/p0001.djvu

			1'ODA,-u 


. UPJK 2001 


Brec1av - mva, 
zokutP
MonnY
		

/p0002.djvu

			540 prac nadesłano na II Małopolski Konkurs Twórczości Plastycznej Dzieci i Młodzieży "Moja kraina marzeń'
 Imprezę pod 
honorowym patronatem burmistrza Jana Pietrasa zorganizował andrychowski Ośrodek Wspierania Rodziny.
		

/p0003.djvu

			nowinki kulturalne 


_..... Wyniki konkursu poznaliśmy 15. 
czerwca. Młodzi artyści odebra- 
li nagrody, wyróżnienia oraz kwa- 
lifikacje do wystawy, rodzice, o
 
kunowie i goście obejrzeli wystawę. 
Organizatorzy zadbali także o atrak- 
ge artystyczne. Wernisaż rozpoczął 
się od występu działaj
rzy OWR 

y tańca nowoczesnego "Metrum". 
Koncert gitarowy zaprezentował Marek 
Bakalarski, instruktor w Ośrodku. 
Goście wysłuchali również minirecita- 
lu w wykonaniu młodzieży uczęszcza- 

 do ogniska muzycznego, prowa- 
dzonego przez Krzysztofa Gawędę. W 
programie wystąpili: Kasia Drabczyk 
(gitara, śpiew), Mateusz Gawęda (
 
nino) oraz Bogdan Tomczyk i Grzegorz 
Kierczak (akordeon). 
Oto lista osób nagrodzonych i wyróżnio- 
nych w tegorocznym konkursie: kategoria 
przedszkola - Julia Makowiecka (Przedszkole 
nr 1 w Andrychowie), Dominika Czarny 
(OPP w Wadowicach), Kamil Kubic 
(Młodzieżowy Dom Kultury w Krakowie) 
nagrody, Dominika Szczur (Zespół 
Szkolno- Przedszkolny we Frydrychowicach), 
Krzysztof Gurdek i Justyna Prorok (Zespół 
Szkół w Ponikwi) - wyróżnienia; kat. kla- 
sa I - III - Jan Makowiecki (SP nr 2 w 
Andrychowie), Kamil Grzywa (Zespół Szkół 
Publicznych w Wysokiej), Marcelina Grabiec 
(ZS- P we Frydrychowicach) - nagrody, 
Aleksandra Warpacha, Filip Widlarz (ZS- 
P we Frydrychowicach), Zuzanna Kłapeta 
(ZSP w Wysokiej), Ksenia Mazur (SP nr 
2 w Andrychowie) - wyróżnienia, kat. IV 
- VI - Joanna Skowron (Publiczna Szkoła 
Podstawowa Stowarzyszenie Przyjaciół 
Szkół Katolickich w Brzezince), Natalia 
Jończy (Zespół Szkół Samorządowych w 
Sułkowicach-Łęgu), Kinga Jończy (SP 
w Bieńkówce) - nagrody, Przemysław 
Powroźnik (SP nr 2 w Andrychowie), Anna 
Pabiś (ZSS w Roczynach), Szymon Bukowski 
(SP w Budzowie) - wyróżnienia, kat. gimna- 
zja - Justyna Rusek i Tomiak Anna (ZSS w 
Roczynach), Justyna Polak (ZSS w Rzykach) 
- nagrody, Iwona Bogacz (Gimnazjum nr 1 
w Andrychowie), Anna Szebera (Gimn. w 
Jejkowicach), Katarzyna Płonka (ZS-P w 
Gierałtowicach) - wyróżnienia; kat. specjal- 
na - wychowankowie Specjalnego Ośrodka 
Szkolno-Wychowawczego w Żywcu 
Justyna Gwóźdź, Zenia Pawłowska, Anna 
Prochownik, Agnieszka Kocoń. Na ekspozy- 
cji prezentującej dzieła zwycięzców, obejrzeć 
można było także prace 32 osób, które uhono- 
rowane zostały kwalifikacjami do wystawy. 
Na koniec ważna informacja. Za rok kon- 
kurs "Moja Kraina Marzeń" obejmie swoim 
zasięgiem całą Polskę. (as) 


Na medal 


Podczas XXX Finału Festiwalu Orkiestr Dętych 
"Echo Trombity" muzycy z Roczyn wywalczyli trze- 
cie miejsce w kategorii orkiestr dętych Ochotniczych 
Straży Pożarnych. Impreza miała charakter woje- 
wódzki i jak zwykle zorganizowana została przez 
Małopolskie Centrum Kultury "Sokół" w Nowym 
Sączu. 
W finale zaprezentowały się najlepsze, wyłonio- 
ne podczas eliminacji amatorskie orkiestry dęte 
z Małopolski. Zespołowi z Roczyn towarzyszyły 
mażoretki "Talent", których występ okazał się jed- 
ną z większych atrakcji imprezy. Obok orkiestry z 
Roczyn wysoko w klasyfikacji uplasowali się też 
reprezentanci gminy Wieprz. W kategorii zespołów 
OSP muzycy z Nidku wywalczyli wyróżnienie. (as) 


Na koniec 


12. czerwca w "Klubie pod Basztą" po raz trze- 
ci w ostatnich miesiącach zagrały zespoły z Klubu 
Młodzieżowego Ośrodka W spierania Rodziny. 
Tym razem na scenie wystąpili: "Sub Rosa" ( na 
zdj. Podczas jednego z koncertów), "Akwilon" oraz 
"The Stairs". Koncert jak zawsze poprowadzili: 
Jolanta Koźmin oraz Wojciech Duraj. 
10 dni po występie młodych - gniewnych z OWR, 
w "KpB" królowała nieco inna muzyka. Ostatnim 
w sezonie 2006/2007 wykonawcą, który zagościł u 
Jerzego Górki był zespół "Baruch" , łączący muzykę 
reggae i rocka z chrześcijańskim przesłaniem. (as) 


Rodzicom 


N a początku czerwca najmłodsi uczniowie szko- 
ły w Targanicach zaprosili swoich rodziców do 
Wiejskiego Domu Kultury na spotkanie poświęcone 
ich świętu. 
Dzień Mamy i Dzień Ojca Zespół Szkół 
Samorządowych organizuje od kilku lat. Na rodzi- 
ców zawsze czeka poczęstunek a także program ar- 
tystyczny w wykonaniu pociech. Tak też było i w 
tym roku. Mamom dzieci zaśpiewały m.in. "Twoje 
święto dziś Mamo". Tatusiowie wysłuchali za to 
piosenki zaśpiewanej na nutę przeboju z "Pszczółki 
Mai" z dwuznacznym tekstem (...) jest gdzieś, lecz 
nie wiadomo gdzie (...). Ale spokojnie. Ojcowie ze 
spotkania wyszli w znakomitych humorach. (as) 


Wspólnie 


16. czerwca Świetlica CKiW, Ochotnicza Straż 
Pożarna oraz Koło Gospodyń Wiejskich zaprosiły 
mieszkańców Sułkowic- Bolęciny na coroczny festyn. 
W szystkie trzy instytucje przygotowały szereg atrak- 
cji. Były m.in. występy artystyczne i pokazy strażackie. 
Piknik, tradycyjnie już, zakończył się zabawą tanecz- 
ną. Przygrywał zespół "Incognito" . Organizatorzy 
dziękują sponsorom, wśród których byli: "Maspex - 
Wadowice" , "Andoria Mot", Całodobowa Stacja Paliw 
- inż. Wit Ziółkowski, PPHU - Łysoń - Produkcja 
Sprzętu Pszczelarskiego, U sługi Transportowe 
- Jan Smolec, ZPH , ,Kora" - Rzyki, Piekarstwo 
Elżbieta Marczyńska - Głębowice, Szkółka Krzewów 
Ozdobnych Justyna i Jan Piekiełko, P.H , ,Jedenastka" 
S. Żywiński, PawboI - Sułkowice, Opakowania i 
Tektury AA. Gołba, Swakoń Krzysztof, Piekarnia "U 
Frysia", Stadnina Koni "Hucuł" - Józef Brzazgacz, 
Zakład Krawiecki Pabor S.C., Bury Stanisław, MSH 
"Wizan" ",Ogniochron" S.A., Pabiś Joanna. (as) 


Mają urok 


19 grup teatralnych z całej Małopolski wzięło udział w 
XXII Festiwalu Teatrów Dzieci i Młodzieży "Bajdurek 
2007", który w czerwcu zorganizowano w Nowym 
Sączu. Wśród zespołów był Teatr Ruchu "Forma" z 
Wiejskiego Domu Kultury w Inwałdzie. 
"Bajdurek" to jeden z największych przeglądów 
amatorskich teatrów w Małopolsce. Na spotkanie fina- 
łowe przyjechały zespoły działające w szkołach podsta- 
wowych, gimnazjach, ogniskach pracy pozaszkolnej, 
ośrodkach i domach kultury z całego województwa, wy- 
łonione w eliminacjach powiatowych. Choć wszystkie 
prezentacje oglądało jury, impreza nie miała charakteru 
konkursowego. Jak założyli organizatorzy, spotkanie 
miało "stymulować, pobudzać do twórczości", służyć 
wymianie poglądów. Podsumowując festiwal, jurorzy 
podkreślali dobre strony każdego z występujących te- 
atrów. "Formie" podziękowali za "pełne poetyckiego 
uroku obrazy plastyczne oraz dyscyplinę sceniczną". 
Inwałdczanki z Nowego Sącza przywiozły także na- 
grodę. Organizatorem "Bajdurka" było Małopolskie 
Centrum Kultury "Sokół". (as) 


NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.um.andrychow.pl magazyn 


3 


NR 7 200, LIPIEC 2007
		

/p0004.djvu

			nowinki kulturalne 


Nie tylko solo 


12. czerwca w Miejskim Domu Kultury po raz 
kolejny zebrali się młodzi muzycy z Ogniska 
Muzycznego "Metrum" oraz koła umuzykalniającego, 
działającego przy SP nr 2. Na drugim w tym roku 
"Popisie" towarzyszyły im rodziny. 
Na scenie prezentowali się m.in.: gitarzyści, 
pianiści, fleciści, akordeoniści, saksofoniści. Jako 
że w Ognisku gry uczy się około 40 muzyków, 
działo się sporo i sporo było emocji. Te na równi 
towarzyszyły młodym ludziom i ich rodzicom. - W 
naszym Ognisku nie ma ocen, więc nie możemy nimi 
motywować swoich uczniów. Taką motywacyjną rolę 
pełnią za to Popisy. Muzycy grają przed rodzinami, 
do tego mogą zobaczyć, co potrafią i jakie postępy 
poczynili ich koleżanki i koledzy - mówi Krzysztof 
Gawęda, szef "Metrum" . Obok prezentacji solowych 
i duetów uczniów podczas ostatniego Popisu można 
było także wysłuchać duetów rodzinnych. Ola Strojny 
i Dawid Walczak wystąpili ze swoimi ojcami. Co 
potrafi, pokazywał także sam szef Ogniska. Na 
zdjęciach uczniowie podczas zajęć. (as) 


Wystawili 


30. czerwca Miejska Biblioteka Publiczna zorgani- 
zowała kiermasz podręczników szkolnych. 
Książki wystawiło blisko 30 osób. Niestety sprze- 
dających było dużo więcej niż kupujących. Jedną z 
przyczyn takiego stanu może być niechęć młodzieży 
do zajmowania się szkolnymi "problemami" na po- 
czątku wakacji. Dlatego akcja powtórzona zostanie w 
sobotę 8. września, na początku nowego roku szkol- 
nego. (as) 


Czysto 


W czerwcu rozstrzygnięty został X Gminny 
Konkurs Plastyczny "Czysty świat wokół nas", 
skierowany do dzieci z klas I - III ze szkół pod- 
stawowych. 
Jurorzy stanęli przed sporym wyzwaniem, ja- 
kim było obejrzenie około 700 prac i wybranie 
tych, ich zdaniem, najlepszych. Wybór był tym 
trudniejszy, że w tym roku poziom konkursu był 
niezwykle wysoki. W efekcie nagrodzono i wy- 
różniono prace aż 90 dzieci. Pierwsze miej sce w 
konkursie zajęli: Konrad Kraus z Zespołu Szkół 


Samorządowych w Rzykach, Oskar Dobrzański, 
Kacper Pstrowski, Basia Mikuła z SP nr 4 w 
Andrychowie, Magdalena Magiera, Ola Cabak 
z ZSS w Inwałdzie, Dominika Kuś, Ania 
Winogrodzka, Natalia Starkiewicz, Kuba Pietras, 
Ola Rajda z SP nr 2 w Andrychowie, Monika 
Łysoń z ZSS w Sułkowicach-Bolęcinie, Martyna 
Pytel, Basia Chmiel, Oliwia Malinowska z ZSS w 
Roczynach oraz Agnieszka Babińska z Publicznej 
Szkoły Podstawowej Stowarzyszenia Przyjaciół 
Szkół Katolickich w Brzezince. 
Konkurs przygotowały nauczycielki z ZSS w 
Inwałdzie: Maria Jakubowska-Szczotka, Agata 
Cierpiałek, Ewa Bryndza, Ewa Kmiecik, Maria 
Bogacz i Krystyna Uznańska. Nagrody dla 
uczestników zmagań ufundowały firmy "CMC" 
- Inwałd oraz "Maspex Wadowice" . (as) 


Po mistrzowsku 


17. czerwca w Miejskim Domu Kultury moż- 
na było poruszać się niemal wyłącznie kro- 
kiem tanecznym. N a pokaz, zorganizowany z 
okazji zakończenie roku pracy Klubu Tańca 
Towarzyskiego, przyszli nie tylko młodzi tance- 
rze, ale i ich rodziny. 
Spotkanie poprowadził instruktor andrychowian, 
Marek Hila - były mistrz juniorów Republiki 
Czeskiej w tańcach latynoamerykańskich uczył 
andrychowską młodzież tajników tańca towarzy- 
skiego. Na parkiecie prezentowali się wychowan- 
kowie byłego mistrza a także czeska para mi- 
strzowska. Były też konkursy i zabawy. ( as) 


Rodzinnie 


17. czerwca mieszkańcy Inwałdu bawili się na pik- 
niku, zorganizowanym przy tutej szej szkole. 
Jak zawsze, goście obejrzeli program artystycz- 
ny, na który złożyły się występy uczniów placówki 
oraz podopiecznych Wiejskiego Domu Kultury. Były 
i inne atrakcje, m.in.: loteria fantowa, konkursy 
sprawnościowe, grill. Najmłodsi mogli przejechać 
się na koniach należących do stajni "Hucuł". A 
dorośli wieczorem bawili się przy muzyce zespołu 
"Alibaba " . 
Imprezę zorganizowali: Zespół Szkół 
Samorządowych, Rada Rodziców przy ZSS oraz 
WDK. Festyn sponsorowali: Lucyna i Stanisław 
Stuglikowie, Józef Smolec, Bernadetta i Grzegorz 
Kadelowie, Łukasz Dziedzic, ksiądz Krzysztof, 
Jan i Zofia Rusinkowie, "Maspex - Wadowice" , 
"Gumisie" Zagórnik, "Makles" Inwałd, "Pako 
Plus" Adam Kryska, hurtownia "Splot", "Ekoziem" 
- Danuta Sordyl. (as) 


Na zielono 


N a przełomie maja i czerwca uczniowie z klas 
II, III i IV Zespołu Szkolno - Przedszkolnego w 
Gierałtowicach przebywali na " Zielonej szkole" w 
nadmorskich Dąbkach. 
Zielona szkoła to nie tylko nauka, ale zwiedzanie, 
zabawa, atrakcje i wypoczynek. Dla wielu dzieci 
wyjazd stanowi jedyną szansę na wypoczynkowy 
wyjazd poza własną miejscowość. Młodzi gierał- 
towiczanie zwiedzili zamek Książąt Pomorskich w 
Darłowie, port rybacki w Darłówku. Największą 
atrakcją była wycieczka do Kołobrzegu i rejs po 
morzu statkiem "Santa Maria" . Organizatorzy i opie- 
kunowie dziękują za wsparcie firmie Protech, Józe- 
fowi Licheńskiemu, Zenonowi Cieślikowi, Józefie 
i Józefowi Tomczykom, Sławomirowi i Dorocie 
Chmiel, S. U. "Żaczek", Komitetowi Rodziciel- 
skiemu przy ZSP w Gierałtowicach, Księdzu Probosz- 
czowi z Gierałtowic, Wójt Gminy Wieprz a także 
firmie "Bendiks" , Halinie Pabiś z firmy "Splot", 
firmie "Nowostyl" , Adamowi Bąkowi, Spółdzielni 
Mleczarskiej w Wieprzu, Piekarni w Głębowi- 
cach, firmą "Komes", Wizan , Maspex, Wosana, 
Jadwidze i Adamowi Migdałek z Wieprza, Witowi 
Ziółkowskiemu, Stefanowi Koczurowi, Aptece "Pod 
Orłem", Aptece w Wieprzu, Drukarni "Drukpress", 
Franciszkowi Bryzkowi, Henrykowi Borkała, oraz 
Bankowi Spółdzielczemu w Andrychowie. (łd) 


4 


NR 7 200, LIPIEC 2007 


magazyn www.nowiny.um.andrychow.pl NOWINY ANDRYCHOWSKIE
		

/p0005.djvu

			u 


siebie 


W szystkie placówki CKiW przygotowały na lato 
ofertę dla tych dzieci, które wakacje, a przynajmniej 
ich część, spędzają w domu. 
Półkolonie zorganizowały wszystkie wiejskie 
placówki oraz andrychowski "Klub pod Basztą". 
Dzieci wyjeżdżały m.in. na basen w Wadowicach 
i do "Kinoplexu" w Bielsku-Białej. Czekały też 
na nie wycieczki krajoznawcze oraz gry i zabawy. 
Większość półkolonii zorganizowanych przez CKiW 
JUŻ za nami. W najlepszej sytuacji są młodzi ludzie z 
Sułkowic-Bolęciny. W tej miejscowości przygotowa- 
no jeszcze dwa turnusy w drugiej połowie sierpnia. 
Podziękowania należą się sponsorom i rodzicom, 
którzy wsparli dofinansowali półkolonie. ( as) 


Mówiona 


21 nowych, ciekawych pozycji wydawniczych na 
kasetach magnetofonowych trafiło w tym miesiącu 
do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Andrychowie. 
Książki pozyskano z Biblioteki Centralnej Polskiego 
Związku Niewidomych. Od dłuższego czasu MBP 
sprowadza z tej instytucji książki mówione na zasa- 
dzie czasowego depozytu, który trwać może nawet 
dwa lata. Teraz doszły nowe pozycje - książki po- 
dróżnicze, powieści dla kobiet, wydawnictwa sensa- 
cYJne. 
Obok książek mówionych z biblioteki PZN, na- 
sza placówka posiada też własne zbiory kaset, ka- 
sety z bezterminowego depozytu PZN - oddział 
w Andrychowie oraz depozyt Duszpasterstwa 
Niewidomych z Warszawy. W najbliższym czasie 
andrychowska biblioteka zamierza wzbogacić swoją 
ofertę o tzw. Audiobooki, czyli książki nagrane na 
płytach CD (wersja cyfrowa). 
Przypomnijmy, że Punkt Książki Mówionej mie- 
ści się w czytelni MBP w Andrychowie, przy ul. 
Krakowskiej 74. Został założony w 1988 roku. 
Korzystać z niego mogą osoby niewidome i słabo- 
widzące z terenu naszej gminy. Punkt czynny jest w 
godzinach pracy biblioteki. (as) 
PS. Od 1. lipca do 31. sierpnia Miej ska Biblioteka 
Publiczna w Andrychowie otwarta jest od poniedział- 
ku do piątku w godzinach 8 16. 


