/p0001.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności oraz wielu łask Bożych dla wszystkich mieszkańców
/
miasta i gminy z okazji Swiąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku życzą
przewodniczący Rady Miejskiej, Lech Pikuła
oraz radni Rady Miejskiej w Brzesku
Szanowni Mieszkańcy
Gminy Brzesko
/
Z okazji Swiąt Bożego Narodzenia
przyjmijcie Państwo życzenia zdrowia
i spokoju, by ten szczególny czas
był spędzony w rodzinnej atmosferze,
a radość z Narodzenia Pańskiego
dawała siłę oraz wiele satysfakcji
w nadchodzącym Nowym 2004 Roku.
Gdy nadejdą Święta
Bożego Narodzenia,
niech nadzieja i pomyślność
zastukają do Waszych drzwi,
a Nowy Rok 2004 przyniesie
dobrodziejstwo i szczęście każdego dnia.
Oby radość i pokój Bożego Narodzenia
pozostawały z Wami przez cały rok.
przewodniczący Rady Powiatu Brzeskiego
Andrzej Potępa
W imieniu władz samorządowych
burmistrz Brzeska - Jan Musiał
oraz pracownicy Urzędu Miejskiego w Brzesku
starosta brzeski
Grzegorz Wawryka
3
/p0002.djvu
SŁOWO NA BOŻE NARODZENIE
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Śladem Matki Teresy
Na początku było Słowo, a Słowo było
u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono
było na początku u Boga. Wszystko
przez Nie się stało, a bez Niego nic
się nie stało, co się stało. (J 1,1-3)
Boże Narodzenie. Prezenty. Bóg daje
nam prezent - Siebie. Tym prezentem
jest również bł. Matka Teresa z Kal-
kuty. Stała się światłem w świecie cy-
wilizacji śmierci. Zaprośmy ją do stołu
wigilijnego.
5 września 1997 r. o godz. 21.30 zmar-
ła Matka Teresa z Kalkuty, jedna z naj-
bardziej nie zwykłych postaci XX wieku.
Była wielką świętą naszych czasów,
najbardziej znaną i podziwianą kobie-
tą we współczesnym świecie. 25 grud-
nia 1948 r., w wieku 38 lat, idąc za gło-
sem Chrystusa, opuściła zgromadzenie
sióstr loretanek, aby rozpocząć swoj ą
nową misję w służbie najuboższym po-
śród ubogich. Założyła zgromadzenie
zakonne sióstr Misjonarek Miłości, li-
czące obecnie przeszło 4000 sióstr pra-
cujących wśród najbiedniejszych w po-
nad 600 placówkach w 127 krajach
świata. Została uhonorowana najwięk-
szymi odznaczeniami. W 1962 r. Indie
przyznały jej najwyższe ordery - "Pad-
mashree" i "Pandit Nehru", a rząd fili-
piński - "Magsaysay". W 1971 r. papież
Paweł VI uhonorował ją Nagrodą Poko-
jową Jana XXIII. W 1973 r. otrzymała
nagrodę "TempIeton" i Alberta Schwe-
itzera, przyznawaną przez FAO, a sześć
lat później otrzymała Pokojową N agro-
dę Nobla oraz nagrodę Fundacji Balza-
na. Doceniły jej działalność najbardziej
prestiżowe uniwersytety, nadając tytu-
ły doktora honoris causa.
W Nim było życie, a życie było świa-
tłością ludzi, a światłość w ciem-
ności świeci i ciemność jej nie ogar-
nęła. ( J 1,4-5)
Najwybitniejsi intelektualiści, artyści,
przywódcy państw, wyznawcy różnych
religii i ideologii jeszcze za życia uwa-
żali Matkę Teresę za świętą. Z jej oso-
by emanowała Chrystusowa moc
bezinteresownej miłości, szczególnie do
ludzi najbiedniejszych, najbardziej po-
gardzanych i odrzuconych przez współ-
czesne społeczeństwo. "Wobec niej wszy-
scy czujemy się mali i zawstydzeni
samymi sobą" - powiedziała o niej in-
dyjska premier Indira Gandhi. A tak
mówił Ojciec Święty o Matce Teresie
dwa dni po jej śmierci: - "Jej misja roz-
4
poczynała się każdego dnia o świcie
przed Eucharystią. W ciszy kontempla-
cji Matka Teresa z Kalkuty słyszała
wołanie Jezusa na krzyżu: Pragnę! To
wołanie przenikające do głębi jej ser-
ca, kazało jej wyjść na ulice Kalkuty i
na wszystkie peryferie świata, aby szu-
kać Jezusa w człowieku ubogim, opusz-
czonym, umierającym".
Matka Teresa często powtarzała: "J e-
stem zwykłym narzędziem w rękach
Boga. Jeżeli zrobiłam coś dobrego, nie
jest to moja zasługa. Po prostu wykony-
wałam najlepiej, jak potrafiłam to, o co
prosił mnie Jezus. Dlatego nie powinni-
ście mówić o mnie, lecz o dziele, do pro-
wadzenia którego powołał mnie Pan". W
jednym z wywiadów mówiła zaś: "Jestem
zwykłą zakonnicą, jakich wiele. Pan po-
wierzył mi pewną misję, staram się ją
realizować jak tylko mogę najlepiej. Lecz
to On dokonuje wszystkiego. Jezus ko-
cha ubogich. Są Jego umiłowanymi dzieć-
mi. On sam, kiedy przyszedł na ten
świat, urodził się w ubogiej rodzinie i
najpiękniejsze słowa Ewangelii skiero-
wał do ubogich. Należy mówić o nich, nie
o mnie. Ja nic nie znaczę."
Była światłość prawdziwa, która
oświeca każdego człowieka, gdy na
świat przychodzi. Na świecie było
Słowo, a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał. (J 1,9-10).
Zgodnie z obowiązującymi przepisami,
rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego
może nastąpić dopiero po upływie pię-
ciu lat od śmierci danej osoby. Dzięki
ogromnej ilości próśb, które napłynęły
z całego świata do Watykanu, Kongrega-
cja Spraw Kanonizacyjnych udzieliła
specjalnej dyspensy i już półtora mie-
siąca po śmierci Matki Teresy, rozpo-
częto zbieranie materiałów świadczą-
cych o "heroiczności cnót". Natomiast
12 grudnia 1998 r. Jan Paweł II ze-
zwolił na rozpoczęcie procesu. 15 sierp-
nia 2001 r. 76 tomów dokumentów
(35.000 stron) zostało przekazanych
specjalnej komisji watykańskiej. Dzie-
więciu teologów, po zapoznaniu się z
przedstawionym materiałem, uznało
heroiczność cnót Matki Teresy. Do be-
atyfikacji konieczne było już tylko
stwierdzenie i uznanie cudu za jej
wstawiennictwem. Cud ten został
uznany przez Kongregację Spraw Ka-
nonizacyjnych 2 października 2002 r.
Miał on miejsce w Kalkucie 5 września
1998 r., dokładnie w pierwszą rocznicę
śmierci Matki Teresy. 30-1etnia Moni-
ka Besra, matka trójki dzieci, chorowa-
ła na raka żołądka i gruźlicę, miała
ogromny obrzęk brzucha. Siostry ze
zgromadzenia Misjonarek Miłości po
gorącej modlitwie za wstawiennictwem
Matki Teresy położyły na chorej cudow-
ny medalik. W nocy nastąpiło natych-
miastowe i całkowite uzdrowienie. Ko-
misj a złożona z pięciu lekarzy
stwierdziła fakt niewytłumaczalnego
powrotu chorej do pełni zdrowia. 19
grudnia 2002 r. Ojciec Święty podpisał
dwa dekrety: jeden stwierdzający he-
roiczność cnót, a drugi potwierdzający
cudowne uzdrowienie Moniki Besra
dzięki wstawiennictwu Matki Teresy.
Matka Teresa została ogłoszona Sługą
Bożą, a termin beatyfikacji został wy-
znaczony na 19 października 2003 r.
Przyszło do swojej własności, a swoi
Go nie przyjęli. Wszystkim tym jed-
nak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby
się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy
wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała, ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili. (J 1,11-13)
Świętość nie jest przywilejem wybra-
nych - mówiła Matka Teresa - lecz obo-
wiązkiem każdego chrześcijanina, tak
moim, jak i Twoim. Oto codzienna świę-
tość: żyć w miłości i pokoju z Bogiem i
naszym bliźnim, nieść pomoc wszyst-
kim tym, którzy potrzebują naszych rąk,
naszych słów i uśmiechu, naszego ser-
ca. Być zawsze gotowym do poświęce-
nia się dla innych, do służenia innym,
do miłości bliźniego, to jest świętość
bardzo prosta, a zarazem głęboka i
prawdziwa. Tylko świętość może spra-
wić, że będziemy zdolni do całkowitego
poświęcenia, do zupełnego oddania się...
A Słowo stało się ciałem i zamiesz-
kało wśród nas. I oglądaliśmy Jego
chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony
otrzymuje od Ojca, pełen laski i praw-
dy. (J 1,14)
Tego życzę
ks. Józef Mularz
/p0003.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
KONTROWERSJE
N apisali oświadczenia, wskazali na - ich
zdaniem - błędy popełnione przez władzę.
Postąpili zgodnie z regułami, przewidzia-
nymi w demokratycznym państwie - taka
jest rola opozycji, która ma niekwestiono-
wane prawo poprzez prasę informować opi-
nię publiczną o dostrzeżonych uchybieniach
władzy. Gdyby jednak, zamiast wyłącznie
wylewania subiektywnych żalów, przedsta-
wili alternatywny program realizacji kon-
kretnych celów, intencje spotkania nabra-
łyby autentyczności i wyrazistości. Wyszło
jednak na to, że źle się dzieje w państwie
brzeskim i niemal wszystko, co związane
jest z ekipą sprawującą władzę, zasługu-
je na ostrze krytyki.
By nie narazić się na zarzut tendencyjno-
ści, zapewne ku zaskoczeniu animatorów
konferencji w okocimskim Pawilonie, ich
głos znalazł miejsce w samorządowym pi-
śmie. Wierzymy wszak, że nie jest to głos
o partykularnym zabarwieniu, lecz mają-
cy na uwadze wspólne dobro mieszkań-
ców naszej gminy. Oprócz obszernych frag-
mentów przekazanych nam oświadczeń
Prawa i Sprawiedliwości Powiatu Brze-
skiego, lokalnego oddziału Ligi Polskiej
Rodzin oraz Czesława Kwaśniaka, prze-
wodniczącego Klubu Radnych LPR w Sej-
miku Województwa Małopolskiego, przed-
stawiamy najważniejsze tezy wystąpień
uczestników listopadowego spotkania.
Obok zaś do poruszonych problemów od-
nosi się burmistrz Brzeska Jan Musiał.
Edward Czesak (PiS) - streścił przeka-
zane na piśmie oświadczenie, w którym
zwrócono uwagę na charakter obecnej ko-
alicji rządzącej w gminie i powiecie:
- Działania szerokiej koalicji, stworzonej
tuż po wyborach samorządowych, która
miała zapewnić szerokie poparcie społeczeń-
stwa, przerodziły się w posunięcia mające
w pierwszej kolejności na celu utrwalenie
struktur władzy zawiązanej koalicji.
Krzysztof Dudziński (PO):
- Bulwersuje nie załatwiona sprawa bu-
dowy zakładu utylizacji i brak rozwiąza-
nia problemu wysypiska śmieci w Jadow-
nikach: "na czerwcowej sesji Rady Miasta
złożyłem wniosek o przeprowadzenie kom-
pleksowej debaty w tej ważnej kwestii, ale
do tej pory nie doczekałem się odpowie-
dzi. Debaty jak nie było, tak nie ma i nie
wiem, czy w ogóle kiedyś będzie. Co w ta-
kiej sytuacji mam sądzić o przewodniczą-
cym Rady Miej skiej?"
- Magistrala wodociągowa Bochnia - Brze-
sko: "złożyłem w tej sprawie interpelację, bo
uważam, że rozpoczętą inwestycję, na którą
przeznacwno pewne środki, należy dokończyć".
- Kryta pływalnia: "nie można w nieskoń-
czoność składać wniosków o kolejne do-
tacje na działalność obiektu; nie można
.
inął rok rządów obecnei koalicii. Brzeskie ugrupowania opozycyine - Liga
Polskich Rodzin, Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska -
niezadowolone z efektów dotychczasowych dokonań włodarzy miasta i
powiatu, postanowiły przedstawić swoie stanowiska przedstawicielom
lokalnych mediów. Uznano, że ich głos iest ignorowany na sesiach Rady
Mieiskiei i Rady Starostwa, więc o pomoc zwrócili się do dziennikarzy.
działać bez odpowiednich wyliczeń i bus-
sinesplanu" .
- Ekrany akustyczne przy obwodnicy nad
osiedlem Zielonka: "prac nie dokończono, na
czym cierpią mieszkający w pobliżu drogi, a
starostwo nie robi nic w tym kierunku".
Janina Cader (LPR):
- Kryta pływalnia: "wyliczyłam, że przy
obecnym stopniu dotacji, za sześć lat moż-
na by wybudować drugi taki sam obiekt.
Nikt tego nie wziął pod uwagę. Głosy rad-
nych nie wchodzących do koalicji rządzą-
cej są pomij ane przez prasę".
- Życie ponad stan: "w trudnej sytuacji, w
jakiej żyją rodziny, nie stać nas na rozbu-
dowywanie administracji, trzech burmi-
strzów i wykwintność ich gabinetów, nie
można upolityczniać Urzędu Miasta. Wy-
dział Promocji nie powinien zajmować się
kształtowaniem wizerunku rządzących,
lecz wypełnianiem wniosków unijnych".
- Racjonalizacja gospodarowania - powin-
na przejawiać się zmniejszeniem wydat-
ków w administracji i zwiększenia ich na
infrastrukturę kanalizacyjną.
Janusz Kwaśniak (PiS):
- Stan finansów publicznych powiatu:
"kondycja finansowa powiatu jest zatrwa-
żająca; na podstawie dotychczasowych
nieudanych prób, nie wróżę przyszłości po-
wiatowym obligacjom; finansowanie z kre-
dytu, sięgającego 70 procent, budowy
zzkół ponadgimnazjalnych było błędem,
zaniedbano przez to modernizację dróg
powiatowych.
- Szpital w Brzesku: "dlaczego nie moder-
nizuje się tej placówki?"
- Sport i kultura fizyczna: "brak wsparcia
przez Starostwo Powiatowe organizacji
działających na rzecz krzewienia kultury
fizycznej wśród młodzieży; rozwiązano Po-
wiatowy Szkolny Związek Sportowy".
- Styl pracy Rady Powiatu: "zmieniona
formuła obrad nie pozwala na zadawanie
pytań w pierwszej części sesji i na tej sa-
mej sesji otrzymanie odpowiedzi".
Maria Kądziołka (PO):
- Zakład Opieki Zdrowotnej: ,,mimo obietnic
Starostwa nadal nie wskazano nam oferenta,
który świadczyłby usługi medyczne na przy-
zwoitym poziomie dla mieszkańców gminy
Szczurowa; pani dyrektor szpitala brzeskiego
nie wywiązuje się ze swych obowiązków".
- Obsada stanowisk przez Starostwo Po-
wiatowe: "w sytuacji, kiedy tak dużo miesz-
kańców nie ma pracy niedopuszczalne po-
winno być zatrudnienie radnego na dwóch
pełnych etatach - jako logista szpitala
brzeskiego i dyrektor szkoły (nazwy nie
pamiętam) w Czchowie".
Józef Sadłoń (LPR):
- Stan dróg powiatowych: "przy rosnącym za-
dłużeniu powiatu, mam poważne oba
czy
zdołamy wykorzystać środki unijne na remont
będących w fatalnym stanie, naszych dróg'.
- Wodociągi: "cena wody w naszym powie-
cie jest najwyższa w porównaniu z ościen-
nymi powiatami i nic nie robi się, by zmie-
nić tę sytuację".
- ZOZ: "sytuacja ośrodków zdrowia w gmi-
nie jest nieciekawa i w tej materii jest
sporo do zrobienia"...
Choć konferencja przewidziana była dla
dziennikarzy, pytań nikt nie zadawał. Je-
dynie radiowcy w kuluarach nagrywali wy-
powiedzi niektórych uczestników spotka-
nia. Na jedyną zaś sugestię poproszenia,
na zapowiedziane co kwartał podobne ze-
brania, osób kompetentnych do udziele-
nia wyjaśnień na przedstawiane zarzuty,
którą zgłosił dziennikarz BIM-u, najwięk-
sze oburzenie wyraziła... przedstawiciel-
ka lokalnego dziennika. No comments...
Radny Sejmiku Wojewódzkiego Czesław
Kwaśniak, który prowadził spotkanie, na
pożegnanie wyraził opinię, że tak jak nie-
gdyś, także teraz uda mu się zjednoczyć
tutejszą prawicę. W tym procesie za part-
nerów nie uznał jednak tej części sprawu-
jących aktualnie władzę, którzy utożsamia-
ją się z prawą stroną sceny politycznej. -
O, co to, to nie - podsumował... LAM
5
/p0004.djvu
KONTROWERSJE
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Stanowisko Czesława Kwaśniaka,
radnego województwa małopolskiego
(...) Nie można w ciągłości bazować na
sukcesach osiągniętych dzięki efektyw-
nej pracy radnych AWS-u w mieście,
powiecie i województwie w kadencji
1998-2002, które zaowocowały pozyska-
niem milionowych środków z zewnątrz,
na tak ważne inwestycje jak: budowa
mostu w Górce, obwodnicy miasta
Brzeska, Zespołu Szkół Ponadgimna-
zjalnych w Brzesku, basenu miejskie-
go, wielu hal sportowych w powiecie,
inwestycji drogowych i z ochrony śro-
dowiska finansowanych przez Woje-
wódzki Fundusz Ochrony Środowiska
w Krakowie oraz budowy kanalizacji
Jasienia, Okocimia i Zielonki w ramach
programu Rozwoju Gospodarczego Po-
łudniowej Części Gminy Brzesko, na
którą to inwestycję przetarg przed kil-
koma tygodniami rozstrzygnięto.
Jednoroczna, nie skuteczna praca obec-
nego samorządu rodzi obawy, że szan-
sa w zakresie możliwości pozyskania
środków unijnych zostanie zaprzepasz-
czona, a obecny samorząd miejski i
powiatowy nawet w dziesiątej części
nie powtórzy sukcesu poprzedników w
samorządzie poprzednim.
Ubolewam, że nadal mimo zapowiedzi
Starosty Wawryki i uzgodnień z 2001
roku dot. wymiany stolarki okiennej i
docieplenia brzeskiego szpitala, do tej
pory nie złożono do Wojewódzkiego
Funduszu Ochrony Środowiska w Kra-
kowie merytorycznego i kompletnego
wniosku o dofinansowanie tej inwesty-
cji, gdzie przez kolejną zimę pacjenci i
pracownicy szpitala narażeni będą na
przebywanie w skrajnie niskich tem-
peraturach.
(",) Zadłużenie powiatu również nie
nastraja optymizmem, wręcz przeciw-
nie, brak koncepcji w zarządzaniu może
doprowadzić do jego wzrostu, a tym
samym do uznania powiatu brzeskie-
go za jednostkę przeznaczoną do likwi-
dacji.
Zasadne również jest oburzenie miesz-
kańców miasta i powiatu, tym, że w
tak trudnej sytuacji finansowej włoda-
rze obu jednostek samorządowych po-
bierają najwyższe z możliwych wyna-
grodzenia, przesadnie remontują
gabinety, a burmistrz miasta serwuje
społeczeństwu raz po raz podwyżki
wody, ścieków, a w przyszłości najpraw-
dopodobniej śmieci.
Czesław Kwaśniak
Działania Samorządu Terytorial-
nego Gminy i Powiatu w Brzesku
w oczach Ligi Polskich Rodzin
(...) Liga Polskich Rodzin w trosce o
poziom życia rodzin i mieszkańców
wielokrotnie w swych wystąpieniach
upominała się o obniżenie cen za wodę
i ścieki. Niestety stanowisko w tej spra-
wie nie znalazło zrozumienia władzy.
U grupowanie nasze niepokoi brak wy-
miernych, ekonomicznych działań zmie-
rzających do poprawy funkcjonowania
szpitala i ośrodków zdrowia.
Cieszy nas, że udało się nam zaintere-
sować władze miejskie losem Zespołu
Parkowo-Pałacowego w Brzesku. Wy-
rażamy nadzieję, że odpowiednie dzia-
łania Gminy i Starostwa sprawią, że
koncepcja sprzedaży pałacu i parku
zostanie zaniechana, a Zespół ten bę-
dzie służył mieszkańcom Brzeska i
całego Powiatu.
N atomiast martwi nas odcinanie się
Burmistrza od odpowiedzialności za
rozwój i działania osłonowe dla rodzi-
mej przedsiębiorczości. Przykładem tego
są powstające na byłych gruntach gmi-
ny supermarkety, powodujące zwiększe-
nie bezrobocia w powiecie brzeskim. (...)
