras SP Karwodrza 
II m. Marcin Srebro - naj młodszy uczestnik zawodów - 
III klasa SP Tuchów 
II m. Mateusz Kras 
III m. Waldemar Ziółko 
III m. Marcin Kulas 
III m. Jarosław Nowak 
III m. Tomasz Wąs 


PÓŁFINAŁY WOJEWÓDZKIE W PIŁCE RĘCZNEJ 
Dziewczęta SP Buchcice II miejsce 
Chłopcy SP Tuchów II miejsce 
Opracował - Marek Srebro 


Co słychać tĄ W\odelaJ-Azy? 


Opiekun Koła Modelarstwa Lotniczego "KOLIBER", mgr 
Marek Mikos, przesłał nam sprawozdanie z półrocznej 
działalności, z którego wynika m. in. że: 
- koło ma znaczne osiągnięcia sportowe (puchar 
Aeroklubu Podhalańskiego): 
- modelarstwo lotnicze to sport dość drogi (silnik do 
modelu kosztuje od 200 tys. do 2 mln zł); 
- młodzież zarabia wykonując proste prace, np. 
porządkowanie cmentarzy na zlecenie UG (720 
roboczogodzin - 10 mln zł); 
- opiekun koła przepracował bezpłatnie 349 godzin; 
- modelarze wzięli udział w tuchowskim konkursie szopek 
(wyróżnili się Bogusław i Piotr Świderscy oraz Marcin i 
Sławomir Mrozowie); 


- kasę koła zasilili jego sympatycy, którym członkowie i 
opiekun serdecznie dziękują: Zofia Stępińska, Anna Łątka, 
Mariola Styczeń, Maria Góral, Jan Poręba, Marek Gaj, Maria 
Gieracka, Elżbieta Iwaniec, Zbigniew Jeleń, Beata Stefan: 
właścicielom sklepów: "Promyk", wielobranżowego Rynek 4, 
wielobranżowego Rynek 25, zielarskiego, pasmanteryjnego, 
firmy handlowej "Tomi", z artykułami papierniczymi Rynek 
18, motoryzacyjnego, baru "Alf", Urzędowi Gminy. 


Komitet organizacyjny imprez 
na rzecz Wielkiej Orkiestry 
Świątecznej Pomocy składa 
serdeczne podziękowania 
wszystkim, którzy przyczynili się 
do sprawnego przeprowadzenia 
wielu akcji na ten piękny i 
szlachetny cel, oraz wszystkim, 
którzy w tych akcjach wzięli udział. 


Ogółem zebrano - 31 221 000 zł 
Na sumę tę złożyły się: 
zbiórka pieniędzy w szkołach: 
w Lubaszowej - 1 140 750 
w Siedliskach - 552 000 
w Dąbrówce Tuchowskiej - 230 000 
w Zespole Szkół Zawodowych - 602 342 
w Liceum Ogólnokształcącym - 250 000 
- dochód z balu sylwestrowego dla dzieci z loterią fantową 
zorganizowano w Domu Kultury 30 XII 1993 - 1 400 000 
- wpłata indywidualna na balu - 100 000 
- zbiórka pieniędzy przez grupę kolędniczą OK pod opieką 
Agnieszki Kowalik - 2 702 520 
oraz grupę kolędniczą z Lubaszowej pod opieką Anny 
Totoś i Bogumiły Chrzanowskiej - 1 843 200 
- zbiórka pieniędzy w czasie sylwestra na rynku w 
Tuchowie - 22 400 088, . 
w tym aukcja obrazów - 2.350.000, sprzedaż kotylionów 
wykonanych przez uczniów LO - 1.518.000, sprzedaż szopek 
wykonanych przez uczniów Szkoły Podstawowej w Tucho- 
wie, konkursy, sprzedaż 
balonów itp. 
Fanty na loterię zło- 
żyły dzieci ze szkół w Dą- 
brówce Tuchowskiej, 
Siedliskach, Lubaszo- 
wej, Łowczowie, Karwo- 
drzy, Tuchowie, Zespołu 
Szkół Zawodowych oraz 
ofiarodawcy indywidu- 
alni: Zofia Ziółko, Gra- 
żyna Matys, Elżbieta 
Moździerz i Elżbieta 
Ziółko. Ogółem 290 fan- 
tów, wszystkie losy były 
pełne. W czasie balu syl- 
westrowego na rynku 
poza wspomnianą kwotą 
złożono także 1 dolara, 5 
szylingów, 5 koron cze- 
skich, 23 różne drobne 


Potwlerdienie dla \\"plaraJąerrt 
Z1 ......Ql
21P.PJ2. ,..... 

 -J 
. w.t:{14 


lin ni, %lo'ych 


i, .;. .& 11/ TE ._................._ W ' O 


 CHOPlIVA 1
.c-.J>'13 
 J.[j).JtIf' 

;.
r:r8t.mi
T
... --.= 
bw / A/ffć'ilVifj rr..?!!f PJ1...... 
=
 ł3 j 6- -'A- I
f fi t2 6JJii1-l 
r
:u .2 9g9g- fJ665t001 

,'. , Opla'a I 

,.
 " 
li ()' 
 I 
Q ._, ., 
,ł.;. Pod m. 
.. 

 
. 
.
		