CENTRUM KULTURY I WYPOCZYNKU 
PARAFIA ŚW. MACIEJA W ANDRYCHOWIE 
PARAFIA ŚW. STANISŁAWA W ANDRYCHOWIE 
BURMISTRZ ANDRYCHOWA 
JAN PIETRAS 
zapraszają na: 


SIERPNIOWE 
NIEDZIELNE KONCERTY 
PAMIĘCI OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II 


Dziedziniec Miej skiego Domu Kultury - Andrychów 
- Szewska 7 Iw razie niepogody MDK/, zawsze o 
godz. 19.15 
5 SIERPNIA - muzyka szkocka: THE REIVERS: 
Lindsay Davidson - dudy szkockie, Irena Czubek- 
Davidson - harfa, Paweł Wójtowicz - skrzypce, 
Ryszard Haba - instrumenty perkusyjne. 
12 SIERPNIA - kwintet blaszany CRACOW BRASS 
QUINTET: Bartosz Gaudyn - trąbka, Michał 
Warze cha - trąbka, Paweł Dziewoński - róg, Paweł 
Cieślak - puzon, Jakub Urbańczyk - tuba 
19 SIERPNIA - "Powróćmy jak za dawnych lat": 
MAES-TRIO: Marzena Mikuła-Drabek - fortepiano, 
Jacek Gros - skrzypce, Dariusz Kasperek - klarnet 
26 SIERPNIA - Folk karpacki: HUDAKY: Kat ja 
Szpeniowycz - śpiew, Ola Senynec - śpiew, Wasyl 
Ruszczak - bęben, Mychajlo Szutko - skrzypce,Jurko 
Bukowynec - klarnet, taragot, Bohdan Wasylykiw 
- cymbały, W olodymyr Tiszler - akustyczny bas. 
THE REIVERS 
"Nasz zespół, istniejący od 1999 roku, przyjął taką 
nazwę, ponieważ lubimy rabować różne muzyczne 
tradycje, biorąc, co nam się w danym momencie po- 
doba i przyda, resztę pozostawiając lwom na pożar- 
cie" - mówią o sobie muzycy. Grupa wykorzystuje 
tradycję szkocką i muzykę klasyczną. Programy za- 
wierają fragmenty operowe a także irlandzkie tańce 
i szkockie lamenty. Muzycy grają na takich instru- 
mentach jak np: małe dudy szkockie, borderpipes, 
wielkie dudy szkockie, dudy wielkopolskie, harfa 
koncertowa pedałowa, harfa celtycka haczykowa, 
marimba, chińskie dzwonki wodne, dzwonki, bon- 
gos, werbel. 
CRACOW BRASS QUINTET 
Zespół ma w swoim repertuarze utwory z epoki rene- 
sansu przez barok aż do muzyki współczesnej. Są to 
nie tylko transkrypcje znanych arcydzieł, ale również 
mistrzowsko napisane utwory na kwintet blaszany. 
Grupa ma także na koncie cieszące się ogromnym 
zainteresowaniem wśród słuchaczy utwory jazzowe 
oraz z pogranicza jazzu. W 2005 roku zespół otrzy- 
mał drugą nagrodę na VII Ogólnopolskim Konkursie 
Zespołów Kameralnych w Warszawie. 
MAES-TRIO 
Zespół tworzą absolwenci Akademii Muzycznej w 
Katowicach. Rzadko spotykane zestawienie instru- 
mentów (fortepian, skrzypce, klarnet) oraz indywi- 
dualny styl aranżacji sprawia, że utwory wykonywa- 
ne przez trio charakteryzuje niepowtarzalne, ciepłe i 
głębokie brzmienie. 
HUDAKY 
Muzycy grają razem od 2001 roku. Koncertowali już 
po całej Ukrainie, Austrii, Belgii, Holandii i Francji. 
W repertuarze zespołu znajduje się muzyka regionu, 
obok siebie splatają się wątki huculskie, bojkowskie 
i łemkowskie, rumuńskie i węgierskie. Archaiczne 
pieśni i tańce, wirtuozeria i wiejska pasja tworzą nie- 
samowity klimat. 


Koncertom towarzyszy wystawa prac rzeźbiarskich 
Małgorzaty Mirga - Tas 


5 SIERPNIA - GODZ. 18.30 - Wernisaż fotografii 
"Beskidy w obiektywie Radosława Szczepanka" 


NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.um.andrychow.pl magazyn 


nowinki kulturalne 


I pO sesji 


21. czerwca w MDK na swe ostatnie w tym roku 
akademickim spotkanie przybyli słuchacze Uniwer- 
sytetu Trzeciego Wieku. W ciągu dwóch lat jego 
istnienia w Andrychowie chęć uczestniczenia w 
jego pracach wyraziło 106 osób. Tego roku w co- 
miesięcznych spotkaniach uczestniczyło średnio oko- 
ło 70 osób. Wysłuchali oni siedemnastu wykładów 
audytoryjnych, mieli także możność wzięcia udziału 
w spotkaniach wyjazdowych, w plenerze malarskim 
i warsztatach informatycznych. Zanim przedstawio- 
no te wszystkie informacje zebrani mogli podziwiać 
przygotowany przez Grupę Teatralną "Na margine- 
sie" pod kierownictwem Katarzyny Przeciszowskiej 
prawie godzinny montaż słowno - muzyczny w ca- 
łości poświęcony miłości. Potem dziękowano tym 
wszystkim, dzięki którym inicjatywa Uniwersytetu 
może się rozwijać - CKiW w Andrychowie, An- 
drychowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i Bankowi 
Spółdzielczemu. Dziękowano także wykładowcom 
- "pasjonatom, którzy dzielili sie swoją wiedzą" Or- 
ganizatorka Uniwersytetu Trzeciego Wieku, Danuta 
Bańska wręczyła słuchaczom certyfikaty potwierdza- 
jące uczestnictwo w zajęciach. (iż) 


Liryki Ryłki 


Pochodzący z Andrychowa aktor i reżyser Tadeusz 
Ryłko daje się ostatnio poznać mieszkańcom rodzin- 
nego mista jako poeta. 21. czerwca liryki swe czytał 
w krypcie parafii św. Macieja. W preztacji wierszy 
wspomagała go aktorka Anna Lutosławska. Ta- 
kim poetyckim akordem zakończyły się tegoroczne 
"Spotkania z wiarą, kulturą i historią" organizowane 
w każdy trzeci czwartek miesiąca przez proboszcza 
ks. S. Czernika. W każdym wykładzie uczestniczyło 
około 60 osób, a co ciekawe, największą liczbę osób 
zgromadzio spotkanie z egzorcystą. Spotkania w 
kryptach, poza wysłuchaniem wykładu, dają zawsze 
możliwość bliższej rozmowy z zaproszonym gościem 
przy kawie i ciastku. Niektóre rozmowy ciągnęły się 
długo w noc. Po wakacjach - kolejne spotkania. (iż) 


NR 7 200, LIPIEC 2007 


5
		

/p0006.djvu

			. ,. 
rozmaltoscl 
z "The Stairs" z Ośrodka Wspierania Rodziny oraz Jolantą Koźmin, 
menagerem grupy rozmawia Anna Szlagor 


i ćminut 


Wróciliście z wyjazdu do Land- 
graafu w Holandii - miasta partner- 
skiego Andrychowa. W OWR działa 
kilka zespołów rockowych. Wiecie 
dlaczego akurat Was wybrano? 
The Stairs: Oj, nie. 
J. Koźmin: To może ja powiem. 
Szukaliśmy zespołu, który najbardziej 
rozwinął się pod kątem muzycznym, 
ma doświadczenie na scenie, i którego 
muzycy znają język angielski. 
Jakie wrażenia z wyjazdu? 
The Stairs: Ok. Ćwiczyliśmy i 
graliśmy w budynku starej szkoły. 
W tym miej scu obecnie ćwiczą 34 
zespoły. Jeśli idzie o nasz koncert, to 
spotkaliśmy się z głosami pozytyw- 
nymI. 
J. Koźmin: Pierwsze wrażenie po 
wejściu do szkoły to: ojej, gdzie my 
jesteśmy. Ale drugie wrażenie jest 
takie, że to super miejsce. Szkoła już 
nie pełni swojej roli, jest teraz kuźnią 
dla młodych ludzi, którzy coś grają. 
Są tam sale do prób, studio nagra- 
niowe i sala koncertowa, gdzie co 
piątek odbywają się koncerty. To jest 
miejsce otwarte, nie jest tak, że mogą 
tam grać tylko ludzie z Landgraafu. I 
co jest fajne - działa tam spora grupa 
wolontariuszy, którzy niejako opie- 
kują się muzykami. Co do koncertu 
The Stairs - wysłuchali go nie tylko 
Holendrzy. Bardzo zależało mi, by 
chłopaków posłuchali nasz dyrektor 
i wicedyrektor. Byłam zdziwiona, że 
za nimi dojechali ci członkowie naszej 
delegacji, którzy pracowali w innych 
grupach tematycznych. Przyjechał 
także burmistrz Andrychowa, który 
w trakcie koncertu gibał się, falował 
- widać było, że ta muzyka w niego 
wchodzi. To było bardzo fajne. 
Co robicie na co dzień? 
The Stairs: Wszyscy chodzimy do 


liceum. Trzech z nas do LO w Wado- 
wicach, Miłosz uczy się w Andry- 
chowie. 
J ak długo gracie ze sobą? 
The Stairs: Od marca ubiegłego roku. 
Perkusista doszedł trochę później. Od 
początku ćwiczymy w OWR. 
Słyszałam Was w "Klubie pod 
Basztą". Graliście głównie covery. A 
co z własnym materiałem? 
The Stairs: Tak, fakt gramy m.in. 
Red Hot Chili Peppers. Ale mamy i 
swoje utwory. W Holandii nagraliśmy 
demo z trzema piosenkami. Do jednej 
tekst napisała nasza koleżanka Marce- 
lina N aczk. Dwa pozostałe utwory - 
tekst i muzyka są naszego autorstwa. 
Śpiewamy po angielsku. Do tej pory 
zagraliśmy trzy koncerty w "KpB" . 
Występowaliśmy też w Wieprzu na 
finale Wielskiej Orkiestry Świątecznej 
Pomocy, w Kętach na koncercie chary- 
tatywnym oraz na festynach: w Gimna- 
zjum nr 2 i w Barwałdzie Dolnym. No 
i w Landgraafie. 
Wiele młodzieżowych zespołów, 
kończy granie, gdy muzycy kończą 
szkołę. Jak będzie z Wami? 
The Stairs: Pewno podobnie. Po 
maturze bierzemy się na studia, więc 
naj prawdopodobniej to będzie koniec 
naszej wielkiej kariery. Trudno połą- 
czyć studia z graniem. 
Na koniec... Byliście na koncercie Red 
Hot Chili Peppers w Chorzowie? 
Oczywiście, obowiązkowo. Rewe- 
lacja. Dwie godziny, które minęły, jak 
pięć minut. 
Dziękuję za rozmowę. 