Za Zarząd LPR w Brzesku
Jerzy Topolski
Oświadczenie
Prawa i Sprawiedliwości
Powiatu Brzeskiego
(...) Połączenie sił SLD, PSL, UW, SKL,
ROP, RS oraz Stowarzyszeń Katolickich
wyznaczyło wspólne cele umocnienia
struktur władz dla dobra społeczności
lokalnych pod hasłem "ponad podziała-
mi". Taki układ zyskał akceptację... róż-
nych środowisk przekonanych o więk-
szych możliwościach władz w zakresie
korzyści związanych z udziałem w lokal-
nej koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycz-
nej - partii rządzącej. Pierwszy okres
działań w ocenie Prawa i Sprawiedliwo-
ści powiatu brzeskiego sprowadził się do
wypełnienia przedwyborczych obietnic
oraz koalicyjnych ustaleń co do obsady
poszczególnych stanowisk.
Prawo i Sprawiedliwość będzie o tym
mówić, bo uważa, że należy uświadamiać
mieszkańcom, że ta władza w takim
kształcie koalicyjnym i egzotyce w wa-
runkach brzeskich jest koalicją egzotycz-
ną i zmierza w złym kierunku. Połącze-
nie interesów tak szerokiego grona już
owocuje konkretami widocznymi przy
decyzjach personalnych. Przykładem
może być wybór ławników, wśród których
nie brak nazwisk bardzo konkretnie ob-
razujących wcześniej przedstawioną tezę
powiązań rodzinnych i innych.
6
Filozofia działania liderów "WSPÓL-
NOTY" w powiecie Grzegorza Wawry-
ki, a w gminie Brzesko Jana Musiała
sprowadza się do rozdawania wg klu-
cza lojalności "na prawo i lewo" swego
rodzaju "cukierków", mających posze-
rzyć krąg zadowolonych. Konsekwencją
takich działań w dalszej perspektywie
będzie ograniczenie równych szans dla
młodych wykształconych osób nie zwią-
zanych z układem w dostępie do miejsc
pracy zawłaszczonych na potrzeby "lu-
dzi trzymaj ących władzę". (...)
Negatywnie oceniamy ustalenia na
maksymalnym poziomie poborów w
powiecie starosty (zadań ubyło) i gmi-
nie burmistrza (wzmocnienie etatem
drugiego zastępcy).
Negatywnie oceniamy "wielofunkcyj-
ność" urzędników podejmujących się
dodatkowych obowiązków w godzinach
pracy (ławnicy) kosztem sprawności
działań urzędów.
Pozytywnie oceniamy kontynuację in-
westycji zaplanowanych w poprzedniej
kadencji, działań na rzecz ochrony śro-
dowiska, wykorzystanie bazy sportowo-
rekreacyjnej, aktywność środowisk kul-
turalno-oświatowych, wspieranie
finansowe wypoczynku dzieci i młodzie-
ży z rodzin mniej zamożnych. Również
pozytywnie oceniamy próby pozyskiwa-
nia (choć na razie bez powodzenia) środ-
ków z zewnątrz.
Obawy budzi brak konkretów w spra-
wach, które dotyczą wszystkich miesz-
kańców powiatu i gminy (kompleksowa
gospodarka odpadami komunalnymi,
utylizacja odpadów niebezpiecznych),
słaba koordynacja lub jej brak ze stro-
ny starostwa w działaniach mających
rozszerzyć współpracę między gminami,
brak konsultacji społecznych w istotnych
sprawach dotyczących społeczności lo-
kalnej i arbitralne podejmowanie decy-
zji przez wąską grupę decydentów np.
likwidację LO w Brzesku, sprzedaż pa-
łacu Goetzów.
Również brak nowych inwestorów
. . . .
mImo przeznaczenIa na promocję l pre-
zentacje terenów inwestycyjnych niema-
łych środków świadczy o słabym przy-
gotowaniu oferty i małej skuteczności
podejmowanych działań. W tym kon-
tekście niepokój budzi lakoniczna in-
formacja zawarta w BIM-ie nr 11 o
"odrzuceniu wniosku w sprawie plano-
wanej inwestycji na terenie byłej ce-
gielni" złożonego przez firmę ARGE. (...)
Pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości
Powiatu brzeskiego.
Edward Czesak
/p0005.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
BURMISTRZ ODPOWIADA
- Gdyby formułujący dzisiaj zarzu-
ty byli ludźmi znikąd, takimi, któ-
rzy dopiero co pojawili się na brze-
skiej scenie politycznej, ich
chybiona próba dokonania oceny
rocznej pracy samorządu byłaby
usprawiedliwiona. Tymczasem
główne zarzuty stawiają ci polity-
cy, którzy w poprzedniej kadencji
podejmowali decyzje, będące dzi-
siaj obiektem niewybrednej kry-
tyki. Jako że wyraźnie szwankuje
im pamięć, pozwolę sobie przypo-
mnieć pewne fakty - burmistrz
Brzeska Jan Musiał odpowiada na
stawiane mu zarzuty.
- Wcześniej jednak chciałbym zwrócić
uwagę na znamienne wydarzenie, ja-
kie miało miejsce akurat w tym sa-
mym czasie, kiedy adwersarze obecne-
go samorządu zwołali konferencję. Otóż
w Poznaniu, podczas międzynarodo-
wych targów POLEKO, miałem za-
szczyt odbierać nagrody i nominacje,
jakie przyznano naszej gminie za ogół
przedsięwzięć ekologicznych realizowa-
nych w zakresie ochrony wód, powie-
trza, ziemi, gospodarki odpadami oraz
edukacji ekologicznej. Skoro dostrzeżo-
no nasze wysiłki w tym zakresie, oce-
niano blisko 300 gmin. Wyróżnienie to
oznaczało wymierny efekt finansowy -
100 tysięcy złotych. Sądzę, że zwykła
przyzwoitość w kreowaniu obiektywnej
oceny wymagałaby zauważenia takie-
d b . "
go" ro lazgu ...
- Również w tych dniach marszałek Ja-
nusz Sepioł, ogłosił raport z rocznej
działalności Zarządu i Sejmiku Woje-
wództwa Małopolskiego, z którego wy-
nika, że nasza gmin należy do ścisłej
czołówki w województwie w pozyskiwa-
niu środków pomocowych z zewnątrz.
Uczestnikom listopadowej "konferencji"
należy przypomnieć, że zarówno bur-
mistrz jak i Rada Miejska posiadają
legitymację do sprawowania władzy,
jaką otrzymali z woli mieszkańców
gminy. To prawda, że ta społeczna służ-
ba powinna podlegać weryfikacji, ale za-
chodzi podejrzenie, iż niektórym polity-
kom zależy nie na konstruktywnym
wskazywaniu skuteczniejszych rozwią-
zań, lecz wyłącznie na deprecjonowaniu
wszelkich wysiłków rządzących.
Sprowokowany przez rozpowszechnia-
nie opinii, które jednoznacznie rozmi-
jają się z prawdą, pragnę odnieść się
do stanowiska pana Czesława Kwa-
śniaka, który zarzucając mi sprzenie-
. ... .
WIerzenIe SIę prawIcowym opcJom, za-
pomniał, że w niespełna pół roku -
niczym skoczek na szachownicy - prze-
mieszczał się z RS do ZChN, następ-
nie na krótko wstąpił do Wspólnoty Sa-
u
morządowej i Komitetu Marka Ciesiel-
czyka, a ubiegając się o mandat sena-
tora, manifestował swą niezależność,
by w końcu przybrać barwy LPR. J esz-
cze bardziej dziwi, że akurat przedsta-
wiciel Ligi Polskich Rodzin podniósł na
konferencji problem etyki i zatrudnia-
nia w Starostwie Powiatowym ludzi,
którzy weszli w kolizję z prawem, gdy
właśnie radny wojewódzki Kwaśniak
w sposób ewidentny prawo naruszył, a
obecnie ma poważne problemy z wy-
miarem sprawiedliwości, zmienia ze-
znania i mataczy...
Uczestnicy listopadowego spotkania
zarzucali mi i staroście najwyższe z
możliwych uposażeń. Oczywiście, nie
jest to prawdą, ale chcę podkreślić, że
wysokość mojej pensji ustaliła Rada
Miejska jeszcze w 2001 roku i od tej
pory nie została zmieniona. To prze-
cież pan Edward Czesak w poprzed-
niej kadencji przewodniczył sesji i sam
podczas niej głosował za poborami
burmistrza na poziomie, który obecnie
jest kwestionowany. Czyżby wówczas,
kiedy ustalał zarobki burmistrza my-
ślał o przyszłej posadzie dla siebie?
Reprezentant PiS sugeruje ponadto, że
postąpiono niezgodnie z wymogami
proceduralnymi, odrzucając wniosek
firmy ARGE w sprawie planowanej
inwestycji na terenie byłej cegielni. A
przecież nie jest tajemnicą, jakie po-
wody przesądziły, że ARGE, póki co,
nie mogło otrzymać zgody na budowę
kolejne stacji paliw i dużego pawilonu
handlowego. Odbijając piłeczkę, znowu
proponowałbym uruchomić zawodzącą
pamięć i przypomnieć sobie, jak ów-
czesny przewodniczący Rady Miejskiej
(Edward Czesak - przyp. red.) skutecz-
nie zablokował wniosek o przekwalifi-
kowanie działki pod inną działalność
gospodarczą krakowskiego "Timexu",
przekreślając plany na dalszy rozwój
firmy i zwiększenie zatrudnienia w
naszej gminie. Sprawa dotyczyła uru-
chomienia giełdy rolno-towarowej i roz-
woju budownictwa mieszkaniowego.
Sprawdza się więc powiedzenie, że
punkt widzenia zależy od punktu sie-
dzenia. Nie chcę wreszcie wracać do
głośnej sprawy budowy hali sportowej
za 20 mln złotych. Gdybym uległ wów-
czas nachalnym sugestiom pana Cze-
saka, to pewnie dzisiaj nie byłoby ani
hali, ani krytej pływalni, za to byłyby
a___
horrendalne długi i zahamowanie re-
alizacji innych ważnych inwestycji...
Przejawem obłudy są tez zarzuty pani
radnej Janiny Cader- Drużkowskiej.
Dzisiaj burzy się przeciwko dwóm po-
sadom wiceburmistrzów, ale to prze-
cież nikt inny, tylko właśnie ona na-
chodziła mnie i nakłaniała, by dla
lepszego funkcjonowania urzędu bur-
mistrza, stworzyć stanowiska dla
dwóch zastępców, wskazując na kon-
kretne kandydatury - Edwarda Cze-
saka i Jerzego Topolskiego. Czyżby i
ją pamięć zawodziła?
Pada też w formie zarzutu wymówka,
że dzisiejsze sukcesy Brzeska i gminy
to zasługa rządzącej poprzednio ekipy
AWS-u. Muszę więc zadać retoryczne
pytanie moim adwersarzom: kto w po-
przedniej kadencji pełnił funkcję bur-
mistrza Brzeska?
Oczywiście, mam świadomość jak wie-
le problemów czeka w kolejce do roz-
wiązania, widzę jak ciężko żyje się wie-
lu mieszkańcom Brzeska i gminy, ale
niekiedy brak reakcji na pewne nega-
tywne zjawiska nie jest efektem aro-
gancji, niekompetencji czy złej woli lo-
kalnego samorządu, lecz bezradności
wynikającej z dysponowania ograniczo-
nymi środkami. Ale i tak, w tej trud-
nej sytuacji, mamy autentyczne powo-
dy do dumy z dotychczasowych
osiągnięć. Znamiennym jest to, że nie
chcą ich dostrzec ci, którzy deklarują
wokoło, że jedynie im leży na sercu
dobro naszej społeczności. Nasze
wspólne sukcesy zauważane są nato-
miast na zewnątrz, przez innych. Aku-
rat w dniu, kiedy przedstawiciele opo-
zycji wylewali swe żale dziennikarzom,
a burmistrz odbierał zasłużone laury,
telewizja emitowała 15-minutowy film
o Brzesku, mieście, które autorzy pro-
gramu, uznali w wielu dziedzinach za
wzór do naśladowania. Cóż, cudze
chwalicie, swego nie znacie...
Wysłuchał: ML
7
/p0006.djvu
W BRZESKU I OKOLICY
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
W dniach 19 i 20 listopada na międzynarodowych targach POLEKO w Poznaniu
burmistrz Brzeska Jan Musiał odebrał dwie nagrody, które nasza gmina uzyskała
za ogół przedsięwzięć ekologicznych, realizowanych w zakresie ochrony wód,
powietrza, ziemi, gospodarki odpadami oraz edukacii ekologicznei.
1 00 'ysitey dla Brzeska!
Burmistrz Jan Musiał i kier. Referatu GKiOŚ Henryk PieZa z otrzymaną nagrodą.
W pierwszej edycji konkursu ,,Nasza Gmi-
na w Europie", organizowanego przez N a-
rodowy Fundusz Ochrony Środowiska i
Gospodarki Wodnej, w którym uczestniczy-
ło 290 gmin z całej Polski, otrzymaliśmy
wyróżnienie w dziedzinie gospodarki odpa-
dami i nagrodę w wysokości 100.000 zł, z
przeznaczeniem na rozbudowę kanalizacji.
O przyznaniu wyróżnienia przesądziły za-
pewne inwestycja w oczyszczalnię ścieków,
budowa kanalizacji w Jadownikach, na osie-
dlach Słotwina i Zielonka. W przygotowa -
nych starannie wnioskach konkursowych
przez Referat Gospodarki Komunalnej i
Ochrony Środowiska, Brzesko mogło się też
pochwalić, prowadzoną już od dłuższego cza-
su i z coraz większą skutecznością, akcją
segregacji odpadów komunalnych.
Na tym jednak nie koniec wyróżnień dla
brzeskich samorządowców, których - oprócz
burmistrza Musiała - reprezentowali w
Poznaniu wiceburmistrz Krzysztof Bigaj
oraz kierownik Refertau GKiOŚ, Henryk
Piela. W konkursie "Gmina przyjazna śro-
dowisku", któremu patronował prezydent
RP Aleksander Kwaśniewski, gmina Brze-
sko w kategorii powyżej 30 tys. mieszkań-
ców znalazła się wśród pięciu innych gmin
nominowana do [mału, który przewidziano
na grudzień. Miejmy nadzieję, że także roz-
strzygnięcie tej rywalizacji będzie powodem
do dumy i... dodatkowych pieniędz
(m)
Członkowie Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i
Rodziny wzięli udział w wyjazdowym spotkaniu na
terenie kompleksu pałacowego w Brzesku. Zwiedze-
nie zabytku ma się przyczynić do sformułowania osta-
tecznego zdania radnych na temat ewentualnego prze-
jęcia pałacu przez gminę.
Do brzeskich radnych gminnych zwrócili się radni powiato-
wi, którzy dowiedzieli się o nowej inicjatywie. Dlatego też
przewodniczący Rady Powiatu, Andrzej Potęp a poprosił,
aby w możliwie szybkim czasie radni Brzeska przekazali
oficjalne stanowisko w tej sprawie. Obiekt wymaga bły-
skawicznego zagospodarowania, więc powiat zdecydowany
jest sprzedać kompleks. Pojawili się już nawet pierwsi za-
interesowani zakupem. Gdyby jednak gmina zechciała prze-
jąć pałac, to wówczas rozmowy z potencjalnymi kupcami
trzeba by było przerwać.
Z inicjatywą w sprawie zatrzymania zabytku w rękach
samorządu wystąpiła radna Anna Kądziołka-Kukurow-
ska na jednej z sesji. - Pałac powinien pozostać w rękach
gminy i służyć mieszkańcom - stwierdziła.
Komisje Rady Miejskiej Brzeska mają wypracować wa-
runki, na jakich gmina mogłaby nabyć pałac Goeztów i co
konkretnie chciałaby w nim urządzić. W momencie, gdy
komisje zakończą dyskusje, tematem zajmie się Rada
Miejska. Decyzja jest niezwykle trudna, gdyż nawet gdy-
by powiat przekazał obiekt za symboliczną złotówkę, to
koszty jego utrzymania byłyby gigantyczne. Z drugiej jed-
nak strony pałac zawsze był związany z miastem i jemu
służył. (IW)
Z okazji zbliżających się
/
Swiąt Bożego Narodzenia
i Nowego Roku
wszystkinŁ nŁieszkańconŁ
gnŁiny i powiatu
wszelkiej pOnŁyślności,
zdrowia, radości
oraz spelnienia
najskrytszych nŁarzeń
.
zyczą
Zarząd,
Rada Nadzorcza
.
oraz pracownlCY
Banku Spóldzielczego
w Brzesku
8
Radni w palacu
/p0007.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
W BRZESKU OKOLICY
50 lat kola PZG
Członkowie Koła Terenowego Polskiego Związku Głuchych w Brzesku ob-
chodzili 23 listopada jubileusz 50-lecia istnienia swej organizacji. Koło, po
wielu latach perturbacji lokalowych, ma wreszcie wygodną przystań, w
której może przyjmować swoich podopiecznych, służyć im pomocą i radą.
Koło Terenowe w Brzesku zostało powo-
łane do życia w 1953 r. dzięki staraniom
inwalidów słuchu z terenu całego powia-
tu, a pierwszym prezesem wybrano wów-
czas Antoniego Herberta. Problemy lo-
kalowe tutejszej organizacji nie były
odosobnione, z podobnymi kłopotami bo-
rykało się także koło w Bochni. Dlatego
też w 1962 r. dokonano połączenia i utwo-
rzenia jednej wspólnej instytucji z siedzi-
bą w Brzesku. "Rozwód" nastąpił dopie-
ro w 1978 r., a dwadzieścia lat temu PZG
przeprowadził się z korytarza w kamie-
nicy przy ul. Mickiewicza do obecnego lo-
kalu przy ul. Kościuszki 4. Potem udało
się utworzyć punkt logopedyczny dla dzieci
z wadami słuchu.
Obecnie koło zrzesza 88 członków i 252
podopiecznych. Istniejąca świetlica jest
miejscem spotkań grup zainteresowań: fo-
tograficznej, bibliotekarsko-czytelniczej,
szachowej, tenisa stołowego, "praktycznej
pani". Dla wielu osób nie słyszących jest
to drugi dom - tutaj mogą porozmawiać
w języku migowym, załatwić wiele naj-
pilniejszych spraw.
Obecnie zarządem Koła Terenowego w
Brzesku kieruje prezes Krystyna Bujak
oraz wiceprezesi Halina Madej i Zyg-
munt Pasternak, a obok nich w zarzą-
dzie zasiadają również: Maria Starzyk,
Paweł Zając, Stanisław Bujak, Wie-
sław Porwisz, Tadeusz Styrna, Jani-
na Zając i Janina Maziarka.
Za działalność na rzecz koła wielu jego
członków otrzymało honorowe odznaki, a
były prezes Antoni Herbert został odzna-
czony Krzyżem Kawalerskim Orderu Od-
rodzenia Polski. Także podczas listopado-
wej uroczystości jubileuszowej doceniono
wkład niesłyszących w rozwój swej orga-
nizacji. Złotą Odznakę PZG otrzymał Sta-
nisław Bujak, natomiast srebrne Zyg-
munt Pasternaki Stanisław HaIik. (IW)
Kasa za czystq gmin,
Referat Gospodarki Komunalnej i
Ochrony Środowiska Urzędu Miejskie-
go w Brzesku zorganizował II edycję
konkursu ,,Brzesko - czysta gmina".
Thrniej odbywał się od marca do paź-
dziernika, a wzięły w nim udział
wszystkie szkoły z terenu gmin
Podstawowymi celami konkursu były
przede wszystkim: opracowanie szkolnych
programów gospodarki odpadami, eduka-
cja mieszkańców przez młodzież, selektyw-
na zbiórka odpadów i monitorowanie oraz
porządkowanie dzikich wysypisk śmieci.
W generalnej klasyfikacji konkursu I miej-
sce zajęła Szkoła Podstawowa nr 2 w Brze-
sku, otrzymując nagrodę pieniężną w wy-
sokości 2200 zł, II miej sce przypadło
CZŁONKOWIE I SYMPATYCY
Komitetu Odnowy Cmentarza Parafial-
nego w Brzesku w dniu Święta Zmarłych
kwestowali na rzecz utrzymania i odno-
wienia najbardziej wartościowych, a czę-
sto najbardziej zaniedbanych pomników
na brzeskim cmentarzu. Kwestujący,
wśród których pojawił się także burmistrz
Brzeska Jan Musiał (na zdjęciu), zebrali
do puszek blisko 2,5 tys. złotych.
Szkole Podstawowej w Mokrzyskach
(1800 zł), natomiast na III miejscu upla-
sowały się Szkoła Podstawowa w Okoci-
miu i Szkoła Podstawowa w Porębie Spyt-
kowskiej (1000 zł). Młodzież uczestnicząca
w konkursie ekologicznym otrzymała w pre-
zencie piękne portfele, a uczestnicy części
teoretycznej także słodycze. Szkoły; które
uplasowały się na miejscach od IV do VII
otrzymały wielkoformatowe mapy związa-
ne z ochroną przyrod
Komisja konkursowa pracowała w skła-
dzie: Jan Musiał - burmistrz miasta,
Henryk Krzemiński - Starostwo Po-
wiatowe, Henryk Piela i Małgorzata
Młynarczyk - referat GKiOŚ w Urzę-
dzie Miejskim. (IW)
ZAPISKI REPORTERA
ZDROWSZA WODA popłynęła z kra-
nów w Brzesku. Na terenie ujęcia wody
na Dunajcu w Łukanowicach zamonto-
wano, kosztem około 900 tysięcy zło-
tych, nowoczesne urządzenie uzdatnia-
nia wody. Do tej pory, podobnie jak w
większości ujęć w Polsce, do uzdatnia-
nia wody stosowano chlorowanie. Me-
toda ta, jak się okazuje, nie wyklucza w
pełni pozostawania w wodzie pewnych
bakterii, mankamentem jej jest także
zapach i konieczność przegotowania
przed użyciem. W Łukanowicach za-
montowano trzecią w Małopolsce sta-
cję uzdatniania wody poprzez zastoso-
wanie dwutlenku chloru, substancji
całkowicie nieszkodliwej dla zdrowia.