/p16_0001.djvu

			16 


Tuchowskie Wie ś ci 1 /9 4 


monety obce, bilon polski poniżej 10 złotych, zegarek "mir" 
bez paska, uszkodzony. Serdeczne podziękowanie kierujemy 
do tych wszystkich, któr
y podczas organizacji imprez na 
rzecz Wielkiej Orkiestry Swiątecznej Pomocy byli z nami i 
wspierali nas w różnoraki sposób. 
Dziękujemy: - 
- Zdzisławowi Dąbczyńskiemu za wydrukowanie 1 500 
serduszek, 
- Józefowi Czopowi za ufundowanie pochodni, 
- Tadeuszowi Stuchło za ufundowanie sztucznych ogni, 
- O. Stanisławowi Stańczykowi za druk plakatów, 
- Ryszardowi Flądro, Kazimierzowi Karwatowi, Bronisła- 
wowi Kapałce, Stanisławowi Maniakowi za ofiarowanie 
obrazów na aukcję, 
- Władysławowi Sukiennikowi za ofiarowanie na aukcję 2 
świec woskowych z płaskorzeźbą i świecznikami, 
- dzieciom z Przedszkola za wykonanie rajskich ptaszków, 
- uczniom Szkoły Podstawowej w Tuchowie za ofia- 
rowanie szopek na aukcję, 
- Janowi Gładyszowi za napisanie pieśni okolicznościowej, 
- Robertowi Kądziołce za ufundowanie balonów i nagród, 
- Zespołowi "Ambaras" za uświetnienie balu 
sylwestrowego dla dzieci, 
- Markowi Wantuchowi za sfilmowanie i montaż techniką 
video imprezy na rynku, 
- Marioli Styczeń za filmowanie i zdjęcia, 
- Janowi Mleczko za przegranie kasety video, 
- Służbie Zdrowia za pełnienie dyżuru w noc sylwestrową 
na rynku, 
- Policjantom z Komisariatu Policji w Tuchowie, Druhom 
z Ochotniczych Straży Pożarnych w Tuchowie, Karwodrzy i 
Dąbrówce Tuchowskiej, Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej z 
Tarnowa za utrzymanie porządku w noc sylwestrową na 
rynku, 
- Markowi Mikosowi za zorganizowanie wystawy szopek 
tuchowskich w ratuszu, 
- dzieciom: Ali i Andrzejowi Stanisławaczykowi, Basi i 
Andrzejowi Gładyszom za wykonanie pieśni ''Wszystkie dzieci 
są nasze", 
- Zespołowi Wokalno-Instrumentalnemu z parafii św. 
Jakuba za występ, 
- grupom kolędniczym z Lubaszowej i Tuchowa za zbiórkę 
pieniędzy, 
- Urszuli Szarek i Marii Pękalowej za wykonanie dekoracji, 
- Piotrowi i Pawłowi Pawlikom za obdarowanie dzieci 
słodyczami na balu DK, 
- Alicji Różyckiej - Miss LO i Anecie Bober vice Miss LO 
za udział w konkursie, 
- Zespołowi Szkół Zawodowych za wypożyczenie 
przyczepy ciągnikowej, 
- Gminnej Spółdzielni za zorganizowanie punktu 
gastronomicznego i wypożyczenie przyczepy ciągnikowej, 
- Stanisławowi Majchrowiczowi za zorganizowanie punktu 
gastronomicznego, 
- Stanisławie Burzy, Zofii Nicpoń, Agnieszce i Arturowi 
Babiczom, Irenie Kucharzyk-Głąb, Irenie Gnat, Władysławowi 
Sukiennikowi i Maciejowi Malinowskiemu za zbiórkę 
pieniędzy w noc sylwestrowi na rynku, 
- Kazimierzowi Kurczabowi za wszechstronną pomoc, 
- oraz: Teresie Piątek, Grzegorzowi Sajdakowi, Firma 
ROYAR, Józefowi Sobyrze, Pawłowi Łątce, Danucie 
Zielińskiej, Józefowi Burciowi, Danucie Totoś, Wiesławie 
Totoś, Bogumile Chrzanowskiej, Annie Totoś, Dorocie 
Dąbczyńskiej, Adamowi Bajorkowi, Krzysztofowi 
Chmielowskiemu, Janowi Trzcińskiemu, Barbarze Zielińskiej, 
Elżbiecie Kurczab, Sławomirowi Hajdukowi, Wandzie 
Grzybek, Ludwice Słowik, Andrzejowi Gutowi, Józefowi 
Ropskiemu, Wincentowi Szarkowi, 
- Ewie Stanisławczyk i Andrzejowi Jagodzie, którzy wraz 


ze mną prowadzili imprezę na rynku, oraz wszystkim, którzy 
bezimiennie okazali serce i wzięli udział w tej jedynej w swoim 
rodzaju imprezie. 
Z upoważnienia Komitetu Organizacyjnego 


Agnieszka Kowalik 
2 stycznia 1994 roku w Domu Kultury dokonano wpłaty 
indywidualnej w wysokości 100 000 złotych, tak więc ogólna 
zebranych w Tuchowie pieniędzy wynosi 31 321 000 


DZIĘKUJEMY 


CZYTELNICY 
DO REDAKCJI 


(Poglqdy czytelVlików Vlie 
zawsze sq zgodVle z 
poglqda.ni 
edakcii) 