The Stairs tworzą: Adam Kub at y - bas, 
Miłosz Demczuk - perkusja, Wojtek 
Senkowski - gitara i śpiew, Wojtek 
Kaspera - gitara , śpiew. 


"Na marginesie" podsumowuje 


Urobili się 


W czerwcu skończ y ł się nie t y lko rok szkol ny , ale i rok p rac y g ru py 
teatralne i "Na mar g inesie", działa i ące i p rz y CKiW. Ostatnie miesiące to 
dużo p rac y i t y le też na g ród. 


W minionym roku kulturalnym grupa "Na marginesie" 
przygotowała sześć programów poetyckich. 


J ak wyglądał rok kulturalny grupy? 
Przypomnijmy w skrócie. Październik 
2006 roku to występ podopiecznych 
Katarzyny Przeciszowskiej na konkur- 
sie poezj i religijnej, zorganizowanym 
w Targanicach. Ewelina Tomiak wy- 
recytowała tu w swojej kategorii wie- 
kowej wyróżnienie. Miesiąc później 
podczas "Piosturu" Ania Mysłajek 
zdobyła wyróżnienie. Także w listo- 
padzie Tomek Kowalczyk otrzymał 
swój kolejny "Talent". Grudzień to 
czas "Koryfeusza". W kategorii pro- 
za Honoratę Mokwę uhonorowano 
drugą nagrodą, a Arkadiusza Hajosta 
i Magdalenę Talar wyróżnieniami. 
Pośród recytatorów poezj i na wy- 
różnienia, zdaniem jury, zasłużyło 
trzech członków grupy "N a margine- 
sie": Elżbieta Przeciszowska, Justyna 
Kryjak i Igor Mazgaj. Kika dni po 
"Koryfeuszu" andrychowscy recy- 
tatorzy zaprezentowali się w Opolu 
na Ogólnopolskim Turnieju Sztuki 
Recytatorskiej Klubu "Zapalonej 
świecy". J. Kryjak zdobyła jedną z 
ośmiu równorzędnych nagród. 2007 
rok rozpoczął się od udziału Piotra 
Rajdy w I Ogólnopolskim Festiwalu 
Monodramów "MoTy F " . W lu- 
tym andrychowianie wzięli udział w 
Powiatowym Konkursie Recytatorskim 
Szkół Podstawowych i Gimnazjów. 
W gronie uczniów "podstawówek" 
E. Tomiak wywalczyła wyróżnie- 
nie a gimnazjalistka Felicja Sucheta 
do domu wróciła z pierwszą nagro- 
dą. Kilka dni po tym wydarzeniu 
zorganizowano powiatowe elimina- 
cje 52. Ogólnopolskiego Konkursu 
Recytatorskiego. Na tej imprezie pod- 
opieczni K. Przeciszowskiej wypadli 
rewelacyjnie. W turnieju recytatorskim 
dla młodzieży Grzegorz Hatala zdobył 
pierwsze miejsce, E. Przeciszowska 
drugie, aJ. Kryjak i H. Mokwa trzecie. 
Wśród dorosłych recytatorów najlepiej 
z andrychowian zaprezentowali się: 


Lidia Kasperkiewicz i I. Mazgaj, któ- 
rym przyznano kolejno drugie i trzecie 
miejsce. W kategorii poezja śpiewa- 
na bezkonkurencyjna okazała się A. 
Mysłajek. Drugi był I. Mazgaj. Podczas 
eliminacji rejonowych OKR Justyna, 
Igor i Ania otrzymali wyróżnienia. W 
maju recytatorzy z grupy uczestniczy- 
li w XV Ogólnopolskich Spotkaniach 
Recytatorów i Śpiewających Poezję 
"Amor sprawił...". Z Oświęcimia J. 
Kryjak przywiozła trzecią nagrodę a 
A. Hajost wyróżnienie (kat. recyta- 
cja). W grupie śpiewających poezję 
A. Mysłajek zajęła trzecie miejsce a I. 
Mazgaj otrzymał wyróżnienie. Długi 
kulturalny rok zakończył się występem 
T. Kowalczyka i Łukasza Chmiela 
na 8. Scenie Dziecięcych Miniatur 
Teatralnych. Pierwszy z podopiecz- 
nych K. Przeciszowskiej zajął trzecią 
lokatę, a drugi otrzymał wyróżnienie. 
W minionym roku kulturalnym grupa 
"Na marginesie" nie tylko recytowała. 
W pocie czoła przygotowała też sześć 
dużych programów poetyckich na: do- 
żynki, światowy dzień solidarności z 
osobami chorymi na schizofrenię, aka- 
demię z okazji 11. listopada, spotkanie 
z okazji rocznicy śmierci Jana Pawła 
II, podsumowanie konkursu na wiersz 
o tematyce dowolnej oraz zamknięcie 
roku akademickiego Uniwersytetu III 
Wieku. Członkowie grupy tworzyli 
także Forum Młodych podczas festi- 
walu teatrów "Odeon 2007". 
Co dalej? Teraz młodzież odpoczy- 
wa. Nie potrwa to długo. Młodzi lu- 
dzie z " Na marginesie" odpowiedzialni 
są bowiem za przygotowanie krótkich 
programów na koncerty sierpniowe i 
dożynki. Nowy rok kulturalny oficjal- 
nie zacznie się we wrześniu. Do paczki 
K. Przeciszowskiej już teraz chcą do- 
łączyć nowe osoby. Przyda się każda 
zdolna osobowość, bo grupa myśli 
m.in. o własnym spektaklu. (as) 


6 


NR 7 200, LIPIEC 2007 


magazyn www.nowiny.um.andrychow.pl NOWINY ANDRYCHOWSKIE
		

/p0007.djvu

			powieść nowin andrychowskich 
Przed nim stał wóz przykryty bre- ogolonej, szorstkiej brodzie. - Na 
zentem, a obok niego leżeli nieru- Garncarskiej jest taka pusta szopa, 
chomo w kuriozalnych, wykrzywio- od lat jej nikt nie używa, moim zda- 
nych, nienaturalnych pozach umun- niem to najlepsze miejsce do czasu, 
durowani ludzie. Z przodu klęczał w aż sprawa się nie wyjaśni - odparł. 
bezruchu na podkurczonych nogach - Weź swoich ludzi i schowaj trupy, 
koń z głową opartą na dyszlu, a z byle szybko, zanim całkiem się nie 
jego pyska zwisał niczym chorą- rozjaśni. 
giewka długi jęzor pokryty pianą. - A co z koniem, wozem i ładun- 
- Matko Przenajświętsza - szepnął kiem? 
z przerażeniem, instynktownie się- - Niech zaciągną to wszystko do 
gając po broń. tej szopy. Potem się zastanowimy, 
Podszedł bliżej. co z tym zrobić... 
Pochylił się i dotknął szyi najbli- * 
żej leżącego żołnierza. Była zimna Adolf Bruhm wszedł cicho na po- 
i nie miała wyczuwalnego pulsu. sterunek i rozejrzał się z uwagą po 
. . 
Zerknął na jego twarz, była niczym ponneszczemu. 
woskowa maska, z której spoglądały Na wysokim, dębowym kontuarze 
na niego szkliste, niewidzące oczy. odgradzającym pomieszczenia służ- 
Wzdrygnął się. Przełamał wstręt i bowe od poczekalni dla petentów, 
sprawdził pozostałych. Stwierdził to paliła się naftowa lampa z mocno 
samo; wszyscy, cała szóstka razem z zakopconym szkiełkiem. 
koniem była martwa. Minął ją i podszedł do masywnego 
* biurka zawalonego papierami, tecz- 
Burmistrz Sewryn Gołpa zerwał się kami i stertą równo poukładanych 
z łóżka. Dźwięk dobiegający z dołu, gazet, przy którym chrapał młody 
był coraz głośniejszy. Najwyraźniej, policjant. 
ktoś dobijał się do jego domu. - Pinks, wstawaj, mamy robotę! 
- Kto to może być o tej porze? - krzyknął, szarpiąc go za ramię. 
Przecież mamy środek nocy - wy- Kapral Pinks otworzył oczy i spoj- 
mamrotał zdenerwowany. rzał na niego nieprzytomnym wzro- 
- Pójdziesz zobaczyć? - usłyszał kiem. 
rozespany głos żony. - Tak - westchnął, wstając i prze- 
- Popuka i przestanie - stwierdził, ciągając się jak kot - Co się dzieje, 
kładąc sobie na głowie poduszkę. panie komendancie? 
Nie miał najmniejszej ochoty, żeby - Gdzie jest posterunkowy Kapusta? 
wstawać teraz z łóżka. - zapytał podniesionym głosem, gry- 
- Tylko, że ten ktoś nie zamierza ząc w ustach mały palec. 
przestać. Może coś się stało? Idź, bo - Poszedł już do domu, miał służ- 
jak nie, to sama pójdę - zagroziła, bę do południa - zameldował, zie- 
kopiąc go delikatnie nogą w udo. waJąc. 
- Dobra, dobra - warknął, wdzie- - Leć do niego i go obudź. Potem 
wając na siebie spodnie i koszulę. skoczcie razem po Micorka. Jak się 
- Jeżeli ma to być jakiś głupi żart, to zbierzecie do kupy, to macie zabrać 
mnie popamiętają. . . wóz z trupami, które leżą na rynku, i 
Zszedł na dół i zatrzymał się w schować go w szopie na Garncarskiej 
przedpokoju. - rozkazał, podziwiając dwa rzędy 
- Kto tam? - zapytał, nadstawiając jego zdrowych, równych zębów. 
ucha. - Była jakaś bójka, chłopi pobili 
- To ja, Adolf! Otwórz na miły się o baby, albo kto ma większą świ- 
Bóg, mamy poważne kłopoty! nię? - zapytał, przytomniejąc. 
* - Gorzej, ktoś podusił na rynku 
- Nie wygląda to dobrze, Sewryn. żołnierzy - wyjaśnił. 
Ktoś albo coś ich pozabijało. - Jasna cholera!- zaklął z podnie- 
Możemy mieć z ich powodu niema- cenia. - To poważna sprawa. Jak nic 
łe problemy - stwierdził z powagą przyjadą do nas wojskowi szpicle z 
Adolf Bruhm, spoglądając na zega- samego Krakowa. Będą węszyć, aż 
rek. im nosy poodpadają! 
Zbliżała się godzina trzecia trzy- - Nie filozofuj, tylko zrób to, co ci 
dzieści. powiedziałem!- ryknął i zaraz nieco 
- Trzeba ich gdzieś ukryć, zanim ciszej dodał: - Zróbcie to migiem, 
postanowimy, co dalej robić - ciąg- żeby was nikt nie zauważył i pamię- 
nął dalej Adolf Bruhm, drżąc od taj, nic nie może zginąć z tego wozu! 
chłodu.- Może w szpitalu albo w Odpowiadasz za to własną głową! 
kościele? - Rozumiem, panie komendan- 
Schował zegarek do kieszonki w ciel - odparł z powagą, zapinając na 
kamizelce. brzuchu pas z kaburą. 
- Zgłupiałeś, zaraz się tam wszy- 
scy zlecą. Nie, to złe rozwiązanie 
- stwierdził, trąc palcami po nie- CD N . 