Jak zapewn iają specjal iści wodę z brze-
skich kranów można teraz pić nieprze-
gotowaną i to bez obawo żołądkowe
perturbacje. Ponieważ to nie koniec in-
westycji, zapewne już wkrótce z na-
szych kranów popłynie woda mineral-
na, a kto wie może i coś więcej...
ZNAKOMICIE rozwija się "królewska
gra" w świetlicy Publicznej Szkoły
Podstawowej nr 2 w Brzesku. Wycho-
wawczyni Zofia Bańdur zaszczepiła
uczniom, korzystającym ze świetlicy,
bakcyla gry w szachy i jak sama twier-
dzi, nie spodziewała się takiego zainte-
resowania - grają prawie wszyscy i od-
noszą sukcesy. W ubiegłym roku Daria
Adamczyk z kI. II b zajęła 1. miejsce w
powiecie, a Grzegorz Kotra z kI. I b
uplasował się na 5. miejscu na szcze-
blu gminy. Nie byłoby to możliwe, gdyby
nie sponsorzy, którzy zakupili dla świe-
tl icy zarówno szachy, jak i zegary sza-
chowe. Dyrektor szkoły Józef Kaczmar-
czyk i wychowawczynie świetlicy pragną
w imieniu dzieci, być może w przyszło-
ści mistrzów i arcymistrzów, podzię-
kować Ryszardowi Jękotowi, Wacławo-
wi Jaworowi, Kazimierzowi Ropkowi i
Tadeuszowi Brachucemu z Porąbki
Uszewskiej za ten wiele znaczący dla
dzieci gest. RC
9
/p0008.djvu
W BRZESKU I OKOLICY
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Już po raz trzeci brzeski oddział
Krakowskiej Kongregacji Kupiec-
kiej zorganizował w gościnnych
progach brzeskiej kręgielni znako-
mitą imprezę dla swoich członków.
Głównym punktem były oczywiście
zawody kręglarskie, w których
uczestniczyło ponad 100 osób.
Kupieckie kręgle
Przesłaniem imprezy była chęć integracji
zarówno brzeskiego środowiska kupieckie-
go, jak również całej Krakowskiej Kongre-
gacji. Do udziału w zawodach zaproszono
ekipy z Krakowa, Limanowej, Myślenic,
Proszowic i innych oddziałów. Wśród za-
proszonych gości zauważyliśmy prezesa
Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej
Wójtowicza, wiceprezesa
Flisia, za-
stępcę burmistrza Brzeska K. Bigaja
(twórcę brzeskiego oddziału Kongregacji),
a honory gospodarza pełnił prezes brze-
skiego oddziału M. Niedziałkowski.
W turnieju VIP-ów bezkonkurencyjny
okazał się wiceprezes
Fliś, który wy-
przedził wiceburmistrza K. Bigaja i E.
Trzcińskiego z Myślenic. W turnieju
drużynowym, co było sporą niespodzian-
ką, najlepsza okazała się drużyna z Li-
manowej, wyprzedzając faworyzowane
Brzesko i Myślenice. W turnieju indywi-
dualnym mężczyzn zwyciężył Konrad
Karpiński z Limanowej, wyprzedzając
swojego krajana Fryderyka Borowicza
i Bogdana Baranka z Brzeska. Wśród
kobiet zdecydowanie najlepsze były re-
prezentantki Brzeska, które zajęły
wszystkie trzy miejsca na podium - zwy-
ciężyła Urszula Knap, przed Małgorza-
tą Baranek i Jadwigą Kopacz. Wśród
dzieci triumfował Mateusz Stanek z
Proszowic, przed Mateuszem i Rafa-
łem Gibasami z Brzeska. RC
TO SIĘ NAPRAWDĘ
WYDARZYŁO
W okresie od połowy października do połowy listo-
pada strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Brze-
sku odnotowali 36 zdarzeń, w tym 12 pożarów,
23 miejscowe zagrożenia oraz jeden alarm fałszywy.
25 PAŹDZIERNIKA, w godzinach wieczornych
na drodze Bielcza - Waryś, najprawdopodob-
niej sarna wbiegając na jezdnię, spowodowała
nagłą reakcję ze strony kierującego fiatem 126p.
Samochód wypadł z drogi, dachował i zatrzy-
mał się na pobliskiej łące. W wypadku jedna
osoba poniosła śmierć, a dwie zostały ranne.
10
Marszalek O
18 listopada odbyło się w podkra-
kowskich Tomaszowicach spotkanie
przedstawicieli prasy lokalnej z wła-
dzami samorządowymi Wojewódz-
twa Małopolskiego. Celem konferen-
cji była prezentacja dotychczasowych
działań i zamierzeń zarządu.
W spotkaniu uczestniczyli, obok mar-
szałka województwa, Janusza Sepio-
ła, także wicemarszałkowie Krzysztof
Deszyński i Andrzej Sasuła oraz czło-
nek zarządu Wiesław Zimowski i prze-
wodniczący Sejmiku Piotr Boroń.
Przedstawicielom lokalnej prasy szcze-
gółowo zostały zaprezentowane zadania,
jakie spoczywać będą w najbliższej przy-
szłości na zarządzie. Mowa oczywiście
o szeregu inwestycji, także tych realizo-
wanych przy udziale funduszy unijnych.
Niestety, na przyszły rok nie zaplano-
wano w budżecie wojewódzkim żadnych
większych środków na inwestycje w re-
gionie brzeskim. Marszałek Janusz
Sepioł wyraził natomiast zadowolenie
z przebiegu przetargu i przygotowań do
inweslyciach
realizacji "Zintegrowanego Programu
Rozwoju Gospodarczego Południowej
Części Gminy Brzesko", który przy
znacznym udziale funduszy unijnychjest
obecnie realizowany.
Zarząd, jako jeden z priorytetów na
przyszły rok, postawił sobie poprawę
bezpieczeństwa na drogach wojewódz-
kich. Jako jedno z trzech województw
w Polsce, Małopolska postanowiła w
tym celu sięgnąć po środki unijne. Sko-
rzystać na tym może także powiat
brzeski, który przecina wiele dróg z trzy-
cyfrowym oznaczeniem.
W ostatnim czasie gmina Brzesko zy-
skała o wiele cenniejszy grant w po-
staci samochodu ratowniczego dla jed-
nostki OSP w Szczepanowie.
Przedstawiciele zarządu województwa
dyskutowali ponadto z dziennikarza-
mi mediów o sposobach reformowania
służby zdrowia, o nowych kryteriach
dofinansowania budowy obiektów spor-
towych oraz specyficznych problemach
lokalnych społeczności. (IW)
Nowy wóz straiacki
W listopadzie jednostka OSP w Szcze-
panowie wzbogaciła się o nowoczesny
samochód ratowniczo-gaśnicz
To pierw-
szy od wielu lat nowy wóz zakupiony dla
strażaków ochotników w gminie Brzesko.
Fabrycznie nowy pojazd na podwoziu
"iveco" kosztował 2 7 4 tys. zł i w trzech
czwartych został sfinansowany przez
Zarząd Województwa Małopolskiego.
Resztę dołożyła gmina Brzesko. Na
wyposażeniu wozu znalazły się m.in:
27 PAŹDZIERNIKA, w Brzesku przy
ul. Kopernika doszło do pożaru magazynu ze
sprzętem elektrycznym. Dzięki natychmiastowej
akcji strażaków uniknięto poważnych strat. Ura-
towano mienie wartości 100 tys. zł. Przyczyną
powstania zarzewia ognia było wypadnięcie żaru
z kominka.
10 LISTOPADA w Biadolinach Szlacheckich
wybuchł pożar w chlewni. Mimo natychmia-
stowego przybycia na miejsce pożaru zastępu
JRG kilka zwierząt uległo uduszeniu bądź opa-
rzeniu. W działaniach ratowniczych brały
udział cztery jednostki zawodowej i ochotni-
czej straży pożarnej.
nożyco - rozpieraki, agregat prądotwór-
czy, maszt oświetleniowy, pompa wy-
sokociśnieniowa, neutralizatory, zbior-
nik na wodę o pojemności tysiąca litrów
oraz zbiornik ze 110 litrami środka
spieniającego. Samochód ma być wy-
korzystywany przy wszelkiego rodzaju
zdarzeniach o charakterze technicznym,
chemicznym czy ekologicznym. W za-
łożeniach szczepanowska OSP ma sta-
nowić zabezpieczenie dla drogi 768 z
Brzeska w kierunku mostu w Górce i
wspierać straż państwową w jej dzia-
łaniach. (IW)
12 LISTOPADA, tuż po godzinie 11 na drodze
E-40 w miejscowości Jastew doszło do wypad-
ku z udziałem dwóch samochodów ciężarowych
(na zdjęciu). Podczas manewru wyprzedzania
jeden z samochodów zahaczył o drugi. Siła ude-
rzenia zepchnęła "jelcza" z drogi do rowu, nato-
miast "renault" przewrócił się na bok i sunąc po
asfalcie zatrzymał się dopiero na barierce beto-
nowego mostka. Obaj kierujący pojazdami zo-
stali przewiezieni do brzeskiego szpitala. IW
TO SIĘ NAPRAWDĘ
WYDARZYŁO
/p0009.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
WIELKIE OTWARCIE
Wizja zagospodarowania terenów w
pobliżu budowanej obwodnicy miasta
takim właśnie obiektem zrodziła się
na początku 2001 roku. Rozpisano
przetarg, którego rezultaty ogłoszono w
lipcu tegoż roku. Zwyciężyła właśnie
koncepcja przedstawiona przez firmę
MARK (właściciele Roman Ropek i
Zbigniew Machowski) oraz Janusza
Niemca, którego firma prowadziła sze-
reg dużych inwestycji budowlanych.
- Po wykupieniu gruntów i wypełnieniu
wszelkich procedur formalnych, w paź-
dzierniku 2002 roku przystąpiliśmy do
budowy - mówi Janusz Niemiec. -
Prace przebiegały sprawnie i właści-
wie bez większych zakłóceń. Należy
przy tym podkreślić wielką pomoc, jaką
od samego początku okazywały nam
władze miasta. Nie bez znaczenia prze-
cież jest fakt, że w obiekcie znajdzie
pracę ponad 150 mieszkańców Brze-
ska, a regułą w prowadzonej działal-
ności handlowej ma być zaopatrywa-
nie się u producentów z naszego regionu.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak bar-
dzo istotne jest to w obecnej, trudnej
sytuacji na rynku pracy.
Na powierzchni 4200 m kw. znalazła
miejsce "nowa" restauracja "Galicyj-
ska", hotel na 50 miej sc, sklep i pie-
karnia sieci "Intermarche", apteka
Piotra Ropka, sklep odzieżowy Be-
aty Pacury, salon fryzjerski Pauliny
Ciuby, sklep z odzieżą młodzieżową
Piotra i Pawła Witkowskich, salon
obuwniczy Danuty i Stanisława Rze-
pów, punkt dystrybucji prasy i ksią-
żek, a także stoiska z upominkami i
biżuterią, usługami fotograficznymi i
poligraficznymi oraz Totalizatora
Sportowego.
Prace przebiegały w iście ekspresowym
tempie. Zaledwie po kilkunastu mie-
siącach MARK-1 przyjął pierwszych
gości. - Na Mikołaja otwarta będzie
zdecydowana większość sklepów i sto-
isk - dodaje Roman Ropek. - Najwcze-
śniej , bo już od 1 grudnia do swej re-
stauracji zapraszamy w imieniu Anny
i Kazimierza Kuralów. Podobnie jak do
naszych pokoi hotelowych...
Trzeba przyznać, że zarówno wytwor-
na "nowa" restauracja "Galicyjska" jak
i część hotelowa prezentują się znako-
micie. To najwyższy standard europej-
ski. O wykwintności kuchni można było
się przekonać podczas inauguracyjnej
zabawy "Andrzejkowej". Serwowano
m.in. carpaccio z łososia, krem cebulo-
wy, zrazy nadziewane pieczarkami, kil-
ka rodzajów mięs duszonych w ziołach.
Na parkiecie nogi same niosły do mu-
zyki granej przez zespoły "Żuki" oraz
o nazwie... MARK-1, złożony z zaprzy-
wielką pompą otworzy' swe podwoie kompleks handlowo-gastronomiczno-
hotelowy MARK-1. To ieden z pięknieiszych obiektów tego typu w Brzesku,
imponuiący wielkością, nowoczesnością, funkcionalnością i estetyką wnętrz.
Na uroczystość otwarcia przyby'o kilkuset zaproszonych gości, a wśród
nich przedstawiciele w'adz miasta, powiatu, woiewództwa ma'opolskiego,
a także parlamentu RP.
Poświęcenia nowego obiektu dokonuje ks. dziekan Zygmunt Bochenek.
MARK.1
jaźnionych muzyków "Brathanków",
"Formacji Nieżywych Schabuff' i
"Lombardu" .
- To przykład sukcesu w amerykańskim
stylu - zauważył podczas otwarcia
obiektu burmistrz Jan Musiał. - Pa-
miętam początki firmy MARK, widzia-
łem, że zaczynali od zera. W krótkim
czasie dowiedli, że nie ma rzeczy nie-
możliwych, iż także w Brzesku można
zrobić coś na wysokim poziomie.
zaprasza
- Niech ten obiekt służy na chwałę
wszystkich - ich właścicieli i odwie-
dzających go, niech służy rozwojowi
naszego miasta - mówił ks. dziekan
Zygmunt Bochenek, dokonujący
uroczystego poświęcenia. - U progu
wejścia Polski do Unii Europejskiej
niech nie hamuje lokalnych inicjatyw,
lecz je jeszcze bardziej pobudza...
ML
Takiej Sali restauracyjnej w Brzesku jeszcze nie było.
Fot. R. Najdała
11
/p0010.djvu
PORĘBA SPYTKOWSKA
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
oręba Spytkowska - wieś położona w południowo-zachodniei części
brzeskiei gminy. Niewiele ponad dwa tysiące mieszkańców, większość
zaimuiąca się rolnictwem, w niewielkich iednak gospodarstwach. Rozległość
i nieregularne ukształtowanie terenu powoduie problemy komunikacYine,
sen z powiek porębian spędzaią potrzeby wodociągowo-kanalizacYine.
Ostatnie lata sporo w tych dziedzinach zmieniły, ale wiele ieszcze zostało
do zrobienia. Imponuiący nowy budynek Domu Ludowego pozwala mieć
nadzieię na realizacię koleinych celów. Jakże inaczei rozbrzmiewa teraz
stara przyśpiewka ludowa: "którędy, którędy droga do Poręby?"
Któr,dy, któr,dy...
Nowy Dom Ludowy w całej okazałości.
Na otwarcie obiektu przybyli włodarze
miasta i gminy, brzescy parlamentarzy-
ści, przedstawiciele władz województwa.
Kiedy w 1982 roku spłonął stary budy-
nek Domu Ludowego, przestano wierzyć,
że powstanie nowy. Z pomocą pospie-
szył jednak ksiądz proboszcz Józef
Górka, użyczając do zaadoptowania
stary budynek gospodarczy przy pleba-
ni. W nim tętniło kulturalne życie wsi
przez ponad dziesięć lat. Przeprowadz-
ki do nowego lokum, które wznoszono z
wielkim mozołem, czekano z wielką nie-
cierpliwością. Choć uroczyste otwarcie
zaplanowano na wrzesień tego roku,
niemal cały sprzęt przewieziono ze sta-
rego budynku już w lutym. Oczywiście,
najbardziej cieszyli się członkowie ze-
społu pieśni i tańca "Porębianie" , który
jest prawdziwą wizytówką wsi. Od nie-
mal samego początku, czyli od 1991
roku, prowadzi go pani Maria Karaś.
Oprócz zasadniczej części zespołu, ma-
jącego w repertuarze m.in. 5 suit (Kra-
ków Wschodni - suita zaborowska, Kra-
ków Zachodni - lajkonik oraz suity:
12
rzeszowska, sądecka i żywiecka), istnie-
je grupa śpiewaczo-obrzędowa. Najstar-
szym członkiem 50-osobowego zespołu
jest 7 O-latek, najmłodszy wokalista li-
czy sobie lat cztery.
Czapka pełna sukcesów
- Najtrudniej przekonać do przychodze-
nia na próby tych najmłodszych - wiado-
mo inne czasy, młodzież woli siedzieć
przy telewizorze i komputerze, ale gdy
zaszczepi się w nich właściwego bakcy-
la, to nawet się burzą, że mają zbyt mało
czasu na dopracowanie układów tanecz-
nych - mówi Maria Karaś, która za swój
obowiązek uważa przekazywanie ludo-
wych tradycji młodemu pokoleniu. - Do
zespołu wstępują całe rodziny, ta poko-
leniowa sztafeta podtrzymuje tradycje -
dodaje i zgadza się z uwagą, że tradycję
tę ugruntowują kolejne sukcesy zespołu.
Niewątpliwie mijający rok był najlep-
szy w historii "Porębian". - W czerwcu,
podczas XIII Międzynarodowego Festi-
walu Dziecięcych i Młodzieżowych Ze-
społów Folklorystycznych, zespół zdobył
grudzień 2003
Maria Karaś
główną nagrodę - "Krakowską czapkę" -
wspomina nasza rozmówczyni. - W na-
grodę pojechaliśmy na Sabałowe Baja-
nie do Bukowiny Tatrzańskiej. To naj-
bardziej prestiżowa i nobilitująca
impreza. Potem do "czapki" dołożono
"Krakowski wianek", zdobyty na festi-
walu w Szczurowej. Skoro mogę chwa-
lić się sukcesami, to warto też wspo-
mnieć o pierwszym miejscu, jakie w
ubiegłym roku "Porębianie" zdobyli w
Kielcach na VII Ogólnopolskim Festi-
walu Zespołów Artystycznych Wsi Pol-
skiej. To był przełomowy moment w hi-
storii zespołu, dzięki temu osiągnięciu
dostaliśmy przepustkę na koncerty Ty-
godnia Kultury Beskidzkiej...
Jak każda zabawa, także i ta kosztuje.
Najdroższe są stroje, szycie nowych i
naprawa używanych. Dzięki staraniom
byłego posła RP Władysława Żabiń-
skiego, otrzymano środki z Ministerstwa
Kultury i Sztuki na skompletowanie
męskich strojów krakowskich. Kobiece,
z charakterystycznymi zielonymi chwa-
stami na gorsetach, przejęto po zlikwi-
dowanym zespole "Okocanie". Nowe stro-
je szyje na zamówienie krakowska
Spółdzielnia im. Stanisława Wyspiań-
skiego, ale sporo kobiecych ubrań przy-
gotowują same członkinie zespołu. Spon-
sorów trzeba szukać na wyjazdy, których
jest coraz więcej. - Gdybyśmy nie otrzy-
mywali pomocy z Urzędu Miejskiego i
burmistrza, nie potrafilibyśmy zebrać po-
trzebnych pieniędzy na wynajem auto-
karu - potwierdza pani Maria. - Ponad
trzy tysiące złotych dostaliśmy ostatnio
na wyposażenie świetlicy od byłego Kół-
ka Rolniczego, wspomagają nas też wła-
ściciele miej scowych firm i bogatsi go-
spodarze. Nastały jednak ciężkie czasy;
bo ludzie są biedni...
/p0011.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Dom porębian
N ad artystyczną formą
repertuaru sprawuje nad-
zór choreograf Jacek
Dziadura, szefem nieza-
wodnej kapeli jest od lat
Zbigniew Gdowski. Pro-
gram - co potwierdza nie
tylko powiększająca się
kolekcja festiwalowych
trofeów - jest coraz cie-
kawszy i perfekcyjnie do-
pracowany. - Ale to trze-
ba samemu zobaczyć -
skromnie przekonuje rzut-
ka i energiczna Maria Ka-
raś, która zajmuje się or-
ganizacyjną stroną
działalności zespołu. Ale
nie tylko tym. Prowadzi
świetlicę wiej ską, która
znalazła swe miejsce w
przestronnych pomiesz-
czeniach nowego Domu
Ludowego. - Już teraz po-
południami trudno do-
pchać się do otrzymane-
go niedawno komputera,
a co dopiero będzie, gdy
zostanie podłączony Inter-
net - zastanawia się. W
programie zajęć świetlicy Chluba nie tylko Poręby Spytkowskiej.
są wieczory filmowe, po-
ezji, bardzo popularne są też spotkania
kabaretowe. Zespół gimnazjalistek "Cra-
zy girls" znany jest z pomysłowych pro-
gramów i psikusów, jakich dziewczęta
dokazują nie tylko podczas występów na
scenie. W świetlicy ćwiczą też "cheerle-
aderki", jest kółko modelarskie i szacho-
we. Wreszcie z pomocą pani Marii moż-
na po szkole odrobić lekcje. - Najbardziej
potrzebny jest nam teraz Internet i zor-
ganizowanie pomieszczenia na gardero-
bę zespołu "Porębianie" - wytycza kolej-
ny cel kierowniczka świetlicy.