3este>n stał q czytelVliczkq "Tuchowskich Wieści". W >noi>n 
>nieszkaVliu we W
ocławiu, w kqciku VIa półce- >na>n egze>n- 
pla
ze (VIiestety Vlie wszystkie) z L,biegłych >niesięcy i lat. Nie 
leżq ta>n zapo>nVliaVle i Vliepot
zebVle. Sq p
zechowywaVle 
celowo, aby się Vli>ni pochwalić p
zed gość>ni, p
zyjaciół>ni, 
zVlajo>ny>ni. A jest się czy>n chwalić, bo 
edakcja sta
a się, aby 
każdy Vlowy Vlwne
 był u
oz>naicoVlY, ciekawy (...) 
Z 
adościq powitab>n więc VI
 6 (listopad - g
L\dzie" 1993), 
jak zawsze ciekawy dla >nVlie, tuchowiaVlki. Ale dlaczego Vlie 
>na w Vli>n aVIi słowa o ty>n, któ
ego u
odziVlY właśVlie obcho- 
dziliś>ny, któ
e>nu śpiewa>ny VlajpiękVlieisze kolędy świata, 
któ
ego odwiedza>ny w szopkach, któ
y zawsze wzn,sza Vlas 
bez
adVlościq >nałej DzieciVlY? AVIi wie
szyka, aVIi kolędy w 
ty,n świqteczVly>n wydaVliu, tylko .nał y ob
azek VIa st
oVlie 
tytułowei, któ
y chociaż ba
dzo bdVlY, Vlie 
ekOfnpeVlsL'je poezji 
czy jakiejś wigilijVlej opowieści. 
Da
ujcie t
ochę sta
oświeckiej tuchowiaVlce, że oś>nielib 
się k
ytykować, ale Wy (...) >nacie obowiqzek podk
eślić cha- 

akte
 tych piękVlych katolickich świqt. 
Wy
azy uZVlaVlia i szcze
ei sy>npatii 
zawiedziona Joanna )v1icha/ec W..oclaw 


Red: Przykro nam, że zawiedliśmy oczekiwania naszej 
Czytelniczki. Co się robi w takich wypadkach? Przyrzeka 
się poprawę. Co też czynimy. 


3ako stały czytelVlik Waszego, a>nbitVlego, pisaVlego dob
q 
polszczyzVlq pis>na p
agVlę p
zekazać wy
azy szcze
ego 
uZVlaVlia dla Waszego t
UdL' i poświęceVlia. Ba
dzo podobało 
>ni się, szczególVlie w ostatVlich Vlu>ne
ach jak p
ezeVltowaliście 
zasługi 
odziVlY Kapałków 1 głębokich pat
iotów Vlaszej 
OjczyzVlY i tuchowskiej zielni. Wp
awdzie obe
wało się zd
owo 
p
zedstawicielowi tej 
odziVlY, p. B
oVlisławowi, od p. StaVli- 
sława De....u5C\) o,u+o....a wspahiałej h'\ohog....afii hC\sze_go J.'Y\iD,sta} 
ale widoczVlie t
ochę sobie p. B
oVlisbw pofaVltazjował, sko
o 
p. De
usowi VIa istotVle za
zL'ty Vlie odpisał. 
Cieszy t"ówhież howa fot"W\C\ ihfot"
nC\cji oTuchowieI tt"ochę' 
ha wzó.... ''J)Yho,stii''/ ....ozpoczę.ta p....zez p. Mcu..iu5Zc\ K....o- 
gulskiego, któ
y sta
a się wykazać, że Tuchów to K
ogulscy. 
B
awo K
OgL,lscy! 
JVlVlY, ba
dzo ciekawy ciqg iVlfo
>nacji zapoczqtkował 
odzVlaczajqcy się aVlalityczVly>n podejście>n do te>nah, p. 
AleksaVlde
 Kowalik, któ
y o jedVly>n dziabcZJ' PPS, p. Zyg- 
>nuVlcie Piot
owski>n, VIa pisał tak wiele i jeszcze zapowiedział, 
że to Vlie kOVliec, p
zez co udowadVlia, że tuchowiaVlie byli zVlaVli
		

/p17_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1 / 94 


17 


i sławt\i; ale t\iestety - poza gV'at\icami miasta a t\awet kV'ajl-\; 
"atomiast w TLKhowie dotąd "ikt o "ich "ie słyszał od żad"eeo 
pw\stwoweeo "aLlczycie.!a histo
ii) któ
ejkolwiek ze szkót co 
t\apawa gV'ozq i Obl\V'zet\ie
n - 2C\ Co ci Il\dzie bioV'q pańs+VVowe 
pie"iądze. 
Myślą. że takich i"fo
macji pot
zeba obec"ie co
az wiącei. 
Taką .nożliwość daje "am wol"ość) demok
acja i lokal"e 
samo
ządy) któ
e oby sią 
02wijL,ły jak "ajszybciej. 
Sądzą) że. "astąp"a saea 
od(Ą to histo
ia 
odzi"y 
Sajdaków) któ
2Y w TLIchowie ,nieli i myślą ,że jeszcze mają 
Coś do powiedLet\i a . Sa
n pV'zyzt\aję. się.1 ze jestem 
wychowa"kie.n sław"eeo pa "a p
ofeso
a Sajdaka. 