...... 


Odkryta do połowy, kusiła go ko- 
listością soczystych piersi, podno- 
szących się, to opadających niczym 
połączone boje przy wejściu do bez- 
piecznego portu. 
Zmusił się do zmiany pozycji; op- 
arty na łokciu zaczął gładzić palcami 
jej kabłąkowate biodro. 
Kobieta westchnęła i obróciła się 
do niego plecami. 
- Zostaw - mruknęła, odsuwając 
się i ciągnąc za sobą pierzynę. 
- Czemu nie - szepnął do siebie, 
wbijając oczy w zdjęcie wiszące na 
przeciwległej ścianie. 
Na nimjego kochanka obejmowała 
czule mężczyznę w galowym mun- 
durze kolejarskim. 
Niezły przystojniak jest z tego two- 
jego męża - pomyślał, drapiąc się po 
pośladku, na którym pojawiło się ja- 
kieś małe zgrubienie. Ale strasznie 
głupi, bo nawet nie podejrzewa, ja- 
kie rogi mu przyprawiasz. 
Uśmiechnął się pod nosem, nie 
przestając się drapać. 
Trochę musiałem za tobą polatać, 
ale dopiąłem swego, teraz jesteś i 
moja i jego. Sprawiedliwie pół na 
pół - triumfował. 
Ramię zaczynało cierpnąć, więc 
położył się na wznak i podkurczył 
nogi. Robiło się coraz zimniej. 
Przynajmniej przestała charczeć 
- pocieszył się, rozumując, że czas 
mu wracać do domu. 
W stał i zaczął się ubierać. Po nie- 
całej minucie był gotowy. 
Cicho, by jej nie obudzić, na bosa- 
ka, wyszedł na ciemny korytarz, po- 
tem na schody i wprost do wyjścia. 
Ubrał buty, podniósł haczyk, otwo- 
rzył drzwi, wyszedł i z powrotem je 
zamknął. 
W czasie gdy to robił, lustrował 
pobliskie domy, sprawdzając, czy 
ktoś go nie podgląda. 
Schadzka schadzką, ale byłoby 
lepiej, gdyby nikt się o niej nie do- 
wiedział, zwłaszcza jego żona. 
Skulił się, aby choć trochę ochro- 
nić się przed ulewą. 
Jeszcze tylko prosto przez rynek i 
będę w domu. Bochna wróci w po- 
łudnie od matki, więc mam jeszcze 
czas, by się umyć i wypocząć. 
Wydłużył krok i prawie biegnąc, 
dotarł do starej studni, zajmującej 
centralne miejsce na głównym pla- 
cu. 
Potknął się o wystający krawężnik, 
zachwiał się i odzyskał z trudem do 
równowagę. Spojrzał przed siebie, 
szepcąc przez gwałtownie drętwie- 
jące usta: 
- Co to jest? 
Ogarnął go paniczny lęk, zadrżał, 
czując na plecach lodowe kolce, a w 
jego skroniach załomotało od pulsu- 
jącej pod ciśnieniem krwi. 


O północy zaczęło padać, z 
początku słabo, potem coraz mocniej 
i mocniej, potężnie. 
Strugi wody wylewały się z nieba, 
zamieniając się na ziemi w wartkie 
strumienie i rwące rzeki, zabierające 
ze sobą wszystko, co było na tyle 
lekkie, by dać się porwać i unieść w 
silnym nurcie. 
Chodniki i place pulsowały od 
wezbranej deszczówki niczym wiel- 
kie gejzery. Powietrze pachniało 
stęchlizną, odchodami i wzruszoną 
glebą. 
Zbliżał się świt. Zmrok z wolna 
gubił się w masie szarej, półprzeźro- 
czystej mgły, kłębiącej się w zauł- 
kach podwórek i ulic. 
W kamienicy na piętrze pod szóst- 
ką, błysnęło słabe światło. 
Komisarz Adolf Bruhm, naczel- 
nik Komisariatu Policj i Miasta 
Andrychów, sięgnął ręką do kieszeni 
spodni wiszących niedbale na opar- 
ciu krzesła, wyjął z nich zapałki i za 
ich pomocą zapalił naftową lampkę, 
stojącą na nocnym stoliku. Jej drżą- 
cy płomyk oświetlił małą izbę umeb- 
lowaną w stół, trzy krzesła, szafę i 
prostokątne, rzeźbione lustro usta- 
wione na niskim sekretarzyku. 
Otrząsnął się ze snu, muśnięty po- 
wiewem zimnego powietrza, prze- 
dostającego się przez nieszczelne 
okno. 
Spojrzał w dół na swoje nagie bio- 
dra. 
J ego zwiotczały członek zwisał 
bezradnie, opierając się na pokrytym 
skręconymi włosami łonie. Złapał go 
dłonią i mocno ścisnął. Ból całkowi- 
cie go otrzeźwił. 
- Nic już dzisiaj z ciebie nie będzie 
- westchnął, zwalniając chwyt. 
Głębokie, gardłowe chrapanie, 
wydobywające się niczym z głębo- 
kiej, cembrowanej studni, zmusiło 
go, by spojrzał w bok. 
Blada, pulchna kobieta wciąż spa- 
ła. Jej czarne jak smoła włosy rozło- 
żyły się na poduszce wzburzoną falą, 
podrygującą wraz z właścicielką w 
rytm kolejnych odde-chów, przery- 
wanych przejmującym gulgotaniem. 
NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.um.andrychow.pl magazyn 


NR 7 200, LIPIEC 2007 


7
		

/p0008.djvu

			historia 
Z archiwum x proboszcza odc.43 
Kilkuset księży przewinęło się przez andrychowską parafię w ciągu i
 historii. Jedni byli 

łanami wybitnymi, inni mieli problemy, by sprostać wyzwaniom swego powołania, o 
większości QQYrostu niewiele wiemy. Lipcowy odcinek Archiwum poświęcamy splątanym 
losom księży - proboszczów, wikarych, rezydentów. 
IRENEUSZ ŻMIJA 
J UŻ pierwszy po odrodzeniu się 
w Andrychowie parafii, jej pro- 
boszcz, zanim nim został, nara- 
ził się władzy kościelnej. Ks. Maciej 
Gruszczyński, andrychowianin i tu- 
tejszy wikary od 1810 do 1816 roku 
został usunięty ze swojej rodzinnej 
parafii i nakazano mu odprawienie 
rekolekcji. Przyczyną było prawdo- 
podobnie zbyt gorliwe zabieganie o 
reaktywowanie parafii w rodzinnym 
mieście, co mogło się nie podobać 
ówczesnemu proboszczowi Wieprza, 
któremu Andrychów wtedy podle- 
gał. Uszczuplenia swoich dochodów 
nikt nie wita z entuzjazmem. Wyda- 
rzenia miały miej sce w 1816 roku. 
Na szczęście w 1819 roku ks. Grusz- 
czyński powrócił do Andrychowa 
już jako proboszcz. Trochę podobna 
sytuacja miała miejsce w latach 30- 
tych XX wieku, gdy powstawaniu 
parafii w Targaniacach usiłował się 
przeciwstawiać andrychowski pro- 
boszcz, ks. Klemens Tatara. 


Błędy i kary 
U silne starania ks. Gruszczyńskie- 
go o parafię w Andrychowie wyni- 
kały być może z gorliwości i troski o 
swoich ziomków, być może ze zwy- 


klej ambicji, która z naszego punktu 
widzenia była jak najbardziej uza- 
sadniona. Trudno nam więc zgodzić 
się z racjami włądz kościelnych ka- 
rzących ks. Gruszczyńskiego. Inny 
był charakter przewinień, których 
dopuścił się ks. Michał Jonczy. Ka- 
płan ten pochodzący z Roczyn (uro- 
dzony w 1807, wyświęcony w 1836 
roku) najpierw odbył pokutę kościel- 
ną w klasztorze ojców reformatów w 
Kętach a w końcu nawet zwolniony 
został z obowiązków kapłańskich. 
Potem przez 14 lat (1850 - 1864) 
mieszkał w swoim domu w Andry- 
chowie, z rzadka tylko wspomagając 
tutej szych księży w ich pracy. Zmarł 
w Andrychowie 20. września 1864 
roku i tutaj został pochowany 
Przewinień, za które ks. Michał 
Jonczy został przez władzę kościelną 
najpierw wysłany na pokutę a potem 
odsunięty od pracy kapłańskiej w pa- 
rafii, nie znamy. Możemy się ich je- 
dynie domyślać na podstawie pozo- 
stawionych w parafialnym archiwum 
odpisów i oryginałów dokumentów 
sporządzonych przez samego ks. J on- 
czego. Wiele mówiący jest obszerny 
testament spisany w Andrychowie 
16. stycznia 1863 roku. - Służącej 
mej Magdalenie Toma za jej wierną 


Dom zbudowany przez ks. Klemensa Tatarę 


usługę i pieczołowite się ze mną ob- 
chodzenie w mych słabościach, które 
mie często dotykają, leguję 600 rens 
a. w. (dla porównania - swoim ubo- 
gim krewnym ks. Jończy przezna- 
czył 20 reńskich - przyp. I. Ż.) /.../. 
Tak więc piniądze, co są na kwitach 
i notatkach wypisane, leguję po mej 
śmierci Magdalenie Toma mej służą- 
cej, ma się rozumieć po sprzedaniu 
kamienicy po mym ojcu pozostałej w 
mieście Andrychowie. 