Świetlicowe życie tętni codziennie do 23,
a nowy Dom Ludowy jest miejscem, w
którym ogniskuje się życie wsi. Tutaj
Fot. M. Targosz
przyjmuje sołtys Stanisław Góra, bi-
bliotekę prowadzi Bożena WasiI, swo-
je miejsce znaleźli też strażacy z OSP,
której szefuje Zbigniew Nowak. Mogą
tutaj wreszcie prezentować swe dzieła
liczni twórcy ludowi.
Do najbardziej znanych należy Anna
Put, wykonująca przepiękne wyroby ze
słomy, oraz koronczarka Małgorzata
Frankowicz. W świetlicy znajdują się
również ostatnie obrazy, namalowane
przez Bogusławę Totę. Na szkle ma-
luje natomiast Lucyna Duch, która
jest także znaną hafciarką. Różnorod-
ności form artystycznych dopełniają wy-
roby z metalu, wykonane przez Mieczy-
sława Sowę. To taka
mała "Cepelia" w daw-
nym stylu...
Dzisiaj już nikt w Porę-
bie Spytkowskiej nie
pyta, czy ten dom był po-
trzebny. Bez niego życie
pozbawione byłoby uro-
ku i nie tylko dlatego, że
nie miałby kto nucić
piosnki: "którędy, którę-
dy droga do Poręby?"
W tym budynku przez kilkanaściE lat miEścił się Dom Ludowy.
MAREK
LATASIEWICZ
PORĘBA SPYTKOWSKA
XIII-wieczne korzenie
Poręba Spytkowska jest jedną znajstarszych
wsi otaczających Brzesko. Jeszcze jako
Poręba, wraz z Brzezowcem, Jasieniem,
Okocimiem i Pomianową istniała już w koń-
cu XIII w. jako dziedzictwo rycerskiego rodu
Leliwitów. To Leliwici właśnie ufundowali
w niej parafię wraz z pierwszym, drewnia-
nym jeszcze kościołem, istnienie której po-
twierdza wykaz świętopietrza z 1325 r.
W 1344 r. za sprawą kasztelana Spicimira
król KazimierzWielki przeniósł Porębę S pyt-
kową z prawa polskiego na prawo magde-
burskie. Po śmierci Spicimira około 1355 r.
Porębę oraz inne wsie leżące nad Uszwicą
odziedziczył jego starszy syn Jan z Melszty-
na, piastujący wówczas urząd wojewody
sandomierskiego, a później kasztelana kra-
kowskiego. W 1582 r. wieś odnotowana
została jako własność Jerzego Czernego, a
później należała kolejno do Jordanów, Lu-
bomirskich z Wiśnicza i Potockich. W XIX
w. pozostawała pod zarządem utworzone-
go przez władze austriackie w końcu XVIII
w. Funduszu Religijnego, od którego tutej-
sze dobra kupił w 1895 r. Jan II Goetz.
Od końca XIII w. najbardziej znaczącym
obiektem Poręby Spytkowskiej był i pozo-
stał do dziś jej kościół parafialny. Pierwot-
nie drewniany, w XVI w. zastąpiony został
istniejącym do dziś murowanym. Najstar-
szym obiektem zabytkowym jesttu gotycki
krucyfikszdrugiej połowyXVw. W bliskim
sąsiedztwie kościoła w końcu XVI w. zbu-
dowano drewnianą dzwonnicę, skrywającą
trzy duże dzwony, z których największy
odlany został z fundacji Stanisława Lubo-
mirskiego przez Balcera Ruguta w 1639 r.
Oprócz kościoła parafialnego i dzwonnicy
są w Porębie S pytkowski ej inne jeszcze
obiekty zabytkowe, które, aczkolwiek nie
posiadają tak znaczącej wartości h istorycz-
nej i artystycznej, godne są przecież uwagi:
klasycystyczna murowana plebania z pierw-
szej połowy XIX w. i neogotycki budynek
dawnej szkoły z końca XIX w., ufundowany
przez barona Jana II Goetza, właściciela oko-
cimskiego browaru. Krajobrazu kulturo-
wegowsi dopełniają stare chałupy typu kra-
kowskiego o ścianach z grubych bali
kładzionych "na zrąb" oraz kapliczki i figury
przydrożne. Z tych na szczególną uwagę
zasługują murowana kapliczka z 1890 r.,
ufundowana przez Sobka Totę oraz cztero-
kondygnacyjna kapliczka typu słupowego z
1880 r., ozdobiona Płaskorzeźbami Koro-
nacji Najświętszej Maryi Panny, Ukrzyżo-
wania, Matki Boskiej Bolesnej, a nadto wi-
zerunkami świętych: Feliksa, Franciszka,
Walentego, Anny i Weroniki.
(Na podst. "Historyczno-artystycznego przewodni-
ka po Btzesku i okolicy", aut. Andtzeja Krupińskiego)
13
/p0012.djvu
PORĘBA SPYTKOWSKA
- Pełni Pan funkcję sołtysa Poręby
Spytkowskiej drugą kadencję. Zja-
kimi problemami boryka się sołec-
two, duża, licząca ponad dwa tysią-
ce mieszkańców, wieś?
- Myślę, że jak w każdym sołectwie,
problemów jest wiele. Sprawa numer
jeden to wodociągowanie i kanaliza-
cja wsi. Poręba Spytkowska jest miej-
scowością rozciągnięta, rozczłonkowa-
ną, o bardzo urozmaiconej rzeźbie
terenu, co sprawia ogromne problemy
przy budowie sieci wodociągowej i ka-
nalizacyjnej. Wiemy, że w tej chwili
nie ma szans na realizację tych inwe-
stycji, gdyż trzeba najpierw zakończyć
prace w północnej części Brzeska. Tym
niemniej złożyliśmy wnioski o przy-
gotowanie koncepcji projektowej sieci
wodociągowo-kanalizacyjnej. Kolejna
sprawa to dokończenie inwestycji wo-
kół nowego Domu Ludowego. Chcemy
m.in. wykupić tereny po zachodniej
stronie, aby wybudować tam parking
z prawdziwego zdarzenia. Najpierw
jednak musimy uregulować sprawy
własnościowe, co też ze względu na
wielu właścicieli nie będzie łatwą do
rozwiązania kwestią. Zgłaszamy tak-
że konieczność budowy drogi północ -
południe. Chodzi o to, by połączyć dwa
skrajne punkty istniejących obecnie
dróg, by w ten sposób jednym kursem
mógł dojeżdżać tam autobus MPK.
Inną ważną sprawą, nad którą bar-
dzo boleję, są dzikie wysypiska śmie-
ci. Udało nam się zlikwidować dwa,
ale natychmiast powstały następne.
Chcę jednak podkreślić, że to nie tyl-
ko wina mieszkańców naszej wsi, bo
każdy mieszkaniec musi udokumen-
tować, co robi ze śmieciami, ale także
firm z innych miejscowości, które
upodobały sobie tereny naszego sołec-
twa i zwożą tutaj śmieci całymi kon-
14
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Stanislaw Góra, sołtys Poręby Spytkowskiei:
A teraz stadion...
tenerami. Niestety, bardzo trudno jest
udowodnić komuś tę przestępczą dzia-
łalność.
- Z problemem dzikich wysypisk
śmieci borykają się wszystkie sołec-
twa naszej gminy. Czy ten problem
w Porębie nie jest wynikiem rezy-
gnacji z usług Brzeskich Zakładów
Komunalnych? Czy nie dlatego znik-
nęły duże kontenery za wywóz któ-
rych płaciła gmina?
- To część prawdy. Istotnie, poprzedni
prezes BZK postawił nam takie wa-
runki, które były dla nas nie do przyję-
cia. Dlatego zdecydowaliśmy się na
usługi prywatnej firmy z Bochni Ekom
- Bud. Prowadzimy jednak rozmowy z
obecnym prezesem BZK, panem Janu-
szem Filipem i jeżeli obiecane warun-
ki zostaną zrealizowane, to nie wyklu-
czam, że wrócimy do korzystania z
usług tej firmy.
- Ukończyliście w Porębie Spyt-
kowskiej dużą, ciągnąca się lata-
mi inwestycję, jaką jest piękny,
wielofunkcyjny Dom Ludowy. Ja-
kie przedsięwzięcia będą teraz re-
alizowane?
- Budowa Domu Ludowego nie jest jesz-
cze całkowicie zakończona, ale oczywi-
ście myślimy już o następnych inwe-
stycjach. Wspominałem o potrzebie
zagospodarowania terenu wokół obiek-
tu, ale potrzeba także wiele pracy i
środków, by wszystko urządzić i wypo-
sażyć wewnątrz. Ponadto staramy się
stworzyć zaplecze z prawdziwego zda-
rzenia przy boisku naszego klubu spor-
towego LZS Poręba Spytkowska. Roz-
poczynamy tam budowę pomieszczeń
socjalnych. Liczymy, że jeśli uda nam
się pozyskać sponsorów, to w ciągu
dwóch lat oddamy je do użytku. Chcie-
libyśmy wreszcie, żeby udało się na-
prawić drogę powiatową, która asfal-
towana jest zbyt opieszale i małymi
odcinkami. Istotne są też remonty
dróg lokalnych, a nawet tych prowadzą-
cych do pól. To ważne, bo Poręba jest
chyba jedyną wsią w gminie, w której
w dalszym ciągu naj ważniej sza jest
produkcja rolna i hodowla. Bardzo mało
gruntów leży odłogiem.
- Czy praca sołtysa może dawać sa-
tysfakcję, co najbardziej w niej cie-
szy Pana?
- Cieszy wszystko, co dzieje się dla
dobra mieszkańców naszej lokalnej
społeczności. Nie mam jakichś wielkich
planów, natomiast chciałbym skoncen-
trować się na drobnych problemach,
które utrudniają życie naszych miesz-
kańców. Taką satysfakcją jest piękny
budynek Domu Ludowego, cieszy, że
ruszyła z miejsca budowa na boisku
LZS. Dusza się raduje, kiedy widzę
wypełnioną świetlicę, bo marzy mi się,
żeby spotykali się w niej wszyscy miesz-
kańcy, żeby każdy mógł tutaj znaleźć
coś dla siebie. Byłoby źle, gdyby obiekt
ten służył tylko najaktywniejszym, sku-
pionym w Stowarzyszeniu Porębian czy
Zespole Pieśni i Tańca "Porębianie" .
Wierzę, że uda się poszerzyć działal-
ność, zorganizować kursy gry na instru-
mentach i tańca, by można było pro-
wadzić tutaj różnego rodzaju szkolenia.
- Nie obawia się pan wejścia Polski
do Unii Europejskiej?
- Wielu mieszkańców sołectwa pracuje
w krajach UE, więc mają pewne roze-
znanie, co ich czeka. Ale oczywiście,
dostrzegam pewne zagrożenia, choćby
wynikającego z ciągle postępującego
rozdrobnienia naszych gospodarstw.
Niewielka jest też wiedza rolników
odnośnie prawa, jakie będzie obowią-
zywać po integracji z Unią. Miały w
tym celu być prowadzone stosowne
szkolenia, dlatego ze zdziwieniem przy-
jąłem informację, że Agencja Rynku
Rolnego, która miała je rozpocząć w
listopadzie, przesunęła je na marzec
przyszłego roku. Nie jest to termin naj-
lepszy, bo przy dobrej pogodzie, w tym
czasie następuje intensyfikacja prac
polowych. Mogą też wystąpić poważne
problemy przy wypełnianiu wniosków
o przyznanie dopłat bezpośrednich.
Szczególnie w przypadku starszych
osób. Na początku może więc być nie-
małe zamieszanie. Osobiście jestem
więc umiarkowanym optymistą
Rozmawiał RYSZARD CUBER
/p0013.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
NORTHSTAR
Od ponad 150 lat Brzesko słynie z
warzenia znakomitego piwa okocim-
skiego. Od kilku lat w świecie gło-
śno jest także o innej brzeskiej spe-
cjalności. W znajdującym się
nieopodal browaru, wcale niema-
łym, zakładzie wytwarza się prze-
piękne cacka. Bombki choinkowe z
"Northstaru" - prawdziwe dzieła
sztuki, zdobią świąteczne drzewka
na całym niemal świecie.
- Jeszcze niespełna dziesięć lat temu
pasły się tutaj krowy - wspominając
początki firmy, dyrektor Piotr Metzler
wskazuje na wiszący w jego gabinecie
obraz. To fotomontaż, w żartobliwym
ujęciu przedstawiający narodziny zakła-
du, który w 1997 roku, kiedy nastąpił
jego gwałtowny rozwój, zatrudniał po-
nad 500 osób.
Dyrektor Piotr Metzler.
Choinka Christophera Radko
Spółka "N orthstar" została założona w
1995 roku z siedzibą w Brzesku. A
wszystko zaczęło się od Christophera
Radko, Amerykanina polskiego pocho-
dzenia, znanego za oceanem od prawie
20 lat projektanta, producenta i dys-
trybutora okolicznościowych ozdób. Znaj-
dują one nabywców w naj słynniej szych
domach handlowych, takich jak: Blo-
omingdale's, Lord & Taylor, Macy's,
Marshall Field's, czy londyński legen-
darny Harrods.
O podjęciu produkcji szklanych bombek
w dawnym stylu zdecydował ponoć przy-
padek. W jego rodzinnym domu, jak
zwykle w wigilijny wieczór ubrano ogrom-
ną choinkę, na której zawieszono dwa
tysiące baniek. Zbierały je przez lata
kolejne pokolenia familii. W większo-
ści przywiezione zostały z Polski, przed-
stawiały rodzinne uroczystości, niemal
każda bombka symbolizowała jakieś
ważne wydarzenie. Pewnego dnia, po-
naddwumetrowe drzewko przewróciło się
i prawie wszystkie szklane pamiątki
więta Bożego Narodzenia trudno sobie wyobrazić bez wigiliinego karpia
i choinki udekorowanei barwnymi i wymyślnie zdobionymi bombkami.
Od ośmiu lat światowym potentatem w produkcii szklanych cacek iest Brzesko.
Fot. M. Targosz
Brzeskie bombki
rozbiły się. Radko postanowił odtworzyć
wielopokoleniową kolekcję, ale by to
uczynić, musiał udać się do ojczyzny
swoich dziadów. W USA tradycje szkla-
nych bombek nie były znane, a sklepo-
we półki przepełnione były wyłącznie
plastykowymi ozdobami. W Polsce uda-
ło mu się odnaleźć drobnych rzemieśl-
ników, którzy znali XIX-wieczną sztukę
wyrobu szklanych ozdób i mogliby speł-
nić jego oczekiwania. Radko szybko prze-
konał się, że jest to także nie zły biznes.
Już w drugim roku zajmowania się nim
sprzedał 75 tysięcy choinkowych cacek.
Obecnie rozchwytywane są w ponad
3000 sklepów na wszystkich kontynen-
tach. Od 1993 roku wykonano blisko 10
tysięcy wzorów szklanych ozdób...
Popularność, głównie wyrobów polskich
- część produkcji pochodziła m.in. z
Włoch i Niemiec, rosła z każdym ro-
kiem. - Odbiorcami byli już nie tylko
Amerykanie z polskimi korzeniami -
tłumaczy dyr. Metzler. - Christopher
Radko zamawiał coraz więcej bombek
o coraz bardziej wyszukanych kształtach
i wzorach oraz rozsyłał je po całym świe-
cie. Sam decydował o rodzajach i pro-
jektach kolekcji i trzeba przyznać, że
znakomicie trafiał w gusty klientów.
Bombki stały się nie tylko świąteczną
dekoracją choinek, ale także ekskluzyw-
nymi i poszukiwanymi prezentami.
Amerykański bzik
W Brzesku działa dziś jeden z kilkuna-
stu zakładów produkcyjnych "Północnej
Gwiazdy". Wzniesiony od podstaw, jest
obiektem spełniającym najnowocze-
śniejsze standardy. Najważniejsijednak
są ludzie, ich nie mogą zastąpić ma-
szyny. Cały proces produkcyjny wykony-
Przy produkcji bombek choinkowych maszyny nie zastąpią ludzi.
15
/p0014.djvu
NORTHSTAR
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Rozpoczyna się od formowania kształtów przyszłych bombek.
wany jest - tak jak sto lat temu - ręcz-
nie. - Każda bombka jest dmuchana
artystycznie, ręcznie dekorowana i nu-
merowana. To są dzieła sztuki, a każ-
dy wzór zarejestrowany jest w Urzę-
dzie Patentowym w USA - mówi
dyrektor Metzler. - "N orthstar" sprze-
dał miliony baniek, które obecnie nie
przypominają tradycyjnych kuleczek.
Są w różnych kształtach, składają się
z kilku części, przedstawiają rozmaite
postaci, a nawet całe sceny. Trafiają
głównie do Stanów, bo Amerykanie
mają bzika na punkcie tych cacek -
dodaje dyrektor.
Najbardziej znanym klientem "North-
stara" jest korporacja Walta Disney'a.
Ogromną furorę zrobiły bańki przed-
stawiające postacie bohaterów animo-
wanych filmów. Bombki trafiają na cho-
inki na słynnej 5-th Avenue w Nowym
Jorku. Zdobiły Biały Dom i gabinet pre-
zydenta Billa Clintona, dekorują rezy-
dencje burmistrza Nowego Jorku i gu-
bernatora stanu Connecticut, możnaje
spotkać w wielu światowych przedsta-
wicielstwach USA. Ale także wiszą na
choince w Belwederze...
- Produkowaliśmy na specjalne zamó-
wienia "Lucasa", "Harley'a Davidsona",
"Strabucks Coffee", dla wielkich koncer-
nów i najbardziej renomowanych firm -
mówi Piotr Metzler. - Nasze bańki tra-
fiają do prywatnych kolekcji sławnych
ludzi: artystów, polityków, biznesmenów.
Posiadają je: Elton John, Ricky Martin,
Oprah Winfrey, Barbra Streisand, Ro-
bert Redford, Kim Basinger, John Tra-
volta, Katharine Hepbum, Robert De-
Niro, Dolly Parton, Elizabeth Taylor,
16
Arnold Schwarzenegger, Maria Shriver.
Nie trzeba tłumaczyć, jak wielka to dla
nas nobilitacja.
1 000 dolarów za bańkę!
Średni koszt wyprodukowania jednej
bombki, to około 5 dolarów. Przygląda-
jąc się jednak pracy: żmudnej, czaso-
chłonnej i wymagającej dużego kunsz-
tu, nie jest to wygórowana cena. W
eleganckich domach handlowych w Sta-
nach osiągają rzecz jasna cenę wielo-
krotnie wyższą, bo popyt na nie ciągle
jest duży. Ktoś kiedyś kupił taką bomb-
kę za 38 dolarów, ale po paru latach
odsprzedał kolekcjonerowi za równe
1000 "zielonych". Prawda, że to dobra
inwestycj a...
Każda bombka jest ręcznie dekorowana.
Bombki są też znakomitym towarem
aukcyjnym. To także pomysł Radki, któ-
ry z licytacji specjalnie przygotowywa-
nych kolekcji baniek zasila konta licz-
nych fundacji. W spomaga w ten sposób
akcje pomocy chorym na raka i AIDS.
Od 1993 roku pozyskano w ten sposób
5 milionów dolarów. Nierzadko wysta-
wione na aukcje wyprodukowane w Brze-
sku bombki kupowane były za grubo
ponad dwa tysiące dolarów...
Nasza specialność
W brzeskim zakładzie "Northstara"
pracuje obecnie około 250 osób, w prze-
ważającej większości kobiet. Jedynie
"dmuchacze" to bez wyjątku mężczyź-
ni. Najtrudniej wydmuchać kształty
kuliste i elipsowate, wielkiego doświad-
czenia wymaga praca nad nieregular-
nymi formami. Kiedy są one gotowe,
posrebrza się je i następnie trafiają na
stanowiska dekoratorek. Z benedyktyń-
ską cierpliwością i precyzją, szczegół po
szczególe, kreseczka po kreseczce, plam-
ka po plamce odwzorowują poszczegól-
ne projekty. Rocznie zakład opuszcza
kilkaset tysięcy rozmaitych bombek.
Najefektowniejsze są chyba szpice, za-
kładane na wierzchołek choinki.
- W zależności od bardziej lub mniej
skomplikowanych form poszczególnych
kolekcji, załoga brzeskiego "N orthsta-
ru" wykonuje od 500 do kilku tysięcy
bombek dziennie - wyjaśnia Bernadet-
ta Kawalec. - Pracują tutaj wysokiej kla-
sy fachowcy. Głównie z Brzeska, ale tak-
że dojeżdżają z pobliskich wiosek. Nie,
nie mają wykształcenia plastycznego,
ale każdy musi posiadać predyspozycje
do artystycznej pracy. Niezwykle waż-
na w tej pracy jest cierpliwość.
Istotnie, to strasznie mozolna praca, ale
efekt jest fantastyczny, wręcz porażają-
Fot. M. Latasiewicz
/p0015.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
W BRZESKU I OKOLICY
,
dzień Swięta Narodowego, 11 listopada" odbyło się w naszym mieście
szereg uroczystości upamiętniaiących 8S. rocznicę odzyskania niepodległości
przez Polskę. Organizatorami rocznicowych imprez były Urząd Mieiski
i Starostwo Powiatowe.
. .