Życzę. slAkcesów i SLcLę.ścia zaV'ówt\o W życil-\ osobistym 
jak i w 
edakcyj"y'n całej 
edakcji o
az wszystkim sy,npatykOfn 
teeo pis,na. 


Franciszek Bodnar 
Tarnów 


Red: Jakkolwiek nie podzielamy poglądu, że 
tuchowscy nauczyciele historii w ogóle nie mówią o 
sławnych tuchowianach, jak również i tego, że 
państwowe pieniądze brać by mieli tylko za to, jednak 
problem regionalizmu, nie tylko nauczaniu, jest nam 
bliski; nasze publikacje służyć mają m. in. temu celowi. 



11
ł¥Nlt
ie 


Słyszy się zewsząd narzekania, że młode pokolenie mamy 
cherlawe, bo niedożywione. Jak tu w to uwierzyć, jeśli się 
widzi - jak ostatnio w Lubaszowej - wyrwane z betonem znaki 
drogowe, no i oczywiście obalone (że to zrobił dychawiczny 
dziadek, wmówić sobie nie damy). Bo do pogiętych tablic, 
zerwanych, zdewastowanych przystanków, rozbitych lamp, 
zaplugawionych do niemożliwości miejsc użyteczności 
publicznej już przywykliśmy. W tym miejscu pesymista (czyli 
ten, który w serze szwajcarskim widzi same dziury) załamałby 
ręce i intonacją właściwą pesymistom zajęczał: o tempora, o 
mores! Optymista zaś (czyli ten, który we wzmiankowanym 
wyżej serze widzi tylko ser) westchnąłby z właściwą opty- 
mistom nie ukrywaną wdzięcznością: jak to dobrze, że osiłek 
wyładował się na drogowskazie, a nie próbował siły swoich 
mięśni na moich kościach. Stoik zaś, w dodatku flegmatyk 
wycedziłby przez zęby: s-p-o-k-o... Jedni sprawdzają siłę 
swoich pieniędzy, drudzy siłę swoich muskułów. Normalka. 
No i mamy... pluralizm. 


... 


Zacznijmy od banału: każdy ma prawo robić ze swoimi 
pieniędzmi, co mu się żywnie podoba. Jednakże jeśli ktoś 
traci pieniądze w sposób wręcz idiotyczny i chociaż to jego 
sprawa Ueśli jego pieniądze), to wywołuje oburzenie. Gdy 
się pomyśli, ile pieniędzy poszło z hukiem w okresie świąt 
Bożego Narodzenia i Nowego Roku, ciśnie się reflek
ja: z 
jednej strony ofiarność na rzecz Wielkiej Orkiestry Swią- 
tecznej Pomocy, z drugiej takie marnotrawstwo; ilu chorym 
dzieciom można by pomóc. Ale widać tak musi być. Ale nie 
musi być i nawet nie powinno odpalania petard czy rac w 
zbiorowiskach ludzkich: na ulicach, obok szkół, pod blokami. 
Celują w tym tak szczawiki, jak i prawie dorosłe konie, od 
których można już wymagać odrobiny bodaj rozsądku i 


kultury. Niestety, rozum śpi, a kultura Ueśli była) wyrodziła 
się w pospolite chamstwo. Ileż radochy sprawia takiemu 
neandertalowi, jeśli staruszka, której pod nogami wybuchła 
petarda, puszcza torbę z zakupami i łapie się za serce; ktoś 
inny zaś od huku podskoczył, jakby mu szpilkę wbili, a pies 
jak spieprza. Gdy zaś w nocy odpalić taką między blokami, 
to dopiero huk, wapno się budzi, klnie, a nam to zwisa. 
Pewien starszy pan, któremu pod nogami na ulicy takie 
cacko huknęło , powiedział zdenerwowany: "A wsadziłbyś 
sobie jeden z drugim tę petardę do d... Może jakby rąbnęło, 
to by ci rozum przepchnęło na właściwe miejsce!" 
A jeżeli nie ma nic do przepchnięcia, proszę pana? 


f'
' 


Czy wolno jeździć na łysych oponach? Nawet mało roz- 
garnięty kandydat na kierowcę odpowie bez zastanowienia: 
- Oczywiście nie! A jaki jest wyjątek od tej zasady? - ??? 
Ulica Zielona w Tuchowie, ponieważ powierzchnia jezdni jest 
tu bieżnikowana. WI M ED ponoć już wyprodukował stosowny 
znak. Najpierw ją rozkopali z powodu wodociągu, później 
gazociągu, potem kanalizacji. Czyżby jeszcze tam mieli 
kopać? Najgorszy jest odcinek między ul. Daszyńskiego a 
Florkowskiego. Zaczęto wprawdzie układać chodnik od 
Daszyńskiego, ale płytek czy pieniędzy starczyło na jakieś 
150 m. W górnej części ktoś część płytek sprywatyzował. 
Mieszkańcy uważają, że są traktowani po macoszemu, choć 
ostatnio jakby się los uśmiechnął do nich odrobinę, bo 
oświetlenie ulicy zaczęło działać znowu i te dziury, garby, 
betonowe elementy można szczęśliwie ominąć. Dobre i tyle, 
ale mało. 


... 