Wszystko dla Magdaleny 
Hojność ks. Michała wobec słu- 
żącej na tym się nie kończyła. Dalej 
czytamy: Wszystkie zaś moje rzeczy 
jakie tylko posiadam, suknie i bieli- 
znę, pościel, książki, obrazy, sprzęty 
domowe i kuchenne, kufry, szafę, 
zegarek złoty repetier Z łańcusz- 
kiem złotym, sylwetkę złotą i zega- 
rek srebrny, łyżki srebrne, słowem 
wszystko, co jest mego, leguję tejże 
mej służącejMagdalenie Toma po 
mej śmierci. Oprócz tego, leguję jej 
po mej śmierci moją część spadkową 
po moim ojcu Mateuszu Jonczym i 
Franciszce z Sordylów Jonczej. 
Powiedzieć trzeba, że ks. Michał 
Jonczy wielkie miał zaufanie do 
swojej służącej, od woli której uza- 


leznił nawet częściowo przyszły byt 
własnej , żyjącej jeszcze podówczas 
matki. Zdecydował tak: Jeżeliby ja 
pierwej umarł jak moja matka Fran- 
ciszka z Sordylów Joncza natenczas, 
jeżeliby albo w ubóstwo wpadła nie- 
winnym sposobem, albo gdyby była 
chorobą złożona i nie miała się czem 
ratować, a zatem upraszam niżej 
podpisany x Michał Jonczy Mag- 
daleny Toma mej wiernej służącej, 
ażeby mej matce Franciszce z Sor- 
dylów Jonczej udzieliła cząstkowo 
co słuszna pieniędzy na potrzeby Z 
mej części, którą mam po mym ojcu 
Mateuszu Jonczem na kamienicy w 
mieście Andrychowie pewnie przy- 
znaną, którą to cząstkę wyżej zapisa- 
łem Magdalenie Toma. Spodziewam 
się że mi tego Magdalena Toma nie 
odmówi widząc niedostatek matki. 


Dziecię Michał 
Obok tych, wyżej przytoczonych 
są jeszcze bardziej zastanawiające 
postanowienia w testamencie Ks. 
Jonczego. - Jeżeliby moja służąca 
Magdalena Toma pierwej umarła 
jak ja niżej podpisany, na ten czas 
po mojej śmierci mego całego ma- 
jątku tak w Andrychowie jako także 
i w Roczynach ma być dziedzicem 
dziecię tejże Magdaleny Toma Mi- 
chał Jonczy w roku 1862 w Lipniku 
przy mieście Biała z niej zrodzony 
i w tamtejszym kościeleLipnickim 
chrzczony. I... I Jeżeli podczas prze- 
pisywania testamentu do parafial- 
nej księgi nie popełniono błędu, to 
mamy prawo przypuszczać, że oj- 
cem owego "dziecięcia" zrodzo- 
nego z Magdaleny Toma był ks. 
Michał Jonczy, który synowi nie 
tylko imię, ale i nazwisko dał a 
także w majątek wyposażył. Tu 
mielibyśmy jakąś przyczynę, że 
ksiądz ów był suspendowany 
czyli pozbawiony prawa wyko- 
nywania czynności kapłańskich. 
Być może jednak popełniono 
błąd, wpisując testament w "Li- 
ber documentorum" i zamiast 
drugiego imienia dziecka - Igna- 
cy napisano - nazwisko księdza 
- Jonczy. W dalszej części testa- 
mentu jeszcze raz - jak zobaczy- 
my - pojawiło się to nazwisko, 
a potem kilkakrotnie użyte zo- 
stały dwa imiona dziecka wraz z 
jego nazwiskiem - Toma. Może 
przepisujący ten dokument świa- 
domie popełnił błąd, by w tak 
niejednoznaczny sposób przed- 
stawić informację o nagannym 
postępowaniu księdza? Sytuacja 
jest zagadkowa. 
Uposażenie dziecka też było 
zagadkowo pokaźne. Oprócz 
tego ma wyżej pomienione dzie- 
cię Magdaleny Toma Michał 


8 


NR 7 200, LIPIEC 2007 


magazyn www.nowiny.um.andrychow.pl NOWINY ANDRYCHOWSKIE
		

/p0009.djvu

			historia 


Jonczy być dziedzicem gruntu po mej 
śmierci i po śmierci Magdaleny Toma 
w mieście Kentach znajdującego się, 
który to grunt ja niżej podpisany mej 
służącej Magdalenie Toma cesyą 
wiecznemi czasy zapisałem i intabu- 
lować pozwoliłem. Tu wyjasnienia 
wymaga, skąd ks. Michał Jonczy - 
"penzjonowany kapłan" - jak sam o 
sobie napisał, miał majątek nie tylko 
w Roczynach i Andrychowie, ale i w 
Kętach. Wyjaśnia to on sam, uzasad- 
niając zapisanie go służącej: Słuszna 
jest moja dispozycja w tym wzglę- 
dzie, gdyż testament posiadam, w 
którym mi Magdalena Toma wszyst- 
ko co tylko jest jej w przytomności 
świadka jako to: księdza Plebana w 
Starej Wsie Jakóba Woydyłowicza, 
Józefa Dybała z Roczyn i Pałosza or- 
ganisty w Starej Wsie zapisała. Tak 
więc ks. Jonczy cały majątek zapisał 
służącej i jej dziecku, a służąca swe 
dobra, w tym majątek w Kętach za- 
pisała księdzu. 


Błogosławiona wina 
Zupełnie inny charakter miały kon- 
trowersje, które pojawiły sie w pew- 
nym momencie wokół osoby czwar- 
tego andrychowskiego proboszcza, 
ks. Klemensa Tatary (zarządzał pa- 
rafią w latach 1923 - 1959) Na ogół 
cieszył się on wielkim szacunkiem 
parafian, którzy darzyli go nim aż 
do śmierci. N a przełomie lat 20. i 
30. zrobił jednak rzecz, która nie 
spodobała się parafianom. Zbudował 
w Andrychowie okazały dom, praw- 
dopodobnie z myślą o zamieszkaniu 
w nim na stare lata. Niezadowolenie 
społeczeństwa ("jakie to sobie księża 
domy budują!") musiało być ogrom- 
ne, skoro w 1930 r. proboszcz po- 
wziął myśl pozbycia się go. Wtedy 
właśnie pojawiła się dobra ku temu 
okazja. Stowarzyszenie Ochron- 
ki szukało nowego lokalu na swoją 
działalność. Już w styczniu na posie- 
dzeniu Zarządu Ochronki ks. Tata- 
ra zaproponował oddanie na ten cel 
swej nowo wybudowanej realności 
wraz z ogrodem przy drodze do Rzyk 
prowadzącej. - Obecnie to ul. Pachla 
14. Aby dom przejąć Stowarzyszenie 
musiałoby spłacić 18.000 zł długu z 
tytułu poczynionych dotąd wydat- 
ków na budowę tego domu i dokoń- 
czyć jego budowę. Oszacowano, że 
całkowity koszt przejęcia domu wy- 
niesie 40 - 45 tys. zł. Za tyle też po- 
stanowiono sprzedać dotychczasową 
siedzibę organizacji. To się jednak 
nie udało i po dyskusj i na zebraniach 
w kwietniu i maju 1930 r. Zarząd od- 
stąpił od zamiaru kupna tego domu. 
Problem z domem na Pachla poja- 
wił się jeszcze potem, po śmierci ks. 
Tatary. Właściciel zapisał go parafii 
w Andrychowie. Kościół nie miał 


jednak wówczas osobowości praw- 
nej i w związku z tym dom przejęty 
został przez państwo. Od początku 
lat 60-tych mieszkały w nim siostry 
Służebniczki, które jeszcze w latach 
70-tych XX w. prowadziły tam ma- 
leńkie przedszkole. Wraz z przyby- 
waniem w Andrychowie wikarych, 
w domu tym urządzono mieszkania 
dla dwóch z nich. Oprócz tego za- 
mieszkiwała tam jedna rodzina. Po 
usunięciu religii ze szkół urządzono 
w piwnicach dwie salki katechetycz- 
ne, z których korzystali też księża 
opiekujący się ministrantami. Ksiądz 
K. Tatara natomiast ani chwili nie 
mieszkał w swoim domu. Ostat- 
nie lata swego życia spędził w nim 
natomiast jego następca na andry- 
chowskim probostwie, ks. Stanisław 
Sikora. 


Szczęśliwie nienagrodzeni 
W biografii ks. Stanisława Jur- 
kowskiego, andrychowskiego pro- 
boszcza w latach 1845 - 1898, cie- 
kawie zapisał się rok 1848 i ważne 
wydarzenia polityczne, które miały 
wtedy miej sce, a które przeszły do 
historii pod nazwą Wiosny Ludów. 
Przypomnijmy krótko, że po marco- 
wej rewolucji w Wiedniu, 13. kwiet- 
nia 1848 roku powstała Centralna 
Rada Narodowa, która stanowić 
miała reprezentację polskiego społe- 
czeństwa wobec władz austriackich 
w kwestiach zarówno politycznych 
jak i gospodarczych. W ślad za tą 
Radą zaczęto tworzyć podobne na 
niższych szczeblach administracji. I 
tak po miesiącu (18. maja) powołano 
do istnienia Tymczasową Radę Na- 
rodową w Wadowicach a 23. czerw- 
ca 1848 roku zawiązano z inicjatywy 
Ignacego Siewielińskiego 31-osobo- 
wą Radę Narodową w Andrycho- 
wie. Pracami Rady kierowało gre- 
mium złożone z pięciu osób, wśród 
których znalazł się i miejscowy ple- 
ban ks. Stanisław Jurkowski. Obok 
niego zasiedli: Maciej Prisch (Pryś), 
Józef Antecki, Józef Paupie i Jan 
Szczurek. Uczestnictwo proboszcza 
w tej radzie nie było czymś niezwy- 
kłym. We wszystkich pobliskich 
miej scowościach, m. in. w Kętach, 
Wadowicach, Kalwarii, Suchej i in. 
księża również angażowali się w te 
działania, mające na celu stworzenie 
niezależnego od zaborcy, ale legal- 
nego przedstawicielstwa Polaków. 
Rady Narodowe przetrwały jedynie 
do jesieni 1848 roku. Wadowicką 
rozwiązał starosta 21. listopada a 
w ślad za nią likwidacji uległy też 
Rady filialne, wśród nich i andry- 
chowska. Po tym politycznym fer- 
mencie władze kościelne i państwo- 
we szczególnie nagradzały księży, 
którzy nie uczestniczyli w Radach. 