I pompatycznie
Już w przeddzień rocznicy odbyła
się akcja "Poznaj Ojczyznę", przy-
gotowana przez uczniów Publiczne-
go Gimnazjum nr1 w Brzesku, a na
krytej pływalni w indywidualnych
zawodach pływackich rywalizowa-
no o puchar burmistrza i starosty.
Program obchodów w dniu 11 listo-
pada zainaugurowała uroczysta
msza św. w intencji Ojczyzny, któ-
rą koncelebrował ks. dziekan Zyg-
munt Bochenek. W trakcie mszy
młodzież Szkoły Katolickiej zapre-
zentowała interesujący program ar-
tystyczny "Czynem zbrojnym budzi-
li Polskę". Tuż po mszy poczty
sztandarowe, delegacje Urzędu
Miejskiego, Starostwa Powiatowe-
go, organizacji społecznych, politycz-
nych, szkół, zakładów pracy i insty-
tucji, a także liczne rzesze
mieszkańców naszego miasta, przy
dźwiękach marszów granych przez
Miejską Orkiestrę Dętą, przema-
szerowały pod pomnik Nieznanego
Żołnierza, gdzie złożono wieńce i
wiązanki kwiatów.
Po południu w Miejskim Ośrodku
Kultury licznie zgromadzona pu-
bliczność mogła obejrzeć program
muzyczno-wokalny "Tu wszędzie
jest Moja Ojczyzna", w wykonaniu
zespołów ze szkół podstawowych,
gimnazjów i szkół ponadpodstawo-
wych z Brzeska i gminy, a także ze-
społu Warsztatów Terapii Zajęcio-
wej oraz grupy działającej przy
Miejskim Ośrodku Kultury. Znane
. .. . ",. ",.
l mnIej znane plesnI, splewane
przez młodych artystów, wzbudziły
prawdziwy aplauz publiczności,
wśród której znajdowali się m.in:
burmistrz Jan Musiał oraz jego za-
stępcy Krzysztof Bigaj i Bogdan
Dobranowski.
Po popołudniowej mszy św. w ko-
ściele św. Jakuba, Grupa Apostol-
ska "Nikodem" przedstawiła mo-
dli tewną refleksj ę - "Kiedy myślę:
Ojczyzna, szukam drogi biegnącej
w każdym z nas...". Uzupełnieniem
tej bogatej oferty była inicjatywa
MOK-u, który zorganizował w ki-
nie "Bałtyk" Dzień Filmu Polskie-
go. Zaprezentowano filmy (cena
biletu tylko 2 zł!): "Prymas", "Sta-
ra baśń" i "Królestwo Zielonej Po-
lany. Powrót".
Na marginesie obchodów Święta
Niepodległości, nasuwa się jednak
refleksja: święto, które powinno być
radosne, jest jednak bardzo pom-
patyczne, często smutne. Czy to
wina bliskości Święta Zmarłych,
czy dosyć zimnych, często ponurych
listopadowych dni? Może ktoś jed-
nak ma pomysł, jak uatrakcyjnić,
ale nade wszystko rozweselić ten
dzień. Czekamy na propozycje...
Tekst i foto: RYSZARD CUBER
Prawda
o chorobie
radnego
"Gazeta Krakowska" w wydaniu
z 3 grudnia br. informuje o perype-
tiach znanego w Brzesku radnego
wojewódzkiego Czesława K. Opisa-
ny przypadek dotyczy tego samego
człowieka, który wszystkich wokoło
poucza, krytykuje, przypisując sobie
zasługi, które nie są jego udziałem.
Twierdzi, że jego misją jest łączenie
brzeskiej prawicy. Okazuje się, że w
tym celu chwyta się niezwykle orygi-
nalnych metod...
Oto tekst z "Gazety Krakowskiej", de-
maskujący prawdziwe oblicze radne-
go z Ligi Polskich Rodzin:
"Lekarz biegły sądowy będzie musiał
stwierdzić, czy radny wojewódzki
Czesław K., który przed sądem ma
odpowiadać za jazdę w stanie nie-
trzeźwym, istotnie ze względów zdro-
wotnych nie może do końca lutego
stawiać się na rozprawach. Z powo-
du nieobecności radnego nie doszło
już do dwóch rozpraw sądowych.
Czesław K. w maju jechał autem po
spożyciu alkoholu. Został zatrzyma-
ny przez policję. Alkomat wskazał po-
nad dwa promile. W piśmie przesła-
nym do prokuratury radny wyjaśniał,
że lekarz zalecił mu kurację piwną,
którą zastosował majowego wieczo-
ru. Jednak w nocy źle poczuło się
jego dziecko i musiał jechać z nim do
szpitala. To właśnie wówczas został
zatrzymany.
Do tej pory tarnowskiemu sądowi nie
udało się przesłuchać radnego, który
nie stawił się na żadną z dwóch wy-
znaczonych rozpraw. Przedstawiał
zaświadczenia lekarskie, potwierdza-
jące, że n ie jest w stan ie stawić się na
wezwanie sądu. Jednak jak wyjaśnia
sędzia Zbigniew Zabawa, rzecznik
prasowy tarnowskiego Sądu Rejono-
wego, dopiero orzeczenie lekarza z
listy biegłych sądowych będzie wią-
żące dla miejscowego wymiaru spra-
wiedliwości. Zweryfikuje on opinię
lekarską, według której radny do 24
lutego nie będzie mógł stawiać się na
rozp rawy sąd owe."
21
/p0016.djvu
SKARBY ZIEMI BRZESKIEJ
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
ębno to wieś dość bogata w zabytki rzadkiei urody o znaczącei wartości
historycznei i artystycznei. Jest tu wszak późnogotycki kościół parafialny
świętei Małgorzaty, neogotycka kaplica - mauzoleum rodziny Jastrzębskich,
kilka starych chałup i budynków gospodarczych. Są osiemnastowieczne
kamienne figury przydrożne Chrystusa Frasobliwego oraz świętych: Kingi,
Jana Nepomucena i Floriana. Ale obiektem naicennieiszym iest gotycki
zamek wzniesiony w latach 1470-1480 za sprawą kasztelana
krakowskiego Jakuba z Dębna herbu Odro wąż, będący pierwszą na
ziemiach polskich możnowładczą rezydencią.
Legendy i prawda
o zamku w D,bnie
Warto jednak wiedzieć, że zamek kasz-
telana Jakuba jest trzecią już z kolei
siedzibą rycerską na tym miejscu.
Pierwszy był otoczony fosą i ziemnym
wałem z palisadą drewniany gródek,
który w roku 1264 lub 1274 książę
Bolesław Wstydliwy nadał wraz z wsią
Dębno komesowi Świętosławowi Gry-
ficie. Według miejscowego podania w
nim właśnie schroniła się przed Tata-
rami święta podczas ich najazdu na
Małopolskę jesienią 1287 roku. I to w
jego pobliżu broniący ją tutejsi chłopi
rozgromili ścigający Kingę tatarski
oddział. Około 1352 roku zaś w miej-
sce owego gródka nowy dziedzic Dęb-
na, Piotr Odrowąż, kasztelan lubelski,
a następnie sądecki, wybudował pierw-
szy murowany z łamanego piaskowca
zameczek, mający formę masywnej
obronno - mieszkalnej wieży, którego
resztki przetrwały jeszcze w piwnicach
i przyziemi zachodniego skrzydła zam-
ku piętnastowiecznego.
Kasztelan Jakub z Dębna, inicjator bu-
dowy dębińskiego zamku - rezydencji
był wnukiem wspomnianego Piotra Od-
rowąża. W posiadanie wsi i starego
zameczku wszedł około 1470
roku. Jakub był postacią nie-
zwykłą. Prawnik z wykształ-
cenia karierę rozpoczął jako
zarządca starostw sądeckie-
go i krakowskiego, by niedłu-
go potem zostać podczaszym,
następnie podskarbim króla
Kazimierza Jagiellończyka, a
w roku 1478 dostąpić godno-
ści kasztelana krakowskiego.
W roli tej dał się poznać nie
tylko jako znakomity admi-
nistrator, ale także polityk -
dyplomata i człowiek wojen-
ny. Był przy tym jednym z
pierwszych w Polsce humani-
stów i mecenasów sztuki; pro-
wadził korespondencję z sa-
mym Wawrzyńcem
Wspaniałym Medyceuszem,
najsłynniejszym z władców
Florencji, a przyjaźnił się z
osiadłym w Krakowie wło-
skim humanistą Filippo Bu-
onaccorsim, zwanym Kalli-
machem, nauczycielem synów
królewskich i z Janem Dłu-
Wnętrze wykusza "sali rycerskiE}". Rysunek Jana Matejki. goszem. Dlatego właśnie, po-
22
dejmując budowę swojej siedziby, za-
dbał nie tyle o jej funkcję obronną, ile
o to, by była wygodna i godna pozycji
jaką zajmował w państwie. Taki też
zamysł zrealizował. A to dzięki poleco-
nej mu przez Jana Długosza krakow-
skiej strzesze murarsko - kamieniar-
skiej Marcina Proszko, która wcześniej
zbudowała w niedalekim Szczepanowie
ufundowany przez tego wybitnego hi-
storyka kościół Marii Magdaleny.
I tak to na północnym skraju wsi Dęb-
no, na niewielkim otoczonym fosą i łą-
kami wzgórku, stanął niewielki, ale
dobrze prezentujący się zameczek. Two-
rzy go, zajmujący wschodnią część zało-
żenia "dom pański" z zamkową kapli-
cą, ozdobiony wykuszami, misternie
rzeźbionymi portalami i fryzami z her-
bowymi tarczami. Po jego wschodniej
stronie stanął południowy "gmach", bu-
dynek straży zamkowej, dwie zachod-
nie wieże oraz otaczające wewnętrzny
dziedziniec ściany kurtynowe.
Tak ukształtowany zamek przetrwał do
lat 80-tych XVI wieku, kiedy to kolej-
ny jego właściciel Ferenc Wesselini,
sekretarz króla Stefana Batorego
wzniósł gmach zachodni, a całości nadał
cechy rezydencji renesansowej, dodali
mu też od siebie, dzierżący go przez
cały wiek XVII i połowę wieku XVIII,
Tarłowie. Pamiątką po nich jest ozdo-
biony ich herbem Topór portal prowa-
dzącego na dziedziniec wejścia oraz
stara legenda o pięknej Tarłównej, cór-
ce wojewody Tarły, pana możnego, a
przy tym ambitnego i okrutnego. Tar-
łówna, mając lat szesnaście, zakocha-
ła się w pokojowcu swego ojca, Janku,
któremu poprzysięgła miłość po wiecz-
ne czasy. Stary Tarło nie chciał jednak
dopuścić myśli, że jego córka może się
/p0017.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
SKARBY ZIEMI BRZESKIEJ
związać węzłem małżeńskim z takim
chudopachołkiem i usiłował nakłonić ją,
aby odstąpiła od danego słudze przy-
rzeczenia. Gdy pomimo próśb i gróźb,
dziewczyna obstawała przy swoim po-
stanowieniu, rozsierdzony wielmoża
rozkazał sługom zamknąć ją wraz z jej
wyprawą ślubną i posagiem w jednej z
południowych komnat zamku, a wej-
ście do niej zamurować. I tak komnata
owa stała się jej grobem. Odtąd w noce
poprzedzające pełnię księżyca wieki
całe przez sale zamkowe przemykał
duch dziewczyny w postaci białej damy
o smutnym wejrzeniu, a z zamkowego
lochu, w którym zmarł przykuty łańcu-
chami do kamiennej ściany jej wybra-
nek, dochodziły jego ciche jęki.
O tak tragicznie zakończonej miłości i o
obecności swojej w dębińskim zamku
para nieszczęśliwych kochanków dawa-
ła znać aż do 1978 roku. W tym to bo-
wiem roku, w opuszczonym po drugiej
wojnie światowej przez jego ostatnich
właścicieli, Jastrzębskich, zabytku, i po
zakończeniu trwającej niemal trzydzie-
ści lat jego restauracji, otwarło swoje
podwoje powstałe z mojej inicjatywy
Muzeum Wnętrz Zamkowych, będące
pierwszym oddziałem tarnowskiego
Muzeum Okręgowego. A jest owo mu-
zeum jedną z najciekawszych placówek
tego rodzaju w Polsce. Tak wysoką po-
zycję w rankingu polskich muzeów za-
wdzięcza swemu unikatowemu charak-
terowi i pięknu obiektu, w którym się
mieści, zgromadzonym w nim wielkiej
wartości eksponatom, z których wiele,
między innymi renesansowe i baroko-
we meble, obrazy, srebrne zastawy sto-
łowe, rycerskie zbroje, zdobiło należący
niegdyś do książąt Sanguszków zamek
w Podhorcach na Ukrainie oraz ich pa-
łac w tarnowskich Gumniskach. Ale
przede wszystkim wizji, kompetentne-
mu działaniu, wieloletniej usilnej pra-
cy oraz oddaniu sprawom zamku ku-
stosz Lidii Luchter - Krupińskiej, która,
będąc historykiem sztuki z wykształce-
nia, stworzyła je i kieruje nim od dwu-
dziestu pięciu już lat.
Droga do osiągnięcia przez zamek sta-
tusu obiektu muzealnego była nader
długa i wyboista. Po 1945 roku bowiem
przez szereg lat lokowano w nim in-
stytucje nie mające na ogół wiele wspól-
nego z kulturą. I tak czas jakiś pełnił
rolę posterunku Milicji Obywatelskiej.
Potem służył miejscowemu POM-owi i
GS-owi, ale też wiejskiej bibliotece, a
nawet krakowskiej Akademii Sztuk
Pięknych. Tyle, że jako magazyn prac
jej studentów. Później dyrekcja Pań-
stwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu
chciała utworzyć w nim składnicę mu-
Lidia Luchter-Krupińska.
zealną, a profesor Krzysztof Penderec-
ki, będący podówczas rektorem Wyższej
Szkoły Muzycznej w Krakowie nosił się
. . . . .
z zamIarem prZejęcIa go na Jej rzecz.
Aliści żaden z tych zamysłów nie do-
czekał się nawet próby realizacji. Tym-
czasem trwająca wiele lat restauracja
rezydencji kasztelana Jakuba dobiegła
końca.
Prawdziwe obawy o dalszy los dębiń-
skiego zamku pojawiły się w 1975
roku. Wtedy to ktoś z najwyższych pię-
ter władzy powstałego wówczas woje-
wództwa tarnowskiego wymyślił, żeby
przekształcić go w służący jej obiekt
recepcyjno - reprezentacyjny z aparta-
mentami dla ówczesnych dygnitarzy,
salą konferencyjną i salą bankietową
oraz kuchnią z całym niezbędnym za-
pleczem. Nietrudno wyobrazić sobie, jak
dalece ucierpiałaby jego gotycka sub-
stancja, skoro już w trakcie wstępnych
przymiarek zamierzano pamiętające
XV i XVI wiek kamienne stopnie scho-
dów, prowadzących do piwnic i po-
mieszczeń na piętrze, zastąpić marmu-
rowymi, a ozdobione dekoracyjnymi
deseniami rombowymi ceglane elewa-
cje gotyckich gmachów zamkowych po-
kryć tynkami. Szczęściem udało mi się
znaleźć i wskazać inny, lepiej nadają-
cy się do takiej roli obiekt zabytkowy -
neorenesansowy pałacyk z końca XIX
wieku w nieodległym od Tarnowa Lęgu
Tarnowskim. Dzięki temu 30 września
1978 roku mogła się odbyć na zamko-
wym dziedzińcu uroczysta inauguracja
działalności nowo powstałego muzeum
wnętrz zamkowych od ćwierci wieku
otwartego dla wszystkich miłośników
historii oraz rzeczy prawdziwie cennych
i pięknych.
ANDRZEJ B. KRUPIŃSKI
Co jest grane
w kinie "Bałtyk"
5-9.12, godz. 18.15
6 i 7.12, godz. 16.00 i 18.15
MATRIX - REWOLUCJE USA /15 I.
Reżyseria: Larry Andy Wachowski; wy-
stępują: K. Rewes, C. -A. Mos.
W końcowym rozdziale trylogii "Matrix"
wojna pomiędzy ludźmi i maszynami zbli-
ża się do finału. Siły wojskowe Syjonu
rozpaczliwie walczą z inwazją strażników.
Armia Maszyn drąży tunel wprost do ostat-
niej twierdzy ludzi.
12-16.12, godz. 18.15
28 DNI PÓŹNIEJ
Holandia,W.Brytania,USA /151.
Reżyseria: Danny Boyle; występują: Ci 1-
lian Murphy, Naomie Harris, Brendan
Gleeson, Noah Huntley.
Grupa angielskich bojowników o prawa
zwiBlząt włamuje się do pilnie stlZeżonego
laboratorium, w którym plZeprowadzane
są eksperymenty na zwielZętach. Zarażone
śmiertelnym wirusem małpy atakują swych
wybawców... 28 dni później Jim (Cillian
Murphy) budzi się ze śpiączki na opusz-
czonym oddziale intensywnej terapii jed-
nego z londyńskich szpitali...
19-23.12, godz. 18.15
BASEN Francja, W.Brytania /151.
Reżyseria: Francois Ozon; występują:
Charlotte Rampling, Ludivine Sagnier,
Charles Dance, Marc Fayolle.
Thriller erotyczny rozgrywający się w ple-
nerach południowej Francji. Sarah (Ram-
pling) - słynna angielska autorka krymi-
nałów jest sfrustrowana i zniechęcona.
Rozmawia o tym ze swym wydawcą, Joh-
nem (Charles Dance), a ten proponuje, by
odBlwała się od codzienności i wyjechała
na czas pisania kolejnej książki do jego
domu w Prowansji. Tam rozpoczyna pra-
cę nad nową powieścią. Jej spokój zostaje
jednak zbulZony...
29-30.12, godz. 18.15
SEKCJA 8 USA, Kanada/151.
Reżyseria: John Mc l1eman; występują: John
Travolta, Connie Nielsen, Samuel L. Jackson,
11m Daly, Giovanni Ribisi, Brian Va.
Tom Hardy (John Travolta), agent ulZędu
do walki z handlem narkotykami, zostaje
zaangażowany do rozwikłania zagadki
zniknięcia znienawidzonego sierżanta
oddziałów specjalnych armii Nathana
Westa (Samuel L. Jackson) i kilku jego
podwładnych. Zaginęli oni w trakcie ćwi-
czeń polowych w panamskiej dżungli. Od-
naleziono tylko dwóch żywych żołnierzy.
Co stało się z oddziałem sierżanta Westa?
23
/p0018.djvu
W (O)ŚRODKU KULTURY
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Anioly W MOK-u
To wystawa nietypowa - powiedziała Julia Flis w momencie
otwarcia ekspozycji jej prac w Miejskim Ośrodku Kultury
w Brzesku. Miasto jest jej punktem przesiadkowym w dro-
dze z Krakowa, gdzie mieszka, do Łysej Góry, skąd pochodzi.
Otwarcie wystawy poprzedził koncert w
wykonaniu Teresy Szklarskiej, Kingi
Latosińskiej i Iwony Mikołajek. Syl-
wetkę artystki zaprezentował Jerzy
Wyczesany, a ekspozycję otworzyła dyr.
MOK-u Małgorzata Cuber. Julię Flis
interesuje przede wszystkim ceramika,
w której pociąga ją jej trwałość. - Pla-
stik, fotografia niszczeją - ceramika po-
zostanie. Swoje rzeźby i formy wyko-
nuje w czerwonej glinie. - Glina jest
miękka, lubię patrzeć, jak schnie, jak
się formuje - opowiada. - Rzeźby powsta-
ją długo. Praca nad nimi to kilkakrotne
powroty, zaś pokrycie kolorami to wiel-
kie ryzyko, stres - co dać? Wypalanie w
piecu zmienia barwy, a zdarza się, że i
spowoduje pęknięcie rzeźby.
Tematyka skupia się wokół sacrum.
Julia Flis tworzy wizerunki madonn
opiekuńczych i troskliwych, jak mówi -
ludzkich. Cykl aniołów rozpoczęła pra-
ca "Maria Królowa Aniołów". Obecnie
te niebiańskie istoty pojawiają się tak-
że na obrazach olejnych. Z ceramiki po-
chodzą widoczne na obrazach artystki
szarości i pastele.
Tworzy pejzaże, wize-
runki kwiatów i anio-
łów. Stara się malo-
wać w plenerze. Nie
stosuje fotograficznej
dokładności. Pragnie
oddać światło i cieka-
wy szczegół. Maluje Wystawa cieszyła się sporym zainteresowaniem.
plamami, mniejszą
uwagę zwracając na rysunek, stąd szcze-
gólne wrażenie "miękkości", towarzyszą-
ce pejzażom. Kwiaty i anioły w twórczo-
ści malarki emanują ciepłem i
delikatnością. Małej skali towarzyszy wy-
ciszenie i spokój. Inaczej jest z przedsta-
wieniami drzew. W nich wybija się dyna-
mika i ciemne barwy. Bierze się to z
postawy szacunku i podziwu dla przyro-
dy. Jak mówi artystka: - Drzewa mają
swoją architekturę, swoją budowę. Każ-
de drzewo jest inne. Człowiek wobec na-
tury jest m
Wszelkie elementyarchi-
tektury giną w powodzi zieleni. Stanowią
nic nie znaczącą plamę barwną, urozma-
icenie. Wybijają się jedynie budowle sa-
Kapusta
Ciekawy obrządek kiszenia kapusty i
zabawę andrzejkową zorganizowano w
nowo otwartym Domu Ludowym w Porę-
bie Spytkowskiej. Działający pod auspi-
cjami MOK-u Zespół Pieśni i Tańca "Po-
rębianie" (na zdjęciu) przedstawił ciekawy
Fot. R. Cuber
24
z
Por ,by...
obrzęd, ubarwiony tańcami krakowskimi,
żywieckimi i rzeszowskimi. Miejscowe go-
spodynie przygotowały tradycyjne potra-
wy z kapusty; z kwaśnicą na czele, który-
mi częstowano uczestników zaba
Popis
zespołu odbywał się przy wypełnionej do
ostatniego miejsca
sali, a wśród nich
byli m.in. zastępca
burmistrza Brze-
ska Krzysztof Bi-
gaj, przewodniczą-
cy Rady Miejskiej
Lech Pikuła, dyr.