Dawny dom Gąsiorków (ul. Mickiewicza 4), sądząc z jego 
stanu przeznaczony jest do rozbiórki. Od tyłu już zaczęła 
się nie tyle rozbiórka, co dewastacja: wyłamane deski, 
zniszczone ogrodzenie, rozrzucone rupiecie, śmieci, nie 
zabezpieczona, zrównana z ziemią studnia, wypełniona w 
znacznej części szkłem po tzw. spożyciu. Jeśli ta posesja 
ma właściciela, to powinien budynek rozebrać, teren 
uporządkować; toż to jest przy głównej ulicy, a obok są bloki 
i wiosną wkroczą tam dzieci. Ponadto przechodzący od ul. 
Mickiewicza do sklepu na osiedlu muszą napawać oczy tym 
żałosnym widokiem. Takich zakątków zresztą znalazłoby się 
w Tuchowie więcej. Choćby cała geesowska posesja za 
piekarnią w okolicy byłej suszarni skór, plac po składowisku 
złomu. Jeśli tych w kiepskim stanie obiektów nie można 
jeszcze zburzyć, to na pewno można i trzeba tam 
uporządkować.
		

/p18_0001.djvu

			18 


Tuchowskie Wieści 1 / 94 


Samochodów przybywa - to prawda, dróg i miejsc do 
parkowania nie - to też prawda. Jak przyjdzie wtorek, oblę- 
żone są przez samochody wszystkie place, placyki, chodniki. 
Wyraźnie widać, że preferencje mają zmotoryzowani. Kto im 
ich udzielił? Oni sami. Zdarza się, że pieszy zejść musi na 
jezdnię (o czym już - bez skutku oczywiście - pisaliśmy), bo 
chodniki zajęte są przez parkujące samochody. Często w 
porze największego ruchu odbywają się dostawy do sklepów, 
a że albo na ulicy stać nie wolno, albo noszącym towary 
wydaje się za daleko, podjeżdżają samochodami pod wejście 
do sklepu. Czy nie można byłoby robić tego wówczas, gdy 
jest mniejszy ruch? Czy wszystkie samochody muszą stać 
na chodnikach? A może by tak policja zechciała się temu 
przyglądnąć? Pewnie i grosza trochę do kasy by wpłynęło. 
Zdajemy sobie sprawę z tego, że to żadne rozwiązanie; nad 
nim muszą podumać władze miasta, ale... panowie zmo- 
toryzowani! Pieszy też człowiek i - jak wy macie prawo do 
jezdni, tak on ma do chodnika! 


Z policyjnego 
notatnika 


Pijani piesi 


Sprawcami dwóch tragicznych zdarzeń na drodze w 
Lubaszowej byli pijani przechodnie: Jan R .i Zdzisław Rz. 
Wtargnęli oni pod nadjeżdżające samochody (29 XII 93 i 
411 94), gdyż nie byli w stanie kontrolować kierunku swego 
poruszania się na jezdni. 


Kierunek CPrt-y 


W dniach 2 1 i 6 11994 roku dokonano kolejnych włamań 
do miejscowego CPN. Dzięki skutecznemu 
operacyjnemu działaniu policji samochód włamywaczy 
namierzono w czasie drugiego włamania. Sprawcami 
okazała się złodziejska grupa wyjazdowa z Dębna, która 
dokonała wielu włamań. Odzyskano towar skradziony 
z CPN w Tuchowie a przy okazji trochę z innych włamań. 


Rozwiqzywanie indywidualnych 
problemów 


15 11994 r. w lesie w Piotrkowicach odebrał sobie życie 
pewien magazynier z Tarnowa, Stanisław G, powiesił się 
na drzewie. 


Kulturalny złodziej! 


29 I 1994 r. dokonano włamania do księgarni. 
Skradziono kartki grające, kasety itp. Dzięki dobrej 
detektywistycznej postawie sierżanta Andrzeja Wojny, 
jednego z miejscowych policjantów, zdołano ująć złodzieja 
w tym samym dniu. Sprawcą okazał się Jan K, zwolniony 
przedterminowo z więzienia w dniu 17 XII 1993 r., który 
teraz wrócił do państwowego ciepłego pomieszczenia. 


Kierunek samochody 


Na przełomie grudnia i stycznia zgłoszono 4 włamania 
do samochodów, z których skradziono radia, magnetofony 
i inne przedmioty. Wkrótce ci sami sprawcy okradli zakład 
tapicerski, po czym ich ujęto a łup odebrano. Okazali się 
nimi dwaj tuchowianie: Maciej T. i Sławomir R. Sprawa w 
toku. 