Za swoją "godną naśladowania" 
postawę obdarzani byli licznymi be- 
neficjami, odznaczeniami i wyróż- 
nieniami. Wśród nagrodzonych nie 
było andrychowskiego proboszcza. 
Można powiedzieć, że dobrze to o 
nim świadczy. Na marginesie całej 
sprawy warto powiedzieć, że przy 
okazji tego politycznego zamiesza- 
nia i mocnego zaangażowania się w 
sprawę, posadę swą stracił ówczesny 
proboszcz w Rzykach a jednocześ- 
nie wicedziekan wadowicki ks. Józef 
Słodykiewicz. 


Z własnej ręki 
Jako podsumowanie dzisiejszego 
kącika historycznego niech posłużą 
postacie dwóch XIX-wiecznych wi- 
karych w Andrychowie. - Ks. Woj- 
ciech W ciślak pracował tutaj od lipca 
1856 roku do maja roku następnego, 
zatem niespełna rok. Potem prze- 
noszony bywał równie szybko lub 
jeszcze szybcie do kolejnych parafii. 
Jednak dla swego gwałtownego cha- 


rakteru został w końcu przez przeło- 
żonych zwolniony z funkcji kapłań- 
skich i jako rezydent zmarł w Mako- 
wie Podhalańskim, swojej rodzinnej 
parafii, gdzie do dzisiaj można oglą- 
dać jego grób. Kolejny wikary, ks. 
Jan Rypelll VIII 1860 - 28 II 1863) 
to postać niewątpliwie tragiczna, 
Przybył do Andrychowa zaraz po 
święceniach kapłańskich, w sierpniu 
1860 roku i przebywał tu do lutego 
1863 roku. Potem powołany został 
jako kapelan wojskowy do armii 
arcyksięcia Karola Ludwika i służ- 
bę odbywał w Arad na Węgrzech, 
gdzie 17. lipca 1863 r w wieku 28 
lat " zmarł śmiercią nieszczęśliwą" 
- jak dość niejasno zapisano w spisie 
andrychowskich księży. Czyjaś ręka 
dopisała jednak obok w nawiasie, że 
"zginął z własnej ręki". W czasach, 
gdy samobójcom odmawiano kato- 
lickiego pochówku, ksiądz, który 
targnął się na własne życie, budził 
raczej zakłopotanie niż współczucie. 
I 


Wakacyjne propozycje wycieczkowe 
CKiW w Andrychowie 


28 lipca (sobota) - godz. 7.00 - Tatry - Morskie Oko: Przejście piesze z 
Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka - ok. 10 km w jedną stronę - trasa 
łatwa (czas pobytu ok. 6 godzin). Cena: 35,- zł 


5 sierpnia (niedziela) - godz. 8.00 - Czechy - "Gorolskie Święto w 
Jabłonkowie" - festiwal folklorystyczny. Zwiedzanie Cierlicka (miejsce kata- 
strofy samolotu Żwirki i Wigury). Cena: 36,- zł 


11 sierpnia (sobota) - godz. 7.00 - Czechy - Stramberk - Pustevny - 
Radhost - Roznov pod Radhostem: Stramberk - ruiny gotyckiego zamku, ko- 
lista baszta Truba - wyjazd kolejką krzesełkową (długość 1637 m) na przełęcz 
Pustevny (Beskidy Morawsko-Śląskie) - Roznov pod Radhostem - zwiedzanie 
Drewnianego Miasteczka - Dfevenego mestecka pierwszej części najwięk- 
szego i najbardziej popularnego skansenu architektury ludowej w Czechach, 
w którym odbywać się będzie Starodawny Jarmark. UWAGA: dla chętnych 
możliwość wycieczki pieszej na trasie: przełęcz Pustevny - totem Radegasta 
- Radhost (1129 m) - Roznov pod Radhostem (czas przejścia ok. 3 godz.). 
Cena: 40,- zł 


18 sierpnia (sobota) - godz. 7.00 - Słowacja - Ćicmany - Bojnice: 
Ćicmany - wioska z niezwykłymi malunkami na chatach - Bojnice - kąpielisko 
z temperaturą wody 28-31 sL C - niezwykły zamek z fantazyjnymi wieżycz- 
kami, skomplikowanymi przybudówkami, przypominający budowle z ame- 
rykańskich kreskówek - największy na Słowacji ogród zoologiczny. Cena: 
44, - zł 


25-26 sierpnia (sobota, niedziela) - godz. 7.00 - Sandomierz 
- Kazimierz Dolny - Nałęczów: - Sandomierz - Brama Opatowska, re- 
nesansowy rynek, katedra, podziemna trasa turystyczna - Kazimierz Dolny 
- renesansowy rynek, Góra Trzech Krzyży, kościół farny, zamek z czasów 
Kazimierza Wielkiego - Nałęczów - park zdrojowy 
Cena: 85,- zł. Nocleg ze śniadaniem (klasa turystyczna, pokoje wieloosobo- 
we): ok. 30,- zł 


Podane ceny obejmują koszty przejazdu, przewodnika i ubezpieczenia. 
Uczestnicy wycieczek pokrywają koszty biletów wstępu do zwiedzanych 
obiektów. Bliższe informacje i zapisy w Centrum Kultury i Wypoczynku, 
ul. Krakowska 35, tel. 0-33 875 39 45 lub 0-33 875 26 28. UWAGA: Przy 
zapisie wymagane jest podanie adresu zamieszkania i numeru PESEL. Dzieci 
młodzież do lat 18 tylko w towarzystwie osób dorosłych. 


NOWINY ANDRYCHOWSKIE www.nowiny.um.andrychow.pl magazyn 


NR 7 200, LIPIEC 2007 


9
		

/p0010.djvu

			. ,. 
rozmaltoscl 
Najbliższe imprezy 
Centrum Kultury i Wypoczynku 
www.ckiw.andrychow.pl. 
te1./fax (033) 875-39-45, te1. (033) 875-26-28 


20 lipca Ipiątek! godz. 20.00 Taras przed Zamkiem Iw razie deszczu Miejski Dom 
Kulturyl Koncert młodych zespołów europejskich - YOUNG MUSIC CARAVAN. 
Muzyka świata. Grupa 25 młodych ludzi z 11 krajów od Finlandii po Bułgarię 
(muzycy, dokumentaliści i technicy) wyrusza w tournee z muzycznym programem 
przygotowanym podczas lata 2006. Jedną z fundamentalnych idei projektu jest to, 
że każdy z uczestników wnosi odmienne wpływy muzycme wywodzące się z jego 
ojczystego kraju. Młodzi muzycy dodają do projektu własne pomysły, tradycyjną 
muzykę i czasem również tradycyjne instrumenty. Do Andrychowa karawana dotrze 
bezpośrednio po koncercie w Berlinie. 


TEATRY ULICZNE W ANDRYCHOWIE 
27 lipca Ipiątek! godz. 21.30. Taras przed Zamkiem Iw razie deszczu Miejski 
Dom Kulturyl - TEATR EKSPRESJI - WDK Zagómik, "Ab amore ad caritatem" 
- sztuka o miłości. I miejsce w Przeglądzie Miniatur Teatralnych w Buczkowicach 
w 2007 roku. Niezwykły spektakl przepełniony Wiarą, Nadzieją i Miłością. Rzadko 
zdarza się oglądać przedstawienie, w którym obraz i muzyka tak dobrze się ze sobą 
splatają. Reżyseria: Barbara Surzyn. Scenografia: Danuta Wysogląd. 
28 lipca Isobotal godz. 21.30. Plac Mickiewicza - TEATR A - Gliwice "Kadisz". 
Spektakl oparty na historycznych wydarzeniach Nocy Kryształowej. Odwołuje się 
do wielu tropów kulturowych - obok skomplikowanej symboliki figur geometrycz- 
nych, znaków, świąt żydowskich, liczb i motywów biblijnych, obficie czerpie z 
popkultury, zaś w warstwie wizualnej z obrazów Marca Chagalla. Na widowisko 
składają się: żonglerka, ekwilibrystyka, duże formy scenograficzne, ogień i projekcje 
multimedialne. Scenariusz, reżyseria: Mariusz Kozubek. 
29 lipca lniedzielal godz. 11.45. Taras przed Zamkiem Iw razie deszczu MDK! - 
RENE ALBERT (Niemcy) - żonglerka - pokaz dla dzieci... i nie tylko. Rene Albert 
jest wszechstronnym żonglerem, manym z wielu oryginalnych pokazów żonglerki 
zarówno piłkami, maczugami, jak i kapeluszami, pudełkami itp. 