MOK Małgorzata
Cuber oraz kie-
rownik krytej pły-
walni Jan Ware-
siak. Po występie
"Porębian" rozpo-
częła się tradycyj-
na zabawa an-
drzejkowa.
RC
kralne, lecz i one pojawiają się w tle ob-
szaru, zagarniętego przez przyrodę.
Julia Flis często powraca do tych sa-
mych miejsc. Częstym motywem w jej
pejzażach jest klasztor kamedułów na
Bielanach. To miejsce ją zachwyciło.
Odpowiada ono głównej dewizie malar-
ki: "wrażliwość plastyczna jest dana
człowiekowi przez naturę". Pogodnemu
i wrażliwemu na świat spojrzeniu to-
warzyszy w je malarstwie zetknięcie z
perspektywą sakralną, zarówno bezpo-
średnio w postaci boskich posłańców,
kościołów i kapliczek, jak i pośrednio -
poprzez piękno przyrody.
IWONA DOJKA
Z okazji zbliżających się
Świąt Bożego Narodzenia
życzymy mieszkańcom
miasta, gminy i powiatu -
zdrowia i pomyślności,
wytrwałości i optymizmu,
wiary w siebie i innych.
Niech nigdy nie opuszcza
Was szczęście, a świat nie
żałuje Wam jasnych
i pogodnych dni
dyrekcja i pracownicy
Miejskiego Ośrodka Kultury
/p0019.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
W (O)ŚRODKU KULTURY
ŚWIĘTA
Już jutro
będzie po świętach.
Choinka przestanie pachnieć
zwierzęta mówić
a Pierwsza Gwiazdka przestanie
kogokolwiek obchodzić
Już jutro
zniknie siano spod obrusa,
ucichną kolędy
i ucichnie świąteczny
nastrój.
Czar pryśnie...
Każdy ze spuszczoną głową
pójdzie do pracy,
będziemy dokonywać
bankowych przelewów
sercowych podbojów
liczyć sukcesy i klęski
6 listopada br. Rada Sołecka w Okoci-
miu zorganizowała dyskotekę dla dzie-
ci, podczas której rozstrzygnięto kon-
kurs pt. "Uroki jesieni", przygotowany
także przez radę, przy współudziale
okocimskiej filii Powiatowej i Miejskiej
Biblioteki Publicznej w Brzesku.
Do udziału w konkursie zgłoszono 46
prac plastycznych, a oceniała je komi-
sja w składzie: Zofia Czernicka - pla-
styk, Barbara Stachowicz - radna,
Maria Marek - dyrektor PiMBP w
aż do następnego Bożego Narodzenia
gdy pojawi się Pierwsza Gwiazdka,
zapach choinki, trzask łamanego opłatka,
akordy radosnych kolęd
... i znów będzie spokojnie...
świątecznie.. .
i miło...
Dagmara Mida
(Ze zbioru "Pytajniki..." 2001)
Uroki iesieni
Brzesku, Monika Taf1ińska - kierow-
nik biblioteki w Okocimiu oraz Graży-
na Mleczko - sołtys wsi. Nadesłane
prace wykonane były niezwykle staran-
nie, toteż komisja miała nie lada pro-
blem z wyłonieniem laureatów. Osta-
tecznie postanowiono przyznać dziesięć
równorzędnych pierwszych miejsc oraz
osiem drugich lokat. Wszystkie dzieci
otrzymały wyróżnienia. Nagrody ufun-
dowała Rada Sołecka oraz Stowarzy-
szenie Miłośników Ziemi Okocimskiej.
Recytacje w MOK
28 listopada odbył się w MOK II Powiatowy Turniej Recytatorski "Poeci i Pisarze Ziemi
Brzeskiej". Uczestniczyło w nim 53 uczniów. Recytowali oni prozę i poezję najczęściej
Sławomira Mrożka, Józefa Barana, Dagmary Midy, Antoniny Radziędy, Haliny Biernat.
Komisja oceniała recytację w trzech kategoriach: szkoły podstawowe, gimnazja i szkoły
ponadg i mnazjalne.
Wyniki konkursu
szkoły podstawowe: 1. miejsce Karolina Reczek ze Szczepan owa, 2. Klaudia Zac hara
z Jasienia, 3. Milena Kansy ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Brzesku i Katarzyna Barnaś
ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Brzesku, wyróżnienia: Adrian Zaleśny z Poręby Spyt-
kowskiej i Izabela Komorowska SP 2 Brzesko.
gimnazja: 1. miejsce Tomasz Urbański ze Złotej, 2. Jarosław Górka z Tworkowej,
3. Anna Borowiec z Gimnazjum nr 1 w Brzesku i Daniel Nowak z Gimnazjum w
Iwkowej, wyróżnienia: Barbara Motak z Czchowa, Małgorzata Młynarczyk ze Szczuro-
wej i Anna Rzymska z Gimnazjum nr 2 w Brzesku.
szkoły ponadgimnazjalne: 1. miejsce Joanna Kierczak z Zespołu Szkół Gospodarki
Żywnościowej w Czchowie, 2. Karolina Nieć z Katolickiego Liceum w Brzesku,
3. Karolina Sęk z Zespołu Szkół Ponad gimnazjalnych nr 1 w Brzesku, wyróżnienia:
Dorota Damasiwicz, Anna Kądziołka, Katarzyna Radecka z ZSP nr 1 w Brzesku.
Laureatom wręczono dyplomy i nagrody. Fundatorami nagród byli: Senator
RP Mieczysław Mietła, firma "Jawor", Biuro "Partner" i Miejski Ośrodek Kultury.
Napoje i słodycze przekazali: sklep pp. Chmurów i cukiernia pp. Stefków.
Konsekwencia
Fundacii
Z godną podziwu konsekwencją Funda-
cja im. Andrzeja Urbańczyka, która
działa od niespełna dwóch lat realizuje
ambitny plan swego Patrona, wyposa-
żając w małych ośrodkach biblioteki i
placówki oświatowe w komputery. -
Przedwcześnie zmarły Andrzej Urbań-
czyk pragnął wyrównywać start wiej-
skich dzieci i młodzieży z uczącymi się
w wielkomiejskich szkołach - wyjaśnia
prezes Fundacji Wojciech Filemono-
wicz, przekazując kolejny piękny dar
bibliotece w J adownikach. - Oczywiście,
naj trudniej pozyskuje się środki, ale
efekty nie są chyba takie złe, skoro w
tak krótkim czasie udało się nam prze-
kazać bibliotekom ponad 130 nowocze-
snych komputerów. To zapewne nie
ostatni taki dar dla brzeskiej gminy -
zapewniał na koniec miłej uroczystości,
na którą oprócz dzieci przybyli m.in.
burmistrz miasta Jan Musiał i dyr.
Biblioteki Powiatowej Maria Marek.
25
/p0020.djvu
BRZESKIE BIZNESY
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Z norweskimi korzeniami
Stacja paliw Statoil, chociaż działa-
jąca w mieście od zaledwie kilku
miesięcy, już zdołała sobie zaskar-
bić sympatię mieszkańców Brzeska.
Wielu z nich wzięło udział w orga-
nizowanych ostatnio konkursach,
zabawach i promocjach. Są także
pierwsi zwycięzcy.
28 listopada wręczono nagrody laure-
atom pierwszego oraz drugiego miejsca
w konkursie na najlepsze hasło rekla-
mowe. Ogółem pracownicy stacji musieli
dokonać selekcji spośród 160 uczestni-
ków zgłoszonych do zabawy. Komisja po-
stanowiła przyznać pierwszą lokatę oraz
bony wartościowe Statoil na kwotę
500 zł Bogusławowi Dziełakowi (na
zdjęciu poniżej odbiera nagrodę od kier.
Roberta Sieniateckiego), za slogan:
"Statoil - najlepszy z najlepszych". Z
kolei drugie miejsce przypadło Małgo-
rzacie Górnisiewicz, której hasło:
"Statoil - to co lubisz, musisz i chcesz"
znalazło uznanie jury. Pani Małgorzata
odjechała ze stacji z bonami o wartości
250 zł. Trzeba dodać, iż posiadacze
owych bonów mogą za nie nabywać nie
tylko paliwa, ale także wszelkie dostęp-
ne w sieci Statoil produkty - żywność,
prasę, zabawki itp.
Podczas jesiennej promocji również
wiele innych osób zdobyło nagrody. W
czasie jej trwania od 6 października
do 16 listopada co tydzień spośród
uczestników wybierano jedną osobę,
której przyznawano rower górski, a co-
dziennie zestaw - latarkę i walkmana.
Łącznie rozdano sześć rowerów i 42
26
nagrody dnia. W promocjach i konkur-
sach mógł wziąć udział każdy. Niemal
do wszystkich domów w Brzesku do-
tarły kupony (ok. 6 tysięcy) kolporto-
wane za pośrednictwem poczty, BIM-u
oraz przez samą stację. - Jak widać
wielu osobom, które skorzystały z je-
siennej promocji, udział się opłacił. J ed-
nak nie ograniczamy się tylko do jed-
nej akcji. U nas wciąż trwają konkursy
- mówi kierownik brzeskiej stacji, Ro-
bert Sieniatecki. Obecnie, aż do 18
stycznia, trwać będzie promocja, w któ-
rej nagrodą główną jest skuter śnieżny
o wartości ok. 50 tys. zł, a co tydzień
rozlosowywane są bony wartościowe o
nominałach 150 zł.
Wiele wskazuje na to, iż naj młodsza
w Brzesku stacja paliw zyskuje sobie
coraz więcej sympatyków. Spore grono
zmotoryzowanych włączyło się także do
programu Premium Club, dzięki któ-
remu każdy jego uczestnik otrzymuje
dwie karty i za ich pośrednictwem może
gromadzić punkty premiowe najednym
koncie. Kolejnym krokiem będzie wy-
miana kapitału punktowego na nagro-
dy rzeczowe. - Staramy się przyciągać
klientów w rozmaity sposób, także po-
przez świadczenie różnych usług. Po-
siadamy m.in. wypożyczalnię przyczep,
cieszącą się sporym zainteresowaniem
- dodaje kierownik brzeskiego Statoil.
Sieć stacji z norweskim rodowodem roz-
wij a się bardzo prężnie. N a świecie
marka jest znana od 30 lat, w Polsce
dopiero od dziesięciu. Niemniej jednak
w naszym kraju działa już 200 podob-
nych stacji. Ta, uruchomiona w Brze-
sku, jest pierwszą na tym terenie. Jej
najbliższe "siostry" znajdują się dopie-
ro w Krakowie i Nowym Sączu. (iw)
Mieszkańcom Brzeska
spokojnych, radosnych,
pełnych rodzinnego ciepła
Świąt Bożego Narodzenia
oraz wszelkiej pomyślności
w Nowym 2004 Roku
.
zyczą
.
pracownzcy
Stacji Statoil.
/p0021.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
BROWAR
Jedną z najważniejszych zmian była
modernizacja warzelni. Zainstalowano
nową, w pełni zautomatyzowaną linię
warzenia o dużej wydajności. Urucho-
miono zbiorniki wody gorącej, wody lo-
dowej oraz syropu. Unowocześniono rów-
nież transport słodu. Nowe urządzenia
zainstalowano w istniejącym budynku
warzelni. Zmianom poddana została też
jego zabytkowa elewacja, którą podzi-
wiać można z ulicy Browarnej.
Ważną częścią projektu było zbudowa-
nie nowego oddziału tankofermentorów
obejmującego 17 zbiorników o pojem-
ności 4200 hl netto, zbudowanie insta-
lacji CIP, instalacji zbiorników drożdży
oraz rozbudowa systemu chłodzenia.
- Jeśli produkuje się 2 miliony hl piwa,
nie można stać w miejscu. Pieniądze
na ciągły rozwój, modernizację, są po
prostu niezbędne. Już, tzn. od 2001 r.
zainwestowaliśmy 110 milionów zło-
tych. Musimy i będziemy in-
westować dalej. Bardzo do-
brym przykładem są właśnie
tankofermentory - najnowo-
cześniej sze urządzenia, któ-
re od razu wyznaczają nasze
miejsce w przyszłości. Dla-
czego? Bo dzięki tym bardzo
drogim urządzeniom mamy
szansę produkować powta-
rzalne, doskonałe piwo uzna-
wane i rozpoznawalne jako
ulubione przez naszego kon-
sumenta. Dlatego Okocim
zawsze zostanie Okocimiem
- mówi Piotr Polański, dy-
rektor browaru.
W Browarze Okocim iuż na początku lat 90-tych dostrzeżono potrzebę
unowocześnienia produkcii. Po chwilowym przestoiu, od dwóch lat wielkim
inwestyciom nie ma końca.
Zabytkowo na zewnqtrz,
nowocześnie w środku
kolejną, dużą inwestycję. "Bebety" czyli
zbiorniki pośredniczące do piwa kla-
rownego, to jeden z najważniejszych
projektów dla browaru i Grupy Carls-
berg Okocim. - Służą do tego, aby piwo
po okresie filtracji zmagazynować przed
rozlewem w buforze - tłumaczy Piotr
Polański.
Inwestycja została zatwierdzona do re-
alizacji w połowie ubiegłego roku jako
konsekwencja strategii wielowymiaro-
Piwne linie
Kolejnym etapem podnosze-
nia standardów technicznych
w Browarze Okocim było uru-
chomienie nowej linii rozlewu
do puszek. Teraz działa tam
bardzo wydajna (60 tysięcy
sztuk na godzinę) jedna z naj-
nowocześniejszych w Polsce
maszyn.
Wzmocnieniem sił produkcyj-
nych w browarze było urucho-
mienie całkowicie nowej sta-
cji uzdatniania wody. Jej
maksymalna wydajność to 95
m 3 na godzinę, co wystarcza
do produkcji 4,5 mln hektoli-
trów piwa rocznie. Brzeska Konstrukcja jest wysoka na 22 m i 15 m głęboka...
woda browarnicza zyskała do-
skonałe parametry technologiczne do
warzenia piwa. Woda z nowej stacji
zasila Wydziały Warzelni i Filtracji.
Po nowej linii puszkowej i stacji uzdat-
niania wody, pod koniec kwietnia w
brzeskim Browarze do użytku oddano
wego rozwoju browaru. Szczególnie po
zainstalowaniu nowej linii puszkowej
należało dostosować całkowitą pojem-
ność zbiorników pośredniczących. Mimo
ograniczeń budżetowych, dzięki przemy-
ślanej strategii przetargowej, udało się
wykorzystać najnowocześniejsze rozwią-
zania, włącznie z w pełni automatycz-
nym układem sterowania (samoczynne
napełnianie, opróżnianie, stacja mycia).
Całość działa już w istniejącym wcze-
śniej systemie obiegu piwa.
Tysiące hektolitrów
Pojemność zbiorników to 4 razy po 1500
hektolitrów. Konstrukcja ma 22 metry
wysokości i... 15 metrów "głębokości". Tę
inwestycję również można zo-
baczyć spoza Browaru: dokład-
nie widać ją z brzeskiej obwod-
nicy na trasie A4. Jak się
okazało jej potężne gabaryty
znalazły jeszcze jedno dosyć nie-
spodziewane zastosowanie:
zbiorniki stały się nośnikiem
okazałej reklamy Browaru.
Dopełnieniem gruntownego
unowocześniania produkcji
była rozbudowa linii filtracyj-
nej. Dzięki temu w dziale fil-
tracji jej wydajność wzrosła
ponad dwukrotnie. Osiągany
obecnie wynik jest jednym z
najlepszych na świecie!
Ogromne nakłady inwestycyj-
ne, jakie Grupa CarIsberg
Okocim lokuje w Brzesku,
świadczą o trwałym zainte-
. . . .
resowanlu rOZWIJanIem wy-
twarzania piwa w Małopol-
sce. CarIsberg, będąc jednym
z największych producentów
na świecie, szanuje Goetzow-
skie tradycje. - Poza tym,
rozwój i produkcja najlepsze-
go piwa, to nie tylko pewność
pracy w samym browarze, ale
równocześnie możliwość
współpracy z naszą firmą na
zasadzie partnerskiej. Bro-
war potrzebuje wielu usług,
. . .
naSI pracownIcy muszą SIę
gdzieś zaopatrywać, nasze
piwo musi być gdzieś sprze-
dawane. To wszystko tworzy wzajem-
ny system naczyń połączonych. Nie
mam wątpliwości, że to system pro-
wadzący do sukcesu nas wszystkich -
mieszkańców Brzeska i jego okolic -
uważa Piotr Polański. (rw)
27
/p0022.djvu
BRZESKI HYDE PARK
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
W sprawie "awantury" o ogólniak
Mieszkańcy Brzeska i okolic mają prawo
oczekiwać i wymagać ,od władz miejskich
i powiatowych, działań zapewniających
dzieciom i młodzieży jak najlepsze wa-
runki edukacji. Sprawa stała się jeszcze
bardziej aktualna, biorąc pod uwagę zmia-
ny ustrojowe, jakie zachodzą od paru lat
w Polsce. Znakomita większość z Was (czy-
tających ten tekst) godzinami może opo-
wiadać, jak zły był poprzedni system. Ja
oczywiście nie jestem tutaj wyjątkiem.
Jednego tylko nie możemy zanegować. Po-
wszechnej i bezpłatnej edukacji. Powiem
więcej. Edukacji na dobrym światowym
poziomie. Wiadomości, jakie do mnie
dochodzą, wskazują, że system edukacji
publicznej jest coraz gorszy; a problemów
wychowawczych przybywa, a nie ubywa.
Naturalną rzeczą jest więc, że w tej sytu-
acji zaczynają powstawać szkoły prywat-
ne. Szkoły; które tak jak przed II wojną
światową, będą dostępne tylko dla nie-
licznych. Minie następne 20 lat zanim do-
robimy się systemów pożyczek (tak! - po-
życzek, a nie bezzwrotnych stypendiów),
które będą umożliwiały zdolnym a śred-
nio zamożnym - warstwy ubogiej prze-
cież wtedy nie będzie! - na kształcenie
swoich dzieci. Dlatego tak ważne jest, żeby
nie zaniedbywać szkół publicznych.
Szczególny nacisk powinien być położo-
ny na wykształcenie ogólne młodzieży.
Nie wszyscy z nas będą mogli przekazać
swoim dzieciom dochodowe biznesy. Do-
bre wykształcenie ogólne to gwarancja
większej elastyczności przy wybieraniu
kierunku studiów i łatwiejsza ścieżka w
razie konieczności zmiany zawodu. Ilu z
Was już teraz zmuszonych było do prze-
kwalifikowania się? Proszę mi wierzyć,
Wasze dzieci będą musiały zmieniać
swój zawód, jak nie raz, to dwa razy w
swoim życiu. Dlatego też uważam, że
istnienie w Brzesku liceum ogólnokształ-
cącego na dobrym poziomie jest koniecz-
ne. Jeżeli sprawdzą się moje przewidy-
wania, to w niedalekiej przyszłości także
technika działające w Brzesku, zamie-
nione będą na licea. Przykro to powie-
dzieć, ale w nowym systemie nie będzie
miejsca na masową produkcję techni-
ków: ekonomistów, elektryków czy me-
chaników. Jak uświadomił mnie jeden z
dyskutantów na internetowym forum
brzeskim (wpis z dnia 27.10.3003), o
pseudonimie "Klon", już w latach po-
przednich zarówno Technikum Ekono-
miczne jak i Mechaniczne prowadziło
klasy ogólnokształcące. Nie wiedziałem
o tym, ale ta wiadomość przekonała mnie
tylko o słuszności mych przewidywań.