 -... 
I PODZIĘKOWANIA I 

 
 


Wszystkim, którzy zrozumieli ideę niesienia radości 
dzieciom: 
... Koleżankom i Kolegom z Klubu Inteligencji 
Katolickiej, 
... Państwu Teresie i Józefowi Piątkom z 
Tuchowa, 
... Państwu Rozalii i Aleksandrowi Kędziorom z 
Burzyna, 
... Panom Kazimierzowi i Czesławowi Kro- 
gulskim z Mesznej, 
... Panom Andrzejowi i Wacławowi Sajdakom z 
Tuchowa, 
... Nauczycielom ze Szkoły Podstawowej w 
Tuchowie, 
... Siostrom Zakonnym z Burzyna, 
... Siostrom Służebniczkom z ul. Zielonej, 
... mojej rodzinie, 
... wszystkim indywidualnym ofiarodawcom za 
dar serca, życzliwości i pomoc materialną w 
przygotowaniu świątecznych paczek 
w imieniu Komisji Charytatywnej KIK w Tuchowie 
dziękuje 


Ewa Stanisławczyk
		

/p19_0001.djvu

			Tuchowskie Wieści 1/94 


19 


paZEDSZEDLAEI 
DZI
EUJĄ 


W dniu 14 stycznia 1994 r. odbył się bal choinkowy 
dla dzieci z Przedszkola Publicznego w Tuchowie. 
Mile zaskoczyła nas swoją propo,zycją Kawiarnia 
Krokodyle" - zaprosiła dzieci na "Sniegową błysko- 
dyskotekę" . 
Bal odbył się dzięki sponsorom, a to: 
- załodze Kawiarni "Krokodyle" 
- Domowi Kultury w Tuchowie (który 
udostępnił lokal) oraz sklepom, dzięki którym 
dzieci mogły otrzymać drobne upominki. Są to: 
- Zakład Rzeźniczo-Wędliniarski Sajdak - 
Kańka i S-ka 
- Sklep Wielobranżowy Boratyński - Wąs 
- Zakład Fryzjerski K. Swiderska 
- Zakład Fotograficzny M. Styczeń 
- Sklep Wielobranżowy (ul. Kościuszki) 
- Sklep Spożywczy "Promyk" 
- "Kasia" 
- "Elita" 
- Księgarnia 
- Sklep spożywczy J. Sobyra 
- Pasmanteria Z. Płach no 
- Uni-Bar "MIŚ" 
- Wypożyczalnia Kaset video M. Kapałka 
- Atrykuły Przemysłowe M. Bajorek 
. - Sklep Wielobranżowy A. Łątka 
- Sklep Wielobranżowy E. Iwaniec 
- Mała Gastronomia "ALF" 
- Sklep Obuwniczy W. Kita 
- "1001 drobiazgów" 
- Kiosk Wielobranżowy K. Gucwa 
- Kiosk Wielobranżowy M. Kras 
- Kwiaciarnia L. Szarama . 
- Sklep Dziewiarski L. Bartkowska 


Tą drogą chcemy wszystkim wyżej wymienionym 
sponsorom serdecznie podziękować za wsparcie. 
Pierwsza w tym roku akcja sponsorowania 
zaskoczyła nas hojnością i P9zwoliła mieć nadzieję, 
że w Tuchowie są DOROSlI, którym drogi jest 
uśmiech d
iecka. 
DZIĘKUJEMY! 


Uczestnicy balu 


Ai»i: L 


redakcja "Tuchowskich Wieści" do 
młodzieży szkolnej w całej gminie 
Zbliża się pi,erwszy dzień wiosny, czyli 
tradycyjny DZI EN WAGAROWICZA - czy to się 
komu podoba, czy nie. Nie jest dobrze, jeśli w 
tym dniu robi się coś takiego, co przysparza 
zma,rtwień i przykrości innym ludziom. Zróbcie 
COS FAJNEGO! Poproście wychowawców - na 
pewno się zgodzą - aby poszli z wami, weźcie 
worki z Urzędu Gminy i WYSPRZĄTAJCIE 
BRZEGI BIAŁEJ I INNYCH NASZYCH 
POTOKÓW, bo są niemożliwie zapaskudzone. 
Przyjdźcie z pomocą przyrodzie, którą 
bezmyślny człowiek dobija. I pamiętajcie: robicie 
to nie dla żadnej nagrody, robicie to DLA SI EBI E! 


EDEK 


Była sobie pewna 
rodzina; wielopokole- 
niowa - dodałby socjolog 
- bo i babcia, i jej brat, ro- 
dzice, dzieci, a właściwie 
jedno. I nie byłoby w tym 
nic dziwnego, gdyby nie 
ekscentryczność tejże, 
wyrażająca się choćby w 
pewnym upodobaniu do 
fizycznego i duchowego 
chyba rozgardiaszu: pan 
domu nie zwykł był nakła- 
dać innego przyodziewku 
niż piżama, a babcię wy- 
syła się - gdy zbytnio na- 
rozrabia - na... katafalk. I 
w tym miejscu średnio 
oczytany licealista - choć 
dziś o takich dość trudno 
- skonstatuje: przecież to 
"Tango" Mrożka. I będzi(; 
miał rację. Ale nie rzekło 
się dotąd nic o tytułowym 
bohaterze felietonu, owym 
Edku, który jest cały czas, 
z jego biegiem niejako 
rośnie, potężnieje, 
wreszcie nie wytrzymuje i robi swoisty porządek w tej - 
jakby to określił VYitkacy - zagwazdranej rodzinie. 
To znaczy wykorzystuje siłę własnych muskułów, bierze 
towarzystwo bez pardonu za twarz, bo ścierpieć nie może 
owego intelektualnego rozpasania, jakiegoś chadzania 
własnymi drogami, jakiegoś niezależnego myślenia. Bo 
dokąd to - kurna -ludzie będą myśleć, co chcą? To trzeba 
- kurna - ukrócić. I ukrócił: Arturek do piachu, babcia na 
katafalk, a całe szemrane towarzystwo tańczyć tak ma,
		