MIEJSKI DOM KULTURY W ANDRYCHOWIE 
Wakacyjna przyspieszona edycja kursu tańca towarzyskiego dla par, małżeństw i 
osób indywidualnych. Zajęcia w piątki w godz. 19.00-22.00. 
WAKACYJNE ZAJĘCIA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY 
6-8.08 Iponiedziałek, wtorek, środal: godz. 10.00 - Warsztaty plastyczne dla dzieci 
(szkoła podstawowa), godz. 14.00 - Rysunkowo malarskie popołudnie - zajęcia dla 
młodzieży (gimnazjum). Na zajęcia należy przynieść materiały plastyczne: farby, 
pędzle, kartki (duży blok). 
13-14.08 Iponiedziałek, wtorekl - "O Grecki Laur" - dwudniowy turniej dla dzieci 
i młodzieży Izawody sportowe, konkurs wiedzy/. 17.08 Ipiątek! godz. 15.00 
- rozstrzygnięcie turnieju, wręczenie nagród. Zgłoszenia do udziału w turnieju do 9 
sierpnia (obowiązuje karta zgłoszenia) 
20-21.08 Ipon., wtorek! godz .11. 00 - Warsztaty muzyczne dla dzieci 17 - 11 latl 
28.08 I czwartek! godz. 17.00 - Wokalne Show I dla wszystkich, którzy lubią 
śpiewać lub naśladować znanych wykonawców I. Zgłoszenia do 17.08. (obowiązuje 
karta zgłoszenia). Szczegółowe informacje: MDK, tel. (0-33) 875 31 05 
KONKURS FOTOGRAFICZNY dla dzieci i młodzieży "Wakacyjna Fotka Mojej 
Rodziny". Regulamin konkursu dostępny w MDK i na stronie internetowej www. 
ckiw.andrychow.pl. Zgłaszanie prac konkursowych do 10 września 2007 r. Ogło- 
szenie wyników i wystawa prac konkursowych: 21 września 2007 r. 
MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W ANDRYCHOWIE 
Wtorki i czwartki w lipcu - godz. 10.00-11.30 - Wakacje w Bibliotece - zajęcia 
literacko-plastyczne w Pokoju Bajek dla dzieci 
WIEJSKI DOM KULTURY W SUŁKOWICACH ŁĘGU 
10 i 22.08 - godz. 9.00 - Wyjazdy na basen do Wadowic 
14.08 Iwtorek! - godz. 13.00 - "Zaśpiewajmy razem" - konkurs "Karaoke" 
WIEJSKI DOM KULTURY W ZAGÓRNIKU 
20-21.07 - "Spotkania przy kominku" - wieczór pasjonatów sztuki 
WIEJSKI DOM KULTURYWTARGANICACH 
17.08 Ipiątekl godz. 9.00 - wyjazd na basen do Wadowic. 
20.08 Iponiedziałekl godz. 10.00 - "Jak zostać strażakiem?" - spotkanie z Bogu- 
sławem Matusiakiem z Państwowej Straży Pożarnej w Andrychowie 
21.08 Iwtorek! godz. 11. 00 - " Wakacyjne grillowanie" - impreza dla dzieci 
23.08 Iczwartek! godz. 9.00 - "Górskim szlakiem" - piesza wycieczka trasami 
Beskidu Małego 
28.08 Iwtorek! godz. 18.30 - "Pożegnanie wakacji" - dyskoteka dla młodzieży 
30.08 Iczwartek! godz. 9.00 - "Spotkanie z Andrychowem" - wyjazd do Andry- 
chowa: spacer na Pańską Górę, zwiedzanie Izby Regionalnej, zabawy w Parku 
Miejskim 
ŚWIETLICA W RZYKACH 
6-10.08 godz. 9.30 - Cykl warsztatów teatralnych i dziennikarskich 
20-25.08 godz. 9.30 - Cykl warsztatów plastycmych i muzycznych 
ŚWIETLICA W SUŁKOWICACH-BOLĘCINIE 
22-24.08 i 28-30.08 - półkolonia 


iviętowali 


Po raz pierwszy mieszkańcy Wieprza i okolicznych sołectw 
, 
bawili się podczas Swięta Gminy Wieprz. Wieprzanie poza- 
zdrościli Krakowowi i na wzór parady smoków przygotowali 
paradę świń, wieprzy i prosiaków. 


- Nazwa Wieprzpochodzi od łacin- 
skiego słowa Vepres, czyli krzaki. 
Krzaków dawno już w Wieprzu nie 
ma ale za to prężnie roziwja się 
hodowla trzody. Postanowiliśmy 
wieć zorganizowac paradę. Mam 
nadzieję, że przy okazji następ- 
nych obchodów będzie ona coraz 
lepsza - mówi Seweryn Gałysz, 
jeden z organizatorów imprezy. 
Ale Święto Gminy Wieprz to nie 
tylko parada. Na boisku LKS 
Orzeł mieszkańcy bawili się do 
nocy. Atrakcji było co niemiara. 
Były koncerty, wsytępy, zabawy 


dla dzieci, loteria a także konkurs 
karaoke. Oldboje wieprzowskiej 
drużyny starli się na boisku z 
drużyną policji. Po zwycięswie w 
meczu podczas Dni Andrychowa 
policjanci poczuli smak porażki. 
Podczas festynu zaprezentowali się 
także ułani z Wronowca. Dzięki 
hojności sponsorów imprezę zakoń- 
czył pierwszy w historii pokaz 
sztucznych ogni. Organizatorzy 
przygotowali także niespodziankę 
dla wójt gminy Wieprz Małgo- 
rzatya Chrapek, która otrzymała 
złote gumofilce.(łd) 


10 


NR 7 200, LIPIEC 2007 


magazyn www.nowiny.um.andrychow.pl NOWINY ANDRYCHOWSKIE
		

/p0011.djvu

			Najlepsi 


33. Konkurs na Wiersz o Tematyce Dowolnej za nami. W tym roku 
na imprezę zorganizowaną przez CKiW napłynęło 147 wierszy 58 
autorów. 


Konkurs skierowany został 
do wszystkich, bez względu na 
wiek, którzy nieprofesjonalnie 
zajmują się poezją. Liryki 
oceniało jury, w którym zasiedli: 
Magdalena Biel - polonistka, 
Maria Tomiak - nauczycielka 
bibliotekarz oraz Michał 
Zabłocki - poeta i reżyser. Swój 
werdykt jurorzy ogłosili podczas 
specjalnego spotkania, które 
14. czerwca zorganizowano w 
"Klubie pod Basztą'
 W kategorii 
poezja dziecięca (do 14 lat) 
przyznali cztery wyróżnienia. 
Otrzymali je: Kinga Babik z 
Andrychowa, Karolina Lupa 
z Roczyn, Zuzanna Głownia z 
Andrychowa oraz Adrian Smaza 
z Andrychowa. Wśród wierszy 
nadesłanych przez młodzież (do 
19 lat) najwyżej oceniono lirykę 
Kasi Polak z Wieliczki. Drugie 
miejsce przypadło Szymonowi 
Bucale z Kleczy Górnej, trzecie 
Jolancie Kuc zAndrychowa. 
Wyróżnienia powędrowały do: 
Bogumiły Smazy z Andrychowa 
i Katarzyna Ogorzały z Inwałdu. 
W kategorii poezja dojrzała 
zwyciężyłWojciech H. Borkowski 
z Olsztyna. Drugą nagrodę jury 
przyznało Pawłowi Kuziarze z 
podandrychowskich Sułkowic, 
trzecie: Eli Galoch z Turku, 
Aleksandrze Lech z Andrychowa 
i Markowi Chorabikowi z Gdyni. 


Wyróżnienia otrzymały panie 
Irena Mleczko z Kęt i Edyta 
Wysocka z Miastka. Nagrodą 
specjalną organizatorów za 
nadesłanie zestawu wierszy 
uhonorowano Annę Talar z 
Andrychowa. 
Spotkanie w "KpB" stało się 
także okazją do rozstrzygnięcia 
konkursu ogłoszonego z okazji 
akcji "Wiersze chodnikowe'
 W 
odróżnieniu od 35 pozostałych 
polskich miast, które w tym roku 
wzięły w niej udział, u nas rzecz 
nie skończyła się na nocy z 24. 
na 25. maja. Jej kontynuacją był 
ko n ku rs.An d rych owia n i e sta n ęl i 
przed zadaniem odnalezienia 25 
miejsc, których pojawił się wiersz 
autorstwa Michała Zabłockiego. 
Zwycięzcami zabawy została 
rodzina Bizoniów: Halina, 
Katarzyna, Anna, Joanna i 
Rafał. Dyplomy czekały jednak 
na wszystkich, którzy wzięli 
udział w konkursie. Specjalnym 
upominkiem dla wszystkich, 
którzy zjawili się w "KpB'
 był 
recital Agnieszki Chrzanowskiej, 
kobiety, która swym niezwykłym 
głosem wyśpiewuje poezję M. 
Zabłockiego. Goście obejrzeli 
też program przygotowany 
przez członków grupy "Na 
marginesie'
 na który złożyły 
się fragmenty nagrodzonych 
wierszy. (as) 


Wianki popłynęły 


O Nocy Świętojańskiej pamiętano nie tylko w Krakowie, ale i w 
Rzykach. 24. czerwca Świetlica CKiW zaprosiła mieszkańców do 
ośrodka wypoczynkowego "Czarny Groń" na "Wianki'
 
Goście obejrzeli montaż poe- Na gości czekały i zupełnie świe 
tycko - muzyczny poświęcony ckie atrakcje, m.in.: konkurs 
Nocy Kupały, dziewczęta przy- wbijania gwoździa na czas (dla 
gotowały wianki, które następ- pań), chodzenia na szczudłach 
nie puszczono w nurt... stawu, (dla panów), toczenia kulą (dla 
znajdującego się na terenie dzieci), przeciągania liny (dla ro- 
ośrodka. Jak na XXI wiek przy- dzin). Przygotowano też familij- 
stało, pamiętano i o tym, by na na grę terenową, podczas której 
święcie urodzaju, płodności, ra- poszukiwano kwiatu paproci. 
dości i miłości zarobić:) Każdy Organizatorzy dziękują właści- 
mógł kupić sobie ziele święto- cielom i pracownikom"Czarnego 
jańskie. Dochód ze sprzedaży za- Gronia" za okazaną pomoc. (as) 
silił wakacyjne konto Świetlicy.
		

/p0012.djvu

			Nadchodzące pokolenia 


Do końca lipca w Miejskim Domu Kultury prezentowane są prace 
10 młodych artystek z naszego regionu. Ekspozycję zorganizowało 
(KiW wspólnie ze Stowarzyszeniem Twórców Kultury Małopolski 
Zachodniej z siedzibą w Kętach. 
Można na niej obejrzeć obrazy: 
Katarzyny Babińskiej zWitkowic, 
Anny Fidyt z Chełmka, Agnieszki 
Góreckiej z Kęt, Anny Jekiełek z 
Osieka, Bogumiły Markiewicz z 
Andrychowa, Agnieszki Pasternak- 
Fraś z Andrychowa, Moniki 
Pietrzykowskiej z Kęt, Urszuli Puchały 
z Kęt, Anety Stuglik z Andrychowa 


oraz Izabeli Tomalik z Kęt. Wernisaż 
zorganizowano 3. lipca. Goście mogli 
nie tylko porozmawiać z artystkami, 
ale i wysłuchać koncertu w wyko- 
naniu młodych muzyków. Mateusz 
Gawęda - piano, Sławek Pezda - sak- 
sofon altowy, Max Pach - perkusja, 
Kuba Dworak - kontrabas zapropo- 
nowali odrobinę jazzu. (as) 


Bez komentarza 


Wieprz, 24. czerwca 2007, godz. 13.15