28
Wracając do zespołu szkół średnich -
utworzenie "molocha" przez połączenie
dwóch szkół było, delikatnie mówiąc, po-
mysłem niezbyt udanym. Musi się to
wcześniej czy później odbić na poziomie
nauczania (jeżeli już się nie odbiło). Po-
nadto decyzja ta doprowadziła do wielu
zadrażnień wśród mieszkańców, a co gor-
sza wśród młodzież
Jak napisał, na fo-
rum brzeskim, wcześniej już wspomnia-
ny "Klon" - "Miałem okazję w ciągu całego
roku szkolnego spotykać się z uczniami i
jestem przygnębiony tym, że środowisku
LO udało się na terenie szkoły doprowa-
dzić do podziału "my - oni". Przez cały rok
pewna grupa ludzi (bez nazwisk) inten-
sywnie pracowała i pracuje nadal nad
utrzymaniem stanu zagrożenia, podzia-
łu na elitę i resztę itp." Grupa, o której
wspomina "Klon", to zapewne członkowie
"Stowarzyszenia Przyjaciół Liceum Ogól-
nokształcącego w Brzesku". Także w nu-
merze czerwcowym BIM-u p. Agata Brze-
ska-Lebiecka oskarża członków tego
stowarzyszenia o "awanturnictwo". Inni
anonimowi bywalcy "forum dyskusyjne-
go" podejrzewają nauczycieli z tej organi -
zacji o to, że pod pretekstem obrony 90
letniej tradycji LO walczą o swoje pry-
watne interes
Nie wiem, na ile zarzuty "prywaty", pod
adresem niektórych członków stowarzy-
szenia, są prawdziwe, a na ile wynikają
one ze zwykłej złośliwości lub krótko-
wzroczności. Prawdę mówiąc, nic mnie
to nie obchodzi. Innymi słowy nie intere-
sują mnie pobudki działania, ponieważ
uważam, że cel, który im przyświeca jest
godny poparcia. Po przeczytaniu artyku-
łu w lipcowym BIM-e p. Bożeny Kali-
nowskiej i p. Marii Tyki, które wypowie-
działy się w imieniu Zarządu
Stowarzyszenia - wyjaśniając motywy ich
działania - podpisuję się dwoma ręko-
ma pod ich argumentami. Ludzie, któ-
rzy nie rozumieją słowa "tradycja" i "au-
tonomia", nigdy nie zrozumiej ą tych,
którzy uważają, że samodzielność i nie-
zależność Polski w Unii Europejskiej
będzie ograniczona. Nie będzie im też
przeszkadzało to, że wkrótce flaga UE
częściej będzie wieszana w Polsce niż
"biało-czerwona" .
Pora abym zacytował swoja wypowiedź
zamieszczoną na forum brzeskim w dniu
24.10.2003 dotyczącą LO. "Od początku
byłem zaskoczony i oburzony tą decyzją.
Mam nadzieję, że osoby, które podjęły
tą niechlubną decyzję miały wystarcza-
jąco dużo czasu, aby przemyśleć sprawę
i zrozumiały, że jeżeli chodzi o edukację,
zwykła kalkulacja ekonomiczna nie po-
winna być głównym czynnikiem branym
pod uwagę. Wracając do kalkulacji eko-
nomicznej, jestem pewny; że przy odro-
binie wysiłku i małych ustępstwach z obu
stron można dojść do porozumienia tak,
żeby wszyscy byli zadowoleni, a i ekono-
micznie było to opłacalne." Jedno z ta-
kich rozwiązań było proponowane już w
przeszłości. W trakcie mojego zeszłorocz-
nego pobytu w Brzesku rozmawiałem na
ten temat ze Stanisławem Pacurą. Oka-
zało się, że mieliśmy ten sam pomysł
na polubowne załatwienie sprawy. Oto
co na ten temat napisał on na forum
brzeskim w dniu 29.10.2003 "...Otóżjako
wiceburmistrz niewiele mogłem w tym
temacie zdziałać, jako że pozostawał on
poza moimi kompetencjami. Natomiast
jako radny powiatowy; również poprzed-
niej kadencji, proponowałem rozwiąza-
nie, w moim odczuciu - w zaistniałej sy-
tuacji, najbardziej racjonalne z
ekonomicznego i społecznego punktu wi-
dzenia. Mianowicie, jeden zarządca -ad-
ministrator obiektu i dwie niezależne
szkoły z oddzielnymi dyrekcjami i rada-
mi pedagogicznymi. Niestety, poglądu
tego nie podzieliła większość radnych i
podczas głosowania pozostałem w gro-
nie 4-osobowej mniejszości, głosującej
przeciwko" likwidacji" (nie do końca zga-
dzam się z tym określeniem) Liceum...."
Od siebie dodam, że w rozwiązaniu tym
dalej istniałyby klasy ogólnokształcące
przy technikum ekonomicznym. Rodzice
i młodzież mieliby wybór, w której szkole
chcą zdobywać wykształcenie średnie. Przy
okazji mielibyśmy konkurencję między
szkołami. Konkurencję, która jeszcze ni-
komu nie zaszkodziła. Myślę, że znajdą
się i lepsze pomysł
Chodzi o to, aby rad-
nym powiatowym "chciało się chcieć".
Nie wiedziałem, że sytuacja polityczna
w kraju zmieniła się na tyle, że władze
powiatu mogą podejmować decyzje do-
tyczącą struktury szkolnictwa. To dobry
znak przemian, ale i większa odpowie-
dzialność dla radnych. Będą oni w więk-
szym stopniu niż dotychczas oceniani
przez wyborców przez pryzmat ich dzia-
łań na rzecz edukacji w regionie. Przej-
rzałem listę radnych powiatowych. Sami
światli ludzie. Wielu z nich od lat zwią-
zanych jest z Brzeskiem, a niektórzy
nawet pracują w oświacie. Można na nich
liczyć. Czy naprawdę można?
Dr inż. Zbigniew Stós
absolwent Liceum
Ogólnokształcącego w Brzesku
/p0023.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Patyna na posąg
Przeglądając BIM, niekiedy napotykam informacje dotyczące chluby naszego gro-
du, pełniącego funkcję ordynatora w brzeskim szpitalu. Przedstawię autentycz-
ną (z grudnia 1996 r.) historię jako przyczynek do tej znamienitej biografii. 9 lub
10 grudnia 1996 roku mój Tato znalazł się na oddziale wewnętrznym z drugim
zawałem mózgu. Był w stanie krytycznym. 13 grudnia wieczorem Tato umierał.
Z Mamą i bratem byliśmy przy jego łóżku (Tato leżał sam na odrębnej sali).
Lekarz dyżurny (W.Z.) zdenerwowany naszą obecnością i tym, że nie chcieliśmy
zostawić umierającego samego, ze strachu przed ordynatorem, grożąc wezwa-
niem policji, wyrzucił nas z oddziału. Nasze prośby, że chcemy być z Tatą w
ostatnich chwilach jego życia, nie odniosły żadnego skutku. Tato zmarł tego wie-
czoru przed godz. 22, samotny w tej strasznej chwili. Mogliśmy być z nim, ale
bezduszność "lekarza" skazała go na samotne umieranie.
Do ówczesnego dyrektora szpitala zwróciłem się z prośbą o rezygnację z sekcji
zwłok. Uzyskałem odpowiedź, że jest to niemożliwe, gdyż taką decyzję wydał ordy-
nator oddziału wewnętrznego. Dyrektor nie mógł jej zmienić? Nikt nie zapytał, czy
zgadzamy się na przeprowadzenie sekcji, mimo iż prawo tego wymagało. Postano-
wiłem więc prosić samego ordynatora o zmianę decyzji. Raczył przyjąć mnie w
domu (spotkanie w szpitalu nie było możliwe). Służąca wprowadziła mnie do gabi-
netu, gdzie z wyraźną niechęcią i zniecierpliwieniem zostałem łaskawie wysłucha-
ny. Decyzji nie zmienił, mimo moich usilnych próśb. Jako głównego argumentu użył
stwierdzenia: "musimy zobaczyć, czy wszystko zostało porządnie zrobione".
Czy sekcja była niezbędna w przypadku starego człowieka (81 lat), który prze-
szedł drugi zawał mózgu? Do końca życia będziemy pamiętali, w jaki sposób
postąpiono ze starym, umierającym człowiekiem i jak potraktowano jego naj-
bliższych. Może trochę patyny na ten posąg...
Nazwisko do wiadomości redakcji
Nie zapomnieli...
w październiku br. staraniem Towa-
rzystwa Miłośników Ziemi J adownic-
kiej, a w szczególności Stanisława
Świerczka i pani sołtys Apolonii Wa-
rzechy, na cmentarzu parafialnym prze-
prowadzony został gruntowny remont
Kwatery Wojskowej nr 278 z 1914
roku. Oczyszczono teren, częściowo wy-
mieniono podłoże, wokół mogił i pomni-
ków wysypano żwir. Prace te w porozu-
mieniu z Czarnym Krzyżem Republiki
Austriackiej i Konserwatorem Zabyt-
ków w Tarnowie wykonał Zakład Bu-
dowlany Andrzeja Stachury z Brzeska.
Stanisław Świerczek
Jasne Promienie Jadownik
Z okazji 60. rocznicy pacyfikacji Jadow-
nik i aresztowania przez okupanta człon-
ków organizacji podziemnej ukazała się
monografia "Jasne Promienie Jadow-
nik". To interesujące opracowanie wy-
dane zostało sumptem Towarzystwa
Miłośników Ziemi Jadownickiej, przy
życzliwej pomocy licznych sponsorów od
lat wspierających inicjatywy Towarzy-
stwa oraz zaangażowaniu władz samo-
rządu gminy i wsi. Materiały zebrał
Stanisław Świerczek, który pomagał
także przy opracowaniu Tadeuszowi
Tyce. Skład i druk wykonała Brzeska
Oficyna Wydawnicza. St.Ś.
Podziękowanie
Pragniemy serdecznie podziękować personelowi Oddziału Chirurgicznego szpitala w Brzesku, a szczególnie Panu
Ordynatorowi dr. n. med. Andrzejowi Skórzyńskiemu oraz lekarzowi Zdzisławowi O pach owi za wspaniałą opiekę
lekarską, troskę i zaangażowanie w ratowanie życia mojego Męża i naszego Tatusia.
Dziękujemy ks. proboszczowi z Mokrzysk, Marianowi Walowi, ks. prałatowi Zygmuntowi Bochenkowi, ks. kanoni-
kowi Stanisławowi Gutowskiemu oraz ks. kanonikowi Józefowi Górce za celebrowanie mszy pogrzebowej.
Dziękujemy burmistrzowi Brzeska Janowi Musiałowi, jego zastępcom - Panu Krzysztofowi Bigajowi i Panu
Bogdanowi Dobranowskiemu, przewodniczącemu Rady Miejskiej wraz z Prezydium tej Rady, Radnym
Rady Miejskiej, radnym Rady Powiatu, naczelnikom, kierownikom, pracownikom Urzędu Miejskiego,
delegatom senatora Józefa Sztorca, nauczycielom, dyrektorom szkół i przedszkoli, Związkowi Nauczyciel-
stwa Polskiego, pocztom sztandarowym: Ochotniczych Straży Pożarnych, Polskiego Stronnictwa Ludo-
wego, Ludowych Zespołów Sportowych, ich prezesom i działaczom, przedstawicielom Rad Gminnych,
powiatowych i wojewódzkich, Zrzeszeniom Ludowych Zespołów Sportowych, Orkiestrze działającej przy
Miejskim Ośrodku Kultury, Chórowi Parafialnemu, Akcji Katolickiej w Mokrzyskach, Przyjaciołom, Sąsia-
dom, Znajomym i wszystkim uczestniczącym w ostatniej drodze mojego Męża i naszego Tatusia
- śp. Stanisława Migdała.
Dziękujemy za obecność, modlitwę, pomoc i wsparcie w tych trudnych chwilach.
Żona Józefa z dziećmi
FORUM CZYTELNIKÓW
Szkoła
z klasq
Szkoła Podstawowa im. Tadeusza Ko-
ści uszki w Mokrzyskach znalazła się w
gronie ponad 3 tysięcy podstawówek i
gimnazjów z całej Polski, które zostały
wyróżnione prestiżowym tytułem
"Szkoła z klasą". Warto zaznaczyć, że
w całym powiecie brzeskim wyróżnie-
nie to otrzymało w sumie 12 szkół, a w
naszej gminie takim osiągnięciem mogą
poszczycić się jeszcze tylko 3 szkoły.
Rozpoczęta w zeszłym roku akcja
"Szkoła z klasa", która wydaje się być
jedną z niewielu tego typu masowych
akcji na świecie, przebiegająca za po-
średnictwem Internetu, ma na celu
wdrażanie w polskich szkołach nowe-
go myślenia o oświacie, promowanie
zasad wspierających nowoczesną edu-
kację, podnoszenie jej poziomu oraz
podnoszenie kultury wychowawczej.
Akcja ta jest prowadzona przez "Gazetę
Wyborczą", fundację Centrum Eduka-
cji Obywatelskiej oraz portal Gazeta.pl.
Całość wspiera Polsko-Amerykańska
Fundacja Wolności, a patronat hono-
rowy objął prezydent RP Aleksander
Kwaśniewski.
Szkoła z Mokrzysk, której mottem są sło-
wa wielkiego pedagoga Celestyna Fre-
ineta - "kształtujemy ludzi, zamiast fa-
brykować uczniów", w ciągu całego roku
szkolnego 2002/03 dużą pracą i zaan-
gażowaniem całej społeczności szkoły,
realizowała i w konsekwencji zaliczyła
sześć wybranych przez siebie zadań, co
pozwoliło na przyznanie jej 10 paździer-
nika br. certyfikatu "Szkoły z klasą". Ozna-
cza to, że placówka z Mokrzysk spełnia
główne zasady mądrej i, co ważne, przy-
jaznej uczniom, nauczycielom i rodzi-
com szkoły, która każdego dobrze uczy,
ocenia sprawiedliwie, uczy krytycznego
i twórczego myślenia, co pozwala zro-
zumieć świat, rozwija i budzi wrażliwość
na sprawy społeczne, pomaga uwierzyć
we własne siły oraz wprowadza uczniów
w nowoczesny świat - Internetu, kom-
puterów i języków obcych. (...)
Grzegorz Toboła
29
/p0024.djvu
WSPOMNIENIE
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
STANISŁAW MIGDAŁ
(1938-2003)
1 listopada zmarł Stanisław Migdał,
wieloletni dyrektor Szkoły Podstawowej
w Mokrzyskach, radny brzeski kilku ostat-
nich kadencji.
Urodził się 17 maja 1938 roku w Kłaju,
studiował na Wydziale Filozoficzno- Histo-
rycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego,
ale gros swego zawodowego życia oddał
Mokrzyskom i Brzesku. Był cenionym
pedagogiem od 1956 roku, a przez pra-
wie dwadzieścia lat był dyrektorem Szkoły
Podstawowej w Mokrzyskach. Wcześniej
pracował w szkołach w Ścieborzycach,
Biesiadkach oraz Buczu. W latach 1997-
98 pełnił funkcję wiceburmistrza Brze-
ska, przez kilka ostatnich kadencji był
radnym Rady Miejskiej w Brzesku. Ostat-
nio przewodniczył Komisji Oświaty; Kul-
tury i Sportu. Był też wiceprzewodniczą-
cym Rady Miejskiej.
Stanisław Migdał był niezrównanym spo-
łecznikiem. Jego wielką pasją był sport,
od wielu lat działał w Zrzeszeniu Ludo-
wych Zespołów Sportowych, pełnił m.in.
funkcję przewodniczącego Powiatowej
Rady LZS. Był organizatorem wielu im-
prez sportowych, strażackich i oddanym
działaczem klubu sportowego Strażak
Mokrzyska. Szczególnie w pamięci pozo-
staną organizowane przez Niego corocz-
ne turnieje szachowe. Z Jego inicjatywy i
zaangażowania powstał Gminny Ośrodek
Sportu i Rekreacji, On też był założycie-
lem komitetu i inspiratorem, będącej na
ukończeniu, budowy Domu Ludowego w
Mokrzyskach. Za swe zasługi został uho-
norowany wieloma odznaczeniami pań-
stwowymi i resortowymi.
Podczas uroczysto-
ści pogrzebowych
na cmentarzu w
Mokrzyskach, że-
gnający Go bur-
mistrz Brzeska
Jan Musiał odwo-
łał się do oso bi-
stych wspomnień,
mówiąc: - "Od sa-
mego początku kie-
dy poznałem Pana Stanisława, a było to
prawie dwadzieścia lat temu, zawsze im-
ponował mi swą skromnością, ale także
rozwagą i taktem. Tak, to właśnie takt, z
jakim odnosił się do swoich adwersarzy;
wyróżniał go na tle innych działaczy: Był
człowiekiem prawym i z wielką klasą.
Pozostanie w mojej pamięci jako niezrów-
nany społecznik, który nie liczył i nie szczę-
dził prywatnego czasu, kiedy trzeba było
działać na forum publicznym. Pamiętał go
będę jako człowieka wielkiej odwagi, który
nigdy nie wahał się zająć stanowiska w
trudnych sytuacjach".
Najlepiej jednak potrafią ocenić jego doko-
nania ludzie ze środowiska, w którym pra-
cował, tworzył i inspirował do wielkich rze-
czy. W pamięci mieszkańców Mokrzysk, z
którymi związał się od ponad trzydziestu
lat, pozostanie przede wszystkim jako wspa-
niały dyrektor szkoły podstawowej, wycho-
wawca kilku pokoleń mieskańców wsi, któ-
rym przekazywał swą wiedzę i życiową
mądrość. Pan Stanisław wychowywał nie
tyJko w szkole. Był wielkim pasjonatem spor-
tu, człowiekiem, który poświęcił dla niego
niemal całe swoje życie.
Mimo ciężkiej choroby Stanisław Migdał
do ostatnich chwil był człowiekiem nie-
zwykle aktywnym. Kilka dni przed śmier-
cią przewodniczył obradom Komisji
Oświaty; Kultury i Sportu. (L)
WŁADYSŁAW KRZYŃSKI (1915-2003)
12 października 2003 r. zmarł nestor ho-
dowców gołębi pocztowych Ziemi Tarnow-
skiej, śp. Władysław Krzyński.
Urodził się 3 maja 1915 r. w Krośnie nad
Wisłokiem. Gołębiami interesował się od
dziecka, a z profesjonalną hodowlą ze-
tknął się w 1937 r. w placówce wojskowej
w Gródku Jagiellońskim. Lata okupacji
to najcięższy okres w jego życiu - przez
3,5 roku był więźniem obozów koncentra-
cyjnych. Po wojnie osiadł w Brzesku i swe
życie zawodowe związał z browarem Oko-
cim. Za działalność zawodową i społecz-
ną odznaczony został Krzyżem Oficerskim
Orderu Odrodzenia Polski.
Wybrany po raz pierwszy w 1954 r.,
przez 29 lat piastował funkcję preze-
30
sa brzeskiego oddziału Hodowców
Gołębi Pocztowych. W tym czasie był
też prezesem VI-XIV Grupy Lotowej
w Bochni, wiceprezesem Okręgu Kra-
ków i przewodniczącym Głównego
Sądu Koleżeńskiego.
Za zasługi dla związku został odzna-
czony Srebrną i Złotą Odznaką PZHGP
oraz najwyższym odznaczeniem "Za
wybitne zasługi dla rozwoju PZHGP".
Na niwie sportowej osiągał bardzo do-
bre wyniki lotowe, był kilkakrotnie mi-
strzem Oddziału Brzesko.
Polski Związek
Hodowców Gołębi Pocztowych
Zarząd Oddziału w Brzesku
TADEUSZ ŚWIERCZEK
(1916-2003)
12 października 2003 roku zmarł ar-
tysta rzeźbiarz Tadeusz Świerczek.
Urodził się w Jadownikach 15 maja
1916 r., syn Michała i Marii z domu
Kądziołka. Po ukończeniu szkoły pod-
stawowej rozpoczął czteroletnią prak-
tykę rzeźbiarską w Zakładzie Stani-
sława Rogorza w Brzesku. Następnie
podjął naukę w Państwowej Szkole
Przemysłu Drzewnego w Zakopanem,
gdzie swój artystyczny talent rozwi-
jał pod kierunkiem profesorów R. Ol-
szewskiego i L. Żechowskiego. W 1938
r. rozpoczął studia w Instytucie Sztuk
Plastycznych w Krakowie. W czasie
okupacji, przebywając w Jadowni-
kach, dojeżdżał do Krakowa, studiu-
jąc malarstwo u profesora Władysła-
wa Jarockiego. Wtedy też rozpoczął
samodzielną działalność artystyczo-
rzeźbiarską.
Wykonał m.in. wielkie i boczne ołta-
rze do kilku kościołów oraz pomniki
monumentalne. W roku 1951 prze-
niósł się do Warszawy, zakładając na
Saskiej Kępie własną pracownię.
Dzieła sakralne stały się - jak po-
wtarzał - "artystyczną miłością
twórczego życia". Ale w dorobku ar-
tystycznym Tadeusza Świerczka
znajdują się także rzeźby o tematy-
ce świeckiej, o charakterze monu-
mentalnym i kameralnym oraz licz-
ne prace malarskie. Wiele z obrazów
i rzeźb tego wszechstronnego arty-
sty trafiło do zbiorów Ministerstwa
Kultury i Sztuki oraz różnych insty-
tucji, a także do kolekcji prywatnych
w kraju i za granicą. Tematyka prac
była związana z ludzkim życiem i
działaniem oraz naszą narodową tra-
dycją i historią. 65-1etni dorobek
pracy twórczej Tadeusza Świerczka
jest imponujący, świadczy o tytanicz-
nej pracy, ale także talencie i arty-
stycznej wyobraźni.
W grudniu 2000 r. artysta powrócił
w pobliże rodzinnych stron, zamiesz-
kał w Tarnowie. Pamiętał jednak o
swych rodzinnych J adownikach, prze-
kazując pod opiekę Towarzystwa
Miłośników Ziemi J adownickiej 35
rzeźb, które znalazły miejsce w urzą-
dzonym tutaj Salonie Rzeźby Arty-
stycznej.
Tadeusza Świerczka pochowano na
cmentarzu parafialnym w Jadowni-
kach 15 października 2003 r.