/p20_0001.djvu

			20 


Tuchowskie Wieści 1/94 


jak się mu zagra. A zagra się mu "La Cumparsitę" i - na 
początek - z wujem - kurna - to się zatańczy. A nie podobna 
się - to w ryło. Spodobało się, spodobało, przynajmniej na 
pozór i nikt nawet nie pisnął. 
U Mrożka rzadko Edek jest tylko Edkiem; jednostkowy 
bohater staje się nosicielem pewnych cech uniwersalnych, 
symbolem, Kimże jest ów Edek? Prymitywnym osiłkiem, 
chamem, nie pozbawionym jednak swoistego sprytu, który 
pozwoli mu w odpowiednim momencie sterroryzować 
innych, narzucić im swoją władzę. No i w czym problem? 
- zapytał ktoś. Jeszcze jedna postać literacka więcej. Nie 
ma powodu przejmować tym, co pisarz wymyślił. Ejże! Czy 
Edek został przez Mrożka wymyślony, czy opisany? Bo to 
zmienia zasadniczo postać rzeczy. Rozejrzyjmy się wokół. 
Nawet niezbyt wnikliwy obserwator stwierdzi, że są ich 
całe tabuny. Sami ich hodujemy, a zaczynamy wówczas, 
kiedy potencjalny Edek jest jeszcze Edziątkiem. 
Wmawiamy jemu i otoczeniu, że jest genialny i jako takiemu 
wszystko mu się należy, nawet kosztem innych. Na efekty 
nie trzeba było długo czekać: jego żądania są coraz 
większe, a kiedy z różnych powodów nie chcemy lub nie 
możemy ich zaspokoić, daje taki koncert ryku, wrzasku, 
spazmów, że czym prędzej, nawet kosztem wyrzeczeń 
dajemy mu, co chce, naiwnie sądząc, że jest po sprawie. 
I tak ani się obejrzymy i już mamy w domu małego 
terrorystę. Edziątko podrasta, staje się Edeczkiem i idzie 
do szkoły ku wielkiej naszej uldze. Niechże ta szacowna 
instytucja naprawi to, co sami sknociliśmy. Szkoła jednak 
okazuje się nie tak szacowna, nauczyciele tępi, złośliwi, 
zawzięli się na naszego syneczka, bo nie przyznają mu 
zawsze racji, a on przecież taki genialny. Uczyć się 
wprawdzie nie chce, bo po co właściwie dziś się uczyć, 
ale zdołał już podporządkować sobie kolegów i robią, co 
im każe. Nauczycielom potrafi na każde pytanie po 
swojemu odpowiedzieć, ale oni nie potrafią docenić jego 
indywidualności. Pocieszamy go, że to matoły z ne- 
gatywnej selekcji, które tylko potrafią narzekać, że dzieci 
im nerwy psują, stawiać jedynki i obniżać zachowanie. 
Postraszyliśmy ich panem kuratorem, ale. oni się nie 
przejęli. Chcą wpędzić dziecko w stres. Zeby go nie 
stresować przynajmniej w domu, tłumaczymy sąsiadom, 
że dla relaksu musi sobie puścić rocka na cały regulator i 
że to dla dziecka trzeba znieść. Ale to też matoły; bredzą 
coś, że mają prawo do spokoju. A przecież on gra u siebie. 
A w ogóle to ta szkoła go tak zepsuła, że zaczął kląć, 
grozić że - wstyd powiedzieć - da po ryju, jeśli mu się nie 
kupi komputera. Trzeba było więc kupić mu tę zabawkę i 
odkąd ją dostał, to nawet mniej horrorów na video ogląda 
i już nie siedzi przed telewizorem - jak dawniej - po 8 godzin 
dziennie. Teraz pochłonięty jest grami komputerowymi: 
celuje, strzela i zawsze trafia - taki zdolny. 
No i ani się spostrzegliśmy, jak z Edeczka wyrósł Edek 
ze wszystkimi jego cechami, niczym w pełni dojrzały okaz 
motyla. Już na niego nie ma mocnych, liczy się tylko on. 
Powiada się, że chamstwo to niewrażliwość na istnienie 
drugiego człowieka. Wydaje się, że to zbyt wąska definicja, 
niewrażliwość bowiem zakłada bierność, podczas gdy 
chamstwo jest aż nadto czynne, co nie przeczy faktowi, 
że u jego źródeł leży owa niewrażliwość. Atakuje nas ze 
wszystkich stron, przybierając naj rozmaitsze postacie: od 
plugawego słownictwa począwszy, poprzez agresję 
słowną, dewastację wszystkiego, co się pod rękę nawinie, 
do "dawania po ryju" przypadkowemu człowiekowi, 9t tak, 
dla draki, na zwyczajnym bandytyzmie kończąc. Srodki 
przekazu na co dzień donoszą o rosnącej w zastrasza- 
jącym tempie przestępczości nieletnich, powiedzmy po 