Stanisław Świerczek
/p0025.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
SPORT
W drodze do III ligi
16. kolejka
OKOCIMSKI - Tarnovia 2:0 (1 :0)
Bramki: Pachota (25), Palej (89)
OKOCIMSKI - Szuba - Policht, Jagła,
Sakowicz, Stawarczyk - Musiał (25.
Kostecki), Sacha, Rojkowicz (69. Okas),
Bryi - Pachota (68. Seidler), Palej.
17. kolejka
Bocheński KS - OKOCIMSKI 1 :4 (0:1)
Bramki dla OKS: Dzięciołowski (35),
Sakowicz 2 (53, 67), Palej (77).
OKOCIMSKI: Szuba - Policht, Sako-
wicz, Stawarczyk - Pachota (61. Okas),
Kostecki, Manelski (46. Jagła), Dzię-
ciołowski (75. Drużkowski), D.Sacha,
Bryi (67. Rojkowicz) - Palej.
Czołówka tabeli po rundzie jesiennej
1. OKOCIMSKI 17 44 45-15
2. Kolejarz Stróże 17 40 44-14
3. Unia Tarnów 17 35 36-15
4. Dunajec N. Sącz 1830 30-18
5. Poprad Minerale 17 26 38-17
6. Huragan Waksm. 182621-25
7. BKS Bochnia 17 26 23-28
8. Tarnovia 17 25 15-20
Wyisza iakość gry
Mija właśnie rok pracy Andrzeja Iwana w Okocimskim. W bieżącym sezonie
prowadzonej przez niego drużynie postawiono wyraźny cel: awans do trzeciej
ligi. Na póhnetku rozgrywek OKS jest liderem grupy i konsekwentnie zmierza
do barażu, który dopiero zadecyduje o tym czy zadanie zostanie wykonane...
- Wykonaliśmy pierwszy krok na tej dro-
dze - ocenia trener Iwan. - Nie ukrywam,
że jestem z postawy zespołu zadowolo-
ny; bo przecież zajmujemy pierwsze miej-
sce w tabeli czwartej ligi. Oczywiście,
zawsze mogłoby być lepiej, boli strata
siedmiu punktów, ale generalnie nie
mogę wybrzydzać, bo w rundzie jesien-
nej wyraźnie podniosła się jakość gry
drużyny. Kilka meczów w naszym wyko-
naniu było naprawdę bardzo dobrych.
- Myślijuż Pan o barażach, najpraw-
dopodobniej z zespołem Kmity Za-
bierzów, który zdecydowanie prowa-
dzi w drugiej grupie?
- Oczywiście, próbuję podświadomie roz-
grywać ten pojedynek. Oglądałem nawet
niedawno mecz Kmity z Sandecją Nowy
Sącz. To mocna drużyna, ale z czysto
sportowych względów nie obawiam się
tej konfrontacji.
- Przed rewanżową I Okocimski Ks l
rundą nie trzeba
wzmocnić zespołu?
- Niczego nie będziemy
robić na siłę. Owszem,
złożyliśmy propozycję Ra-
fałowi Polichtowi, ale nie
wiem, czy nie bliżej mu do Cracovii.
Chciałem mieć w zespole Sebastiana
Żurka z Mokrzysk, ale nie wykazał zain-
teresowania naszą ofertą. Może wróci-
my jeszcze do rozmów z Rafałem Brze-
ziańskim, bramkarzem Glinika Gorlice.
Ale niewykluczone, że rundę wiosenną
będziemy grali tym samym składem, z
czego nie należy robić tragedii. Ten ze-
spół gra bowiem coraz lepiej, postęp wi-
doczny jest gołym okiem. Drużyna ma
swój styl i potrafi go narzucić rywalowi.
To nie my musimy się ich obawiać, lecz
raczej niech oni nas się boją... LAM
#
Swiąteezne plywanie
10 listopada na Krytej Pływalni w
Brzesku odbyły się I zawody z oka-
zji Święta Niepodległości o puchar
burmistrza Brzeska Jana Musiała i
starosty Grzegorza Wawryki.
Zawody cieszyły się dużym zaintereso-
waniem zarówno zawodników, jak i pu-
bliczności. Dla wygody gości, jak również
dla uatrakcyjnienia imprezy, na niecce
basenowej zainstalowane zostały kame-
ry, a obraz był przekazywany za pomocą
projektora multimedialnego na ścianę
pływalni.
W grudniu planowane jest wprowadzenie
cotygodniowej imprezy pt. ,'pływackie so-
boty". Dzieci i młodzież, która dopiero uczy
się pływać, będzie mogła spróbować sił na
swych pierwszych zawodach dostosowanych
do ich możliwości i poziomu umiejętności.
Dyrektor pływalni Jan Waresiak wręcza
medale i dyplomy zwycięzcom na 50 m
stylem dowolnym uczniów klas IV- VI.
Zwyciężył li-letni Mateusz Bryg, przed
Tomaszem Olchawą i Sergiuszem
Sorysem.
Strzelanie w Bielezy
Z okazji obchodów uroczystości niepodległościowych w powiecie brzeskim, ZP
LOK zorganizował zawody strzeleckie na otwartej strzelnicy sportowej w Biel-
czy. W szranki stanęło blisko czterdziestu uczestników.
Zgodnie z regulaminem zawodów każdy z zawodników mógł oddać trzy strzały
próbne i dziesięć punktowanych przez sędziów. W ostatecznej klasyfikacji w ka-
tegorii mężczyzn pierwsze miejsce zajął Dariusz Szawernoga, wyprzedzając
Romana Kabata i Jarosława Kwaśniaka. W grupie kobiet najlepszą okazała
się Aleksandra Chmielewska, która pokonała Paulinę Niejadlik i Monikę
Zelek. W klasyfikacji drużynowej na pierwszym miejscu uplasował się LOK
Bielcza, przed Borzęcinem i zespołem z Brzeska. (iw)
Memorial
Piotrowskiego
Już po raz 18. w brzeskiej kręgielni odbył się
turniej, poświęcony pamięci dyrektora browaru
"Okocim" Władysława Piotrowskiego, wielkie-
go społecznika, człowieka całym sercem odda-
nego kulturze fizycznej. Pomagał siatkarzom
Okocimskiego Klubu Sportowego i kręglarzom
TKKF "Sokół" Brzesko. Tradycją stało się, że na
memoriałowy turniej kręglarski zapraszana jest
ekipa ze Słowacji. W klasyfikacji drużynowej
kobiet zwyciężyła d rużyna fi rmy "Jawor",
a wśród drużyn męskich klasą dla siebie byli
Słowacy. R C
Wyniki:
Dziewczęta: 1. Paulina Soból, 2. Klaudia Gny-
la, 3. Klaudia Wójcik
Chłopcy: 1. Bartłomiej Szosta, 2. Marcel Ko-
ciołek, 3. Grzegorz Baran
Młodziczki: 1. Jadwiga Baran, 2. Manuela Mo-
rawiec, 3. Monika Szczygiełek
Chłopcy: 1. Damian Szosta, 2. Bartek Trzeciak,
3. Piotr Myłosiek
Seniorki: 1. Ewa Tomczyk, 2. Bogusława Góra,
3. Małgorzata Biel
Seniorzy: 1. Damian Sediwy, 2. Mikulas Soltis
(Słowacja), 3. Vlado Fortiv (Słowacja)
Zawodnicy z licencją PZK: 1. Krzysztof Soból,
2. Marek Szczupak, 3. Mateusz Szuba.
31
/p0026.djvu
OGŁOSZENIA, PRZETARGI
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
grudzień 2003
Burmistrz Brzeska ogłasza publiczny nieograniczony przetarg ust-
ny na sprzedaż, stanowiącej własność Gminy Brzesko, niezabudo-
wanej działki położonej w Brzesku przy ulicy Bagiennej. Powierzch-
nia działki: 0,1018 ha. Cena wywoławcza 2.850,00 zł
Przetarg odbędzie się w dniu 05.12. 2003 r. o godz. 10.00, w
siedzibie Urzędu Miejskiego w Brzesku przy ul. Głowackiego 51,
pokój nr 103. Szczegółowe informacje na temat przetargu i regu-
laminu przetargu można uzyskać w godzinach pracy Urzędu (7.30-
15.30 ) w Wydziale Geodezji Gospodarowania Mieniem i Rolnic-
twa Urzędu Miejskiego w Brzesku, ul. Głowackiego 51, tel. (014)68-
63-100 wew. 170 - pokój 120, lub tel. wew. 126 - pokój 115.
Burmistrz Brzeska ogłasza publiczny ograniczony przetarg ustny na
sprzedaż, stanowiącej własność Gminy Brzesko, niezabudowanej dział-
ki położonej w Brzesku przy ulicy Czarnowiejskiej w sąsiedztwie placu
Kazimierza Wielkiego. Powierzchnia działki: 0,0031 ha. Cena wywo-
ławcza: 1.705,00 zł. Przetarg odbędzie się w dniu 05.12.2003 r. o
godz. 10.30, w siedzibie Urzędu Miejskiego w Brzesku przy ul. Gło-
wackiego 51 pokój nr 1 03. Szczegółowe informacje na temat przetar-
gu i regulaminu przetargu można uzyskać w godzinach pracy Urzędu
(7.30-15.30) w Wydziale Geodezji Gospodarowania Mieniem i Rol-
nictwa Urzędu Miejskiego w Brzesku, ul. Głowackiego 51, tel. (014)
68-63-100 wew. 170 - pokój 120, lub tel. wew. 126 - pokój 115.
Burmistrz Brzeska ogłasza publiczny nieograniczony przetarg
ustny na sprzedaż, stanowiącej własność Gminy Brzesko, zabu-
dowanej działki położonej we wsi Jadowniki gmina Brzesko.
Powierzchnia działki: 0,2634 (0,27 ha). Cena wywoławcza
101.457,00 zł. Przetarg odbędzie się w dniu 05.12. 2003 r. o
godz. 9.00 w siedzibie Urzędu Miejskiego w Brzesku przy ul.
Głowackiego 51 pokój nr 103. Szczegółowe informacje na temat
przetargu i regulaminu przetargu można uzyskać w godzinach
pracy Urzędu (7.30-15.30) w Wydziale Geodezji Gospodarowa-
nia Mieniem i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Brzesku, ul. Gło-
wackiego 51, tel. (014)68-63-100 wew. 170 - pokój 120, lub tel.
wew. 126 - pokój 115.
Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, 32-800 Brzesko,
ul. Okocimska 5, tel. (0-14 ) 6633200 faks 68649650głasza prze-
targ nieograniczony na: "Usługi kominiarskie: kontrole roczne
przewodów kominowych oraz czyszczenie przewodów komino-
wych w budynkach mieszkalnych administrowanych przez MZGM
Brzesko". Wymagany termin realizacji zamówienia: od stycznia
2004 roku do 31 grudnia 2004 roku. Uprawnionym do kontak-
tów z oferentami jest - Antoni Marmol, tel. (0-14) 6864965 w
godz. 8.00 do 14.00. Oferty należy składać, w siedzibie zamawia-
jącego, pok.3. Termin składania ofert upływa dnia 2003-12-19 o
godz. 10.00. Otwarcie ofert nastąpi dnia 2003-12-19 o godz.
11.00 w siedzibie zamawiającego, pok.1.
Burmistrz Brzeska ogłasza publiczny nieograniczony przetarg ustny
na sprzedaż, stanowiących własność Gminy Brzesko, niezabudowa-
nych działek położonych we wsi Mokrzyska-Bucze w gminie Brzesko.
1) Powierzchnia działki: 0,30 ha. Cena wywoławcza 25.500,00 zł
2) Powierzchnia działki: 0,25 ha. Cena wywoławcza 21.250,00 zł
Przetarg odbędzie się w dniu 05.12.2003 r. o godz. 11.00, w siedzibie
Urzędu Miejskiego w Brzesku przy ul. Głowackiego 51 , pokój nr 1 03.
Szczegółowe informacje na temat przetargu i regulaminu przetargu
można uzyskać w godzinach pracy Urzędu (7.30-15.30) w Wydziale
Geodezji Gospodarowania Mieniem i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w
Brzesku, ul. Głowackiego 51, tel. (014)68-63-100 wew. 170 - pokój
120, lub tel. wew. 126 - pokój 115.
Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, 32-800 Brzesko,
ul. Okocimska 5, tel. (0-14 ) 6633200 faks 6864965 ogłasza prze-
targ nieograniczony na: "Usługi w zakresie badań szczelności in-
stalacji gazowych w budynkach mieszkalnych administrowanych
przez MZGM Brzesko". Wymagany termin realizacji zamówienia:
od 1 stycznia 2004 roku do 31 grudnia 2004 roku. Uprawnionym
do kontaktów z oferentami jest - Antoni Marmol, tel. (0-14) 6864965
w godz. 8.00 do 14.00. Oferty należy składać, w siedzibie zama-
wiającego, pok.3. Termin składania ofert upływa dnia 2003-12-19
o godz. 10.00. Otwarcie ofert nastąpi dnia 2003-12-19 o godz.
10.30 w siedzibie zamawiającego, pok.1.
Burmistrz Brzeska ogłasza publiczny nieograniczony przetarg
ustny na sprzedaż, stanowiącej własność Gminy Brzesko, nieza-
budowanej działki położonej w Brzesku przy ulicy Solskiego.
Powierzchnia działki: 0,0865 ha. Cena wywoławcza 51.225,00 zł.
Przetarg odbędzie się w dniu 05.12. 2003 r. o godz. 9.30, w
siedzibie Urzędu Miejskiego w Brzesku przy ul. Głowackiego 51
pokój nr 103. Szczegółowe informacje na temat przetargu i re-
gulaminu przetargu można uzyskać w godzinach pracy Urzędu (7.30-
15.30) w Wydziale Geodezji Gospodarowania Mieniem i Rolnictwa
Urzędu Miejskiego w Brzesku, ul. Głowackiego 51, tel. (014)68-63-
100 wew. 170 - pokój 120, lub tel. wew. 126 - pokój 115.
OGŁOSZENIE
O WYNIKU POSTĘPOWANIA
w trybie przetargu nieograniczonego na: "Przebudowę skrzyżo-
wania ulic Czarnowiejskiej i Okulickiego w Brzesku z zastosowa-
niem acyklicznej, akomodacyjnej sygnalizacji świetlnej". Cena
najtańszej oferty wyniosła - 108.391,00 zł. Cena najdroższej -
115.452,85 zł. Wybrano ofertę: Przedsiębiorstwa Produkcyjno -
Usługowego "ALTUM" Alicja Czuba, ul. Jugowicka 12, 30-443
Kraków. Cena wybranej oferty - 108.391 ,00 zł.
Wydawca: Urząd Miejski w Brzesku; www.brzesko.pl. Dyżury w redakcji prowadzone są codziennie w godz.7.30 -15.30.
Redagują: Marek Latasiewicz - redaktor naczelny oraz Ryszard Cuber, Monika Targosz - fotoreporter, Ireneusz Węglowski,
cz uda. Wl zy enie biu
womir K ca: icz, And
ackiego O, ail: bim.
a a e ie za a e e do skr"
Archiwalne numery BIM-u można otrzymać w redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Za treść ogłoszeń redakcja nie bierze odpowiedzialności.
Skład i druk: Brzeska Oficyna Wydawnicza A.R. Dziedzic, ul. Czarnowiejska 1, tel. 014 686 14 70.
a
\.C
ij
"'"'"
rJ:::
32
/p0027.djvu
grudzień 2003
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
NA WIGILIJNY STÓŁ
"August" poleca
Barszcz wigiliiny z uszkami
"GalicYiska" poleca
Warzywny kąsek wigiliiny
Produkty:
3 kg buraków
2 ząbki czosnku
3 I itry wody
20 dkg grzybów suszonych (prawdziwków)
1 pietruszka
1 marchewka
1/2 selera
1 cebula
1 łyżka masła
mąka
1 jajko
Produkty:
60 dkg kalafiora
20 dkg brokułów
20 dkg marchwi
20 dkg fasolki szparagowej
zielenina
Sposób przyrządzenia:
umyte buraki obieramy i szatkujemy w plasterki, zalewamy je przego-
towaną wodą, solimy, dodajemy czosnek i odstawiamy na 48 godzin
w ciepłe miejsce. Chcąc przyspieszyć uzyskanie zakwasu buraczane-
go, można dodać skórkę chleba. Z warzyw przyrządzamy wywar, do-
dajemy zakwas buraczany, podgrzewamy do 95 st. C (niewskazane
jest gotowanie), doprawiamy do smaku.
Umyte grzyby gotujemy w małej ilości wody ok. 10 minut, a pokrajaną
w kostkę cebulę smażymy na maśle. Po ostudzeniu grzyby i cebulę
mielimy w maszynce, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Farszem
wypełniamy uszka, które przygotowujemy z mąki poznańskiej, doda-
jąc małe jajko, odrobinę wody. Zarobione ciasto wałkujemy na bardzo
cienką warstwą, a następnie wykrawamy krążki i po wypełnieniu far-
szem kleimy, a następnie gotujemy. Smacznego.
Sposób przyrządzenia:
kalafior ugotować w mleku z dodatkiem soli, białego pieprzu i szczyptą
cukru. Brokuły, marchew i fasolkę pokroić w cząstki i ugotować. Ugotowany
kalafior zmiksować i dodać 4 dkg zieleniny. Połowę kalafiora wylewamy na
blachę i dodajemy pozostałe warzywa, drugą część kalafiora wylewamy na
warzywa. Smacznego.
S VI.. "rl
S rł'l
Ił 2 ()()Lł
"r I)())IIJ "rl
SI
I..NV)1
ł:C "TSI)iłNIiłł..ił Ziłllił "Tił
ł:C S I) Itił "T I) Z(t N ił (t It Ii I I
S '1' Itił
ł:C Z N ił Ii (t II I '1' I
,I I
I) Z I
N I I
ł:C SIJI)I
lt ił'I'ltiłIi(
Y,INił (
I
Nił
łłl
ZI
łł"Tll(
tJll: :ł2-łł()() IlłłZI
SI{(), IJI... rl'()p()I..()"Tll :ł
rl'I
I... «() l Lł) (jłł(j 2łł 7(); «() (j()5) 2(jłł f)2Lł
33
/p0028.djvu
RELAKS POD CHOINKĄ
BRZESKI MAGAZYN INFORMACYJNY
Poziomo:
2 - człowieczy według Szołochowa
5 - ciernisty krzew z rodzaju śliwo cierpkich,
g ranatowych owocach
8 - z Rodos, jeden z siedmiu cudów świata
9 - twardy, zbity kawałek ziemi
13 - jeden z krakowskich teatrów
14 - mieszkaniec Azji
15 - w skali szkolnych ocen
16 - z rodzi ny kaktusów
17 - miejscowość w powiecie brzeskim
ze słynnym zamkiem
22 - stary, wiejski dom
24 - wśród zakładów rzemieślniczych
25 - w piosence poszła do Gogolina
28 - tak nazywano Marusię z czterech
pancernych (wspak)
29 - potocznie gorączka z dreszczami
30 - przeźroczysta, żywiczna substancja,
stosowana w malarstwie i grafice
35 - nad kuchennym piecykiem
36 - Grzegorz - znany kabareciarz
37 - specjalista w dziedzinie organizacji
i prowadzenia walki
38 - zewnętrzna część pnia
41 - produkuje "Harnasia"
43 - drapieżnik z rodziny łasicowatych
o bardzo cennym futerku
46 - np. włosów
50 - marka niemieckich samochodów
34
grudzień 2003
51 - uczucie zadowolenia np. z podjęcia słusz-
nej decyzji
52 - kwiat lub cukierek
53 - umowa, układ międzynarodowy
54 - z wielkim ekranem
55 - cienka gałązka
Pionowo:
1 - łąka w lesie
3 - stacja kolejowa na trasie miedzy Brzeskiem
a Tarnowem
4 - niejedna na desce rozdzielczej twojego
samochodu
6 - popularne smaczne warzywa
7 - imię żeńskie, obecnie mało popularne
11 - egzotyczne nakrycie głowy
12 - często ma wielkie oczy
18 - drugi człon nazwiska Wł. Prażmowskiego,
organizatora i dowódcy 1 pułku ułanów
w Legionach Piłsudskiego
19 - potocznie ścięte drzewo, pozbawione
konarów
20 - potwierdzen ie wpłaty
21 - stop żelaza z węglem
22 - jeden z typów temperamentu
23 - przymierze, sojusz, koalicja
26 - poziome drzewce omasztowania
statku żaglowego
27 - w najbliższej rodzinie
31 - nazwa oprzędu jedwabnika
32 - powinna pasować do śruby
33 - dama do skoku w bok (wspak)
34 - uzbrojony pododdział wojska
wystawiający posterunki ochronne
lub honorowe
39 - zbiór świętych ksiąg w judaizmie
i chrześcijaństwie
40 - imię męskie
42 - choroba zakaźna z wysypką
44 - współzałożyciel "Zielonego Balonika"
ps. Taper
45 - naukowiec analizujący zjawiska masowe
i przedstawiający wyniki w postaci
zestawień tabelarycznych
47 - najwyższy z bogów północno-
germańskich
48 - kłujący chwast
49 - człowiek nie znający się na danej kwestii
Oprac. RC
Rozwiązania do 10 stycznia 2004 r. prosimy
nadsyłać lub dostarczyć osobiście do redakcji -
ul. Głowackiego 51, 32-800 Brzesko,
pok. 131. Wśród trafnych rozwiązań rozlosuje-
my 5 nagród - zestawów brzeskich pamiątek.