prostu - dzieci. I wcale nie chodzi o kieszonkowe kradzieże 
i "włamy" do kiosków - chodzi o przestępstwa najcięższe, 
przeciwko zdrowiu i życiu. Popełniają je głównie po to, żeby 
zdobyć "szmal". Zaślepieni zataczającą coraz szersze 
kręgi ideą złotego cielca, łatwego życia, oszałamiających 
karjer bez pracy, luksusu bez wysiłku; nie wyposażeni 
najczęściej przez rodzinę w wartości, które stanowić 
powinny moralny kręgosłup na całe życie, gubią się w 
świecie pozorów, gdzie o wartości człowieka przesądza 
pieniądz, zdobywany nie poprzez pracę, lecz machlojki, 
oszustwa, kanty; gdzie idolem staje się ten, kto drugiego 
potrafi "wpuścić w maliny", okpić; wreszcie pospolity gang- 
ster bez żadnych moralnych skrupułów. Edukacja młodego 
pokolenia na sprowadzonym z Zachodu chłamie filmowym, 
gdzie od scen brutalnych aż się roi, gdzie fabułki 
komponowane są na poziomie debila (zabili go i uciekł), 
różne gry komputerowe polegające na niszczeniu 
"przeciwnika" dają efekt w postaci zaniku wrażliwości na 
czyjś ból, rodzą agresję, a w konsekwencji - zdziczenie 
obyczajów, czego jesteśmy na co dzień świadkami. 
Dawniej matki straszyły niegrzeczne dzieci: Czekaj, 
czekaj, przyjdzie Edek i weźmie cię do worka, mając na 
myśli znanego w Tuchowie i okolicy, nie pozbawionego 
piętna tragizmu Edka Zająca, który był na pewno 
zaniedbany, dla niektórych odrażający, ale nie był Edkiem 
w Mrożkowym rozumieniu. Różnica jest jeszcze i ta, że 
on nie przyjdzie, a ten Mrożkowy już jest. Objął nas mocą 
swoich ramion i ani zipniemy. Niektórzy powiadają: "Edek 
to konieczność. Edek to fakt. Nie można nienawidzić tego, 
co konieczne. Trzeba polubić". To dość wygodne. Inni zaś 
patrzyli na dorastającego Edka tak, jak inteligencja 
niemiecka na pierwsze poczynania Hitlera; Proszę, proszę, 
co to jeszcze ten niewydarzony malarzyna pokojowy 
wymyśli? I wymyślił. I to sporo. Teraz ani się spostrzegli, 
jak znaleźli się w mocy Edka i tańczą tę przyjemną 
skądinąd, ale tu upiorną "La Cumparsitę"; on - oczywiście 
- prowadzi. Starają się, broń Boże, nie wypaść z rytmu, bo 
nuż by się rozsierdził, a tak to może się skończy dobrze i 
nie da w ryło, jak to ma w zwyczaju. Nieliczni próbują z 
Edkiem walczyć, ale bez szerszego poparcia ich szanse 
są dość marne. Edek to zjawisko, które ma swoje 
przyczyny i swoje objawy. Najprościej byłoby zwalczać te 
drugie i trzeba - rzecz jasna - to robić. Jakimi sposobami? 
Tu już zdania są podzielone. Można przyjąć zasadę: "złe 
dobrym zwyciężaj" - a powinna ona być skuteczna w kraju, 
w którym ponad dziewięćdziesiąt procent ludzi określa się 
jako katolicy. Można przyjąć inną: "nie da się zwalczać 
chamstwa kulturalnymi metodami". Jedno jest pewne: 
przydałoby się widzieć złożone przyczyny zjawiska i 
eliminować je, czyli zapobiegać mu. Zwalczanie tylko 
samych skutków efektów nie da. Bo czyż opłaca się gasić 
połowę pożaru? 


Prowokator 


............ ........ .... ..... 


Wydawca: Urząd Gminy w Tuchowie. Redaguje 
zespół: Józef Kozioł - redaktor naczelny, 
Aleksander Kowalik, Grzegorz Stanisławczyk. 
Opracowanie graficzne: Bronisław Kapałka. 
Nakład 400 egzemplarzy. Adres redakcji: Urząd 
Gminy w Tuchowie (z dopiskiem: 
"Tuchowskie Wieści") 


............................ .
		

/p26.djvu

			s 


............................... .. 
: w tym numerze m. in.: : 
· - Rozważania o rodzinie · 
. . 
. o. S. Gruszki . 
· - Budo wy warsztatów historia · 
. . 
. przydługa... J9zefa Kozioła . 
· - Tuchowscy Zydzi · 
. . 
. Stanisława Derusa . 
. - Śpiewając Panu..., czyli · 
. . 
. dwugłos o jubileuszu Zespołu . 
. Wokalno - Instrumentalnego · 
· b · 
. przy parafii św. Jaku a . 
. - Ważne uchwały Rady · 
. . 
. Miejskiej . 
. - Sprawozdanie z imprez . 
: na rzecz Wielkiej Orkiestry : 
. Świątecznej Pomocy . 
. . 
. . 
.................................. 


WYDARIYLO Sl
... 


22 grudnia 1993 r. oddano do użytku po 12 latach budowy 
warsztaty Zespołu Szkół Zawodowych. Wśród zaproszonych 


Dyr. Cz. Sulimka wita zebranych 


Wstęga przecięta, można zwiedzać 


gości byli m. in.: kurator mgr inż. Roman Bulanda, władze 
miejscowe z przewodniczącą Rady Miejskiej mgr Stanisławą 


Przed poświęceniem